mąż mi wmawia że jestem alkoholiczką :O

bo po pracy czasami się zrelaksuję drinkami 2 albo lampką wina. nie piję codziennie, nie jest tak że myślę w pracy o tym żeby się napić. czasami jem dobre ciastko, czasami idę na basen a czasami wypiję lampkę wina albo dwie - czy to coś złego? alkohol jest dla ludzi. ja mam stresującą pracę i muszę się po niej relaksować - robię to na różne sposoby.

kup sobie kudzu dobre na nerwy stres serce i alkohol

Alkoholiczka? Twój mąż zdecydowanie przesadza !!!

za to on choruje na jakas psychoze i nie trzeba mu tego wmawiac,bo to jest prawda:D

ja co wieczor do kolacji pije 2 lampki wina ale tu taka tradycja -smaczna tradycja :)

Ciekawa jestem czy Twój mąż pije ?! czasami...

dziękuję za odzew :) mąż pije tylko na uroczystościach typu urodziny czy święta a ja po prostu lubię sobie czasami wypić lampkę dobrego wina i nie uważam, żebym miała problem z alkoholem. za czasów studenckich to i 3 razy w tygodniu były imprezy mocno zakrapiane ;)

Mąż niech lepie nigdy się nie dowie, o tych zakrapianiach imprezach. A już szczególnie tych kilku, na które zaprosiłyśmy kilku studentów z Konga, Pakistanu, czy Iranu.

Radzę ci udać do psychologa lub lekarza na terapie. Jeżeli stwierdzą że jest w porzadku to twój mąż pszesadza i to on powinien się leczyć.

mysle, ze jesli traktujesz alkohol jako srodek relaksujacy, to powinno ci to dac do myslenia.