jaki samochód dla młodej dziewczyny?

Witajcie. Przymierzam się do kupna samochodu swojej córce, która jest w trakcie robienia prawa jazdy. Nie znam się na motoryzacji dlatego szukam rady na forum. Nie jestem pewna czy jest dobrym kierowcą, ale na pewno dojdzie do wprawy. Poszukuję na początek jakiegoś autka, którym lekko się jeździ, nie jest duży i ekonomiczny. Może mi coś podpowiecie. Auto będzie używane i ma kosztować max 10 tysięcy.

a po co ci cały samochód ? nie wystarczy tylne siedzenie jakiegoś merca ?

BMW 750iL

po pierwsze nie dla mnie, a dla córki. Po drugie córka będzie dojeżdżać 70km na uczelnie. Samochód jest niezbędny.

polo ;) maly samochodzik i pali niewiele ;) Sama kiedys mialam i milo wspominam ;)

Sama jeżdżę Laguną combi i córka nie za dobrze radzi sobie w tym samochodzie. Ale mimo wszystko nie znam się sama na samochodach dlatego pytam. BMW odpada. Może jakiś opelek np. corsa, co sądzicie?

o polo też myślałam jak i o corsie lub clio. Ale oceniam te samochody tylko wizualnie, bo nie wiem co tam kryją pod maską i czy są dobrymi samochodami. Musze niestety sama kupić samochód może dorwę jakiegoś zaradnego faceta, ale póki co sama jestem z problemem.

chcialabym zeby rodzic mi kupil samochod;) ale jestesmy zbyt biedni;(

70 km :o niech sobie lepiej jakiegoś sponsora znajdzie i wynajmie mieszkanie jak normalne studentki

Fajny i dobry samochod :) z silnikiem1,4 Tdi pali ok 6l po miescie czyli prawie nic. Nic sie z nim nie dzialo. BMW 5 czesciej sie psula niz to Polo

32r4134qwd - to ja pisalam

jakmialam 19 lat kupilam sobie corse b i wlozylam lpg zeby nie placic duzo za benzyne i wsumkie na 100 km place ok 20 -25zł w miescie w trasie bierze mi 7 litrow gazu x 2,50=17,50 :) male latwo sie parkuje, dosc duzo miejsca ztyłu:) terazx corsy c stoja po 10:)

opelcorsa myslęże wystarczy lub może astra

wzruszyło mnie twoja historia - nie rozumiem w czym widzisz problem? nie każdy chce przeprowadzac sie do wielkiego miasta. Skoro sa to studia zaoczne mozna dojeżdżać. Tu ma prace i rodzinę wiec dojazdy sa najlepszym rozwiazaniem

Właśnie myślałam o crosie C. Tylko z używanymi jest tak, że łatwo trafić na jakiegoś bubla. Będę musiała jakiegoś mechanika "zatrudnić" do zakupu:).

niech najpierw zda to prawko i dopiero myslcie. zawsze tak jest jak sie planuje i z planow potem nici. tez planowalam auto itd itp a na prawko poszlo juz okolo 3 tys . i jeszcze go nie mam! odpuscilam sobie widac nie nadaje sie na kierowce. pzoatym teraz kazdemu gorzej idzie. kiedys zdwalo sie za max 3 razem a teraz? tylko sie slyszy ten zdal za 6 a ten za 9 razem, a ta juz 11 egzamin ma. wszystko przez te slabe pensje ezgaminatowor oni zarabiaja na tym ile osob obleja. wiec nie przymierzaj sie jeszcze do auta bo mzoe sie okazac ze 10 tys ktore ma byc na auto poszlo na kurs dodaktowe godziny i egzaminy.

a jakie to auto sprzedaje ten sasiad? i z jakiego roku? beznyna czy gaz czy diesel?

a do 10 tys to z tego co slysze ludzie polecaja punta II. sa tanie bo to fiat no i ponoc dobre. ja jeszcze kiedys kaczke tzw chcialam miec czyli ford ka. obrzydliwe auto ale przynajmniej nikt ze znajomych by go nie mial dlatego chcialam je miec. fajne jest jescze to nowe punto ale to do 15 tys, corsy sa podono ch.u.jowe, tak samo polowki- dodatkowo nie watre swojej kasy bo sa drogie a wygladaja strasznie staro. moze golf 4?

Jak na dojazdy - to autko małe, takie co mało pali. Ale jak na dojazdy zimą.... to juz autko cięższe, bezpieczniejsze, co by sie sniegu i lodu trzymało, no a takie to już dużo pali.

corse benzyniaka ale niewiemile ona mozemiec tam przebiegu ode mnie z miasta rodzinnego a tak 5 ulic wiec tlyko do pracy i do sklpeu jezdzona ojciec do mnie dzownil czy jej niechce zebysmy kupili rok niewiem ktory ale w sumie corsa c to jedno i to samoile tam 3 lata roznicy moze byc to tzreba patrzyc na rdze ale garazonwa wiec szcerze watpie

moim marzeniem jest Nissan Qashqai :) nieduzy, wygodny, łatwo się go prowadzi :)

ja polecam punto - fajnie sie jezdzilo wygodnie, latwe w prowadzeniu, latwe w parkowaniu. teraz mam dlugie kombi jak karawan i sie zle nim jezdzi

Klarak wierzę, że córka zda jak najszybciej. Ale za 11 razem? nie znam żadnej osoby, która by tyle razy zdawała. Sama zdałam za pierwszym trzy lata temu, w rodzinie góra za 3 zdawali. Kupno samochodu to nie raz, dwa. Najpierw się trzeba zorientować, a potem szukać odpowiedniego egzemplarza. Więc kupimy i tak po egzaminie, a egzamin ma już na początku października. Wierze, że go zda. A jeśli nie to poczekamy aż zda. Nie kupię auta by stało pod domem, ale rozpoznanie czas zacząć:)

b. fajne :)

wiesz co sprawdz czy watery takiej kasy po ile chodza identyczne tez na benzyne i z tego samego roku na oto moto czy allegro i wtedy zdecyduj

duzo zalezy od szczescia. ja znam i takich farciarzy co za 1 - 2 zdawali ale i takich co po 9 nawet razy. sama mialam juz 6 egzaminow.

6 egzaminów ? o koorwa :o na czym się ciągle wykładasz ?

ostatni egz mialam prawie 2 lata temu i pozniej sobie odpuscilam mialam dosc. 3 razy oblalam na luku pozniej poslzam do innej szkoly i tam mnie dopiero nauczyli jezdzic po luku, ale oblewaalm na miescie za to. blachostki z nerwow bo ja jestem okropnie nerwowa osoba. nogi mi sie trzesly auto gaslo rece trzepaly itd. presja ze to tyle kasy kosztuje, ze beda mi w domu wypominac znow ze kolejny ezgamin kolejne koszty itd. gdyby to bylo za darmo nie stresowalabym sie ani troche.

mialam jeszcze taki plan zeby wrocic tylko teraz za swoja kase zdawac i jakies tabletki brac na te moje nerwy moze by to pomoglo, nie stresowalabym sie ze znow obleje i bede musiala sie tlumaczyc w domu.

hehe farciarzy? czyli jak zdalam za 1 razem to mam farta widziesz niekotrzy po portsu umieje jezdzic a nie ze zalezy od szczescia