Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Witajcie sobotnio :) U mnie na wadze tylko 10 dag mniej, ale to przez nadprogramową czekoladę z orzechami ;) Za to w obwodach leci ładnie w dół, więc ja mimo, że kobieta jabłko, może też doczekam się talii ;) Dziś już po śniadaniu dwa jajka usmażone na boczku i dwa łyki jogurtu naturalnego z wapniem :) Na obiad mamy barszcz biały więc i ja się skuszę. Bez ziemniaków z dodatkowym jajkiem i większą ilością skwarków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć sekto :) Ja zjadłam na śniadanie śledzie w śmietanie, do tego kawa ze śmietaną. Mam w lodówce same pyszności aż trudno się zdecydować. Ale na obiad chyba jakiś omlet zrobię, bo mam kilka jajek. Na kolację będzie sałatka gyros, niech rodzina też coś ma z mojego odchudzania :) Chleb schowany, będę jeść węgle z warzyw. Wczoraj na wadze zobaczyłam 70kg, czyli 2 kg przybyło, ale dziś już 69, więc dieta działa i oby tak dalej. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ DZIEWUSZKI:) ja wczoraj 1 kg mniej, dziś 0,5 kg mniej. takze samopoczucie nie może być lepiej:-) sniadanie kabanosowe...pozdrowionka:)) zobaczcie jakie piękne słonce dzis swieci trzeba się na jakis spacerek wybrac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emka, gratuluję spadku wagi :) U mnie dziś pochmurno, niestety, więc spacer odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie..hej 🖐️ Pół kilograma na minusie :D :D Do SPA jedziemy(może masażysta też cóś wymasuje :)) ...zabieram ze soba: W plastry szynki zawinięte ósemki jajka,słupki z sera zółtego i korniszonów...spięte wykałaczkami + w osobnym pojemniku majonez(do maczania) 80 proceny tłuszczu na oleju słonecznikowym robiony Pozdrawiam serdecznie Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak spacer odpada to zawsze mozna sobie pozwolic na wiosenne porządki :) ja zabrałam się za mycie okien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za porządki się zabiorę, jak tylko wypiję kawę. Przed chwilą skończyłam gyrosa robić, to mam chwilę odpoczynku. Na obiad zamiast omleta zjadłam wątróbki drobiowe smażone z żółtkami, białka zostały do naleśników. W poniedziałek będę cały dzień poza domem, to chyba sobie zrobię na obiad naleśniki z serem i wezmę ze sobą. Co prawda koleżanka, u której będę pracować daje obiady, ale wolę nie ryzykować i mieć coś policzalnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś usmażyłam karczek :) chyba polecę na prawie samym mięsku dziś, ewentualnie troszkę surówki do obiadu żeby sie bez węgli całkiem nie obyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po tej wątróbce jestem tak najedzona, że nie wiem, czy jeszcze coś dziś zmieszczę :) Zamówiłam na allegro książkę Dieta Optymalna, wreszcie na spokojnie poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fojanka
witam weekendowo :-) dzisiaj moj maz chory, nawet nosa z sypialni nie wysunal, wiec jedzonko 100% optymalne ;-) chcialabym go jakos namowic na ZO ale on bez porannej bagietki z maslem i konfitura nie przezyje ;-) syna sprobuje przestawic :-))) wczoraj kupilam piekny surowy boczek, upieklam i dzisiaj mialam pyszne sniadanko :-) moj tata jest na ZO od ponad 10-ciu lat, ma 70 -ke, wystarczy na niego spojrzec, zeby nie miec watpliwosci, ze to samo zdrowie! trzeska popki, cwiczy co drugi dzien, skore ma gladka, zadnych chorob ... oby tak dalej! pisalyscie, ze podobno na ZO nie ma sie ochoty na alkohol... hm... tutaj weekend bez winka sie nie zdarza, nawet na imprezach dla dzieci aperitif jest norma, a ja w dodatku bardzo lubie czerwone wytrawne ... i nie ograniczam sie do jednej lampki ;-) czy to moze zaszkodzic na dluzsza mete? tak dwa, trzy razy w tygodniu ... i jeszcze jedno, mam kolezanke, ktora bardzo cierpi z powodu kregoslupa, po urazie (upadla z wysoka na kosc ogonowa) nie ma czegos tam miedzy kregami, podobno nic sie z tym nie da zrobic... szperalam troche w internecie w poszukiwaniu wiadomosci dotyczacych ZO i chorob/uszkodzen kregoslupa, ale nic nie znalazlam, rzuccie linkiem, prosze, jakby wam cos sie nawinelo :-) no to milego weekendu, wiosna za progiem!! :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fojanka
Agnissia, uwielbiam watrobke! kiedys robilam z pieczarkami, boczkiem i cebula, pycha!!! wlasnie zauwazylam, ze mamy te sama wage i ten sam cel wagowy ... tylko ja mam kilka centymetrow mniej ;-) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mam chwile odpoczynku. byłam w pracy,wróciłam dzis pózniej niż zawsze ale gołąbki już sie duszą(50szt). jaki dokładnie ten problem z kregosłupem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia, ja też dzisiaj trochę winka planuję wypić, bo idziemy z mężem do znajomych. Ale chociaż spacer będzie przed snem, 2 km w jedną stronę. Dzisiaj trochę przesadziłam z białkiem, wyszło mi ok 88,5g, tłuszczu ok.160 i węgli ok.28g, nie wiem dokładnie ile z tego gyrosa było, bo przeliczyłam proporcje, no ale wiadomo, że porcji takiej sałatki warstwowej nie da się dokładnie przeliczyć. Węgli mi trochę zostało, to akurat winko wliczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska380
Hej:) Ja spedzam weekend u rodzicow wiec sie nie waze;) Ale na sniadanko jajka na boczku, w ciagu dnia kabanosy, na kolacje karkowka maselkiem i rosolek oczywiscie bez makaronu:) Jutro sprawdze jak to zadzialalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już sobie leże,wstałam jak zwykle bardzo wczesnie i miałam pracowity dzien . jeszcze nie wiem co zjem na sniadanko,mam dużo smakołyków optymalnych w lodówce bo mam goscia w domu. na obiad gołąbki z sosikiem pomidorowym na smietance 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fojanka
"jaki dokładnie ten problem z kregosłupem?" moja kolezanka nie ma czegos (nie wiem jak to sie nazywa!) miedzy kregami w dolnej czesci kregoslupa, to cos co umozliwia bezbolesne ruchy, jej kregi sie o siebie ocieraja powodujac bol... kurcze, nie wiem jak to wytlumaczyc... chodzi moze o chrzastke? wypytam ja dokladniej! biedna, strasznie cierpi, bo brak tego czegos powoduje ucisk na nerwy ... ot, dyletanka ze mnie ;-) dowiem sie dokladniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ma dysk usunięty. Dieta raczej nie sprawi, że odrośnie, ale może zmniejszy ból. Znam kogoś, kto jest po podobnej operacji, to mogę zrozumieć jaki to ból :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz dwa trzy ja i ty
co mi pasuje: smazenie na smalcu jajka ser zolty orzechy i nasiona mleko pelnotluste ryby tlusty rosół drobiowy moge przejsc na ta diete? smietana, tluste miesa to nie dla mnie, ale wyzej wymienione bardzo lubie skoro optymalni jedza 2 razy dziennie to spokojnie moge jechac na tych produktach i suplementowac sie witaminami, co myslicie? mam 24 lata, kości mi strzelają niesamowicie, przy kazdym zgieciu kolan- przykucnieciu słysze strzelanie, podobnie jak robie jakies skrety i skłony w kręgosłupie, bardzo mnie to martwi:( zauwazylam, ze jak wykluczam tluszcz z diety to strzelanie sie nasila a no i straszna cera, sucha i z zaskórnikami, masakra:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz dwa trzy ja i ty
mam tez suche włosy czasem boli mnie w okolicach nerek przy zginaniu sie okres jest bardzo bolesny:/ jesli sieta usunie te problemy jestem gotowa tak sie zywic caly czas ach no i golonka jest dla mnie akceptowalna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusiadanusia,a z czym ty te gołąbki robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja muszę chyba coś zmodyfikować, bo nie potrafiłabym stosować tej diety do końca życia... tak czuję... Podoba mi się nie jedzenie chleba, ale już od czasu do czasu chciałabym móc zjeść makaron durum z ukochanym sosem pomidorowym i parmezanem. Zjeść co jakiś czas coś słodkiego, latem kocham owoce i warzywa. Z tego względu przejdę chyba na dietę mojej znajomej o której pisałam. Nie lubię czuć się ograniczana, a ten sposób jedzenia wymaga konkretnych zmian i to na zawsze. Powiem Wam, że poznałam osobę, która jest bliską kuzynką dra Kwaśniewskiego. Pogadałyśmy i wiem jedno - nie stosując się DOKŁADNIE do proporcji można wyrządzić sobie wielką krzywdę. Dlatego właśnie ona tej diety nie stosuje, bo nie jest w stanie, ale już jej teściowie z powodzeniem robią to od kilkunastu lat. Pani ta zna przypadki osób którym dieta bardzo zaszkodziła bo pozwalali sobie na małe odstępstwa. Znam siebie i wiem, że nie dam rady jeść tak zawsze. Nadal jednak będę starała racjonalnie się odżywiać i jeśli pozwolicie zostanę z Wami. Nadal bowiem chciałabym zrzucić jeszcze parę kilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam gołabki robie z miesem i ryzem. do wczorajszych dałam 3,2kg miesa,200g słoniny wedz,200g ryżu,200g cebuli,10jaj surowych i 5kg lisci z kapusty. sos 1,1l smietanki 30,400ml rosołu,50g masła,400g konc pomidorowego. ale to wszystko na mega ilosc:) raz dwa trzy na strzelające stawy najlepsze bedą wywar z nózek,golonki . lubisz rzeczy zalecane na żo wiec nie bedzie problemu z jedzeniem. a jesz jakies mieso? Epl oczywiscie że możesz z nami zostac. dr przestrzega przed skutkami niescisłego stosowania diety. '''DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Poznań 25.08.1998 r. Pozdrawiam serdecznie. Uważam, że czas najwyższy ostrzec osoby przechodzące na Pańską dietę o ujemnych skutkach dla zdrowia, jakie niesie ze sobą jej niekonsekwentne przestrzeganie. Wiele osób w moim otoczeniu "bawi się tą dietą". Podjedzą tłusto, by "zakąsić słodko." i cieszą się, jeśli troszkę schudną. W przypadku możliwych kłopotów zdrowotnych, trafiając do lekarzy, którzy dość powszechnie zalecają. 1 żółtko tygodniowo, są określani jako ofiary "diety Kwaśniewskiego". Od 0,5 roku stosuję dokładnie żywienie optymalne z dobrym dla zdrowia skutkiem, a choruję na stwardnienie rozsiane naczyń mózgowych. Rozpoznanie choroby: Sclerosis Multiplex Cerebraris. Jeszcze raz pozdrawiam, życząc wytrwałości w czynieniu ludziom dobra. Stanisław G. Z organizmem człowieka jest tak samo, jak z samochodem. W obu przypadkach obowiązują te same zasady. Człowiekowi potrzebny jest budulec i części zamienne, potrzebne jest paliwo, potrzebna jest energia elektryczna, potrzebne są niewielkie ilości węglowodanów. Organizm, który dostosuje się do określonego modelu żywienia, w tym do modelu żywienia optymalnego, powinien otrzymywać te składniki, do których jest przystosowany i które najłatwiej może wykorzystać. Budulec dla organizmu człowieka to białko. Są lepsze i gorsze źródła białka, podobnie jak są oryginalne części do dobrych samochodów i są ich podróbki. Przeważnie każdy kierowca o samochód dba, ma stosowną instrukcję obsługi, skąd wie jaj o niego dbać należy. W razie uszkodzenia może skorzystać z dobrych mechaników, którzy przeważnie wiedzą, co mają robić. Człowiek też miał instrukcję obsługi daną mu przez jego Stworzycieli, ale nie stosuje się do niej. Często nawet jej nie może znaleźć i odczytać, a już zrozumieć jej po prostu nie potrafi. Instrukcja obsługi człowieka może być tylko jedna, ta prawdziwa. Tymczasem człowiek wymyślił tych instrukcji tysiące i coraz to nowe wynajduje i narzuca, często siłą innym. Gdyby te instrukcje były prawdziwe, to człowiek byłby zdrowym, rozumnym, nie zajmowałby się pracą szkodliwą, nie miał patologicznych potrzeb, nie byłby w rodzaju ludzkim (jak jest) "przewrócony porządek rozumu i głupstwa" - jak pisał Stanisław Staszic. Żywienie optymalne oparte jest na wiedzy ścisłej, a wiedza ścisła po prostu dana jest raz na zawsze. Ani ominąć, ani przechytrzyć nie da się jej bezkarnie. Za wszystko się płaci. Za każdy błąd. Zapłata jest tylko jedna - śmierć. Już ponad milion osób w Polsce stosuje żywienie optymalne. Już spożycie tłuszczów zwierzęcych przez zimą wzrasta (w poprzednich latach zawsze spadało), już spożycie masła wzrosło o ponad 40%. Żywienie optymalne jest przeznaczone dla tych, którzy potrafią z tego, co czytają wyciągnąć wnioski praktyczne. Są ludzie, którzy by chcieli wprowadzić żywienie optymalne u siebie, ale nie potrafią tego zrobić. Proszą o leczenie stacjonarne, gdzie mogliby skorzystać z prądów selektywnych, optymalnego żywienia i praktycznego sporządzania posiłków. Jak dotąd takich ośrodków nie ma. Stowarzyszenie Bractw Optymalnych, które zawiązało się w Jaworznie, ma na celu organizowanie w przyszłości zakładów leczniczych stosujących w systemie stacjonarnym żywienie optymalne i prądy selektywne. Ma na celu przekazywanie chorym stosownej wiedzy i praktyczne nauczanie przyrządzania potraw i ich bilansowania w posiłkach, zgodnie z zasadami żywienia optymalnego. Są ludzie, którzy od dawna stosują żywienie optymalne. Są tacy, którzy od niedawna to żywienie stosują i często popełniają błędy. Są i ci, którzy zamierzają wprowadzić ten model żywienia, ale nie umieją tego zrobić poprawnie. Bractwa Optymalnych są właśnie po to, aby ludzie ci spotykali się, wymieniali doświadczenia praktyczne, pomagali mniej zorientowanym. W każdym mieście na Śląsku takie Bractwo powstać już dziś może, a nawet powinno. Inicjatywa powinna być oddolna. Trzeba się zebrać, skrzyknąć, wymienić adresy, ułożyć program działania, w którym powinna być uwzględniona pomoc w praktycznym stosowaniu żywienia optymalnego ludziom starszym, schorowanym, ubogim. Mniej świadomych należy nauczyć, co mają kupować i jak przyrządzać posiłki, aby mogli jeść optymalnie wydając mniej pieniędzy niż wydają dotychczas. Leki i leczenie są drogie. Przy stosowaniu żywienia optymalnego w krótkim czasie można przestać przyjmować (i kupować) leki lub znacznie ograniczyć ich ilość. Niektórzy ludzie więcej wydają na leki niż na jedzenie. Stare polskie przysłowie mówi, że "lepiej dać masażowi niż aptekarzowi". Oj, lepiej! Ci, którzy dzięki żywieniu optymalnemu odzyskali zdrowie i sprawny umysł powinni pomagać innym. To ich obowiązek. Tak, to prawda, że są ludzie, którzy, jak Pan pisze "bawią się tą dietą". To ich sprawa. Kiedy po dłuższym czasie organizm przystosuje się chemicznie do diety optymalnej, większych błędów z zasady nie popełnia. Organizm sam odrzuca produkty niejadalne dla niego. Po prostu one nie smakują. Niewielkie błędy nie są groźne dla zdrowia. Przy ich popełnianiu organizm po prostu jest mniej sprawny, gdyż sporo energii musi zużyć na zbędne prace. Zbyt dużo białka w diecie to konieczność jego przerobu na glukozę i utrata na każdy atom wydalanego azotu 2 atomów wodoru. Zbyt mała podaż węglowodanów w diecie, to konieczność ich wytwarzania, głównie w wątrobie, to niepotrzebne straty energii. Mniej sprawna, a ściślej zajęta zbędną pracą wątroba, nie może dostarczyć odpowiedniej energii dla pracy mózgu i serca, które powinny pracować tylko na energii zawartej w związkach wysoko energetycznych. Przy niedoborze tych związków wątroba, dla potrzeb serca i mózgu, wytwarza tak zwane ciała ketonowe, które są najlepszym " paliwem", które musi być spalane przez mózg i serce. Mózg i serce nie chcą ich spalać, ale muszą. Wątroba wytwarza coraz więcej ciał ketonowych jako paliwa dla mózgu i serca, a te narządy starają się możliwie mało ich spalać. Dlatego są wydalane z moczem. Gdy jest ich dużo, może rozwinąć się kwasica, która szczególnie groźna może być u cukrzyków. Gdy wątroba nie musi wytwarzać glukozy, może dostarczyć najlepszą energię dla mózgu i serca i nie musi wytwarzać ciał ketonowych. Wątroba nie musi wytwarzać glukozy, gdy ta glukoza będzie dostarczana w pokarmie. Trzeba jej zjadać tyle, aby nie było ciał ketonowych, są one wydalane z moczem i oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Gdy mimo wszystko w moczu pojawią się, trzeba dodatkowo zjeść 10 - 15 g węglowodanów, a szybko ciała ketonowe znikną. Jeden krzyżyk może być, ale więcej być nie powinno. Spożycie węglowodanów na dobę powinno wynosić ok. 0,8 g /kg wagi ciała, ale mogę być indywidualne różnice w zapotrzebowaniu. Gdy człowiek zje więcej węglowodanów niż powinien, nic złego się nie dzieje, ale organizm pracuje mniej sprawnie. Do 100 g na dobę dla dorosłego człowieka nie powoduje innych szkód. Granicą bezpieczeństwa jest 150 g węglowodanów na dobę, jeśli są spożywane przy każdym posiłku w postaci skrobi. Absolutnie nie może to być cukier buraczany czy fruktoza, ta z miodu, owoców, czy soków owocowych! Uczeni, producenci żywności, telewizja i inne środki przekazu nadal robią ludziom wodę z mózgu. Niedawno podano, że wynaleziono krzyżówkę bodaj karczochów z czymś tam, która zawiera fruktozę, a ta fruktoza ma mniej kalorii od cukru buraczanego, zatem jest dla ludzi lepsza. Fruktoza, podobnie jak glukoza ma 3,73 kcal /g. Sacharoza i laktoza czyli cukier buraczany i mleczny mają po 3,91 kcal /g. Skrobia ma 4,12 kcal / g. Gdyby kierowcom wmawiano, że benzyna zawierająca mniej kalorii jest lepsza od benzyny zawierającej ich więcej, to każdy by powiedział - puknijcie się w czoło. A przecież to samo wmawia się ludziom. I oni wierzą, że margaryna jest lepsza od masła. Jogurt 0% jest lepszy do jogurtu 2%, co ma mniej kalorii jest lepsze dla organizmu od tego, co ma kalorii więcej. W organizmach żywych obowiązują te same prawa, co w technice. Wodór zawiera 34,3 kcal /g i jest on najlepszym paliwem, używanym do rakiet kosmicznych. Węgiel jest paliwem kiepskim, zawiera 7,8 kcal /g i spala się na trujący dwutlenek węgla, który truje tak w powietrzu, jak i w organizmie. Węgiel z wodą (węglowodany) daje od 3,73 kcal w glukozie, do 4,12 w skrobi. Na węglowodanach nawet parowóz nie pojedzie. Organizm nie wytworzył mechanizmów chroniących go przed cukrem owocowym, bo ich nie potrzebował wytwarzać, gdy ludzie tego cukru nie jedli. Skrobia jest powoli trawiona i powoli dostaje się do krwi. Glukoza również jest wchłaniana powoli, gdyż aby ją przesłać do krwi, potrzeba energii. Fruktoza tej energii nie potrzebuje i szybko trafia do krwioobiegu powodując nagły i znaczny wzrost poziomu glukozy we krwi. A to jest bardzo szkodliwe. Najwięcej trójglicerydów i cholesterolu powstaje z fruktozy, mniej z glukozy, z najmniej ze skrobi, gdy spożywa się je w tej samej ilości. Stwierdzono to w badaniach naukowych i wielokrotnie'' nie jestesmy dziecmi wiec wiemy na co sie decydujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na sniadanko zjadłam 2 jajeczka z majonezem ,2 plasterki salcesonu i troszke sałatki z tunczka,ser żółtego,cebuli,kukurydzy i majonezu na obiad gołabki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi już coraz lepiej idzie liczenie i dietowanie, na dziś już wyczerpałam limit białek, ale sałatki jeszcze mogę trochę zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie takie straszne to liczenie. ja da deser zrobie bita smietanke z kokosem i płatkami migdałowymi. kolacji jak zwykle już nie bedzie,chyba że mój gosc bedzie głodny ale watpie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×