Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wooly

Do mam prawie doroslych dzieci - pomozecie?!

Polecane posty

Gość Wooly

Mam problem z prawie dorosla corka. Nie, nie bede sie skarzyc, bo corke mam wspaniala :). Problem lezy gdzie indziej. Moja corka zaczala wlasnie liceum. Dostala sie do najbardziej prestizowej szkoly z tradycja siegajaca sredniowiecza. Marzyla o tej szkole odkad o niej uslyszala. Siedziala nad ksiazkami 2,5 roku zeby spelnic wymagania - spelnila. Teraz tak sie wystraszyla, ze chce zrezygnowac. Tak strasznie boje sie, ze popelni blad :(. Nie chce jej naciskac, ale wiem , jestem pewna, ze da sobie rade. Co ja mam zrobic, jak jej wytlumaczyc, ze to nie jest obojetne jaka szkole sie konczy? Jak wylumaczyc, ze nie wolno bac sie spelniac marzen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Nie ma tu takich troche bardziej doswiadczonych mam??? Odezwijcie sie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co to za głupie
a czego tak się wystraszyła przez tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
No coz nie przez tydzien, zczela szkole juz w polowie sierpnia, dokladni 18 wiec to juz prawie miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patisiinka
ale czego sie wystraszyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co to za głupie
z tymi tradycjami od średniowiecza to z lekka przesadziłaś chyba:) Wytłumacz córce że w każdym nowym miejscu na początku jest trudno. Nowi nauczyciele, nowe koleżanki i koledzy i nowe wymagania. Profesorowie też straszą swoimi przedmiotami i mówią, że łatwo nie będzie. Ale z tego co piszesz, twoja córka jest bardzo ambitna, więc na pewno sobie poradzi. Może nie na samych celujących ocenach, ale.. Bedzie dobrze. Wspieraj ją, może będą potrzebne początkowo jakieś korepetycje z najtrudniejszego przedmiotu i jakoś pójdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co to za głupie
hmm, mieszkacie za granicą? Bo w Polsce szkoła chyba 1 września się zaczyna.. Bez względu na poziom nauczania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Nie nie przesadzilam, szkola zostala zalozona w 1085 roku, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, ze przestraszyla sie, ze nie da sobie rady, ze kazdy jest madrzejszy niz ona. Problemem jest tez to, ze szkola jest dosc daleko, wiec musi mieszkac sama i czuje sie bardzo samotna. Miedzy nami jest bardzo silna wiez i ona zle to znosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala malowana lala :)
powiedz córce, ze na początku zawsze jest trudno, ze nauczyciele chcą "nastraszyć" uczniów, zeby się dobrze uczyli, że jest ambitna, bystra więc na pewno sobie poradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Tak za granica, ale nie to jest najwazniejsze, choc fakt ma to pewne znaczenie, bo przeciez zawsze latwiej w szkole, gdzie wykladowym jezykiem jest polski, a nie jezyk obcy. Jestem pelna podziwu dla niej, ze mimo tych trunosci dala rade, a ona sie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Kiedy nauczyciele wcale nikogo nie strasza, wrecz przeciwnie- powiedzieli, ze zapewniaja jej wszelka pomoc, wlacznie z dodatkowymi lekcjami jesli zajdzie taka potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
Moja córka ma dopiero 7 miesięcy, ale sama jestem bardzo młoda, mam młodą mamę.. Musisz porozmawiać z córką, czy na pewno tego wlaśnie chce. Ze mną było całkiem podobnie. Bardzo dobrze się uczyłam, dostałam się do najlepszego licem w okolicy i okazało się, że gimnazjum, a liceum to zupelnie inna bajka :) Czułam się tam, jak idiotka, która trafiła tam przez przypadek.. Jakbym zostałam tam do końca,to pewnie padłoby mi na mózg. Lepiej wybrać szkołę na swoje możliwości. Wiem, że jesteś dumna, ale pomyśl nad tym. Jeżeli i tak jest mądra, poradzi sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co to za głupie
coś odnoszę wrażenie że to ty jesteś największym jej problemem. Młoda, ambitna dziewczyna na pewno sobie poradzi, jeśli tylko nie będziesz do niej wydzwaniać co 5 minut i namawiać ją do powrotu pod skrzydełka mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
No coz to odnosisz zle wrazenie, bo ja do niej nie dzwonie, tylko ona do mnie zaraz po szkole.Nie zebym nie chciala dzwonic, ale nie widze potrzeby skoro ona to robi :). Nie jestem nadopiekuncza i nie wiem co mogloby to sugerowac. Tak martwie sie o nia, oczywiscie, ale to jest zupelnie normalne. Nie chodzi o to czy zostanie w tym licem czy nie, ale o to ze nie rezygnuje sie na starcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
cure - ale to jest na jej mozliwosci! Gorzej bylo i dala rade! Jest madra dziewczyna. Nie geniuszem, ale napewno stac ja na wiele. Nikt nie mowi, ze ma byc najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
Prosiłaś o radę, to ją masz :) To Wasza sprawa, ale skoro to jest na jej możliwości, to czemu tak bardzo się boi? Wydaje mi sie, że nie ma nic złego w tym, że dziecko może czemuś nie podołać.Ja wiem, że bym żałowała, gdybym tam została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z perspektywy czasu stwierdzam z całą pewnością że prestiż LO nie ma nic wspólnego z dalszą przyszłością, bo czy po studiach ktoś pyta jaką szkołę średnią i z jakimi ocenami kończyłaś ?? raczej nie, a na studia może się indywidualnie przygotowywać bo widać, że ambitna z niej dziewczyna. po co ma teraz sobie żyły dla szkoły wypruwać jak to samo osiągnie w innym LO bez wyścigu szczurów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice posłali mnie do jednej z najlepszych liceów, bo uważają mnie za zdolną dziewczynę. Jednak nie pamiętam całych 3 lat liceum, kompletnie nie wiem co się ze mną wtedy działo i nawet nie chcę sobie przypominać. Jeśli jednak twoja córka NAPRAWDĘ jest zdolna (nie tak jak ja), to spróbuj ją jakoś przekonać. Niech wytrzyma rok, zobaczysz co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Nie chodzi o wypruwanie zyl, bo tego nikt od niej nie wymaga. jak wam to wytlumaczyc - kiedy tu przyjechalysmy nie mowila slowa w obcym jezyku. Teraz swietnie daje sobie rade, mowi fantastycznie, nawet nauczyciele w nowej szkole byli pod wrazeniem, bo nie rozpoznali ze nie jest tutejsza. Dala z siebie wiele, osiagnela cel. Mowicie, ze opinia szkoly sie nie liczy - tutaj bardzo, bo opinia szkoly odzwierciedla poziom nauczania. Nie jest on nieosiagalny. Jest to poprostu szkola z dobrze przygotowana kadra nauczycielska, z srodkami i mozliwosciami, ktore pomagaja sie rozwijac. To nie jest tak, ze masz tylko gore ksziazek do przeczytania i wykucia na pamiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Widze, ze wiekszosc z Was to niedawne uczennice - swietnie! Powiedzcie wiec - szkola, gdzie jest prawdziwy kontakt z nauczycielem, nie ma glupich klasowek tylko testy ( tyle a tyle punktow - taka a taka ocena), jak masz problem to nauczyciel ma dla ciebie czas, nie ma sprawy jak trzeba zalatwi sie dodatkowe lekcje. Czy to brzmi jak wypruwanie flakow? No prosze, ja tez konczylam liceum - jedyne co bylo wazne to wykuc wszystko na pamiec, a tu prosze bardzo - najwazniejasze umiec formulowac mysli, poprzec argumentami. Jak to brzmi? Dla mnie fantastycznie!!! Wiec czego sie bac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Fajnie - jakbym zuwazyla, ze cos zlego sie z nia dzieje to pierwsza bym ja z tamtad sila wywlokla, ale nic sie nie dzieje, po prostu szkola jest ogromna a ona czuje sie tam osamotniona. Rozumie ja, ale na litosc boska, to nie koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Powiedz jej, zeby sprobowala - niech da sobie rok albo przynajmniej pol, wtedy zobaczy, czy sobie radzi czy tez nie. Jak bedzie jej zbyt ciezko, zawsze moze zrezygnowac w trakcie, nie bedzie to zadna tragedia, najwyzej straci rok nauki, a za to nabierze nowych doswiadczen. Jesli zrezygnuje juz teraz, pewnie bedzie zalowac, ze jednak nie sprobowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×