Nie chciał koło mnie usiąść w autobusie

Przecież piszę, że przed tą sytuacją nasze stosunki były w miarę przyjazne. Nie wyczułam z jego strony niechęci. Nawet teraz jest w moim stosunku uprzejmy, chociaż rzecz jasna już nie rozmawiamy...

faceci to swinie nie wiesz tego.... dzis cie kocha jutro ma juz inna na kolankach ;o ogolnie mógł sobie fajnie z toba pogadac przez chwile, nie podpasilas mu i sobie poszedł... mógł sobie pomyslec ze jestes dziwna, dzika itd i w2 zwiazku z tym ciebie unika...zreka tylko abys nie podeszła modlac sie w duchu ... daj mu spokoj

focha strzelił za cos co tylko ksiezniczkom takim jak on wiadomo i tyle

Nie będę się narzucać, to nie w moim stylu, ale jest mi strasznie przykro. Fakt, sprawiam wrażenie chłodnej i nie gadam jak najęta, ale jeśli tym się zraził, to przykro mi bardzo...nieśmiałość strasznie mi przeszkadza :(

Ogólnie zawsze tak jest. Podoba mi się ktoś, a ta osoba odbiera mnie inaczej niż taką jaka jestem w rzeczywistości. Odstraszam swoją nieśmiałością, brakiem pewności siebie...

Idę płakać do poduchy... Jestem totalnie do niczego!

Przecież sama do niego zagadałaś. Gdzie tu nieśmiałość?

Bo mnie zauważył i nie pasowało nic nie powiedzieć. Miałam dobre intencje, nie jestem jakimś natrętem, nie mówiłam za wiele... Nie wiem co zrobilam, żeby po ludzku nie móc ze mną pogadać?

Ja kiedyś miałem trochę podobną sytuację. Znałem jedną dziewczynę z widzenia, bardzo mi się podobała. Ona też czasem patrzyła na mnie. Kiedyś w końcu do niej podszedłem i zapytałem czy mnie kojarzy. Ona na to "nie". I tyle sobie pogadaliśmy.

Ale my się znaliśmy... Nie pojmuję jak można było mnie tak potraktować.

No my też się z widzenia znaliśmy.

Jest to już dziewiąty dzień, kiedy siedzimy nad twoim problemem i wydaje nam się, że potrafimy ci pomóc. Widzimy, że jesteś wyjątkowo bystrą dziewczyną, skoro zwróciłaś uwagę na zewnętrzne zestawienie stóp tegoż huncwota. Jego zachowanie ewidentnie wskazuje na zainteresowanie astrologią. Analizowaliśmy również setki nagrań z kamer autobusowych. Jego poczynania zdecydowanie nie były normalne. Wiemy już, że coś ukrywał. Ale co? Naszym zdaniem jedynym sposobem na przybliżenie się do rozwiązania tej zagadki jest cofnięcie się do korzeni. Zadajmy sobie pytanie: Czy w antyku ludzi postępowali podobnie? Czy może być to wrodzona wada genetyczna? Czy też jest to odosobniony przypadek i nie możemy odwołać się do żadnych zapisków o takim zachowaniu? A gdy już zadamy sobie te pytania i uświadomimy sobie, że znalezienie odpowiedzi na nie przekracza możliwości naszej percepcji, wróćmy do punktu wyjścia. Astrologia, to powinien być nasz punkt odwołania.

co było na kamerach autobusowych;? a myśmy myśleli, że chciał ciebie poznać; tak romantycznie.. a on zabierał się za ciebie jak do jeża;p zamiast usiąść nawiązać rozmowę - czy na uczelnie, czy do pracy jedziesz itp.