Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kayleigh19

Czy ze mną jest coś nie tak, czy z nim?

Polecane posty

Witam, mam problem jak dla mnie dość poważny, więc przejdę do sedna. Byłam w związku około półrocznym z jednym chłopakiem(18 lat). Chodziliśmy razem do szkoły, wydawał się być normalny. Zaczęliśmy ze sobą chodzić, byliśmy w związku pół roku. Ale jakoś po 4 miesiącach wszystko zaczęło się perfidnie sypać. Pojechałam do niego któregoś razu i pod wpływem narkotyków(których obiecał że nie będzie brał, ogólnie to zapierał się rękami i nogami że ich nie bierze) uderzył mnie i stwierdził w domu że się upiłam i histeryzuję. Nikt u niego w domu nie chciał mi wierzyć. Zerwałam z nim kontakt, ale on nie dawał mi spokoju, stwierdził ostatnio że się zmienił że mi to udowodni, moja naiwność mnie zwiodła. Pojechałam się z nim spotkać i gdy wszczął jakąś bezsensowną kłótnie a ja chciałam wyjść nie chciał mnie wypuścić. Trzymał jak jakiegoś psa, zamknął drzwi i nie chciał wypuścić. W końcu wziął żyletkę i zaczął straszyć że się potnie przeze mnie, w końcu udało mi się uciec, nic sobie nie zrobił, tu mam pewność, ale obawiam się że on nie da mi spokoju. Ogólnie to nie chodzi mi o litość nade mną, bo wiem że po części to moja wina, że w ogóle znów do niego pojechałam, ale raczej o pomoc w stwierdzeniu czy coś jest z nim nie tak, czy ze mną. Z góry dziękuję za sensowne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w morde jeża jeża
Boże, znowu dzieciaki sobie problemy stwarzają - a po co Ci ta wiedza? Pomoze Ci to w czymś? Idz sie lepiej poucz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wami obojgiem. On ma poważne zaburzenia psychiczne związane z braniem. A ty syndrom matki Teresy. Myślisz że tylko Ty możesz mu pomóc. Nie daj się wkręcić w poczucie winy. To jego życie i jego decyzje, nie ty jesteś za nie odpowiedzialna. Zerwij kontakt i nie spotykaj się z nim więcej bo będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękowałam, za sensowne odpowiedzi, jeżeli nie masz nic inteligentniejszego do napisania, to zamilcz. Może znajdzie się ktoś bardziej elokwentny od Ciebie. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan klepka
pieprzniety cpun, olej go i zapomnij o nim, zerwij wszelkie kontakty i pod zadnym pozorem sie z nim nie spotykaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kmiotka
To, ze do niego 2. raz pojechalas nie bylo moze przemyslana decyzja z Twojej strony, ale nie widze nic nienotmanego w Twoim zachowaniu. Zostaw go, nie pozwol sie szantwzowac. Moim zdaniem z jego strony to sa grozby za ktorymi nie ida czyny i watpie aby zdobyl sie na probe samobojcza, raczej ma na celu zastraszanie Cie. Nie pozwol mu sie szantazowac i uciekaj od niego. Nie ponosisz absolutnie zadnej odpowiedzialnosci za jego czyny - nie czuj sie winna, jesli cos sobie zrobi, bo nie namawialas go do tego. On usiluje Toba manipulowac, nie pozwol na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×