Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Boo2

gdy on odchodzi

Polecane posty

Gość Boo2

Witam chcialam sie podzielic swoim bolem po rozstaniu. Prosze pomozciem Zaczne od tego ze spotykalismy sie od prawie 2 lat juz na samym poczatku byly sprzeczki np jak spedzilismy ze soba pierwszy raz a potem musialam wyjechac na tydzien gdy wrocilam i zobaczylismy sie w pracy przeszedl kolo mnie jakbym nie istniala...potem napisal dopiero smsa i przyjechal nie wiem dlaczego go przyjelam...nasz zwiazek nie byl idealny brakowalo mi jego inicjatywy, kiedy zaproponowalam kino wycieczke wyjscie na miasto z moimi znajomymi zawsze mowil pomyslimy a na koniec jak juz mialo cos do czego dojsc to odmawial i jezcze sie denerwowal ze mu zawracam glowe. Na poczatku prawie przez rok zawsze u mnie nocowal potem a u niego ale od jakis 8 miesiecy wszystko sie zmienilo musialm sie prosic zeby zostal na noc, a jak juz zostal to wstawal wkurzony i jechal bez slowa do domu, potem dzwonil i oczekiwal odemnie normalnosci jakby nic nigdy sie nie stalo , doprowadzalo mnie t do stanow obrazania i nie odzywania sie do niego...jak chcialam o tym porozmawiac zawsze wygarnal mi ze to moja wina bo jestem taka a nie inna itd..bolalo ale coz jak czlowiek kocha to kocha. Potem nasze spotkania trwaly w tygoniu po 30 min po pracy ok 22 w nocy i tyle , na weekendach zawsze cos mial do roboty w domu i nigdy nei mogl mi podac godziny kiedy sie zobaczymy, czasami czekalam i czekalam pare godzin, jak sie zdenerwowalam to potem od byl zdenerwowany i kolo sie zamykalo...nigdy nie przedstawil mnie zadnemu przyjacielowi. nigdy podczas naszego zwiazku nie spotykal sie z zadnymi znajomymi chociaz o ile wiem mial tylko jednego z ktorym najczesciej mial kontakt smsowy, jak go zapytalam o znajomych to mowil ze to idioci i nie chce sie z nimi zadawac. No ale ten caly brak inicjatywy, jak jechalismy na bbq do jego rodzicow to po zjedzeniu wracal do garazu zostawiajac mnie sama i jego rodzina. MOwil ze mnie kocha i to bardzo ze nigdy nikogo tak nie kochal to dlaczego tak postepowal. Ok miesiaca temu zerwal ze mna mowiac ze nie byl zawsze ze mna szczesliwy, zapylal z ironia czy ty myslalas ze to bedziemy ze soba na zawszse ,powiedzial ztez e powinnam organizowac sobie wyjazdy na plaze i ''ogladanie tam kwiatkow'' ze swoimi znajomymi a nei z nim bo to go nie interesuje itd itd. a potem powiedzial ze zasluguje na kogos lepszego ze on nie ma pieniadzy i ze nie mozemy przez to duzo zrobic...Po rozstaniu przyszedl do mnie w pracy pare razy i zaproponowal podwiezienie do domu, przychodzi tez po mnie zebysmy razem spedzali przerwy, umowil sie zeby obejrzec jakis film ktory sciagnal ale potem i tak nie przyjechal bo go glowa rozbolala. i tak z tygonia na tydzien. dalej trzyma moje zdjecie na tapecie w swoim telefonie, jak ostanio przed weekendem wyszlam wczesniej pare minut z pracy to poczekalam na niego na co on ''po co czekam? '' i niby porozmawial wspomnial o tym filmie zeby obejrzec na weekendzie a potem napisal ze zaspal bo go glowa robolala. Nie wiem co zrobic czy jest jeszcze nadzieja zeby go odzyskac?? ja staram sie byc radosna przy nim i rozmawiac o wszystkim takze nie mecze go zadnymi telefonami smsami itd czasami on napisze ale sa to tylko suche smsy co slychac jka ci weekend minal i tyle a ja po kazdym z nich chodze w skowronkach a jak nie pisze to mam dola przez nastepne kilka dni. wciaz wierze ze moze jeszcze wroci prosze pomozcie co o tym myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boo2
zdaje sobie z tego sprawe ale tak bardzo tesknie i tak bardzo chcialabym byc z nim. Przez tez czas odkad zerwal nie wydzwaniam , jak napisze do odpisze , rozmawiam z nim normalnie milo jakby nigdy nic. staram sie tak postepowac zeby zrozumial ze nie jestem jakas desperatka i rowniez chce zeby dalo mu to do myslenia ze naprawde sie oddalam ale i tak w sercu bardzo cierpie ....nie wiem jak dalej postepowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co on myśli, jest akurat mało istotne. Możesz udawać przed nim, ale przed sobą - nie. Jesteś desperatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boo2
poprostu go kocham i to boli, wiem ze on tez mnie kocha ale jest dumny i napewno nie bedzie sie prosil czy przepraszal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boo2
a co moze oznaczac ze dalej trzyma moje zdjecie na tapecie swojego telefonu i nawet nie wspomnial o odebraniu swoich rzeczy odemnie? kiedys jak sie poklocilismy zawsze mowil ze zabiera jutro swoje bety a tym razem nic....on jest taką poprostu osoba lubi jak wszyscy mu przyznaja racje i lubi czuc sie kims...co powinnam zrobic dalej musze go widywac bo razem pracujemy i to jeszcze bardziej boli, nie moge spać jeść itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boo2
czy byl ktos moze w podobnej sytuacji kiedy to on zerwal? prosze pomozcie co mam zrobic, czy ma sens rozmowa teraz gdy emozje juz opadly , nie chce tez czekac dluzej bo on moze juz totalnie zapomniec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×