Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JakaJestPrawda..

Czy facet który się zakocha....

Polecane posty

Gość JakaJestPrawda..

na poważnie, ale laska go nie chce, bedzie w stanie po jakimś czasie uświadomić sobie, że ta laska nie była warta jego uczuć i będzie w stanie być szczęśliwy z kims innym? ale szczęśliwy tak na poważnie, że nigdy więcej o tamtej nie pomyśli.... Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet36^^
bedzie w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, jak sie juz odkocha
we mnie sie facet zakochal 5 lat temu i nie chce odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestPrawda..
A co zrobić, jeżeli dziewczynie która się w nim szalenie zakochala, zawalczyła, troszkę odczekala, są razem i wydaje się ze niby wszystko jest ok nadal wydaje się, że on myśli o tamtej albo np. jak jest jakaś kłótnia to wydaje się, że on np. dla tamtej nigdy by czegoś takiego nie powiedzial w klótni albo nigdy na tamta by nie nakrzyczał? Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO chyba juz jest problem tej
2 dziewczyny i nazywa sie MANIA PRZESLADOWCZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
autorko, masz chyba bardzo niską samoocenę... musisz pracować nad sobą, bo rozwalisz sobie każdy związek myśląc co i czy w ogóle twój facet myśli o swojej eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
jak nie poradzisz sobie sama, idź na terapię do psychologa, który nauczy cię jak reagować w pewnych sytuacjach... z czasem wejdzie ci w krew... spróbuj może nagrać sobie na płytach afirmacje i puszczaj sobie przez np 3 godzinny dziennie... musisz zmienić swoje myślenie i zaprogramować się od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestPrawda..
Po prostu chodzi mi o to, że widziałam smsy pewne które do niej pisał i wynikało z nich, że to ona mu powiedzmy stawia warunki a on nawet słówkiem się nie przeciwstawi, a jeżeli np. ze mną jest jakaś rozmowa to już ja nie mogłabym mu np powiedziec np. ma byc tak i tak, bo juz wobec mnie nie jest taki ze ok, tylko juz bardziej trzeba iśc na kompromis.... Nie wiem czy nie pisze zbyt chaotycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widac ze
"A co zrobić, jeżeli dziewczynie która się w nim szalenie zakochala, zawalczyła, troszkę odczekala, są razem i wydaje się ze niby wszystko jest ok nadal wydaje się, że on myśli o tamtej albo np. jak jest jakaś kłótnia to wydaje się, że on np. dla tamtej nigdy by czegoś takiego nie powiedzial w klótni albo nigdy na tamta by nie nakrzyczał? Jak sobie z tym poradzić?" nie wiem ale wiem jedno...po byktm jechałam jak po "szmacie" a na obecnego boje sie pisnac bo boje sie ze go uraze.. zalezy mi poprostu "na poważnie, ale laska go nie chce, bedzie w stanie po jakimś czasie uświadomić sobie, że ta laska nie była warta jego uczuć i będzie w stanie być szczęśliwy z kims innym? ale szczęśliwy tak na poważnie, że nigdy więcej o tamtej nie pomyśli.... Jak uważacie?" tak...czemu nie...czasem pomysli ale to bedzie bez namietne i kompletnie b3ez uczuc...jak sie cos raz wypalilo nie da sie tego wskrzesic 9patrze o sobie wiec tak mówie ale a propo factow to nigdy nie wiadomo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widac ze
"To dowodzi tylko tego, że macie inne charaktery i tak jak tamta dziewucha jest bardziej stanowcza tak Ty bardziej uległa. Jesteś na przegranej pozycji." dlaczego? ja tak nie uwazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widac ze
"ma byc tak i tak, bo juz wobec mnie nie jest taki ze ok, tylko juz bardziej trzeba iśc na kompromis.... Nie wiem czy nie pisze zbyt chaotycznie..." czyli tamta mu rozkazywała jak sluzacemu i wymuszała a ty słuchasz jego zdania i chcesz sie dogadac jak partner z partnerem na równych zasadach? tak? to chyba dobrze ze liczysz sie z ejgo zdaniem i na odwrót ... takta tylko wymaga i rozkazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
jesteś ze swoim facetem, który pisze smsy do swojej eks, które Ty czytasz i w których ona stawia jakies warunki swojemu facetowi?? czy piszesz o sytuacjach, które miały miejsce przed tym, nim zaczęliście być razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
nie swojemu, a Twojemu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestPrawda..
Ta sytuacja z tymi smsami byla zanim byliśmy a właściwie zanim zaczęliśmy coś ze sobą kręcic a smsy zostaly po prostu w tel, bo to jest tak, że tamta mu powiedziała ze nic z tego i zaraz doslownie na dniach zaczelo się miedzy nami.... Boję się go stracić, zresztą on mi mówi, że Ja go nie strace, ze on Mnie kocha, tylko martwią mnie właśnie takie sytuacje, takie kłótnie niby zwyczajne jak to w każdym związku, ale nie wiem moze to tylko moje odczucie, ale wydaje mi się, że jakby z tamtą się pokłócił to wystarczyłoby jej jedno slowo i jej to by ulegał bardziej.... On twierdzi z kolei, że dla niej nie robił tyle ile dla mnie, ze do mnie wychodzi z inicjatywą np. wyjazdu do kina itd a ze w ich przypadku to ona musiała taki temat zaczepiać, zeby np. gdzieś wyjść.... Tylko ze właśnie martwi mnie fakt jak krótko po tym jak już my byliśmy razem już oficjalnie, wszystko niby ładnie, nagle natknęliśmy się na nią i on wyrażnie się na nia gapił, powiedział normalnie cześć jakby nigdy nic i taki jakiś wydał mi się dziwny, nie wiem, ok moze było wcześnie po rozstaniu ale martwi mnie to do dzisiaj i zwyczajnie przyznaje się, że to Ja sobie nie radze z tym.... Boję się, że ona sobie wroci nagle, zacznie pisać, dzwonić bóg wie co jeszcze i ze zwyczajnie on się złamie i tyle.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestPrawda..
ja na swojego byłego też jak to się mówi wieszam psy, przejrzałam na oczy, myślalam ze juz nie zaufam nikomu,nie pokocham ale odczekalam swoje i mnie trafiło znowu, poza tym uważam, ze tak samo jak dla byłego robiłam wiele tak teraz robię dla obecnego nawet jeszcze więcej. I nie wiem być moze naprawde tak jak mówi tak jest, że mnie kocha i ze wszystko jest super, ale czemu mam takie dziwne przeczucie co do tej laski.... Moze przesadzam, ale naprawde on nigdy mi nie powiedział na nia złego słowa, a to jest trochę dziwne i mnie to martwi. Ostatnio rozmawialiśmy, powiedział mi ze jemu się wydawalo, że ją kochał.... Byłoby mi na pewno duuuzo latwiej gdyby na poczatku nie wyszły na jaw te smsy, zebym nie wiedziala, a to ze na poczatku trzymal taki dystans podczas krecenia ze sobą, zebym miala swiadomosc ze np to jest efekt tego ze musimy sie poznac lepiej, a nie tego, ze jeszcze mysli o tamtej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wersji jest kilka. Ta najmniej optymistyczna to ta, że facet dalej ma w sobie tą niespełnioną miłość do dziewczyny, przez co może ją gloryfikować i obchodzić się z nią jak z jajkiem bo ona jest taka "och i ach". W tym, że to mało prawdopodobne. Z drugiej strony piszesz, że ona go nie chciała. Nie piszesz jak długo byli razem, czy rzeczywiście byli czy tylko on się o nią starał (raz piszesz, że go nie chciała tak jakby w ogóle go odrzuciła, raz, że się rozstali). Możliwe, ze oni nigdy nie mięli okazji się pokłócić. Dorzuć do tego urażoną dumę i fakt, że za szybko wszedł w nowy związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestPrawda..
więc tak w wielkim skrócie, ona go sama zaczepiła, tak po prostu pod blokiem jego rodziny, jemu się spodobala, spotykali się trochę, pare razy, za jakis czas ona sobie znalazla innego, mojemu kazała sie wiecej nie odzywac bo ona taka szczesliwa. Ok, zrobil to, nie odzywal sie. Jak tamten koleś z nia zerwał po kilku latach, to nagle ona znowu zaczęła mojego zaczepiać sama, po czym po jakimś czasie kiedy mój już sie na nowo zaangażował w te spotkania itd i wyznał jej co czuje, ona nagle, ze nic z tego i tyle..... Nie wiem, ale wydaje mi się, a raczej wiem po sobie, ze ja bym na kogos takiego mowila cokolwiek, a on jakby schował głowe w piasek i nic.... Przepraszał mnie pozniej za to, co miedzy nami było na początku, ze mi powiedział o tym mysleniu o niej, ze to nie powinno tak być. Poza tym ta laska ma teraz z tego co wiem jakiegos znowu faceta..... Tylko pytanie: jak znowu ją rzuci albo ona jego nawet to co znowu sie odezwie do mojego? Boję sie tego i nie wiem jak to będzie.... My ogólnie dogadujemy się bardzo dobrze, wygląda to na taki jak to ktoś określił normalny, partnerski związek.... W tym co pisze moze faktycznie żle okreslilam ich jako związek, bo w sumie sama nie wiem jak to nazwac, fakt faktem jednak jest ze byl w niej zakochany po uszy, a ona go tak zwodzila tyle czasu i faktem tez jest to, ze jak ten pierwszy z nią zerwał to mój nie dał sobie z nią spokoju, tylko znowu dał się jej zlapać na jej jakies tam słówka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×