Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedyśbyłam inna

gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

Polecane posty

Oooo kochana, to, że się nie dasz, to jest wiadome ;) Powiem Ci, że zadrzeć z Tobą, to cieżka sprawa :D Ale popieram i podziwiam. Ja chyba nie miałabym tyle samozaparcia i determinacji. Pewnie, że lepiej przed ślubem podejmować drastyczne decyzje tego rodzaju. Tylko zaczynam odnosić wrażenie, że teraz dużo łatwiej przychodzi powiedzieć "żegnaj" niż wysłuchać drugiej osoby i znaleźć kompromis. Ludzie przestają ze sobą rozmawiać a coraz częściej na siebie zwyczajnie warczą. Nie zawsze się da dogadać, ale warto chociaż spróbować... A co z sąsiadką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Sasiadka-DANUSIA...nie doszła do psychicznej równowagi.....jej syn zabrał ją do siebie na jakiś czas..nie wiem czy szukają pomocy u specjalisty...wszyscy są tacy bardzo konserwatywni i dbają o to by nic nie wyciekło poza domowe mury. Bardzo żal mi jej męża Binia....widać, że też mu ciężko...nie jest jeszcze staruszkiem, a widzę, że smutny i taki zrezygnowany chodzi. Mam nadzieję, że jakoś otrząsną się z tego....bo to smutne tak patrzeć na nich...jak w jednej chwili, przez głupotę...życie obojgu się zawaliło.....eh... Synuś mój jest bardzo wrażliwym facetem(chociaż ma prawie 30)...i wydaje mi się, że jest bardzo ostrozny w dobieraniu towarzyszek życiowych....dwa lata temu przeżył bardzo zerwanie zaręczyn na 2miesiące przed slubem i myślę, że tak do końca nie otrząsnął się z tego...teraz jest ostrozny(chyba przesadnie)...ale myślę, że nikt nie chce być raniony....to temat rzeka i można by pisać i pisać.....poza tym wydaje mi się, że chciałby(jak każdy) stworzyć taki związek jak my- jego rodzice- i chyba nie znalazł jeszcze takiej podobnej do mnie....ale mam nadzieję, że znajdzie jeszcze taką dziewczynę, która będzie dla niego wsparciem i partnerem, a nie jak dotąd...oczekiwania, kontrole i rozliczanie z każdej podjętej decyzji...nie wytrzymał tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kata nad sobą nikt nie chce mieć, to oczywiste :O Te dobre wzorce, wyniesione z domu, to wielki kapitał na przyszłość. Tyle, że w zderzeniu z przeważąjącą znieczulicą, materializmem i wygodnictwem, człowiek może popaść w brak nadziei na znalezienie kogoś po prostu dobrego, pogodzonego ze sobą, szanującego tak siebie jak i drugiego człowieka. Wszystko ponoć ma swój czas... A ta sąsiadka to mnie trochę wkurza, wiesz? Jakim prawem losy swojego małżeństwa, rodziny, zdrowia psychicznego powierza w ręce jakiegoś marnego klechy? Czyni wielką krzywdę bliskim i sobie. Ale weź tu gadaj z głuchym :O Podejrzewam, że racjonalne argumenty odbijają się od Niej jak od ściany :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Z sąsiadką, to dokładnie tak jak mówisz...głucha na każdą krytykę pod adresem kościoła...do mnie zachodziła od czasu do czasu wyżalić się trochę, bo wiedziała, że ja nie cierpię plotek i nie wygadam nikomu....a i czasem posłuchała moich rad....mam nadzieję, że wróci do "normalności", bo serdecznie mi jej żal....nie jest złą kobietą, a "kościółek to miała zaszczepiony" od dziecka od swej mamy i nie miała odwagi nigdy pomyśleć swoim własnym rozumem na ten temat...i tu znowu stykamy się z tym co wynosimy z domu. Mnie czasem też nachodzą takie wątpliwości, czy aby na pewno dobrze wychowałam moje dzieci? Zdołałam im wszczepić to, by nie krzywdzić innych, ale do ch.... nie mogą też pozwolić, by ktoś krzywdził ich....nie ma panaceum na udane życie....nie ma instrukcji obsługi....tego właśnie uczymy się całe życie....i ja też jeszcze się uczę....a to jest najtrudniejsza lekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Dobrze mi się z Tobą gawędzi Wzorowa....mam nadzieję, że powrócą "stare" zrzędy. Chyba będę musiała zmykać, bo zrobiło się późno....a obiadek muszę zrobic:):).....nazbierało mi się tego zrzędzenia..:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło czytać Ana :) Szczerze mówiąc, napisałam ten dzisiejszy post bez większej wiary w spotkanie tutaj "starych" znajomych. A jednak :) Może uda się wskrzesić temat ;) Tymczasem miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Tobie też miłego życzę:):) Trzymaj się cieplutko, bo na dworze...brrrr:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Podkręciłam trochę więcej ciepełka, bo na dworze zimno, szaro, buro i strasznie nieprzyjemnie...brrrr...a może mnie się tak wydaje....popijam herbatkę z miodkiem i cytrynką, bo mnie "coś" nieprzyjemnego chwyta i w gardziołku zaczyna drapać...uuuuu.....niedobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
A dzisiaj się nie wysiliłam specjalnie:)....mają klopsiki(swojej roboty), do tego surówka z kwaszonej kapusty, marchewką i innymi dodatkami, no i do wyboru kopytka lub piure(na śmietanie)....no i jeszcze prażona cebulka, ale tylko dla tych co lubieją:)....kurcze chyba mnie chwyta jakaś infekcja:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ty piszesz, że się nie wysiliłaś? Pyszności ;) Aż mi w żołądku zaburczało. Ja dzisiaj robię pierś z kurczaka z warzywami i ryżem. Uwielbiam. Nie wiem, co na Ciebie najlepiej działa. Ja w tej sytuacji wzięłabym na noc 2 polopiryny S a od rana Gripex Max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Robię się pociągająca....nosem:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Już zapodałam sobie właśnie Tabcin...no i przygotowuję się na kanapę pod kocyk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
A ja używam Amol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Wiem....a jeszcze lepiej jak mój mężuś wróci:)....ten to potrafi mnie rozgrzać:D:D:D:D....zmykam pod ten kocyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, wzorowa... uwielbiam Was czytac fajnie ze powrocilyscie:)) innej i L brakuje do tego waszego zestawu:)) u mnie normalnie, narazie łykam pigułki na moj piasek nerkowy, a potem zobaczymy co dalej z badaniami bo z mezem planujemy staranka o dzidziusia:)) choc niewiem jak to bedzie bo sexu to ostanio maloo oj maloo i to moj najwiekszy powod do zrzedzenia... aaa i jeszcze jeden: nie chca nam oddac naszego mieszkanka, co chwile jakies opoznienia w budowie, zastanawiamy sie nad pozwem zbiorowym przeciw developerowi, ale kompletnie sie na tym nieznam i niewiem co z tego moze wyjsc... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PokaPoka
Ojj tego potrzebowałam: Podsumowanie minionego tygodnia: wydałam całą wypłatę na długi i rachunki, konto mam chudsze ode mnie, wczoraj fryzjerka sprawiła, że wyglądam jak za 30zł, kupiłam bilet za 100zł normalny bo nie mam legitki, zapisałam się do szkoły dla imbecyli AP żeby mieć legitymację, będzie dopiero w grudniu. Moja psia wypłata nakarmi moje konto za miesiąc.Wizja następnego tygodnia: urodziny, 21 lat za mną i 0 sukcesów na koncie. Już mi lepiej.... thx :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witaj Ksawereczka w starym składzie:):).....ja tylko na chwilkę, bo mnie grypa rozłożyła:(:( i kuruję się pod kołderką. Z developerami to trzeba "krótko przy ryjku", bo robią w jajo wielu, wielu klientów.....wiem coś o tym, bo mój mąż pracuje na mieszkaniach budowanych przez nich i mówi, że budują z najtańszych materiałów, byle jak najbardziej obciąć koszty, a klient i tak zapłaci za wszystko najwyższą cenę. Z reguły jest tak, że każdy kto się wprowadza na stan developerski musi jescze mase kasy wyłożyć w wykończeniówkę, żeby zamieszkac. Szkoda, że sami nie kupiliście własnej działki i nie pobudowaliście domku, myślę, że byłoby taniej i szybciej. Ale to moje zdanie:) Zyczę Ci abyście jak najprędzej zamieszkali na swoim:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witaj Wzorowa:)....ja choraaa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana 🖐️ Jednak mężowskie rozgrzewanie nie przyniosło oczekiwanego skutku? :P Może dzisiaj poprawka coś da. ;) A ja śpiąca jestem okrutnie. Druga kawa i ostatkiem sił powstrzymuję się, żeby nie zasnąć na klawiaturze laptopa 💤 Co za dzień :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Ależ dało, dało...inaczej bym leżała w letargu:D:D:D...dzisiaj poprawka i na weekend będę jak nowa:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Oj tak..:D:D....zawsze niezawodny:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrzędliwa jestem dzisiaj okrutnie. Może ta aura tak na mnie wpływa. Ciemno już za oknem, a jak ciemno, to i spać się bardziej chce 💤 Obym za kierownicą nie zasnęła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Hej!!!Witam z kawusią:):) Jak tam zrzędy po weekendzie? Ja wykurowałam się:):)...a za oknem nawet słonko świeci:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
I znowu sama tu zaglądam:(:(....Wzorowa- mam nadzieję, że senność Ci przeszła:):)....mamy nowy tydzień....Ksawereczka..co u Ciebie...a Inna zabiegana pewnie:)....tylko ciekawe czemu L.- nasz rodzynek, tu nie zagląda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×