Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniecierpliwiona.23

CZY LEKARZ MOGL SIE MYLIC?

Polecane posty

ja mam nadzieje, że za kilka miesięcy będę w ciąży, to będę biegać jeszcze częściej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony cholernie obawiam się momentu, jak znów zaczniemy się starać, czy się uda czy nie i trzeba będzie szybko to monitorować...a jak beta HCG znów będzie taka wysoka...nie wyobrażam sobie tego, ale ja już teraz o tym trochę myślę, to jest mi po prostu łatwiej, przygotowuje się psychicznie...Z drugiej zaś strony też nie chce czekać, boję się, że szybko się nie uda, albo że złapiemy jeszcze większe blokady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie na sama mysl o nastepnej ciazy ciarki przechodza, tzn mam stach ze nastepna tez taka bedzie. Mamy na to spore szanse, bo 1 do 10. Jednak prawdopodobienstwo wystapienia normalnej ciazy jest wyzsze:-) Jednak teraz bedziemy liczyc sie z tym ze cos takiego moze wystapic, a ostatnim razem nigdy w zyciu bym sie nie spodziwala ze cos takiego mnie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz u mnie kilka po zrobieniu testu pojawiły się plamienia, ale nie wiem czy o tym pisałam pojawił się jakiś polip i do dziś nie wiadomo czy to było od niego, czy to ta ciąża, pewnie później ciąża i tyle konkretnych objawów pozamacicznej miałam...ale też po jakimś czasie zauważyłam takie napięcie po prawej stronie, szczególnie jak leżałam, nie ból, ale lekki ucisk jakby, ale wiesz w normalnej ciąży tez można to czuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dzień dzisiejszy jakby mnie drugi raz to spotkało, to czuję żeby mnie wtedy mocno trzepnęło...no ale tak nie może się stać! Bo co usuną mi drugi jajowód :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My prawie rok się nie zabezpieczaliśmy, choć tylko kilka cykli były ostre starania, to już właśnie po wakacjach chciałam zrobić jakieś konkretne badania, no i wyszło jak wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie usuna drugiego jajowodu, bo bedziesz juz wyczulona na ew ciaze pozamaciczna. Lekarz wtedy tez bedzie bral to pod uwage, ze jest wieksze prawdopodobienstwo. Jak juz pisalam wczesniej, ja zaszlam w ciaze w 1 cyklu, za pierwszym i jednymy "strzałem"... Mam ogromna nadzieje ze nastepnym razem tez tak bedzie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie nieźle ;) No ale jak będę miała wysoką bete HCG, a na USG nic nie będzie widać, to i tak trzeba czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj facet to jest taki ze nie okazuje załamania. Ale kiedy lazalam w szpitalu zaraz do mnie przyjechal, zwolnil sie wczesniej z pracy, siedzial przy moim lozku i mial lzy w oczach, byl o wiele bardziej czuly niz zwykle, otoczyl mnie opieka. Na drugi dzien pobytu przywiozl mi kwiaty i caly czas siedzial przy mnie. Czulosc pozostała mu do dzis, jak juz pisalam jest nadopiekunczy, ciagle tylko mowi: lez, odpoczywaj... Poczatkowo byl w szoku ze jestem w ciazy, jednak ucieszyl sie... Teraz kiedy o tym wszystkim rozmawiamy staja mu lzy w oczach. Kiedy wspomnialam mu o nastepnej ciazy stwierdzial: narazie nie, za rok. A jak Twoj zareagowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, czyli w sumie pozytywnie :) U mnie podobnie, choć mój ma tendencję do panikowania, więc mocno się o mnie martwił, ale na szczęście szybko mu przechodzi, przeżywa do dziś, no ale to kwestia charakteru. Ja zawsze ta naturalnie widzę plusy, że koro jest duża szansa, to będzie dobrze, jemu gorzej to przychodzi, ale dajemy radę :) Obie mamy się z czego cieszyć, że mamy wspaniałych facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nadopiekuńczość...na początku nie pozwalał mi chodzić, to mu tłumaczę, że lekarze kazali, to powoli odpuścił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawialam sie tego jak on "sprawdzi" sie w takiej ekstremalnej sytuacji:-) Teraz jestem jeszcze bardziej pewniejsza ze to TEN odpowiedni na cale zycie:-) Najwiecej wsparcia dostalam wlasnie od niego. Bo np moja mama skwitowala ta sytuacje tak: "nie rycz, ja tez poronilam pierwsza ciaze". Tylko ze ja nie poronilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz bałam się, że skoro w szpitalu się dobrze trzymałam, to że to jakiś szok i że mnie dopadnie po wyjściu, ale do tej pory jest ok, to mam nadzieje, że już nie...Ale już kilka lat tak mam, że krótko mocno po przeżywam i później ok, przed szpitalem ostro popłakałam i w nocy przez zabiegiem jak byłam sama w sali i na tym się skończyło, więcej już mnie na płacz nie zbierało...więc raczej nie tłamsiłam tego w sobie i nie udawałam silnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, to co innego niż poronienie, moja bratowa też poroniła kiedyś 2 razy, ale mają też 2 dzieci i też mój brat to porównywał, moim zdaniem, to nie na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to jestem jak mój tata...jakaś duperela potrafi mnie totalnie z równowagi wyprowadzić, a jak jest coś trudnego, to nagle jestem jak posąg i wszystko racjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ryczałam przed operacja, zaraz po wybudzeniu (chyba wszyscy na oddziale słyszeli!), i jak Go zobaczylam w drzwiach. I troche jak zostałam sama na wieczor tam... A tak to jakos sie trzymam. No czasem zdarzalo mi sie tak ze lzy mi polcialy. Ale staram sie myslec pozytywnie:-) A jak jeszcze tutaj troche popisze i mam kogos kto mial tak samo to juz w ogole jest mi lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce tu się wychwalać, jaka to jestem wspaniała ;). Ale kocham siebie ;) za to, że naprawdę potrafię racjonalnie myśleć w takich chwilach, miałam wszystkie papiery z badaniami, wszytko im mówiłam, co było potrzebne, o wszystkim pamiętałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam że jest ogromna różnica między poronieniem a naszymi przejściami... Mnie przed zabiegiem rano, ani po nawet ani razu na płacz nie zebrało, nie wiem co to było, chyba się cieszyłam, że żyję, jakoś szybko się z tym pogodziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×