Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martiinii

Nuda,rutyna wypalona milosc.

Polecane posty

Gość Martiinii

Kobiety powiedzcie mi czy ja mam cos z glowa czy to ogolne zjawsko. Czy milosc narawde jest? czy sie wypala po 2 latach i przychodzi nuda, rutyna, brak tematow do rozmow, siedzenie przed tv ,gadka o zarciu i o dziecku, seks jest do doopy albo go wogole niema, nie ma czulosci, przytulania, prezentow, trzymania sie za rece.. nic. Czy byscie zostawily to w p..zdu czy stralay sie ratowaz zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli go kochasz to chociaz Ty sie postaraj by on widzial, ze Ci na nim wciaz zalezy. Sprobuj cos zmienic w waszym zwiazku, zapros go na randke tak jak kiedys byc moze chodziliscie, wypijcie troszke winka, wroccie do domu i zaciagnij go do sypialni by widzial, ze wciaz Cie podnieca... To chyba nie takie trudne? zasnij po udanym sexie, a na nastepny dzien jak wroci z pracy lub bedzie w domu to popros go o rozmowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kazdy zwiazek wkrada sie rutyna i mnotonnia, nikt wiecznie nie bedzie przy sobie skakal i tak jak inni mowia - po jakims czasie motyle w brzuchu znikaja, ale nie ozncza to tego, ze przestajecie sie kochac (w sensie psychicznym i emocjonalnym). Ja ze swoim mezem jestem chyba krotko ogolnie jako w zwiazku, po slubie to juz swierzaki naprawde, ale zdarzalo nam sie posprzeczac albo nie miec o czym porozmawiac... To normalne, nie przejmuj sie tym... Nawet gdy przychodza smutne dni i nudne to pwinnas wiedziec, ze nadal go kochasz calym sercem. Przmawiajcie, ale najpierw g czyms zaskocz :) albo kolacja w domu przy swiecach, sposob niby banalny ale pewnie skuteczy, a przy tym rozmowa na wieczor, powiesz mu c Cie boli, abyc moze on sobie to przemysli, Ty zreszta tez... Napewn to doceni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiinii
Witaj Szczesliwa:) Napisze troche wiecej o moim zwiazku. Nie jestesmy po Slubie mamy 2 letnia coreczke ,mieszkamy w Irlandii on Irlandczyk z kri i kosci:) Na poczatku bardzo fajnie 2 lata jak to zwykle bywa:) Imprezowalismy, wychodzilismy do ludzi, spotyklaismy sie na weekendy wiec zawsze bylo o czym porozmawiac,byla tesknota i motyle i wszystko bylo.Pozniej urodzila Nam sie Corka,mieszkanie razem czyli nowe role w Zyciu,bo wczesniej mieszkalismy oddzielnie i cala ta sytuacja nie byla latwa.. Mnie w roli Matki bylo ciezko na poczatku On nie wiedzial jak sie zabrac do dziecka w rezultacie malo mi pomagal. Pozniej stracil prace, gral po nocach w gry, spal do pouldnia. Wspomne tez ze utrzymuje cala rodzine, kredyt, zakupy,rachunki ja niemam pracy ani kasy wiec sytuacja tak wyglada. Robie dobra mine do zlej gry ale On mnie nawet nie pociaga jak kiedys i wydaje mi sie za ja jego tez. To jest takie nie wypowiedziane ale oboje jestemy razem tylko ze wzgledu na Corke. hmm Moze czasem tak trzeba w Zyciu, dobra mine do zlej gry, nie powiedziane jak odejde bedzie mi lepiej? Samotna Matka, szukanie nowego Facete, strach o Corke, powrot do pracy z ktora tu jest ciezko. Nie wymagam od nikogo co zrobic ale kogos w podobnej sytuacji kto napisze jak sobie radzi z podobnym problemem. Dziekuje i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczeliwa22
Hej :) jesli naprawde czujesz, ze znudziliscie sie soba i ze tylko jestescie ze soba ze wzgledu na córke to moze gleboko sie zastanow nad rozstaniem... Nie mowie zebys odrazu to zrobila, ale ja mialam podbna sytuacje. Bylam z moim ex prawie 3 lata, po 2 lata bycia ze soba zaszlam z nim w ciaze. Nie bylismy malzenstwem... Na poczatku nasz zwiazek byl dziwny, pozniej coraz bardziej sie w nim zakochiwalam i tak go pokochalam chciaz ta milosc byla tez dziwna...Kiedy potrzebowal pomocy to zawsze przy nim bylam, zawsze wspieralam i kochalam bardzo... Nie pracowala, kiedys tam zahaczylam jakas prace ale to na krotko, pozniej zaszlam w ciaze i tak nie pracowalam. On nie potrafil sobie poradzic z tym, ze bedziemy miec dziecko. Nawet ja musialam poinformowac jego rodzicow o tym, ze spodziewamy sie malenstwa. Uciekal od problemow, zaniedbywal mnie tym samym, oddalał sie ode mnie a ja czulam ze zaczynam go tracic. Nie wiem czy mnie zdradzil, ale takie mam przeczucie i z tego wszystkiego tez czulam, ze jest ze mna na sile ze wzgledu na córke... Moja mała tez ma juz 2 latka... Przed narodzinami corki albo nawet juz po czulm ze to nie jest to co kiedys. Po okolo roku zastanawiania sie czy powinnam t ciagnac, po roku placzu w poduszke i slow krytyki jakie od niego slyszalam i miliona szans jakie mu dawalam postanowilam dejsc, bo nie potrafilam sie tak juz marnowac. Za bardzo to bolalo... :( Teraz po poltora rocznym rozstaniu z ex jestem szczesliwa, bo mam meza, piekną i madra corke i jest pieknie mimo ze maz pracuje za granica, ale za poltora roku wraca do nas na stale... Jest czlowiekiem, ktory okazal mi tyle dobra, milosci i wsparcia jak zaden inny facet z ktorym wczesniej bylam... Teraz jest mi dobrze. Odzylam i nie boje sie juz niczego. Kochamy sie z mezem, on zaakcetpowal moja corke tak, ze kocha ja jak swje wlasne. Pracuje dla nas i na nas by utrzymac rodzine i nie ma wcale pretensji, ze ja nie moge isc narazie do pracy... Jest wyrozumialy, kochany, troskliwy, czuly, poprostu wspanialy. Moje zycie zaczelo sie uklada. Z ex przebylam wiele rozmow by dojsc do porozumienia, ale on nawet nie wiedzial co to rozmowa, zawsze od nich uciekal... Nie bylo juz chodzenia za reke, dotykania sie, czulosci... Przestalo mnie to bawic, bo ja potrzebowalam ciepla, ktorego od niego od dawna nie moglam sie nawet doprosic... Wiec najpierw porozmawiaj, pozniej podejmuj kroki i upewnij sie ze to sluszne decyzje beda.... Wiem, ze strach przezd podjeciem wielkich decyzji jest wielki, ale musisz to pokonac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiinii
Bardzo Ci dziekuje za dluga odpowiedz milo mi ze sie podzelilas ze mna tym wszystkim:) Gratuluje odwagi i ciesze sie ze znalazlas czego szukasz i Jestes szczesliwa:)Ja bede rozmawiac, probowac bo w zwiazku nie jest tylko rozowo i trzeba walczyc. Ja tez nie jestem doskanala i pewnie moja w tym wina rowniez,nikt nie mowil,ze bedzie lekko w Zyciu..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie, rozmowa jest najwazniejsza w zwiazku. Jesli dwoje ludzi nie ma ze soba o czym rozmawiac, nawet o swoich problemach nie ptrafią to bardzo źle. Moj ex nigdy nie umial podjac ze mną szczerej i pradziwej rozmowy, dawalam mu wiele szans, a pozniej ku zdziwieniu jego dlaczego juz nie chce, bo sie nagle obudził - odeszlam, bo nie potrafilam dalej z nim byc. Mądry polak po szkodzie jak to sie mowi i to jest prawda. Ex dopiero probowal o mnie zabiegac jak juz odeszlam i nic do niego nie czulam... Ale Ty pewnie masz troszke inny zwiazek, zapewne jest w Twoim facecie zainteresowanie Twoja osoba, tak czuje, a u mnie niestety tego nie bylo od dawna. Nawet sex traktowal jak cos zwyklego, jako zaspokojenie jego potrzeb nie myslac o mnie. Zero czulosci. Naprawde zero, dlatego postanowilam zmienic swoje zycie... Ale Ty porozmawiaj, wyjasnij mu... Moj ex jest z natury ciezkim czlowiekiem, upartym tak jak ja, jego musi byc na wierzchu i wielka jego negatywna cecha - nie umial i chyba nadal nie umie okazywac uczuc do bliskich. Jego rodzina zyje bardziej obok siebie a nie ze soba, napatrzyl sie na rodzicow ktorzy nie raz przezywali kryzys w swoim malzenstwie (czego i ja bylam swiadkiem nie raz) i dlatego byl taki oschly. Ja zaś wychowalam sie inaczej. Zawsze kochalam i kocham nadal bliskie mi soby i nie potrafie ich krzywdzic tak jak on... Teraz jest tylko ojcem mjego dziecka i nic wiecej mnie z nim nie łączy po tym co zrobil mojemu sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wypalone uczucie moze wrocic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ołłł jeeeaaaaaa z prochu powstałeś, w proch się obrócisz <----- //----> :D >--- // ---< :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos byl w takiej stuaicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powrót zauroczenia jest mozliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wypalam.... Tragedia z miłości stała się obojętność na wszystko... I jestem tym przerażona.. Nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam na pytanie
Nie wystarczy się zakochać przede wszystkim trzeba się LUBIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×