Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Umbraaa

zakup mieszkania

Polecane posty

Gość Umbraaa

Hej, przyszedł w końcu czas i na mnie.. od kilku lat wynajmuje mieszkanie we Wrocławiu, każdy mnie namawia na własne ''eM", długo czekałam na zdolność kredytową ale już się doczekałam. Poradźcie proszę czy kupić nowe mieszkanie czy od kogoś? jak to wszystko dobrze zorganizować, na co zwracać uwagę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie standard mieszkania (który nieco zawyża jego cenę) to kafle w łazience (cała), wc i kuchni (podłoga), panele w pozostałej części mieszkania, na ścianach gładzie. Warto oprócz kwestii estetycznych zwrócić uwagę na stan techniczny - czy sa wymienione kaloryfery (wiele spółdzielni robi z tym kłopot), jak są rozmieszczone, czy instalacje gazowa i elektryczna jest nowa (obecnie wiele osób przy generalnym remoncie od razu je wymienia). Rozsądnym pomysłem, niestety kosztownym (kilkaset zł) jest zamówienie wyceny (bank i tak jej będzie wymagał) mieszkania, które szczególnie cię interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oprócz walorów estetycznych, kwestii technicznych dot.samego mieszkania weź pod uwagę jego lokalizację: - stan budynku (można w spółdzielni zapytać czy blok jest zadłużony - jeśli tak wszelkie remonty mogą być odwlekane) - bliskość węzłów komunikacyjnych, placówek oświatowych, placów zabaw, terenów rekreacyjnych, przychodni med., sklepów...itp. - piętro na którym jest mieszkanie - im wyżej, tym w przypadku awarii prądu gorzej dostać się z zakupami czy ew.wózkiem z dzieckiem Zwróć uwagę na rozmieszczenie okien - wschód i północ to mieszkanie zacienione i zimne, natomiast południe i zachód gwarantują słońce przez cały dzień (oczywiście zależy to od ustawienia bloku i tego czy nie jest zasłaniany przez inny). Okna - plastiki czy stare, w jakim są stanie; jak wygląda ściana dookoła (często firmy montujące okna tak je wstawiają, że po krótkim czasie tynk się osypuje). Drzwi wejściowe - czy są nowe - wymiana zrujnuje pół przedpokoju. Możliwości zabudowania szafami itp. (generalnie ustawność mieszkania). Stan balkonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz się zorientować czy w pobliżu są jakieś duże zakłady, główne ulice miasta - z ich strony może być uciążliwość hałasu lub zapachów. Warto sprawdzić zasięg telefonu. W moim mieście na jednym z osiedli ludzie muszą rozmawiać siedząc na balkonie lub w otwartym oknie - w mieszkaniu sygnał zanika. Więcej póki co nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi drzwiami wejściowymi to przesadzasz, chyba, że jest boazeria (która i tak nadaje się tylko do zerwania, więc ruina przedpokoju gwarantowania) zajmuje to jeden dzień i niszczy ok. 10 cm ściany dookoła (licząc wywalenie kawałka żelbetowej ściany udarem), kosztuje ze wszystkim ok. 1 tys zł w sumie kolezanka wyżej napisała Ci, autorko wszystko, na co zwracać uwagę każdy też ma inne preferencje, np. co do piętra, lokalizacji warto jeszcze zapytać o sąsiadów, czy są porządni, czy hałaśliwi/brudasy, czy stali, czy wynajmy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone urwisko
wg mnie lepiej kupic nowe i urzadzic je od podstaw po swojemu co do lokalizacji to jesli masz samochod sugeruje kupic mieszkanie pod wroclawiem niz w samym wroclawiu, bo ceny sa nizsze nawet o 2 tysiaki za metr kwadratowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w ogóle
Jakie są ceny mieszkań we Wrocławiu ? (2-3 pokojowych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To właśnie zależy gdzie w samym centrum ok 7 tysięcy a trochę dalej to za nie całe 5 można już kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umbraaa
O krucze, sporo tych rzeczy do sprawdzenia. To tak z tego co wyczytałam lepiej kupić z rynku wtórnego? A jak z nowymi? rodzice mnie namawiają na nowe od dewelopera. Początkowo chciałam jak najbliżej centrum ale jeśli ceny będą na prawdę wysokie to będę się 'oddalać'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj, że w centrum masz hałas i smród w lecie zaduch, bo nie otworzysz okna ale wszędzie blisko chociaz np. ja mieszkając na osiedlu, tez mam wszystko w zasięgu 200 metrów łacznie z hipermarketami i bankami mieszkanie od dewelopera - zawsze jest możliwośc oszustwa i zmiany ceny (późniejszych dopłat) plus tak samo musisz robic wszystko, jak przy remoncie starego (całe wykończenie oprócz części instalacji) sąsiedzi różni w tych nowych budynkach, często nowobogaccy, co bywa uciążliwe a ceny zwykle z księżyca wzięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż miał okazję pracować przy stawianiu deweloperki. Chociaż mamy mieszkanie w "wielkiej płycie" (które średnio lubi) powiedział, że nawet za darmo by nie wziął tego nowego mieszkania (chyba, że wziąć i od razu sprzedać). Nie twierdzę, że wszędzie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->Ewa 33 Zdziwisz się odnośnie cen - jak się dobrze poszuka to metr2 nowego jest zbliżony do m2 na rynku wtórnym. Różnica polega na tym, że w mieszkaniu wtórnym często tylko nanosisz poprawki (urządzasz po swojemu) i się wprowadzasz, a nowe musisz od zera (wchodzisz do pustego). Jeżeli chcesz mieć wyposażone (czego nie polecam) to wtedy automatycznie cena idzie w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba trzeba bardzo dobrze poszukać w Lublinie ceny m2 nowego są o jakieś 30-50% wyższe od rynku wtórnego oczywiście zalezy to od wielu czynników, ale tak średnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że mieszkania wtórne są tańsze, ale i standard bloku jest dużo gorszy....więc w sumie nie ma się co dziwić:/ Każdy woli w nowym wiadomo, ale to zależy od kasy. No i lokalizacja jest bardzo ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umbraaa
Oglądałam w ten weekend dwa mieszkania od ludzi, nie od dewelopera i jak na razie nie trafiło się w moim guście. Ciężko znaleźć mieszkanie w nowym budownictwie od kogoś.. Poszukałam trochę nowych i znalazłam przy Legnickiej nowy budynek gdzie mieszkanie trzy pokojowe za mniej ponad 6tys./m2 i z kuchnią w cenie. Na pewno nie zdecyduje się kupić dziury w ziemi, mieszkania w które ma być za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja obejrzałam ok. 20 mieszkań.... ale jak weszłam do "swojego" to od razu wiedziałam, że to jest to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak rodzice szukali mieszkania (zdecydowali,że idą na mniejsze, a nam zostawiają obecne) to obejrzeli chyba z 20 mieszkań zanim zapadła decyzja.Ale po paru miesiącach mieszkania na nowym już znaleźli parę wad do naprawienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aninka92
ja z kolei zdecydowałam się na kupno mieszkania zanim było ostatecznie skończone przez developera - Apartament Legionów w Łodzi. I muszę powiedzieć, że aż serce mi rośnie, jak przyglądam się jak wszystko pięknie się rozwija. Dziurze w ziemi nie kupiłam, ale kupiłam mieszkanie u zaufanego developera, którego prace już widziałam. Na dodatek cena była uważam przystępna, dlatego za nic nie zdecydowałabym się na inny układ, np. kupowanie mieszkania używanego. Wiadomo - niższy standard, często jakieś znaki użytkowania...a tak: mam nowiusieńkie, świeże własne kąty, w których wreszcie będę mogła zapuścić korzenie!!! Ech! Już nie mogę się doczekać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w starym przeciez też robisz remont i nie masz żadnych śladów użytkowania, to nie akademik na pół roku, że się wprowadzasz z progu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaa
polecam kupic nowe mieszkanie od developera ale! - w ISTNIEJACYM juz budynku , czasem zostają ostatnie wolne mieszkania ktore z jakichs wzgledow sie nie sprzedaly i mozna negocjowac cene!! (co dla kogos było mankamentem dla ciebie nie musi byc). - kupujac nowe mieszkanie mozesz wykupic sobie garaz badz miejsce parkingowe pod blokiem - masz nowe instalacje, nowe grzejniki i okna, liczniki na korytarzu i nikt ci do mieszkania nie wlazi zeby odczytac liczniki wody, gazu itp. - wszytskie rury masz pochowane -wiesz ze nie ma tam zadnego robactwa poki co ani szczurow w piwnicy -masz z reguly wieksza klatke i wiecej miejsca pod drzwiami zeby postawic wozek czy rower - komorki lokatorskie z reguly są na poziomie rownym z ziemią a nie w ciemniej piwnicy, gdzie sie nawet po słoik ogorkow nie chce schodzic - wiele nowych blokow ma nowoczesne windy robisz od A-Z jak ci sie podoba i nie musisz sie martwic o skuwanie starych płytek czy zrywanie boazerii (taka robocizna bardzo duzo kosztuje!!) - u mnie w miescie cena za metr nowego mieszkania niewykonczonego rowna sie praktycznie cenie za metr mieszkania z rynku wtornego, ktore z reguly wymaga remontu w nowym bloku masz z reguly teren zamkniety i nikt ci pod oknem nie stoi pijac alkohol ale pierwsza i podstawowa sprawa jest LOKALIZACJA w mieszkaniu mozesz sobie zrobic cuda niewidy, 10 razy zmienic wystroj, ale miejsca nie zmienisz.... Szczegolna uwage zwroc czy dojazd z i do pracy nie bedzie uciazliwy... Ja sie wyprowadzilam z osiedla ktore bylo za torami i wiecznie rano w popoludniu byly tam korki bo ludzie najpierw jechali, potem wracali z pracy. Jeden duzy tunel i 2 wiadukty nie dawaly rady obsłuzyc takiej ilosci aut. A do tego jak jakis remont byl to byla MASAKRA dojechac do domu, zwlaszcza zimą. Teraz mieszkam prawie w centrum w nowym mieszkaniu i mimo ze duzo mi zostalo jeszcze do wykonczenia to 100 razy wole moje male mieszkanie gdzie wszedzie mam blisko, niz jechac ja wypasione osiedla na totalnym zadupiu, gdzie owszem masz widok na las ale codziennie dojady uprzykrzają ci skutecznie zycie i nie potrafisz sie tym cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim to
Kupując mieszkanie z rynku wtórnego należy przede wszystkim sprawdzić: stan prawny mieszkania, kto jest właścicielem, ilu jest właścicieli (wszyscy muszą się zgodzić na sprzedaż), czy mieszkanie ma obciążoną hipotekę, czyli obowiązkowo obejrzeć księgę wieczystą mieszkania; pójść na własną rękę do spółdzielni, dowiedzieć się czego tylko się da o mieszkańcach bloku, o remontach, o stanie budynku itp., sprawdzić czy w mieszkaniu nikt nie jest zameldowany, czy mieszkanie nie jest zadłużone w spółdzielni. Warto też zorientować się jaki jest czynsz, i kto w ogóle zarządza budynkiem, czy spółdzielnia - moloch, czy mała wspólnota. Akurat panele to jest żaden standard, mnie śmieszyli sprzedający, którzy uważali panele za atut mieszkania, dla mnie to one pierwsze są do wywalenia. Okna plastiki - to też różnie może być - warto sprawdzić czy są szczelne, bo u mnie np. były takie, że w zimie śnieg zawiewał do środka przy zamkniętych oknach :o No, ale przy sprzedaży - atut, bo okna wymienione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim to
Aha, a tak naprawdę to wszystko zależy od tego czego akurat szukasz. Jak my szukaliśmy mieszkania to rynek pierwotny był ryzykowny - większość dostępnych mieszkań to były właśnie takie na etapie "dziury w ziemi", a my chcieliśmy się wprowadzić w ciągu kilku miesięcy. Zdecydowaliśmy się więc na rynek wtórny, mieliśmy pewne oczekiwania, ale życie oczywiście je zweryfikowało. Skończyło się na tym, że kupiliśmy m-4 w wielkiej płycie, właśnie takie w "wyższym" standardzie: panele, kuchnia w płytkach, łazienka w płytkach... tyle tylko że to wszystko wyglądało tragicznie, nadawało się tylko do skucia i wywalenia. Więc zbiliśmy cenę, a różnica wystarczyła nam na generalny remont, łącznie z wymianą instalacji elektrycznej, stawianiem ścian, burzeniem innych itp. Tak więc dla mnie atutem było raczej to, żeby mieszkanie było w jak najgorszym stanie, bo i tak robiliśmy wszystko od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliwianaAnna
Też jestem z Wrocławia, mieszkanie kupowałam już jakiś czas temu ale wiem co czujesz. Kupiłam w końcu od dewelopera ale właśnie takie już istniejące, i załapałam się na stare warunki rodziny na swoim. Mówiłaś o Legnickiej, lokalizacja super, a co to za deweloper?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliwianaAnna
Jak to znany ze swoich? bo nie zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary deweloperski numerp najpierw wybuduj kilka bloków żeby wyrobić markę a potem zrób inwestycję życia i przepuść kasę od ludzi :D Nilt w żadnej spółdzielni nie powie obcej osobie czy właściciel jest zadłużony.To notariusz zażąda zaświadczenia o niezaleganiu i wyda zaświadczenie kto jest właścicielem.Zameldowane osoby nie mają tu nic do rzeczy,i tak nie powiedzą w urzędzie,sm nic na ten temat nie wie a jesli własciciele się godza sprzedać to co to kogp pbchodzi? Ja sprawdziłabym jak wysoki jest czynsz i jak wizualnie wyglada blok i okolica.Prawdziwch mankamentów i tak ci nikt nie pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amita
Ktoś Cię przewałkował na zakupie mieszkania? Mi akurat wszystkich informacji udzielili byli właściciele - przedstawili wszystkie zaświadczenia i inne pierdoły: o niezaleganiu, o braku zameldowanych osób, wypisy z hipoteki itp., potem zaprzyjaźniona pośredniczka i notariusz wszystko potwierdziły, a spółdzielnia była bardzo współpracująca, jeśli chodziło o udzielanie ogólnych informacji o stanie budynku, a administrator pociągnięty za język nawet powiedział co nieco o mieszkańcach. Na wszelki wypadek odwiedziliśmy też dzielnicowego, twierdził, że i blok i mieszkańcy bez większych problemów i na razie to się potwierdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umbraaa
Dobry pomysł z tym dzielnicowym, sama bym na to nie wpadła.. Ciągle szukam, oglądam, jadę jutro obejrzeć tą legnicką, mają tam takie wielkie okna o których zawsze marzyłam ;D może to głupio brzmi ale w poprzednim lokum miałam malutkie okienka z kiepskim widokiem. Blankaaa80 a o jakich promocjach mówisz? Co do tej inwestycji życia dewelopera to chyba stare czasy, teraz nikt kto chce zarobić i utrzymać się na rynku tak nie zrobi. Jasne że zależy im na niskich kosztach ale też na zadowoleniu klientów, którzy potem mogą polecić dewelopera znajomym.. tak mi się przynajmniej wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×