przyjaciółka w ciąży a ja wciąż nie...

po użala się ktoś ze mną :( jeszcze w dodatku jutro będę musiała stawić temu czoła, nie wiem jak sobie poradzę.

Zal mi cię ale dlatego że zazdrościsz przyjaciółce ciąży.Starasz się chociaż o tą ciąŻĘ?

oj Ty większy żuczku, nie zazdroszczę - sama przeszła poronienie, a ja nie, jednak razem było mi raźniej a teraz co.. sama na polu bitwy ;/

Nie martw się wejdziesz w ciąże... może trzeba trochy poczekać :)...

heh jakbym to ja pisała.. tez kolezanka z ktora narzekalam na to ze nie mozemy zajsc nagle zaszla i nawet sama przestala sie tak czesto spotykac (wydaje mi sie ze chodzilo o to ze spotykajac sie ze mna moze czula sie "winna" ze ona tak a ja nie) - bylo mi jeszcze bardzej przykro bo nie dawalam jej do zrozumienia ze zazdroszcze, wiadomo ze zazdroszcze ale nie w takim negatywnym sensie, jak mi powiedziala pogratu;lowalam i szczerze sie cieszylam bo pomyslalam: no to teraz moja kolej, ja poki co nic a ona poroniła.. i tak zle i tak..

To przykre, że zamiast się cieszyć ze szczęścia przyjaciółki jest to dla Ciebie powód do smutku, ale rozumiem Cię. Też kiedyś miałam kłopoty z zajściem, w zasadzie bardziej się nakręcałam że je mam, ale na szczęście się udało :) W każdym razie też na widok dzieci dostawałam doła. Ale z doświadczenia wiem, że im bardziej się nakręcasz tym trudniej Ci będzie począć dziecko :( Powodzenia !

kurcze no nie jestem zawistna, po długim czasie prób też się nie nakręcam jednak ciężko na serduchu..