Myślicie, że to prawda, że jak ktoś zdradza to bardziej stara się w swoim stałym

związku? W sensie takiego kamuflażu - staje się bardziej kochany, kwiatki, kolacje, czułe słówka, żeby zagłuszyć własne sumienie? Myślicie, że to się sprawdza?

niestety...

To chyba zależy od charakteru osoby, która zdradza

niestety...

nie sadze, raz zdradzalam i bylam gorsza, bo chcialam, zeby to on odszedl.

O w mordę, a moj ostatino się jakiś taki za miły dla mnie zrobił .....

to zalezy... jak mimo swoich kombinacji chce utrzymac zwiazek to owszem ale jak ma zlew olew i mu to wisi to nie bo nie ma wyrzutow tylko mu wygodnie albo nawet rozstac mu sie nie chce bo to zbyt skomplikowane...

Nie, mam na myśli bardziej taki układ, kiedy facet skacze sobie w bok ale jednocześnie chce być w swoim związku, bo ma wygodnie. Bo ja zauważyłam takie zjawisko, i patrząc na znajomych i na swój związek - wiem, że facet mnie zdradza (zbieram właśnie materiały do swojej Kroniki :P żeby potem z impetem, czarno na białym pokazać mu co i o czym wiem); ostatnio jest miły, czuły, mało tego - sam mówi, że zachowuję się ostatnio tak (? :o), jakbym miała do niego mniej zaufania :D (choć robię coś kompletnie odwrotnego :D)

to jest standard, sama to przerabiałam :o

podniosę? :o

Nie reguła, wiele lat temu jak mnie facet zdradził to kozaczył i jeszcze przy kłótni powiedział, żebym uważała bo "nie jedna" by go chciała :O

Nie reguła ale to częste. Po pierwsze to kamuflaż, po drugie zagłuszenie wyrzutów sumienia.