Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jas.Zas

Urodziłam drugie dziecko - dzielę serce na pół

Polecane posty

Gość Jas.Zas

Nie wiem czy zostanę dobrze zrozumiana, czy któraś z mam dwójki dzieci podzieli moje uczucia. Mam 2-letniego syna, któremu dotychczas poświęcałam cały swój czas. Moje oczko w głowie, cudowny, radosny dzieciak, przed którym codziennie otwierałam świat pełen czułości. Tydzien temu urodziłam drugiego syna. Chcieliśmy z mężem dwójkę dzieci z niewielką różnicą wieku. Maluch jest wspaniały, zdrowy. Ale coś się we mnie dzieje czego nie potrafię nazwać. Z jednej strony kocham ogromnie mlodszego syna, ciesze sie ze przyszedl na świat, z drugiej jest mi przykro bo starszy jakby się odemnie odsunął. Czuję się skrępowana okazując miłość mlodszemu, przesladuje mnie wrazenie swoistej zdrady. Tak jakbym musiała znaleźć nowe obszary milosci w swoim sercu bo przeciez nie mogę "zabrać" nic z części należącej do starszego. Na to wszystko nakłada się moje okropne zmęczenie (zostaję sama z dwójką jak mąż jest w pracy) więc cały czas mam ochotę płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone oczczka
a moze to szok poporodowy?? z tego co piszesz wnioskuje ze jestes bardzo dobra mama wiec moze to minie.moze nadmiar obowiazkow cie po prostu przytloczyl.do tego ,jak sama piszesz jestes z tym sama bo maz pracuje.nie myslalas moze zeby udac sie do psychologa??przeciez to nic zlego .moze ci pomoze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobnie, miłośc do Bartusia i wyrzuty sumienia w stosunku do Leny. Musisz dac sobie i synkowi wiecej czasu a wszystko sie unormuje. Ja jestem ponad 3 mies po drugim porodzie i jeszcze jest czasami "dziwnie". Dzis np oba dzieciaczki tak mnie wkurzyły że je jednakowo "nielubie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :)))))
nie martw sie..podobno milość do dzieci sie MNOŻY a nie DZIELI..tylko trzeba troszke czasu🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, właśnie dlatego nie planuję kolejnego dziecka :( Boję się o to, że pierwszemu przestanę okazywać tyle czasu, miłości, zainteresowania...a on od urodzenia jest moim największym szczęściem..... Niby matka potrafi podzielić miłość na wszystkie dzieci, ale ja chyba nie chcę :( Mam nadzieję, że u Ciebie z czasem jakoś się to unormuje :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja planuję drugie jak młodszy będzie miał 5 lat, już rok będzie chodził do szkoły na 6 godzin, będzie miał swoje zajęcia, swoich przyjaciół, mama pójdzie "w odstawkę" i pewnie będę go błagać żeby się przytulił. Między mną i siostra jest 7 lat różnicy i gdy przyszła na świat byłam już pierwszoklasistką, miałam koleżanki z przedszkola , szkoły, podwórka , nie odczułam braku mamy bo po południu tata był z młoda a mama miała czas pomóc mi w lekcjach czy się pobawić. Tez mam dwulatka w domu i jakoś ciężko by mi było podzielić czas/uwagę na dwoje, życzę Ci powodzenia, pewnie z biegiem czau będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka zrobiła się nieznosna ...ale jak pisalam nie przez braciszka ale z nudów. JAk jest w przedszkolu lub ma dzieci do zabawy to jest super. Ale kiedy siedzimy w domu, jej sie nudzi i chce sie ze mna bawic a aj nie ma na to sily, czasu. Troche na nia krzycze bo wchodzi mi na glowe. Co chwile mowi mi "ja cie kocham" odpowiadam jej ze tez ja kocham a ona ze, nie, ze jej nie kocham. Rano i wiczorem przy usypianiu jestem cala dla niej. W ciagu dnia tez zwracam duza uwage na nia, ale bez przesady abym miala z nia siedziec pol dnia na dywanie i bawic sie lalkami. Posiedze kilkanascie minut a pozniej robie cos w domu ... Bartkiem tez nie zajmuje sie za wiele. Bo ucze go by sam sie soba zajmowal, wiem ze to smiesznie brzmi ale klade na lezaczek i ide sobie, pozniej na lozko go przekladam aby mial inne zabawki pod reką. I to nie jest tak ze zajmuje sie tylko nim. Oboje mamja ode mnie tyle samo uwagi. U nas najgorsze juz przeszlo chociaz nadal jest ciezko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bywa i tak,,,,
ja tutaj kiedys pisalam o tym, nie to ze sie "chwale" czy cos , nic takiego ale mam troje dzieic.Pierwsze kocham ponad zycie, najmlodsze identycznie dalabym sie pokrajac, ale srodkowe juz we mnie takich emocji niestty nie budzi we mnie, tak z dystansem do niego podchodze. Dziwne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myślałam....
że tylko ja tak mam, starszy syn ma już 6 lat, młodszy 3. A ja cały czas mam wyrzuty sumienia,wydaje mi się że za mało okazuję starszemu miłość,że odkąd jest młodszy to starszy czuje się samotny. I mimo że młodszego uwielbiają wszyscy bo jest wesoły radosny i śmieszny to ja mam jakoś więcej czułości do starszego.Nie wiem dlaczego tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie, ze milosc sie
mnoży a nie dzieli. kazde z dzieci kocham, kocham tez meza, rodziców, siostrę- kazdego najbardziej, jak umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
moja mama kiedyś wygadała mi się, że bardziej kocha najstarsze. Dlatego też adorowała, rozpieszczała młodsze z poczucia winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zato do jednego bez milosci
ja zas do pierwszego dziecka to tak z dystansem podchodzilam, raczej zawsze nerwowo i drazliwie, ale za to do drugiego o 180st inaczej,cierpliwie wyrozumiale, uczuciowo ,. nie to co do pierwszego.Tez nie wiem skąd to sie wzielo, ze do jednego dziecka mam mniej uczuc a do drugiego wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jas.Zas
No własnie, strasznie to trudne wszystko. Nie myslałam o tym przed urodzeniem drugiego synka. Skupiałam się na organizacji, ogarnięciu wszystkiego kiedy będę sama. Nie przypuszczałam, że znajdę się w pułapce takich uczuć. Starszy syn przechodzi własnie "bunt 2 latka", co wobec tego, że staram mu się wszystko "wynagrodzić" jego ciągłe "nie!" tylko mnie bardziej zasmuca. Nie chce na niego krzyczec, ale czasem juz nie mam pomyslu jak go podejsc kiesdy np.nie chce dac sobie ubrac butow, przebrac, wykąpać, nakarmić. Ile można ignorować takie zachowania? Dawniej mogłam cieszyć się każdą chwilą spędzoną z dzieckiem - teraz zważam na wszystko co robię, żeby żaden nie miał "deficytu" matczynej uwagi. Mam ochotę położyć się w łóżku i płakać z bezsilności. A przy tym wszystkim zarzucam sobie, że wyolbrzymiam, przesadzam i "kto ma dać radę jeśli nie ja?"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jas.Zas
Miałam wyobrażenie, ze nie ma nic prostrzego - kochac dwojke dzieci tak samo. Ale z tego co piszecie to może kocha sie po prostu inaczej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hacazga
Mnie sie wydaje, ze 2 lata roznicy to taka "niedobra" roznica. Starszy jest jeszcze malutki i nierozumny ale przechodzi bunt dwulatka i jest dosc meczacy. Niemowle, wiadomo jak mocno absorbujace. W tym wszystkim zmeczona, zagubiona mama. Mysle, ze pomalutku jakos to wszystko ogarniesz. W razie czego olewaj porzadki w domu a zajmij sie dziecmi, zwlaszcza starszym, aby nie mial poczucia odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bywa i tak,,,,
Moim zdaniem wiek dziecka nie ma nic wspolnego z naszymi uczuciami i odczuciami do wlasnych dzieci.JMoje dzieci maja 11 6 i 3 lata .I odkąd pamietam było tak jak jest.Do najstarszej i najmlodszej bym dala sie pochlastac, skoczyc w ogien, zaswez na pierwszym miejscu ich "fanaberie" sa spelniane dopiero poźniej ja jestem, za to do drugiego srodkowego dziecka to juz nie mam takiego poswiecenia i od zawsze tak bylo, nawet jeszcze przed narodzinami tej ostatniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jas.Zas
No własnie - zajmij się zwłaszcza starszym. Szkoda mi przy tym wszystkim też młodszego. Jak starszy był niemowlęciem to miał mamę na wyłączność, wszystko było dla niego... Teraz przychodzi rodzina w odwiedziny i łapię się na tym, że mówię, żeby młodszemu nic nie kupowali tylko dla starszego coś przynieśli :( i tak jakby mi odebrano prawo do cieszenia się z urodzenia dziecka, bo kogos tym unieszczesliwiam. Masz rację to trudna różnica wieku na początku. Za kilka lat będzie łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zato do jednego bez milosci
takze wydaje mi sie ze roznica wieku nie ma z tym wspolnego , przynajmniej u mnie wiek nie ma w tym znaczenia i widze ze powyzej u "sąsiadki" nademna z 3 dzieci tak samo .Ty skolei jestes bardziej wrazliwsza do starszego, ja skolei jestem bardziej empatyczna do mlodszego, i do starszego nie mialam tyle wyrozumialosci i checi poswiecenia czasu tak jak mlodszemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwoje z dużą różnicą wieku i kocham ich tak samo ,kiedyś myślałam że nie będę w stanie pokochać drugiego dziecka bo tak bardzo kocham pierwsze i że skrzywdzę go ale na szczęście tak nie jest i nie będzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hacazga
Wiesz, mnie sie wydaje, ze to tez zle jak goscie beda z prezentem tylko dla starszego przychodzic. On musi sie teraz nauczyc egystowac w rodzinie, gdzie nie jest juz jedynym dzieckiem. Jak nabierze przekonania, ze tylko on sie liczy a nie brat (bo tylko dla niego prezenty) to w przyszlosci moze to zaowocowac zlymi relacjami miedzy dziecmi. Powtarzaj mu wciaz i wciaz (az do znudzenia :-)) jak bardzo go kochasz, jak jestes dumna z niego. Jak karmisz malucha to starszemu poczytaj w tym czasie lub opowiedz bajke (niemowlak tez skorzysta slyszac twoj spokojny glos). Jasne, ze kochasz swoje dzieci jednakowo mocno ale nieco inna miloscia :-) Wyobraz sobie, ze jednemu cos sie stalo, ze go nie ma...serce boli jednakowo, co? Ja mam dwojke z wieksza roznica wieku i tez bylo nielatwo. Nie martw sie, bedzie dobrze. Dzieci bardzo latwo i gladko wchodza w nowe sytuacje, w przeciwienstwie do nas, doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 643564544
czytam tu same wyrodne matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcvccvcvc
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam corke 5letnia. Oczki w glowie moje. 3 lata z nia "siedzialam" w domu, nie pracowalam. 3 tyg temu urodzilam synka. Teraz nie mam czasu dla corki i czuje wyrzuty, ze nie poswiecam jej czasu:( nie odbieram z przedszkila, nie bawie nie mam nawet dla niej cierpliwosci... Nagle zaczelo mnie w niej irytowac to na co dawniej nie zwracalam uwagi. Czy to normalne? Jak wam sie udalo podzielic milosc pomiedzy dzieci? Czy kocha sie tak samo czy inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Miałam tak samo czułam straszne rozdarcie gdy się urodził syn. Córka miała wtedy 4 lata, było mi jej żal. Teraz maja po 10 i 6 lat i oboje potrafią miec wyrzut ze to drugie podobno może więcej i ma więcej wiec chyba jest sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko ale chcialas miec 2 z mała roznica,tak pisalas? wiec nie wiedzialas ze trzeba bedzie sie zajmowac noworodkiem,gdy starszy bedzie miał 2 lata? tak,to trudna roznica,moim zdaniem, troche wiecej lat jest lepiej,tak ze 4-5... starsze juz duzo rozumie i moze pomóc przy maluchu,jak zrestzą moja,nieraz się smieję ze chyba moja jets mamą bo mala idzie ze wszystkim do niej (np rozebranie po przyjsciu z podwórka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ja mam synka 2,5 i jestem w ciąży z córeczką. Różnica będzie niecałe 3 lata. I jakoś kompletnie się nie martwię o kwestię miłości. Wiem, że oboje dzieci będę kochała najmocniej i będę się starała im zawsze tę miłość okazywać. Choć na ten moment trudno mi sobie wyobrazić miłość do córeczki, bo jest jeszcze zbyt abstrakcyjna, ale jak sobie przypomnę ten moment, jak mi synka położyli na brzuchu po porodzie, jak go tuliłam i nie mogłam się przestać wpatrywać, to jakoś jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak jedynaki maja lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy byłam z drugim w ciąży (różnica u mnie to 1,5 roku) nie umiałam sobie wyobrazić jak będę mogła pokochać drugie dziecko, u mnie samo przyszło, nie umiem wskazać konkretnej chwili (zresztą z pierwszym było tak samo, nie kochałam go "od pierwszego wejrzenia", tylko czułam odpowiedzialność i ciekawość), a różnica między dziećmi była za mała, żeby starszy czuł zazdrość jesteś po prostu bardzo zmęczona, nowy rytm dnia, więcej do ogarnięcia to i przychodzą takie czarne myśli, zaangażuj bardziej męża, gdy już przychodzi z pracy i jakoś się ułoży tylko trochę czasu musi minąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×