Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaspijskamamałyga

niespodziewana chemia między dwojgiem ludzi

Polecane posty

Gość kaspijskamamałyga

Co powiecie na to, że nagle, zupełnie niespodziewanie odkrywacie, że obecność drugiej osoby wywołuje w was maksymalne zdenerwowanie, walenie serca i odlot, zaczynacie gadać głupoty,mimo że staracie się zachować pozory normalności, staracie nie dać po sobie poznać. I nie wolno wam..ktoś tak miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeker84
przestan pic kawe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mam,od tygodnia,facet,który był mi obojętny,od czasu ubiegłotygodniowej imprezy jest cały czas w moich myślach.Jest to osoba dla mnie pod każdym względem nieodpowiednia,a jednak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonkil009
ja tak mam z kol z pracy, jak jest obok mnie to się modlę, żeby się oddalił, bo czuję się po prostu ....fatalnie oszołomiona...boję się, że zauważy, nie daję sobie z tym rady no i najgorsze czuję i widzę, że tak jest w 2 strony. oboje w związkach:/ pierwszy raz mnie to spotk i czuję się pokonana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaspijskamamałyga
I jak zachowujecie się w obecności "tej" osoby, chodzi mi o to jak sobie z tym poradzić? wiem,że nie mogę dać znać po sobie niczego, próbowałam ignorować, ale na odległość kilku metrów zaczynam w środku wariować, cała się trzęsę, nie potrafię sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja go ignoruję,bo wiem ,że i tak nic z tego nie bęzie.niestety;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak czasem mam, nieraz to mnie trzęsło, zwłaszcza jeżeli się tego niespodziewałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiynuih
seeker84 przestan pic kawe za dużo kawy potem trzeba jeść dużo magnezu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienie z pracy
miałam tak kiedyś w pracy, kolana na jego widok mnie się uginały :) miałam ochotę wyrzucić wszystkich z firmy i go dosiąść :classic_cool: niestety nasze drogi się rozeszły ale nadal jak sobie o nim pomyślę mam dreszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anesis
ja tak miałam i mam do tej pory. On również. Mimo iż za wszelką cenę staramy się nie byc razem to i tak ciągle przegrywamy :) Ciągnie nas do siebie i widac to na kilometr. :) Nogi jak z waty, tysiąc myśli na minutę i to spojrzenie. Wszystkie odczucia są wtedy intensywniejsze, każdy gest... dotyk... oddech. To jest coś fantastycznego i chyba nie da się opisac tego co w danej chwili człowiek czuje. Nawet zwykłe trzymanie się za rękę wzbudza ogromne emocje :) Po prostu wiesz, że to ten jedyny, perfekcyjny, idealny i najlepszy.... A potem przychodzi nowy dzień, racjonalne myślenie, analizowanie faktów... i stwierdzasz, że to jednak zbyt piękne, żeby było możliwe. :| I w taki sposób tracisz tą ukochaną osobę na jakiś czas, ale... jeżeli jest między Wami ta "chemia" to On\Ona zawsze wraca :) jak bumerang :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
albo nie wraca tylko mówi że nie chce już tego kontynuować a ty zostajesz z dziurą w sercu, nogami z waty, na dnie rozpaczy czarnym i mulistym i nawet nie ma jak się odbić... a można było sobie platniocznie się podkochiwać i byłoby miło... a tak jak do czegoś dojdzie to potem już tylko ból i wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
uciekajcie ja tak miałam a raczej mam! nic dobrego z tego nie wychodzi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem mężczyzną
i też tak mam, też w pracy. Masakra jakaś, i to trwa już ponad rok i nie przechodzi. Powiedziałem sobie, nigdy więcej takich historii! Próbowałem a właściwie próbowaliśmy wszystkiego żeby to jakoś znormalizować - próbowaliśmy ignorować się, zaprzyjaźnić, zakolegować, no wszystkiego i dalej nic. Ja jestem wolny ale ona jest zajęta i się muszę hamować cały czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
najgorzej, właśnie że wpracy... i włazi ci w oczy toto co chwilę, i sypie sól na rany... nic tylko płacz i zgrzytanie zębami... dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem mężczyzną
ale można tego uniknąć, od samego początku, jeśli się coś święci - ucinać to. Bo jakieś takie głębsze uczucia nie biorą się ot tak, znikąd. Nie popełnię tego błędu w pracy nigdy więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
a weź i uniknij... człowiek mądry po szkodzie... niestety jak się ta chemia pojawia to rozum się wyłącza... ehhh... nikt tego przecież nie szuka, nie rozgląda się z kim by tu poromansować... a pewnego dnia jak coś trzepnie to już równia pochyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
a i jeszcze a propos unikania... ja unikałam ponad 2 lata... unikałam, unikałam, przez 2 lata unikałam, ucinałam... i d... mi wyszła z tego unikania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronki na łące
a u mnie w pracy koleś oblewał sie feromonami z sex szopa żeby laski za nim szalały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co powiecie na to, że nagle, zupełnie niespodziewanie odkrywacie, że obecność drugiej osoby wywołuje w was maksymalne zdenerwowanie, walenie serca i odlot, zaczynacie gadać głupoty" nie przejmuj się, każdy tak reaguje na egzaminach ustnych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
ja mam m i dzieci on ż ... to on zaczął... chodził, czarowal, czarowal i zaczarowal a jak juz zaczarowal to mu się odwidzialo i stwierdził że nie chce kłopotów.. widocznie kiepska w łóżku jestem... no nic ... ją się zaangażowałam, zakochalam do nieprzytomnosci on nie...historia jak świat stara... a boli teraz jak nigdy ...lepiej sobie jednak kochać pocichutku i nie robić nadzieii na więcej bo trudno się potem pozbierać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem mężczyzną
No to nieciekawie faktycznie. Kurde w pracy się nie romansuje...na pewno w jakimś momencie dałaś się ponieść zamiast twardo uciąć. Ja walcze z samym sobą praktycznie dzień w dzień :) \kurde i już tak rok, naprawdę nie chce mi przejść. Szukam intensywnie pracy, to chyba jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
no cieciekawie fakt... a nie romansuje sie na boku ani w pracy ani w niepracy... a ale jest takie że nikt normalny kto zyje w zdrowym i szczęśliwym związku nie wda sie w romans dla zabawy czy z nudów... moje małżeństwo posypało się dawno temu, na długo przed pojawieniem się ONEGO a i tak się długo trzymałam... no ale w końcu człowiek pęka... ONY można powiedzieć że jest poniekąd wolny chociaż ma m więc może to też sprawiło że puściły mi hamulce... ja tak czy siak wiem że moje małżeństwo to już fikcja i prędzej czy później się skończy tylko że do tych stresów które mam w domu doszło mi jeszcze złamane serce i roztelepane ręce :) staram się jakoś to przetrwać, obrócić w żart i trzymać fason ale kiepsko mi wychodzi ... trochę mam już więcej niż dzieścia lat nawet trochę więcej niż dzieści :( i nie raz byłam zakochana, zauroczona, jak zwał tak zwał... ale nigdy w życiu nie mdlałam na samą myśl o facecie.. a teraz to mi się często przytrafia... też tak macie? nerwy takie jak przed maturą z polskiego, ręce latają, nogi się uginają, taki zawrót głowy, że odlatujesz, a do tego biegunka, siusiu co pięć minut, horror... jedyne co dobre to, że człowiek chudnie bez żadnej diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
ja jestem mężczyzną - a ta twoja ukochana jesteś pewien że wszystko u niej w pożądku? w związku w sensie? z tego co piszesz to ona odwzajemnia twoje uczucia... a to się nie bierze z nudy czy chęci dowartościowania się, czy nie wiem już z czego... jeżeli oboje coś czujecie i to już trwa tak długo to może warto o to walczyć... no bo jeżeli ONA chce się tylko pobawić to zmykaj jak najdalej, skończysz jak ja ... będziemy się razem taplać na dnie mulistym... a zmiana pracy nic nie da ... i tak będziesz o niej myślał, idealizował, ONA zawsze będzie tą najlepszą bo taka niespełniona miłość zawsze jest najsilniejsza... i trauma na całe życie zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morw33
Też tak mam w pracy. Znaliśmy sie 1,5 roku i nic, potem jedna impreza na której się spotkaliśmy i też nic, po kolejnym poł roku jak trzasneło to trzymało pół roku, w końcu zaczeliśmy się spotkac mimo to ciagle tak na niego reaguje a trwa to juz pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem mężczyzną
Czy ta moja odwzajemnia? Jak się zbliżamy do siebie to ona nagle robi się zimna, z dnia na dzień, sam już nie wiem czy to dlatego że się bawi i nie chce pójść dalej, czy może to wynika z faktu że chce być fair- wie że jest z kimś. W jej związku na pewno nie jest tak jak powinno, ale to jeszcze nic nie znaczy, nie chce się wpieprzać, mieszać jej, to ma być jej samodzielna decyzja, dlatego tak sobie trwam obok i się hamuję. Już mam dość tej sytuacji dlatego chcę zmienić pracę, to pomoże, po co idealizować, lepiej trzymać się faktów i rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobieta
i mam podobnie jak Wy :) ja jestem z kims, jest fatalnie Poznalam jego, przyszedl do mnie do pracy i WALNELO nas oboje okropnie Po prostu chemia niesamowita on tez ma kogos, napisal mi kiedys, ze jest ok, ale nie ma szczescia i ze on juz nie wierzy, ze spotka go szczescie Poczatkowo sie opieralam bardzo, czulam, ze beda klopoty Jednak zdobyl mnie, intensywnosc seksu, uczuc, odczuc, orgamzu byla tak neisamowita, ze nie moglam sie pozbierac On tez byl oszolomiony, mowil, ze jest w szoku, ze tak to wygladalo miedzy nami Na samym pcozatku usalilismy, ze tylko seks, zwykly uklad, ze nie chcemy robic klopotow Ale zaczelismy rozmawiac, otwierac sie przed soba i teraz jest tak - ciagnei nas do siebie okropnie, on jest zazdrosny o mnie, ale seksu nie uprawiamy, spotykamy sie przy okazji kontaktow zawodowych rozmawiamym potem smsujmey wieczorami, rozmawiamy czasem przez telefon I widze, ze on sie miota, nie wie co ma zrobic nawet kiedys powiedzial, ze to straszne, ale polubil mnie, ze jestem super kobieta, fajna, mila, seksowna madra itd :):) I ni wiem co mam robic? czy pakowac sie w to, probowac go zdobyc czy dac mu czas czy sie wycofac :(:(? pragne go bardzo:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesettte
Ja tak mam z facetem poznanym ponad miesiąc temu. Od razu pojawiła się chemia, taka której nie zaznałam wcześniej. Po około 1,5 tyg znajomości powiedział mi, że nic z nas nie będzie z pewnego tam powodu. Fakt,że zraziło mnie to na tyle, że jedynym sensownym wyjściem było zerwanie kontaktu. Okazało się,że niestety jest tym typem człowieka, którego dla siebie nie akceptuję. Udało mi się wybić go z głowy, ba, nawet zacząć interesować się innymi facetami. Dwa dni temu spotkałam go.. Takiego kołatania serducha, skurczu żołądka, rumieńca i zaniemówienia również nigdy nie miałam :) Poza tym,że żadne z nas nawet nie miało śmiałości spojrzeć sobie w oczy, gdzie wcześniej mogliśmy to robić godzinami. No cóż, szkoda mi tej znajomości, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Mam nadzieję,że jeszcze mnie coś tak mocnego spotka. Na pewno tak będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdnaczarnego
Nie chcę się wpieprzać, mieszać jej... Ehh faceci... Już namieszałeś. Widzisz z tym podejmowaniem samodzielnych decyzji to różnie bywa, poza tym to TY już się wmieszałeś więc jakiejkolwiek decyzji by nie podjęła to i tak będziesz miał w tym swój udział. A takie decyzje nie są łatwe. I mam wrażenie, że kobietom trudniej je podejmować. Ona napewno nie chce nikogo skrzywdzić. I pewnie boi się, że odejdzie a tobie się odwidzi? Nikt nie chce spędzić życia samotnie. Może nie dokońca jest pewna twoich uczuć do niej... A takie gadanie, że to ma być jej samodzielna decyzja pachnie mi trochę asekuranctwem. Skoro coś się między wami zadziało to za późno już na "samodzielne" decyzje. Nie znam do końca sytuacji więc może źle to wyczuwam. Przez pryzmat własnych podjętych lub nie do końca jeszcze podjętych "samodzielnie" decyzji. Czy ONA ma męża czy "faceta", ma dzieci? Ehhh kurcze... A facet jak zwykle zmienię pracę, ucieknę, zapomnę... A jesteś pewien, że ONA nic do ciebie nie czuje? Że ONA zapomni? Pewien jesteś że ONA nie wyląduje razem ze mną na tym dnie mulistym? I będzie wyć w środku za każdym razem gdy ktoś w biurze wymieni twoje imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobieta
nessete jesli interesujesz sie innymi to jeszcze nie bylo to ;d mnie tak trzyma juz ponad pol roku :) i mam wokol wielu adoratow, ale ja tylko o tamtym mysle :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem mężczyzną
Nie wiem czy coś czuje, próbuje się zbliżyć do niej, ona odpowiada tym samym, fajnie jest, i nagle dzień po tym - ona jak lód, niemiła, opryskliwa, to sobie myślę, ok nie to nie i tym samym odpowiadam, a później wszystko wraca do normalności czyli znów się śmiejemy itd. nie wiem o co jej chodzi. Męczy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×