Jedyne wyjście jakie mi zostało to

polubic swoją pracę. Teraz wmawiam sobie że w poniedziałek będzie już lepiej i nikt nie będzie mnie poganiał, muszę tą pracę wykonywac tak bym sam na ochotnika brał sobie weekendy.

Ciągle to sobie powtarzam i mam nadzieje że moje słowa będą miały moc władczą. Praca ciężka ale zawsze to praca, niż bycie darmozjadem.

a co to za praca ?

biadolic? dzien w dzien zakladasz bzdurne tematy i uzalasz sie nad soba. Inni maja o wiele gorzej niz ty a jakos nie stekaja bez konca nad swoim losem. Wez sie wreszcie w garsc. Jak ci praca nie pasuje to szukaj innej, tylko musze cie zmartwic - wszedzie beda wymagali od ciebie solidnej pracy. Za obijanie sie i stekanie placic nikt nie bedzie.

Dasz radę trzymaj się, pamietaj nikt nie doszedł do niczego nie pracując :)

Praca na produkcji w wawelu. Szukałem pracy w pizzerii jako pizzer czy w jakimś lidlu/biedronce tam gdzie nie mówią by wszystko szybko robic.

Chyba mam prawo gdzieś o tym napisac, nie wypada mi bym do znajomych stękał którzy nie mogą znalezc pracy. Ja sam się do tej pracy pchałem i zaniosłem tam CV z listem motywacyjnym bo chciałem pracowac.