Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem bezsilna

Corka robi maluchowi "krzywde"i jest nie pokorna

Polecane posty

Gość jestem bezsilna

Moja 3 letnia corka jest zazdrosna o 2 miesiecznego braciszka.A zwlaszca teraz pierwszy raz poszla od wrzesnia do przedszkola to juz zupelnie mysli ze nam jest niepotrzebna i wyganiamy ja z domu do innych dzieci i pań.Najgorsze sa wekendy, wiadomo wtedy musze poswiecac czas na dwoje dzieci, ale logiczn jest ze niemowlak wiecej czasu mi pochlania i na jego placz musze oderwac sie od zabawy z cór i isc do niego bo ma bolesne kolki.Noi mała potrafi uderzyc braciszka, wystarczy ulamek sekundy tak jak dzisiaj.Maly lezal na łozku,ja dwa kroki zrobilam aby siegnąc o body, corka jadla serek i w tym czasie gdy sie odwrocilam dwa razy go chlasla lyzka metalowa w czólko.malutki ma guza,malutkiego ale opuchlo mu, plakal biedny bo go to bolało.I tak czesto jest ze "niby" przypadkiem corka bawi sie pilką to tak "niechcący" wleci jej ta pilka do lozeczka, a ja widze ze celowala pilka w srodek lozeczka tam gdzie braciszek jest, maskotki wrzuca mu do lozeczka aby go uderzyc, przy kąpieli potrafi mu chlaponąć woda w twarz, nawet juz jej nie dajemy na kolanka braciszka, bo raz polozylismy jej na kolana zaznaczam ze to bylo pod naszym nadzorem a ona zaczela go za noge podnosic.Nic a nic nie che pomagac w pielegnacji malego, gdzie tam aby cos podala, przyniosla, wogole, nie doprosisz ją sie,nawet dzrzwi nie przymknie jaj poprosic, zero uczestnistwa w pomocy przy malym.Wszystko na nie.Chcialam jej wczoraj poczytac bajke na dobranoc , choc przyznam sie ze nie zawsze udaje mi sie to bo maly ma kolki i co 3 minuty potrafi histerycznie sie drzec, ale jakos wczoraj dalo rade go dluzej uspic, a ona mnie wygonila, wrecz wywalila z pkoju krzykiem ze nie chce zadnych bajek i mam sie wynosic do swojego syna,udalam ze nie slysze zaczelam czytac, ona zatkala uszy i zaczela krzyczec abym wyszla od niej do swojego synka , i tak krzyczala ze malego obudzila, przez to godzine go na nowo usypialam.Dzisiaj rano nawet nie chciala pomocy aby jej pomogla sie ubrac, sama sie ubrala nie dając sie poprawic, rajstopu calkocisie zle ubrala, dlugi rekaw to juz katastrofa ..no ale ona nawet nie da sie dotkną tylko krzyczy wyjsc do swojego syna, odemnie odejdź/Przykro mi jest, czuje ze corka naprawde mnie nie kocha a wrecz znienawidzila.Ona mowi juz pelnymi zdaniami bardzo skladniowo i dzisiaj do mnie powiedziala ze nie moze doczekac sie juz jutra bo w przedszkolu nie bedzie nas widziec i slyszec i mam jej nie odbierac.Przez jej zachowanie jestem sfrustrowana, niemowlak dokazuje, cora mnie rodraznia jak tylko sie da zloszcze sie na nia i jeszcze bardziej ona odbire to ze mama czyli ja sie teraz ciagle na nią wkurza i wiecznie poucza, nakazuje i karci.. lecz to jej zahcowanie tak mnie wyprowadza z ronwowagi, i jetem uwazana za babe jage jak nieraz na mnie woła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 4 roku zycia dzieci sa
zazdrosne o mlodsze rodzenstwo . Jezeliw rodzinie pojawia sie nowe dziecko , to starsze jezeli nie ma 4 lat bedzie odbieralo go jako intruza , bedzie zazdrosne i moze krzywdzic. Musisz teraz malego pilnowac i nie zostawiac go samego z siostra , a co do corki straja sie pokazywac ze ja kochasz , wyjdz z nia na spacer bez mlodszego , do parku ,mlodsze zostaw pod opieka taty , babci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam dwójki...Mam jedno
Ale mała jest zazdrosna i to nie jest tak że cię nie kocha.Właśnie że kocha i to bardzo mocno i tak właśnie okazuje zazdrość i wg niej twoje odrzucenie...Tłumaczyć,tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć.Ciągle jej proponuj pomoc przy małym.Nie zniechęcaj się tym że ona nie chce.Wiem jak było u mojej kuzynki.Ona się czuje nie potrzebna i podobnie jak ty nie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam dwójki...Mam jedno
Zarezerwuj chociaż godz dziennie tylko dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddfffdd
to masz jakies chore psychicznie dziecko aby niemowlaka bilo po glowie to horror, zglos sie z nią do psychiatry bo to nie jest normalne . albo skorzystaj z sprawdzonego lekastwa od wieki wiekow podt "skorzany pasek "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam dwójki...Mam jedno
Ty się lepiej wybierz do psychiatry i to w trybie natychmiastowym!!!! Jakaś walnięta jesteś dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 4 roku zycia dzieci sa
dddfffdd :-0 :-0 :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
Ale co polecacie , karac czy nie karac ją za brzydkie, wrecz niekiedy fatalne zachowania , karygodne wyskoki? radzicie ją karac czy łagodnie podchodzic bez kar do jej przewinien zaznaczam zlosliwych i swiadomych przewinien Staram jej sie jak najwiecej uwagi poswiecac, kazdą minute kosztem mojego braku odsapniecia, zamiast 2 minuty usiąc zlapac odech, polozyc sie aby kregiolupo mi odpoczął wtedy lece aby sie cor zajac , uwage na niej skupic, ale ona mnie wygania bardzo brzydkimi slowami i jest brutalna do mnie. Zachowuje sie jak nie moje dzecko, jak opętana.wypycha mnie sila z jej pokoiku, wyrywa mi z reki jej zabawki, nie da niczego dotknąć i ciagle mowi .. ty masz swojego syna, zostaw mnie . Jeszce jako tako do ojca podchodz, bo mąż malo zajmuje sie synem, to jeszzce ojca toleruje dojdzie z nim do porozumienia, ugody,powala tylko tacie aby ja wykąpal (ja absulutnie ,nawet mam nie wchodzic do lazienki)bo widzi ze mąż nie poswieca tyle czasu braciszkowi ile ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
aaa dodam ze mala wlasnie teraz spi, wiec dlatego siedze na necie, tlumacze sie abyscie nie pisali ze zamiast siedziec przed komnpem powinnam sie corką zając..nowiec oznajmiam ze mała poszla spac i ja zasiadlam do kompa z maluchem na kolanach i tez go usypam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Kitsune
Zazdrość i odrzucenie swoją drogą, ale Autorko. Nie pozwalaj, żeby Twoja córka tak się zachowywała, będziecie jej popuszczać, bo niby czuję się "odrzucona" ? Rozpuścicie ją przez to, stanie się okropna. Już teraz jak się zachowuje ? Wygania Cię, krzyczy, bije braciszka ? Na co Ty pozwalasz. :O Przecież potwór Ci rośnie, a nie zazdrosne skrzywdzone dziecko. Odróżnij to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego miałaby pomagać przy TWOIM synku? To jej brat, ale ona go tu nie chce - naprawdę go nie chce! - i nie powinnaś kazać jej pomagać. To nie są jej obowiązki, jej obowiązki mogą dotyczyć sprzątania po sobie, zamykania drzwi po sobie, itd. Traktuj dzieci sprawiedliwie, nie proponuj jej pomocy przy dziecku, bo tylko pokazujesz jej, kto tu jest najważniejszy. Mów też do młodszego dziecka przy niej: "a teraz chwilkę sobie poleżysz, a ja pobawię się z Twoją siostrzyczką, bo bardzo ją kocham". Ona słyszy ciągle, że jest starsza, że musi poczekać, że nie masz czasu, że jesteś zmęczona - bo to wszystko prawda, ale pomyśl: co ją to obchodzi? To małe dziecko, w bardzo trudnym wieku, najtrudniej znosi się młodsze rodzeństwo w czasie pierwszych miesięcy przedszkola, kiedy rano trzeba wyjść, a maluch zostaje z mamą. No i gdzie jest ojciec, kiedy Ty usypiasz młodsze, a starsze siedzi w samotności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja już nic nie wiem
ja miałam niespelna 4 jak sie siostra pojawila. Podobno bylam bardzo zla i zazdrosna :o Do czasu jak przypadkiem ( delikatnie) nie widzac, ze lezy na kanapie usiadlam na nia.. Ależ dostalam szalu, myslalam, ze cos jej zrobilam , od tamtej pory to byla moja ukochana siostrzyczka hehe ;D DO teraz chociaz krew mi psuje czasami jak nikt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna 197000000
Powiem Ci ze mialam dokladnie to samo.. Bylo tragicznie dopoki moja matka nie uswiadomila mi ze ja naprawde te malo 3 letnia dziewczynke zaniedbuje :( miala 100% racji.. Nietety tez caly cza sod niej wymagalam zeby byla cicho, zeby nie bawila sie tym, tamtym, zajmowalam sie glownie malutkim braciszkiem W koncu mama mna potrzasnela i zaczelam poswiecac malej wiecej czasu Po 3 miesiacach zaczelo by normalnie jak zauwazyla ze posiwecam jej sporo uwagi oczywiscie w miare mozliwosci Jak wczoraj widzialam jak przytula braciszka to sie prawie poplakalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
ale ja wlasnie jej na to NIE pozwalam , za kzdym razem reaguje na jej brzydkie zachowania.To nie ejst takl ze mała swoje a ja nie zroce jej nawet uwagi czy nie upomne..absulutnie nie, wlasnie o to chodzi ze wrecz za kazdym razem upominam ją, daje reprymende a jak nie pomaga wtedy no to KARAA i to nie mala, i walsnie wten czas mala jeszce bardziej sie odwraca o dmenie, gniewa, bo mam ja karci, bo mama jest zła, bo mama sie gniewa , bo przez braciszka zostalam ukarana..ona tak to sobie tlumacza i wten czas swoje zale wylewa na mnie i na brata .Uwaza mnie za babe jage ktora jej nie kocha i ciagle sie wscieka na nia, zrwcaca uwage jak cos brzydko powie czy zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna 197000000
wlasnie u mnie tez byla caly czas KARA KARA KARA... blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
Nie uwazam ze ja rozpuscilismy o dopiero jej fatalne zachowania pojawily sie wraz z pojawieniem sie brata.Wczesniej nigdy nawet w jednej dziesiatej porcenta tak sie nie zachowala, wiec nie zgodze sie ze ja rozpuslilismy, gdyby tak było, to juz wczsniej były by z nia problemy , a tak na zadnym kroku nie bylo z malej zachowaniem kłopotow przed narodzinami brata.Wiec to nie rozpuszcenia a zazdrosc Co do tej pomocy przy bracie, to chciaam ją zaangazowac w tym sensie aby ją chwalic, przekonac ją do brata, aby kontakt z nim pozytywny nabrala, osowila sie z jego osobom,ale nigdy nie zmuszamy jej, jak mowi nie, no to nie naciskamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i sprawa nr 2: oczywiście, że karać za przewinienia typu uderzenie maleństwa łyżką w głowę, bicie, rzucanie, ogólnie przemoc. Za to jeśli chce być sama w swoim pokoju, to ją tam zostaw, ale wytłumacz jej wcześniej, dlaczego się tak zachowuje i co czuje - ona sama nie wiem. Później musisz powiedzieć, że jeśli naprawdę chce zostać sama, to dobrze, wychodzisz, ale gdyby zmieniła zdanie, to jeszcze chwilę (np 10 minut) posiedzisz w kuchni/salonie/whatever i poczekasz na jej wołanie. Na wrzaski, wyzwiska, chamstwo, reaguj ignorowaniem: odwracasz się, albo lepiej - wychodzisz z pokoju, o ile nie ma tam nic, czym może sobie zrobić krzywdę. Jeśli się nie uspokaja, albo mimo tłumaczenia przechodzi do rękoczynów, odnosisz ją na 3min w jakieś bezpieczne miejsce (może to być dywanik/krzesełko/fotel/kanapa/czy przysłowiowy karny jeżyk ;) ) i czekasz, aż się uspokoi. To naprawdę działa. Ale też warto wyeliminować przyczyny, bo poradzenie sobie ze skutkami wcale nie rozwiąże problemu, a problemem jest brak wystarczającej ilości uwagi poświęcanej córce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
no to zadalam wczesniej pytanie cytuje : ///Ale co polecacie , karac czy nie karac ją za brzydkie, wrecz niekiedy fatalne zachowania , karygodne wyskoki? radzicie ją karac czy łagodnie podchodzic bez kar do jej przewinien zaznaczam zlosliwych i swiadomych przewinien //// Nie widze zadnej odp na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
no teraz " podzielna" mi odpowiedziala logicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna 197000000
Dokladnie wyeliminowac przyczyne. bez tego niec nie zrobisz. Zacznij mala traktowac podobnie do brata, uzyska komfort psychiczny i bedzie go tolerowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddfffdd
smiejecie sie z mojego wpisy? haha a ja sie bede smiac za pare lat jak wy mamuski bedziecie tak samo lamentowac jak autorka ze z parolatkiem nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów się,czy kochasz
Ale widać autorko,że jednak Ty córkę trochę odtrącasz. Ona nie musi się zajmować bratem,nie musi Ci pomagać . Wiadomo,że maluch poświęca więcej czasu,ale córeczka też potrzebuje Twojej uwagi . Może popatrz na nią tez troszkę jak na maleństwo ? Może ona tez potrzebuje żeby ją wziać na ręce,czy na kolana i poprzytulać . Mów do niej ciepło , bo nawet tu widać,ze mała to " ta zała,okropna córka " a mały " cudwony,najważniejszy synuś " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mua mua mua
taka sytuacja jest ciezka, ale jak w wielu przypadkach zapominasz, ze Twoja corka ma tylko 3 latka! Nie rozumeim dlaczego oczekujesz od niej by ci pomagala przy dziecku???? Tym bardziej jezeli nie chce. Zmuszaniem tylko ja zniechecasz. Musisz poswiecac jej wiecej czasu. To logiczne, ze skoro rozpoczecie jej szkoly zbieglo sie z narodzinami brata, to wg niej wyslaliscie ja doszkoly by sie jej pozbyc (i pewnie jest to czesciowo prawda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj tez przedstawic
jej pojawienie sie nowego członka rodziny jako cos pozytywnego, opowiadaj jak będzie fajnie jak za jakiś czas będą się razem bawić, będą mieli swoje bratersko-siostrzane sekrety itp. spróbuj wzbudzić w niej poczucie odpowiedzialności za młodszego brata, że będzie go musiała bronić przed innymi dziecmi i stawać po jego stronie, wtedy poczuje sie dorosła i to może podłechce jej ego i przestanie go traktowac jak intruza który odebrał jej ukochaną mamusię i jej czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj tylko, że kara ma być rzadsza, niż nagroda. Bo jeśli ciągle jest tylko karana, to kara traci swoją moc i przeznaczenie. Ona się przyzwyczai do tego, że np. za karę nie ogląda tv/ma zabraną zabawkę/musi posiedzieć na krzesełku i nie będzie to na niej robiło żadnego wrażenia. Ale jeśli zbudujesz między Wami szacunek i zaufanie, a ona będzie wiedziała, że choćby nie wiem co dotrzymujesz słowa (np. mimo płaczu młodszego doczytasz jej książeczkę, bo obiecałaś i MUSISZ, a w tym czasie ojciec zajmie się chwilę małym), to zmniejszy się ilość awantur i fochów, wiem co mówię, już niejednokrotnie widziałam rodziny, w których istnieje ten problem i pomogłam go rozwiązać. Rodzice po prostu często traktują dzieci jak małych dorosłych, a to błąd, one same jeszcze nie rozumieją, o co im chodzi. Wiem, że jesteś zmęczona, że brak Ci czasem chwili, żeby coś zjeść, że miewasz dość "tych bachorów" (nie oszukujmy się, każdej matce zdarzyło się tak pomyśleć o swoich dzieciach, kiedy wyły, krzyczały, nie reagowały na nic, lub były po prostu nie do zniesienia, a ona nie miała już siły oddychać), ale niestety musisz to przeczekać. Po prostu bądź silna i kopnij męża w tyłek, on ma Ci nie tylko "pomagać" - on jest ich RODZICEM w takim samym stopniu, co Ty, więc niech i on czyta książeczki i zajmuje się dzieckiem z kolką. Być może Ty umiesz zrobić to lepiej, ale logistycznie jest to niewykonalne i kiedy ktoś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Sama widzisz, że nie ze wszystkim dajesz sobie radę. I to nie jest wina Twoja, a po prostu wina długości doby, durnych kolek, zmęczenia i za małej widocznie współpracy męża. Pogadaj z nim. A małej po prostu dużo tłumacz, rozmawiaj z nią, przytulaj. I nie zmuszaj, nie namawiaj do pomocy dziecka, wręcz przeciwnie, ona powinna wiedzieć, że nie odpowiada za małego, że nic jego pojawienie się w jej obowiązkac nie zmienia, że to TWÓJ syn, a ona może tylko cieszyć się i z nim bawić, powinna myśleć, że posiadanie rodzeństwa to przywilej i przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mua mua mua
Najlepsza rada jest: spedzaj z nia wiecej czasu bez obecnosci brata, a potem powoli przyzwyczajaj do wspolnie spedzanego czasu. Niestety ale kary nic nie pomoga. Pomoze natomiast wklad meza, babci, cioci albo przyjaciolki, czyli kogos kto zostanie na godzine z malym, bys ty mogla pobyc z corka. Przeciec ewidentnie ona mowi ci, ze ty masz tylko syna, czyli dalas jej do zrozumienia ze teraz masz ja gdzies. Woli zostac w przedszkolu? - nic dziwnego, przynajmniej sie nia tam zajmuja i interesuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bezsilna
Przeeciez napisalam ze jej NIE zmuszam w "opiece" nad bratem , ostatnie 3 linijki postu z 14:53 wyjasniają jaki cel mialm w jej poomocy To wlasnie corka mnie odtraca, za kazdym razem, nie daje sie wziaśc na kolana, na rece, nie da sie przytulic bo zaraz sie wyrywa i zaczyna plakac jak chca ją przytrzymac i w taki placz wpada , energicznie sie zaczyna wyrywac z moich rąk jak dziki zwierz zlapany w sidla A szczerze? wiem ze nie powinnam tego pisac ale corke kochac stokroc bardziej niz syna na dziej dzisiejszy , i wlasnie dlatego jestem w tym rozpaczona ze tak mnie oda odrzuca, jakby mi nie zalezalo , nie mialabym tyle oczuc do corci to miala bym w doopie czy dziecko garnie do mnie czy tez nie, wrecz na ręke było by mi ze ona sie odseparowuje o dmenie, a tak wlasnie nie jest.Mma o wiele wiecej emocjoi i silniejszych wiezi z corką, dlatego mnie tak boli jej "karanie mnie" i takze chjolernie boli mnie ze ja musze ją skarcic ..ona to odpiera jako moja zlosliwosc do niej.Mowie ze "ja cie kocham najmocniej na swieice, jestes moja najukochasnsza coreczką, "chce sie do niej przytulic, dac buzi a ona do mnie potrafi wywalic z tekstem "Spadaj babo jago, w psedskolu mam fajne panie bo mnie lubia , a ty jestes nie dobra dla mnie" taki powiedziala ostatnio Nawet jak skonczy sie czas kary , chcę ją wziasc na kolanka spokojnie porozmawiac, przytulic sie na zgode, a gdzie tam,wrzeszczy zostaw mnie, wyrywa sie jak oparzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów się,czy kochasz
No to robi się nie ciekawie . Jeśli dziecko nie czuje juz takiej potrzeby tulenia się,dawania buziaka to znaczy,ze czuje się baaradzo,bardzo odtrącona . Wiem co piszę,miałam tak samo . Jak miałam 3,5 roku urodziła mi się siostra i wraz z jej pojawieniem moje życie to był koszmar . Tylko Iwonka to,Iwnka tamto,cicho bo malutka śpi i tak dalej . Do dzisiaj mam obojętny stosunek do siostry , bo to przez nią czułam się taka odrzucona . Radziłabym się udać z dzieckiem do dobrego psychologa,bo może się to odbić na jej psychice w przyszłości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów się,czy kochasz
Powiem Ci,że ja zachowywałam się podobnie,nie chciałam się tulić,dawac całować,w ten sposób chciałam zwrócić na siebie uwagę . Ja osobiście strasznie zazdrościłam zawsze koleżanką które miały siostry i traktowały je jak przyjaciółki,ja swoją zawsze traktowałam jak wroga . Teraz jest mi obojętna,jest to jest,nie ma to nie ma . I chociaż teraz już jestem dorosła to do tej pory uważam,że siostra jest bardziej kochana . Dlatego ja nigdy nie zrobiłabym swojemu dziecku takiej krzywdy,jaką zrobili mi moi rodzice,nie faworyzowałabym tak jednogo dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×