Jak ją przekonać??

Mam problem nie do przeskoczenia z moją lubą. Jesteśmy razem od roku ale znamy się od dwóch lat. Dziewczyna prowadzi trochę życie na walizkach, dużo nie ma jej w domu, ma niebezpieczne hobby i pracę związaną ze sportem. Na początku mnie to kręciło. To ja bardzo chciałem żebyśmy byli razem, ona z pół roku mówiła że nie bo nikt nie wytrzyma z taką dziewczyną że za dużo wyjeżdża. No ale jakoś po długich staraniach dala mi szansę. Teraz czuję że zmarnowałem jej czas. Chciałbym żeby odpuściła, znalazła normalna pracę gdzieś w naszym mieście, chciałbym z nia być tak na codzień a nie od czasu do czasu. Martwią mnie też jej coraz częstsze i poważniejsze kontuzje :/ Jeszcze nie da sobie przetłumaczyć że ma sie najpierw wyleczyć porządnie, ledwo stanie na nogi już jej nie ma :/ W dodatku pracuje i wyjezdza prawie z samymi facetami... Tak więc jednoczesnie jestem mega zazdrosny, samotny i zamartwiony:/ Jak do niej dotrzeć? Ostatnim razem nawet nie chciała rozmawiać jak zacząłem temat tylko mnie zbyła tekstem że widziałem co brałem. Nie chce się z nią rozstawać ale z drugiej strony czuje że długo tak nie wytrzymam.

Ouu to jesteś w małej kropce :/ Przywiąż ją do krzesła aby nie prysnęła zanim zaczniesz mówić o wszystkim co masz do powiedzenia no i zostaje decyzja...niełatwa.

Tylko co ja mam jej powiedzieć? kochanie, wiem co brałem, rok temu mi to nie przeszkadzało ale ostatnio mi sie odmieniło więc albo tobie też sie odmieni albo muszę cie zostawić?

Zachowujesz się jak gówniarz. Rozkapryszony dzieciak.

Nie ma co przekonywać. Jeśli nawet zostałaby z Tobą na miejscu, byłaby nieszczęśliwa. Nie wierz w to, że można zmienić kogoś pod siebie. Albo ją bierzesz jaka jest, albo musisz poszukać innej.

to nie tak, martwię się o nią poprostu, nie moge patrzec jak po raz kolejny wraca i kuleje albo nie umie podnieśc ręki a po drugie chyba troche liczyłem że sie wyszaleje i pomyśli o stabilizacji a ta chce jeszcze na własną działalnosc przejsc i spędzać jeszcze więcej czasu poza domem...

Widać, że nie rozumiesz życia pasją. Ja twojej dziewczynie zazdroszczę takiego życia. Widać, że robi to co kocha, a możliwość zarabiania na pasji to coś, co nie zdarza się często. Dodam tylko, że schorzeń wynikających ze "zwykłych" prac też jest niemało.

Nie masz o czym z nią rozmawiać, jest dokładnie tak jak Ci powiedziała: wiedziałeś co brałeś. Zawsze możesz odejść.

No właśnie, zgodziłeś się od początku na taki układ, więc pozostaje się pogodzić z sytuacją, jeżeli dziewczyna nie zamierza nic zmieniać. Albo zerwać, jeżeli Ci to przeszkadza. :P

Recepta jest prosta yebnij kijem w ryj.

Wiem że się zgodziłem, ale chyba wtedy nie myślałem o niej tak poważnie teraz chciałbym ja jakoś usidlić już nie wiem sam, moze ją złapie na dziecko heh albo na kredyt mieszkaniowy :P A tak poważnie to czy ja naprawde tak wiele wymagam? przecież mogłaby poświecać pasji wolny czas a prace mieć normalną... Tak to siedzi z tymi kolesiami całe tygodnie, ja rozumiem że kocha co robi no ale myślałem że może znaczę dla niej więcej niż nawet najlepsza praca :/

Top zdradzisz nam w końcu czym też się twoja luba zajmuje? :)

co robi... instruktor sportów zimowych i windsurfingu, głównie obskakuje obozy ale w tym roku skonczyła studia i chce sie zając organizacją już sama :/