Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

millutka

prawdziwa czysta milosc

Polecane posty

doszlam dzis do wniosku ze prawdziwa czysta milosc jest wtedy gdy nawet jezeli wszystko sie posypie my pozwalamy odejsc drugiej polowce i zyczymy jej jak najlepiej.nie ma sensu walczyc o cos co przeminelo. Natomiast chore uczucie jest wtedy gdy chcemy jeszcze walczyc i nie dajemy drugiej osobie spokoju to jest chora milosc ktora i tak przeminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdynianin
To zależy od sytuacji. Nie można generalizować. Różne rzeczy w życiu się zdarzają - każdy ma prawo się zagubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,lknmkmm
taka to w baajkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie koniecznie w bajkach ja gdy moja pierwsza milosc odeszla zostawilam to zyczylam mu jak najlepiej zeby dobrze mu sie zylo.dlugo cierialam do dzis mi go brak ale nie ma nic na sile nie mamy wplywu na czyjas decyzje.potem poznalam druga milosc i walczylam o to jak juz sie sypac zaczelo,wrocilismy do siebie ale bardzo zle na tym wyszlam.dzis wiem ze jednak lepiej sie kierowac rozumem a nie chorym uczuciem ktore i tak zgaslo.nie warto walczyc o kogos kto juz raz powiedzial koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkdsfghjkdfgh
faceci nigdy nie kochaja wlasnie to trudno jest zrozumiec kobietom oni tylko wsadazaja pinisy i lubia to robic a zeby osiagnac to musza mowic o milosci bo kobiety sa tak kondycjonowwane kiedy juz nie chca wsazdzic penisow albo znajda inna dziure (czesciej sie zdarza) wtedy mowia parwde http://www.youtube.com/watch?v=8KTs4-rBPX8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy odpowiedzi brak
Witaj, zgodzę się z Tobą w tym, że nie należy szukać uczuć na siłę, miłość jest, albo jej nie ma. Tylko ten kto szczerze i prawdziwie kocha, potrafi życzyć drugiej osobie szczęścia i dobra. Kiedy sami bierzemy odpowiedzialność za siebie i pozwalamy innym odejść, zarówno my, jak i te osoby mamy szansę na samorozwój. Ale co w sytuacji, gdy Ty wiesz, że ta druga osoba kocha Cię i Ty kochasz Ją i jakoś nie macie szansy, mijacie się, a przecież oby dwoje kochacie??? Co wówczas, co zrobić, jak się zachować???? Skoro prawdziwa miłość to dar, to nie należy jej odrzucać, trzeba ją umieć przyjąć i zaryzykować. Co mają zrobić ludzie, którzy wobec świata uznawani są za osoby silne, inteligentne, przebojowe, pewne siebie, odważne, a w uczuciach sa nieśmiałe??? Powiedzmy taka sytacja: On czeka na jej znak, Ona chce mu go dać; On boi się, że Ona go odrzuci, zadrwi z Niego( Ona: nigdy by tego nie zrobiła, bo przecież Go kocha), a Ona boi się, że dla Niego nic nie znaczy, bo On nawet nie chce do niej przyjść, przywitać się, a przecież już wie, że Go kocha. Dalej On próbuje ją spotkać, dzwoni do niej, podaję się za kogoś innego, a w ten dzień akurat Ona ma wszystkiego dość, nie przychodzi do pracy.... Ona na początku nie poznaje Jego głosu, ale coś jej nie daje spokoju, wie, że kiedyś słyszała ten głos....Chce oddzwonić, ale to był numer prywatny i nie ma już szansy..... Czy to los tak okrutnie z nimi gra, czy może sami, tak sobie rozdają karty??????Co robić, może mi ktoś z Państwa udzieli jakiejś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×