Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bueheheheh

po co brać ślub?

Polecane posty

Gość bueheheheh

Znam juz 3 przypadki złego dobrania się. Kumpel za niedługo się rozwodzi... pewnie jego los podzieli moja kolezanka, do ktorej mąz rok po ślubie sypie tekstami, że na śniadanie mają być tosty i ch... mnie obchodzi, że nie ma sera... kolejna też rok po ślubie swojego męża od dziadów wyzywa... wszystkie przypadki to 25 latkowie... Ja wychodzę za mąż za 9 miesięcy, az strach pomyśleć co po ślubie może się wydarzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
wydaje mi się, że zależało im na pokazaniu się, zrobieniu zayebistej imprezy i tyle... tylko po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby pokazac swiatu ,ze są tacy dorośli , odpowiedzialni... bla bla bla... i jak zwykle gówno z tego wyszło , bo po ślubie jednak on/ona "się nie zmienił" oj :O Ludzie są głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
a Wy wierzycie w szczęśliwe małżeństwa czy to juz mit jakiś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna, Pani z Poznania
A co wierzycie że malóżeństwo GWARANTUJE spokój, wierność itp. bzury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
ja też mam 25 lat, moj przyszły jest rok starszy, razem od 9 lat jesteśmy i na prawdę wierzę, że po ślubie będzie tak samo jak i przed :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
małżeństwo niczego nie gwarantuje, trzeba się po prostu dobrze dogadywać, ale z góry być nastawionym na skoki w bok po ślubie to juz jakiś odchył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli 9 lat to może i zdążyliście się poznać , tyle że ludzie się zmieniają z wiekiem i 35 latek już nie jest tym chłopakiem , którym był 10 lat temu. Wszystkim życze szczęścia i oby się udało , jednak życie pokazuje inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
wiadomo, że życie weryfikuje wszystko... a tak z innej beczki - dlaczego niem śpicie jeszcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
literówka* późno już :) a Ty - Kant, mężatka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
a planujesz chociaż? Ja to jak obserwuję to wszystko to sama się zaczynam stresować tym całym małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem , możliwe ;) Nie jestem jeszcze na tym etapie mojego życia i myślę ,że długo nie będę. Mogę tylko wymądrzać się na podstawie rozmów z bardziej doświadczonymi osobami i wiesz... najczęstszy problem jest chyba taki ,że ludzie zapominają po co są razem i że tworzą tak naprawdę całkiem nową rodzinę. Jasne ,że rodzice , rodzenstwo wszyscy są ważni ,ale trzeba pamietac ,ze odkąd ma się swoją to ona powinna byc najważniejsza. Jest jeszcze kilka rzeczy , niby oczywistych a ludzie kompletnie to olewają :O Mam wrazenie czesto ze są ze sobą jakby skuci łancuchami a nie z miłości i przyjaźni. Spodobała mi się kiedyś usłyszana definicja , że dobre małżenstwo to takie w którym jesteśmy o wiele lepszymi osobami będąc razem niż gdybyśmy byli osobno. Tak więc..małżenstwo to nie obiad , pranie gaci i obiadki u teściowej;) A co Cie konkretnie tak stresuje ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kant dupy Jeśli 9 lat to może i zdążyliście się poznać , tyle że ludzie się zmieniają z wiekiem i 35 latek już nie jest tym chłopakiem , którym był 10 lat temu. Wszystkim życze szczęścia i oby się udało , jednak życie pokazuje inaczej. tak, ale wtedy "starzejecie/dojrzewacie" razem. kobiety też zmieniają się z wiekiem. te które parę lat temu nie wyobrażały sobie "łikendu" beż szopingu a nocy bez baunsu w klubie, teraz nie wyobrażają sobie nic innego poza porządków w ogródku, lampki wina i filmu na kanapie z mężem wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie mówię ,że tylko mężczyźni się zmieniają ;) Własnie chodzi o to ,że oboje przechodzą metamorfozę i właściwie ciężko przewidzieć czy będzie im po drodze czy może się rozejdą. Nie ma recepty na udane małzenstwo. Wg nie powinno się podchodzić do tego ,że to przywiązanie na całe życie. Ludzie by wiele problemów sobie zaoszczedzili ,gdyby troche wyluzowali w tym temacie. Na całe życie to są dzieci , nie papierek z urzędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee????????
Cywilny: żeby sobie dziedziczenie czy dostęp do informacji w szpitalach zabezpieczyć. I czasem jakieś ułatwienia podatkowe. Kościelny: jak ktoś nie wierzy jest do niczego, czysta pokazówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
Stresuję się tym, że widząc to, co dzieje się z moimi znajomymi wmawiam sobie, że po ślubie wszystko się popierniczy :) znamy się szmat czasu, więc wątpliwości nie mam, co do tego, że będzie dobrym mężem... ale jednak gdzieś tam w głębi duszy siedzi ta obawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Losy waszego małżeństwa są w waszych rękach.To,że znajomym związku się rozpadają lub kiepsko funkcjonują nie oznacza,że podzielicie ich los. Swojego obecnego męża poznałam mając 16lat (on jest o 5 starszy). Jesteśmy ze sobą ponad 11lat (7,5 jako małżeństwo). Wiadomo, że bywa różnie - wspólne życie nie jest wolne od nieporozumień, kłopotów czy sporów. Trochę się na pewno przez ten czas zmieniliśmy, być może dojrzaliśmy :) . Najważniejsze, że nadal się staramy, dbamy o siebie, partnera i łączące nas uczucia nadal sobie. Jak się chce to przeszkody można pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o wiek, ale o dojrzałość społeczną, emocjonalną, ekonomiczną.. Raczej w przytoczonych przez autorke przypadkach widać, że w tych związkach brakowało szacunku, ale gdy go nie było przed ślubem, to i po slubie go tym bardziej nie bedzie.. Widziały gały, co brały... a temat slubu akurat w tej kwestii nie ma nic do rzeczy.. Takie sytuacje zdarzają się u osób, które w wieku 20 lat brały slub, jak i u takich, które po 30 się żeniły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie najbardziej śmieszą małżeństwa, ktore sa na predko zrobione bo dziecko w drodze.znam kilka przypadków i to jest poprostu horror 1. laska 20 lat chlopak 20 lat sypią tekstami typu: jak kurwa nie przyjedziesz ze 20 min do domu to zabije tego bachora ( na fakcie!!!!!!!) 2.zona tyra jak nienormalna, mąz niby biznesmen ale sciemniecz, cwaniaczek, zona tylko do garów sprzatania i dawania dupy a jak nie to jade na dziwki, i teksty typu: posuń sie ty gruba swinio 3. zona wykształcona, elokwentna, mąz po podstawówce, bez prawka bo nie jest w stanie nauczyc sie testów, nie interesuje go dziecko tylko jego akwarium, nie mają ze sobą oczym rozmawiac albo tylko na siebie wrzeszczą TO JEST MIŁOŚC!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się wydaje ze tu nie chodzi o wiek tylko o dojrzałość...ja wyszłam za mąż jak miałam 20 lat...teraz jestesmy 8 lat po slubie i jestesmy szczesliwym małżeństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choodzi o szacunek do drugiego człowieka. Bo fascynacja ciałem z czasem przemija i powinna zostać miłości i szacunek :) euforia mija po jakimś czasie i zaczyna sie codzienne życie i tu najczęściej ludzie " wymiekaja". Często jest tez tak , ze mieszkają z rodzicami , a po ślubie razem. I nagle okazuje sie, ze "on" nadal uważa ze jest w domu sam i słucha głośno muzyki , albo wieczory spędza przy PC a ona maluje paznokcie i nawija godzinami z koleżankami przez tel. A o zwiazek trzeba dbać :) trzeba dać tej drugiej osobie poczuć , ze jest kochana i nie jest sama w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheh
szczęśliwe małzeństwo to takie, w którym mąz i żona szanują się, wspierają, pomagają sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaghk
lepiej zyc na kocia lapa tak jest. Ja tak zyje z facetem juz 8 lat i nigdy nie chcemy brac slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×