Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga9999999

mój chłopak pije :( co robić?

Polecane posty

Gość aga9999999
regres nie obrażaj mnie bo nie masz chyba pojęcia jak bardzo kogoś można kochać. chce z nim byc i mieć dzieci a jesli to go zmieni to nawet jutro z nim wezme slub.... jesli masz mnie obrazac to wybacz ale nie wypowiadaj sie juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaga20
aga mam podobne obawy co do twoich. jestem z chlopakiem 2,5 roku chociaz tak na prawde spotykamy sie od ponad 4 lat. juz tez zaczely sie rozmowy o dalszym wspolnym zyciu. ale rowniez sie boje ze to jego piwko dziennie przemieni sie w cos wiekszego. duzo pracuje fizycznie i po pracy lubi sobie wypic piwo. nie upija sie ale praktycznie nie ma dnia kiedy by nie sprobowal alkoholu. na imprezach nie upija sie jakos bardzo, tylko to codzienne "jedno piwo"... i tez sie zastanawiam czy w przyszlosci sie to nie pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szzz
dziewczyny spokojnie. Nie kazde picie to odrazu alkoholizm, chłopak autorki jest młody,moze w ten sposób korzysta z zycia. Jeszcze jest czas go nauczyc, pokazać mu gdzie robi błąd. Mi kiedys tez na tym forum doradzano zerwanie, ale sie nie poddałam i udało sie. było ciężko, troche sie to odbiło na naszych relacjach ale wciaz jestesmy razem,planujemy wspolna przyszlosc i jestesmy zaręczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres nie obrażaj mnie bo nie masz chyba pojęcia jak bardzo kogoś można kochać" można kochać ale ty raczej o tym nie masz zielonego pojęcia ... Miłosc to nie nadskakiwanie i zgadzanie sie na przykrosci Miłosc to nie jest na pewno akceptacja picia przez chłopaka narzeczonego itp ... Miłosc to nie jest w koncu poswiecanie sie i cierpienie katuszy tylko dlatego że ktos jest "piekny" ... Miłosc to pomoc w zwalczaniu nałogu Miłosc to odejscie od kogos w celu zmian i poprawy na lepsze Miłosc to podjęcie leczenia i walki z nałogiem kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
do zgaga20 on tez ciezko pracuje, i nie wypija sobie piwka dla smaku, albo wcale albo do oporu, ze nie kontaktuje.... od kad sie poznalismy niestety chyba jest coraz gorzej.... coraz więcej i częściej... dobrze porozmawiam z nim dzis bo sie spotkamy. jesli nie nauczy sie umiaru odejde i umre :( :( dziekuje za wszystkie odpowiedzi.... nie wiem jak sobie poradze w tej rozmowie, co mu powiem, nie umiem sie z nim kłócić... odezwę się jak poszło... dzięki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaga20
szzz... ciesze sie ze tobie sie to udalo. ale ja to nawet nie wiedzialabym jak go tego nauczyc ze alkohol to powinien byc tylko od czasu do czasu. powiedziec wprost ze sie tego nie akceptuje? ja czasem za bardzo przezywam nasze klotnie i ciche dni i po prostu ustepuje zeby w danej chwili bylo dobrze, a raczej na dluzsza mete to nie zawsze dobre rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaga20
aga... rozumiem ze u Ciebie ten problem troche inaczej wyglada, ale problem z alkoholem to w koncu problem z alkoholem. to powodzenia w waszej rozmowie. daj znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghkj
zgaga20-codziennie jedno piwko jest gorsze od np.uchlania się do nieprzytomności raz na dwa tygodnie. Mój ojciec tak robił-codziennie piwko albo kieliszek wódki (bo nieważne jest, jaki to alkohol, ważne jest, że to alkohol, tak samo może uzależnić codzienne picie wódki, piwa czy wina), aż pewnego dnia nie mógł wypić, bo trafił do szpitala. Dostał tam majaczenia alkoholowego (tzw. delirki) i wtedy tak naprawdę dowiedzieliśmy się, że od lat jest alkoholikiem (powtarzam-jedno piwo albo odrobina wódki codziennie). Walczymy z mamą już szósty rok, są gorsze i lepsze okresy, ale wiem tak naprawdę, że to się nigdy nie skończy. I nie myślcie sobie, że alkoholik to jakiś menel spod budki z piwem-mój ojciec jest wykształcony, dobrze zarabia, pracuje na kierowniczym stanowisku, nie awanturuje się. Także dziewczyny, które są z chłopakami, którzy przesadzają z alkoholem, zastanówcie się, czy chcecie sobie i swoim dzieciom zafundować życie, gdzie jedynym dla Was priorytetem będzie czy mąż wróci do domu pod pływem czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
hej, miałam dać znać po rozmowie... powiedziałam mu że bardzo go kocham, ale przeszkadza mi od jakiegoś czasu to, że tyle pije. stwierdził, że to prawda, ostatnio duzo chla. ja na to, że to dla mnie problem, bo cierpi na tym jego zdrowie, wpada w nałóg i niszczy sobie życie, tu już uznał że przesadzam. ton naszej rozmowy zaczął się unosić bo wspomniałam, że mi źle bo znajomi się śmieją z tego że chodzę z pijakiem ( to kłamstwo nikt nigdy z nas nie drwił uchodzimy za zgraną parę) do tego dodałam, że planując wspólną przyszłość boję się że wyjdę za alkoholika i zafunduję sobie i dzieciom ciężki los. tu się zaczął denerwować i bronić, że to tylko imprezy, na codzien pracuje, stara sie, kocha mnie a ja szukam problemów.powiedziałam, że od tego sie zaczyna nałóg, żeby udowodnił mi, że umie sie zabawić bez picia, że ma jakiś umiar i jeśli mnie kocha to niech pamięta o naszej rozmowie... jeśli się nie poprawi to odejdę... tu zgłupiał, wpadł w panikę wręcz, że chyba chcę go zostawić, bo szukam problemów na siłe, prowokuję sprzeczki, teraz pierwszy raz od początku straszę go odejściem, potem przyznał mi rację, po chwili znów się bronił twierdząc że przesadzam...kazałam mu to przemyśleć a on wyszedł bez słowa, ma wyłączony telefon, i już płaczę, bojąc się żę odejdzie :( :( było wszystko ok a teraz popsułam nasze super wspaniałe relacje, moze nigdy juz takich nie bedziemy takich mieli mam bałagan w głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż - jest na dobrej drodze, bo widzi, że trochę przesadza, ale jeszcze się do tego nie przyznaje. Nie możesz zmusić go, żeby przestał pić. Sam się musi za siebie wziąć. Ty w sumie załatwiłaś sprawę - jeżeli odejdzie to przegrałaś z butelką, więc żadna strata. Jeżeli nie to i tak nie możesz ustępować, bo możliwe, że zacznie się szantażowanie emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
tez mysle że reszta zalezy juz od niego. ale jak odejdzie to nie wiem.... nie wytrzymam... nie mam go za alkoholika który wybiera picie zamiast mnie po 4 latach naprawdę zajebistego związku... jeśli się nie odezwie to oszaleję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym, że jeżeli odejdzie to właśnie taką osobą się okaże. Poza tym coś ten związek nie do końca "zajebisty" skoro jednak Cię to picie martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
do moorland nie patrząc na imprezy mój Darek jest ideałem takim o jakim marzyłam... na imprezach tez wspaniale się z nim bawię on się szczyci przed znajomymi, że jest ze mną, jest ze mnie dumny, dawno na początku związku na mojej studniówce dwie moje znajome ze szkoły się w nim zakochały, bo ma niespotykanie przyjazny charakter, jest więcej niż szarmancki i kulturalny do tego wesoły i inteligentny, pomaga bezinteresownie, i tańczy tak że wszyscy pytają gdzie się nauczył.... powiecie i co z tego skoro pije... ale jak przestanie i wybierze mnie to dotknę nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes biedna
wtedy tak mozesz powiedziec.Teraz na gowno a nie zwiazek z pijakiem u boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
to nie moze byc koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosłownie, czekaj na jego reakcje. Przy okazji - przy tak dużych wadach zalety szybko tracą na wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
rozmawiałam z siostrą bo zobaczyła że ledwo się trzymam, powiedziała mi że głupio zrobiłam, trzeba było na następnej imprezie mu się postawić a nie straszyć go nagle jak grom z jasnego nieba nie pij bo odejdę, że tak będę robić to żaden ze mną nie będzie :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostra nie ma racji przeciez zwiazek wymaga pewnych poswiecen prawda?? zobaczysz czy bardziej kocha ciebie czy alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moim zdaniem lepsza jest rozmowa na osobnosci tak jak zrobilas niz robienie scen na imprezie i przy jego kolegach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes biedna
co wy pierniczycie ? Ze co? Zwiazek poswiecen wymaga?To znaczy,ze jak nie przestanie chlac, to znaczy nie poswieci sie dla zwiazku. O kurfa.Ale glupi narod. On jest pijakiem, alkoholikiem.Alkoholik nigdy nie przyzna sie , ze jest uzalezniony, bedzie oburzony, obrazony na caly swiat. A panna jest naiwna jak sto piedziesiat.I wspoluzalezniona , jak boi sie , ze ja zostawi teraz. On ma przestac chlac dla siebie .Stanowi zagrozenie dla otoczenia.Cale szczescie, ze stracil prawo jazdy , bo jeszcze by kogos zabil albo zrobil niepelnosprawnego. O czym Wy tu gadacie.Pijak i chodzacy debil.Panna , siostra i cala rodzinka to durnie , jak tego nie widza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
do jarecka też tak myślę że sceny przy ludziach byłyby gorsze... myślałam że ma wyłączony telefon, ale teraz znalazłam go w mojej łazience i nie ma zasięgu... brak całkowity kontaktu...wróci więc na pewno, choćby po swoją komórkę :) musi byc dobrze boje sie ale wierze ze sie uda i wyjdzie na dobre... :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylciak
Nie martw sie , jesli zalezy mu na tobie to ograniczy to picie .Dobrze ze mu powiedzialas ,siostra racji nie ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
do jestes biedna... kolejna osoba która mnie obraza...i moją rodzinę... gdy stracił prawko byłam wściekła ale ile można się gniewać, skoro on starał się bezustannie żebym przestała się gniewać.... on stracił prawko przez głupotę bo upił się na grilu, koledzy go przywieźli, przespał się 3 godziny i wieczorem brat zadzwonił żeby przyjechał coś mu tam pomóc więc pojechał i zatrzymała go policja... rodzina go uwielbia, moja tez, na codzien jest wspaniały, tylko te przeklete imprezy, skąd moja rodzina moze wiedziec ze on pije na imprezie... gdy o tym mówię to picie na imprezie wedlug nich to przejaw tego, że on musi się wyszaleć za młodu...wróci musi do mnie wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
festyn, grilowanie, bezmyślność... każdy popełnia błędy, ludzie często jeżdżą po pijaku i udaje im się to jest zagrożenie, a mój Darek popełnił błąd, walnął głupotę raz i ostatni mam prawie pewność co do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walnął głupotę która mogła kogoś kosztować życie i dalej nie widzi, że powinien przestać pić...a Ty go bronisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
bronię, bronię.... nie pochwalam, potępiam to co zrobił... ale to juz bylo teraz czekam na niego... co zrobi, co powie... tylko on siedzi mi w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes biedna
zebys sie nie posrala z tej milosci. ja pierdziele co za glupie dziewuszysko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga9999999
jestem głupia bo spotkałam wymarzonego faceta i nie chce go stracić? bo chce zeby sie dla mnie zmienil? bo bronie go mimo błędów i wad? bo czekam, aż się odezwie, gdy wyszedł bez słowa? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×