Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnaismutna

samotnosć w małżeństwie...

Polecane posty

Gość samotnaismutna

jestem fajna atrakcyjną żonką dbam o mojego męża bo kocham go i staram sie byc przykładną żonką... gdy wraca z pracy zawsze ma kolacje i gorąca wodę w wannie ... obiadki także zawsze podane na czas... staram sie także byc dobrą kochanką... często wieczorem zamieniam się w wampa i wysysam z niego resztki sił :) ale on tak mało czasu mi poświęca... czasami nawet mi sie wydaje że prosze go o czas dla mnie a on nigdy niema czasu... nawet w wakacje zamiast pojechac gdzieś ze mna i naszym dzieckiem by miło spędzić czas... nie mam jakiś wielkich wymagań wystarczy kilka dni nad jeziorkiem ,,, ale mój mąż woli jechac do mamy i tam pic ze swoim ojcem piwko od rana do nocy... a gdy go prosze bysmy gdzieś wyszli to złości sie i krzyczy... nie wiem co robię nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
i co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
a potem jeszcze znajdzie jakas fladre ciebie zotawi i bedziesz do konca zycia zalowac ze dawalas mu az tyle,wiec sie ogarnij i powaznie porozmawiajcie o tym co nie odpowiada tobie w zwiazku zanim znudzi ci sie uslugiwanie za ktore nawet usmiechu nie dostajesz bo wtedy on stwierdzi ze go zaniedbalas i znalazl sobie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
ja chcę byc dla niego dobrą żoną tylko nie wiem co zrobic by to on się zmienił... ostatnio zapiomał o moich imieninach... zresztą o urodzinach pamięta bo ja mu przypominam... ale to jest mało istotne... najbardziej mnie boli ze nie docenia mnie jako kobiety... i nie poświęca mi czasu... zero przyjemnośći...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretaso
HHHmmm, wydaje sie tu najlepszym rozwiązaniem szczera rozmowa, albo zniknij z dzieckiem na kilka dni bez odzewu niech pisze, dzwoni, zobaczysz czy mu na Was zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
rutyna-nie zmieniaj nic bo jak cos straci to zauwazy i zacznie szukac gdzie indziej,rozmowa za kazdym razem ale nie klotna tylko rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
zależy i to bardzo raz pojechałam na noc do rodziców to wydzwaniał jak opętany... a jeśli chodzi o rozmowy to wiele razy mu mówiłam że tęsknie... i ze czasami jest mi bliższy gdy jest daleko... i nic! on poprostu nie czuje potrzeby wychodzienia do znajomych gdziekolwiek... przylepił się do kanapy chyba na stałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
nie masz mu mowic tylko porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
rozmawialiśmy wiele razy... obiecywał ze gdzieś wyjedziemy... przecież stać nas... ale na obietnicach się kończy... nawet na rower ciężko go wyciągnąć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
wiem co ci radze,mialam tak samo,znudzilo mi sie skakanie wokol niego a jemu ja,znalazl to czego mu braklo,inna go zaczela obskakiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
nie wiem co robić... rozmowy nie pomagają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
sam mi potem powiedzial ze zabraklo jedynie rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasandraD/./
Jak czytam ciebie to widze siebie sprzed 8 lat, tez sie staralam, dbalam o niego dom, chcilam byc dora zona i wiesz co sie okazalo?znudzilam mu sie!bylam za dobra ! przyzwyczail sie do tego ze zawsze jestem ze wszytko m poddane pod nos, Pozniej jak czegos nie zrobilam to byl w szoku "dlaczego nie zrobilas, dlaczego czegos tam nie przygotowalas"popprostu przyzwyczailam gnoja do wygody!Oddalal sie odemnie , szukal wolnosci swobody, kolegow, rozmow z nimi .....a ja siedzilam i czekalam na niego z goracym obiadkiem,pozniej odgrzewalam bo po pracy wybireal powo z kolegami, bo wiedzial ze w domu rutyna ciagle to samo"slodka zona zawsze czeka i dogadza Wiele razy z nim rozmawialm prosilam , niec nie pomagalo , czulam sie bardzo samotna....a teraz hmmm mnelo troche czasu mam kochanka a moj maz kolegow i sam sie stoluje na miescie lub cos kupi i odgrzewa , tak mu dobrze jak to on mowi"TERAZ JEST LEPIEJ BO JUZ MU GLOWY NIE ZAWRACAM"!SZKODA ZE TYLE CZASU ZMARNOWALAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
wizyta w poradni malzenskiej,ja teraz jestem madra,ale meza juz niemam,wiec jesli go kochasz to walcz o wasze stosunki bo potem to on wybierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że ma za dobrze. Rozpieszczasz go. Jak Ty się starasz i wyrabiasz 200% normy to po co on ma się starać i zadbać o Twoje potrzeby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
mam sobie poszukać kochanka??? jakoś wolę mężą... i to akurat ja jestem tą osobą co każe mu iść z kumplami na piwko... i to mi się zaczyna nudzić... wiecznie to samo... kanapa tele tele kanapa... chce wyjśc gdzieś ale z mężem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
a więc mam troszkę wyluzować i nie leciec na zawołanie z bokserkami w zębach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaw go przed faktem dokonanym powiedz mu albo wóz albo przewóz On się usadowił na tobie i ma wszystkich do okoła gdzieś byle jego ego było zaspokojone bo tak go nauczyłaś też tak miałam faceta trzeba z dystansem żeby może przyszedł a tu obiadu nie ma kochającej żonki i dziecka o które oczywiście żona wychowuje. poprostu wyjedż sama z koleżankami bez dziecka wyskrobaj trochę czasu dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że chcesz wyjść gdzieś z mężem. OKey. Ale mąż nie chce. I Co? Silą go nie zaciągniesz. Będziesz czekać 10 lat aż mu się zachce? Naprawdę dorosła zamężna kobieta - MOŻE wyjść na imprezę jeśli mąż nie chce. To możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
niom coś muszę zrobić... bo inaczej to jeszcze chwilka i zacznę z nudów robić na drutach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
tylko jakoś mi tak głupio samej wyjść... moze dlatego że nigdzie juz dawno nie byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotnaismutna----więc może dla odmiany stań się złą żoną, a doceni co miał i co traci przez swoją głupotę. Ja jak widzę ,że mój P. spoczywa na laurach, a tylko ja się staram to, od ręki wszystko rzucam, gotowanie, prasowanie, dobre słowo , itp. U mnie pomaga taka ,,kuracja,, pomaga w ciagu 1-3 dni...skoro ja mogę się poświęcać również tego oczekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
i tak zrobię... obiad muszę ugotowac bo mam dziecko... ale kolacyjki się juz nie doczeka... wraca z pracy o 16 więc wieczorem moze sam sobie zrobić jedzenie wie gdzie jest lodówka... biedaczyna się zdziwi... a juz rano nie wstanę i nie zrobię mu kawy:P ciekawe co on powie hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział, że sama wyjść? Z koleżanka, kuzynka, siostrą .... pisałaś, że mąż zazdrosny więc z kolegą odpada. Widzisz, oczekujesz że małżeństwo zaspokoi 100% twoich potrzeb i przyjemności. Niestety tak się nie da. Jeśli potrzebujesz jakiejś rozrywki i nie jest to wbrew przysiędze małżeńskiej, dlaczego nie możesz jej zaspokoić poza małżeństwem? Czy jak ktoś lubi nurkowanie to koniecznie musi robić to z żoną? Nie! Masz prawo do swoich przyjemności i robienia coś dla swojego lepszego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję ,że to pomoże...a i dla dziecka i siebie możesz tylko ugotować obiadek. MA rączki ,nóżki niech sobie radzi sam. Tylko jak się zapyta, co do ,,cholery,, się dzieje, to podejdz do tematu bardzo spokojnie, np. żeby poszedł do pracy i na spokojnie porozmawiacie w domu wieczorem, albo ty wyjdz na zakupy i ochłoń. Po takiej przerwie będzie Ci łatwiej omówić z nim problem jaki jest w waszym małżeństwie. trzymam kciukasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
jacekj masz rację przeciez mogę robic pewne rzeczy sama... tylko wiesz chciałam też coś robić z mężęm... bo ostatnio to razem tylko jadamy i się kochamy... i jest mały problem bo gdy chcę gdzies wyjść z koleżankami to on się złości bo twierdzi że skoro mam męża i dziecko to powinno mi to wystarczyć... i że koleżanki to mogłam mieć jak byłam panienką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
rozsan... dzięki za rade zapewne z niej skorzystam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem że jak mąż zabrania Ci mieć koleżanki to on też się wyrzekł kolegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaismutna
no nie do końca... heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×