Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fammeeeeeeeeee fataleeee

TOKSYCZNA KOBIETA-JAK I GDZIE SZUKAC POMOCY?

Polecane posty

Gość fammeeeeeeeeee fataleeee

Witam Postanowilam napisac tutaj,poniewaz czuje sie anonimowa i jest mi łatwiej.Jestem juz dorosła kobieta,na codzien wydawaloby sie zrownowazona,mila,usmiechnieta.Nie mam problemow w kontaktach z otoczeniem,funkcjonuje w grupie bez problemow,nie stwarzam konfliktow i staram sie ich unikac.Taka rowniez jestem w stosunku do rodziny i znajomych,wszyscy uwazaja mnie za ciepla,dobra i pomocna osobe. Natomiast mam problem z mezczyznami i zwiazkami,teraz juz wiem,ze ten problem siedzi we mnie...Przedtem obwinialam facetow,albo tlumaczylam sobie,ze niezgodnosc charakterow,niedopasowanie itd,ale sytuacja zaczela sie powtarzac,i zrozumialam ,ze problem lezy we mnie.O co mi konkretnie chodzi? Ze latwo jest mnie sprowokowac do klotni,jak mnie porzadnie wkurzy narzeczony,potrafie walic drzwiami,krzyczec na caly dom,wpadam w furie i histerie.Nie jest to czeste zjawisko,ale co jakis czas sie powtarza i wiem ,ze nie powinno tak byc.Najgorsze jest to,ze moj mezczyzna wcale mi nie pomaga sie uporac z tym problemem,obwinia mnie za wszystko,wyszukuje preteksty do klotni,prowokuje mnie gdy staram sie byc spokojna i sie nie klocic,wyzywa mnie,atakuje, to w koncu nie wytrzymuje i sie zaczyna,wpadam w szal,bluzgam a jak on nadal mnie wyzywa od psychicznych to potrafie go uderzyc w twarz.Mysle juz nad rozstaniem,chyba powinnam byc sama by miec sw spokoj i dac jemu rowniez spokoj.Najbardziej boli mnie to,ze jest bardzo dobrym psychologiem,na codzien pracuje z trudna,patologiczna mlodzieza,a w stosunku do mnie nie potrafi sie wysilic na odrobine zrozumienia,rozmowy,nie chce mi pomoc,woli mnie wyzywac od nienormalnych,toksycznych,chorych psychicznie i wysmiewac...On ma rowniez impulsywny,wybuchowy charakter w klotni potrafic byc naprawde okropny,szarpie mnie,wyzywa,wykpiewa,mowi do mnie straszne rzeczy prowokujac mnie a pozniej zwala cala wine na mnie.On nigdy nie jest winny bo robi to w odpowiedzi na moje zachowanie,zawsze slysze pozniej takie tlumaczenie...Przy nim zaczynam faktycznie glupiec i wierzyc w to co mowi a pozniej obwiniac sama siebie,a tak nie powinno byc bo juz sama widze ze to chyba chory zwiazek,ze tak dalej sie nie da,mecze sie i on tez,proponowalam juz rozstanie,ale powiedzial,ze nie ma takiej mozliwosci i nie przyjmuje do wiadomosci i sie ode mnie nie wyprowadzi bo jestem jego zywa inwestycja i nie po to mi pomagal w zyciu:( i co ja mam z tym wszystkim zrobic? jak sobie pomoc i gdzie szukac pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
no chyba nie do konca,bo probowalam i to wcale mi nie pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razadobrzeee
Jesteś z jakimś psycholem, który ma Cię za nic, a szukasz winy w sobie i nazywasz się toksyczną :| Ja nie rozumiem. Ty ofiarę z siebie robisz. A powinnaś po prostu odejść i dopiero wtedy próbować dojść do ładu z sobą. I nie ma nie mogę, jest tylko chore "nie chcę" w Twojej głowie. Chyba, że łancuchami do grzejnika Cię przypina:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sledzaca pewna sytuacje
zw Ty to pierdolisz jak zwykle od rzeczy :] trafic na dobrego psychologa to nie jest tak latwo to raz,a powinna zaczac od rozstania ze swoja toksyczna polowka,jest psychologiem a zneca sie nad nia psychicznie zamiast pomoc,wiec masz kurwa dowod jak ciezko jest o dobrego psychologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sledzaca pewna sytuacje
to bylo do zawsze szczery>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest psychologiem a zneca sie nad nia psychicznie zamiast pomoc,wiec masz k**wa dowod jak ciezko jest o dobrego psychologa! najwyrazniej kompletnie nie masz pojecia o czym piszesz po pierwsze jakim cudem psycholog ma pomagac wlasnej kobiecie? jak ma utrzymac wtedy profesjonalna postawe, brak emocji, obiektywnosc, gdy sam stanowi element problemu? po drugie - to jest dowod na trudnosc w znalezieniu dobrego psychologa? litosci autorka napisala "probowalam, nie pomoglo" - naprawde nie kapujesz jak debilnie to brzmi? to nie masc na oparzenie, zeby oczekiwac efektow pracy z psychologiem trzeba sie do tego odpowiednio nastawic, uzbroic w cierpliwosc i zaufanie a nie "oczekiwac poprawy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"proponowalam juz rozstanie,ale powiedzial,ze nie ma takiej mozliwosci i nie przyjmuje do wiadomosci i sie ode mnie nie wyprowadzi bo jestem jego zywa inwestycja i nie po to mi pomagal w zyciu" Ty nie masz mu niczego 'proponować' tylko z tym skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
czy to jest 1 mezczyzna przy ktorym sie tak zachowujesz? na pierwszy rzut oka jestes jak dla mnie kobieta ognista z duzym temperamente. Ja tez potrafie krzyczec, wrzeszczec, wydierac sie, rzucac rzecazmi dookola albo trzaskac drzwiami ALE moj facet nnigdy przenigdy nie wdaje sie w moje "zagrywki", nie krzyczy, nie wyzywa itp i wtedy ja sie bardzo szybko uspokuje i jest po sprawie. Zaznaczam ze nie mam jakiegos pantoflarza, przeciwnie...mmmh....jesli on jest 1 przy ktorym sie tak zachowujesz to nie pasujecie do siebie zupelnie...i lepiej rozstac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
Nie moge narazie odejsc dopoki nie wyrownam z nim rachunkow,bardzo mi pomogl w pewnej zyciowej sytuacji i gdybym wiedziala,ze pozniej bedzie mi wypominal to nie przyjelabym pomocy...musze znalezc sobie dobrego psychologa,bo jeszcze troche i czuje ,ze zwariuje,jestem chodzacym klebkiem nerwow.najgorsze jest to,ze On tez potrafi byc okropny,a pozniej mi wmawia ,ze to moja wina jak rowniez mojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
a moze bys odpowiedziala na moje pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
nie to nie jest 1 facet przy ktorym sie tak zachowuje,lecz 2gi i sa ta dlugie zwiazki,obiecalam,ze zanim wyprowadzi sie ode mnie to uregulujemy rachunki.Tak chyba bedzie najlepiej,bo jest coraz gorzej.Ja sie nie nadaje do zwiazku podobno,bo nie jestem slaba kobietka potrzebujaca mezczyzny lecz hitlerem w spodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
zawsze szczery>>> wcale nie,o to wlasnie mi chodzilo,o spojrzenie na to z boku,z innej perspektywy,jak to widza inni itd bo ja juz sie na tyle pogubilam,ze juz sama nie wiem co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie niektórzy nigdy sie charakterami nie dopasują i szkoda czasu, zachodu i pieniędzy na psychologów (którzy notabene sami rzadko są normalni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
moim zdaniem po rpsotu nie trafilas na swojego. i tyle. napweno nie jestes hitlerem w spodnicy, jestes taka jaka jestes i psycholog Tobie nie pomoze. jak trafisz na swojego to tych problemow nie bedzie. zastanow sie czy to jest milosc? uderzac faceta w twarz? nie mowiac juz o jego chorym zachowaniu. nie potrzebnie sie meczycie. a on to taki wspanialy bo zainwestowal Tobie i pomogl?Prosze Cie! Zrobil to z wlasnej woli i nikt go do tego nie zmuszal. mASZ KOMPELKSY CO DO SIEBIE I tWOJEJ osobowosci....a on to wykorzystuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
Zawsze bylam silna i pewna siebie kobieta,a niedawno sobie tak usiadlam p[rzed "lustrem" i dotrało do mnie jak sie okrpnie zmienilam,staje sie niepewna,juz sama sie gubie co jest prawda,kto ma racje,jak powinno byc...jestem zmeczona,obojetna.macie racje,tak chyba bedzie najlepiej,a psycholog i tak musi byc ,by w przyszlosci nie powielac schematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
moj narzeczony stwierdzil,ze z nikim nie stworze zwiazku dopoki nie zrobie porzadku z sama soba,bo jestem toksyczna,psychiczna i nikt ze mnia nie wytrzyma.Mialam to potraktowac jako dobra rade psychologa...a jesli to prawda? jesli to potwierdzi neutralny psycholog to juz sie nie bede pakowala w zadne zwiazki,by nikomu nie psuc zycia i zdrowia...Moze ktos z Was moglby polecic dobrego psychologa z krakowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
Lucy>> ja to wszystko wiem i wcale nie jestem z siebie zadowolona,najgorsze jest to,ze nie potrafie sie kontrolowac i powstrzymac jak mnie sprowokuje do klotni..dlatego tak sie dalej nie da zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
Kochana ja za bardzo nie rozumiem po co ci ten psycholog?Schmeat jak dla mnie jest bardzo prosty: gdzies w glebi sibie nie akceptujesz siebie do konca i trafiasz na facetow ktorzy dokladnie to Tobie odzwierciedlaja, ze jestes nie do zaakceptowania i ze jestes toksyczna. Sama tak zatytulowas swoj temat..a teraz trafilas na bardzo wyrafinowanego faceta ktory po prostu nie chce zebys Ty czula sie silna i pwena siebie...jak dla mnie on jest nie do przyjecia...Zaakceptuj sie do konca i WROC DO SIEBIE, do tego zrodla w sobie i przestan w siebie watpic i sie obwiniac..to wtedy poznasz tego ktory bedzie Tobie odzwierciedlal to co jest w Tobie piekne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
moj narzeczony stwierdzil,ze z nikim nie stworze zwiazku dopoki nie zrobie porzadku z sama soba,bo jestem toksyczna,psychiczna i nikt ze mnia nie wytrzyma" sorry ale to On jest toksyczny i psychiczny:-O nie widzisz juz jak on na Ciebie dziala???? on doskonale wie co jego slowa zrobia z Toba, zna Twoja piete achillesa i nie chce abys Ty czula sie pelnowartosciowa kobieta bo go wtedy zostawic bys mogla, nie prawda? wiec robi wszystko bys sie czula psychiczna i toksyczna:-O to znaczy potwierdza w Tobie to co Ty musisz o sobie samej myslec juz od dluzszego czasu. skoro jestes taka okropna to czemu on od Ciebie nie odejdzie?????? jak dla mnie to on jest chory ten facet, przykro mi. bym go pogonila tego idiote !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
inni odzwierciedlaja Tobie tylko to co o sobie w glebi myslisz..... jak juz teraz stajesz sie niepewna siebie to co ma byc pozniej z tym facetem...:-O strach pomyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gursew
moj narzeczony stwierdzil,ze z nikim nie stworze zwiazku dopoki nie zrobie porzadku z sama soba,bo jestem toksyczna,psychiczna i nikt ze mnia nie wytrzyma.Mialam to potraktowac jako dobra rade psychologa...a jesli to prawda? jesli to potwierdzi neutralny psycholog to juz sie nie bede pakowala w zadne zwiazki,by nikomu nie psuc zycia i zdrowia... Twój narzeczony ma racje - najpierw Ty sama musisz byc w porz ądu sama ze sobą. To nie przypadsek, ze w Twoim drugim związku jest podobnie jaki w pierwszym. W trzecim będzie zresztą identycznie. Chyba, ze zaczniesz się leczyć. A wyleczona bedziesz gdy przestaniesz swoje życie uzależniać od samopoczucia innych " nie bede pakowala w zadne zwiazki,by nikomu nie psuc zycia i zdrowia..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fammeeeeeeeeee fataleeee
Autorko>>> dziekuje Ci bardzo,wiele mi to wyjasnilo...znam swoje winy swieta nie jestem,nie bylam i nie bede,ale powoli zaczynam rozumiec,ze to nie tylko moja wina lecz obojga.Chyba masz racje,On usprawiedliwia siebie,zrzucajac cala wine na mnie.Mam za silny charakter dla niego,jak wyrazam szczerze glosno i dobitnie co mysle na dany temat to sie wtedy zaczyna,ze jak bym byla kobieta w zwiazku i zachowywala sie jak kobieta to by bylo dobrze,bo mu nie pozwalam nosic spodni w tym zwiazku to on jest facetem...teraz rozumiem ,ze probuje sobie mnie podporzadkowac,ponadto jestem pilnowana bo jest bardzo zazdrosny....i pomyslec,ze ktos taki jest opiekunem i psychologiem dla dzieci z rodzin patologicznych...Oddam mu wszystko i podziekuje za wspolne zycie....tak bedzie najlepiej,juz wole byc sama i miec spokoj,pozbyc sie nerwow i tej meczarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko pytanko
no Kochana, dobrze mnie zrozumialas:-) wiesz jestes nawet podobna do mnie ;-) tylko ja trafilam na tak madrego faecta, ze jak pisalam on sie nie daje sprowokowac ;-) wlasciwie to ja jestem ta ktora ma spodnie w zwiazku i wiem ze on w jego poprzednich zwiazkach byl tym dominujacym...i dziwie sie szczerze ze to mu nie przeszkadza...przeciwnie...on uwielbia kiedy jestem soba.......i Tobie tego tez zycze i wierze w to, ze traifisz na takiego ktory nie bedzie Cie prowokowal...ja Ciebie naprawde rozumiem tylko ze ja takie zwiazki konczylam zanim by moglo dojsc do rekoczynow z mojej strony wiesz??? cos mi zawsze mowilo ze to nie moze byc TEN jesli musi mierzyc swoje sily (mentalne) z kobieta i robi wszystko by kobieta czula sie slabsza niz naprawde jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój psycholog przeanalizował Cię na wylot i teraz wykorzystuje wszystkie słabe strony przeciwko Tobie, w celu podporządkowania sobie Ciebie. To on jest psycholem , na dodatek manipulatorem. Uciekaj jak najdalej póki jeszcze nie masz do końca zrytej psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×