jazda z pasazerem MZK

Kilka dni temu wsiadlam do autobusu Mzk..wchodze tylnimi drzwiami patrze kilka miejsc jest wolnych a w przodzie ludzie scisnieci jak sardynki ..troche mnie to zdziwilo,usiadlam na tylnym siedzeniu,przedemna siedziala jakas kobieta...po minucie jazdy zorientowalam sie dlaczego te miejsca sa puste...Tej kobiecie wlosy same sie przemieszczaly..miala chyba chodowle jakiegos robactwa ..bylo tyle tego ze wlosy jej sie ruszaly..a miala chyba ze trzy koltuny.. Szybko sie przesiadlam i obserwowalam co bedzie dalej,na kazdym przystanku ktos usiadal za nia ..i po minuci juz znajdowal sie w tej puszce sardynek co inni:)..Boze ze nikt nie wyprosil takiej osoby z autobusu?

Jesli miała wazny bilet, to nikt nie miał prawa jej wyprosic..

i caly czas drapala sie po ci.pie

do podszywacza..)..Jaraja Cie takie?...podniecilo Cie chyba to ze piszesz taki komentarz:P

uuuuu..faktycznie siedzac calymi dniam na forum,jarajac sie swoimi komentrzami ...mozesz miec ten..oooorgazmmm.. ale nie chcialabym Cie na zywo zobaczyc..jesli tylko tu masz tego typu rozrywki:P

no mialam wszy. Nie jestem brudasem, ale zlapalam to cholerstwo w dzieciństwie na kolonii, ale mimo, ze byly to wlosy sie nie przemieszczaly ciazko bylo to zaobserwowac siedzac z boku. Mozna bylo zauwazyc zagladajac we wlosy, ale nie tak na odleglosc. Na szczescie sie pozbylam tego i nigdy nie wrocilo, ale co niby ona miala na glowie ze sie az przemieszczalo?