nie lubię się malować!!!!

nie lubię i już :O ale się maluję, bo nie chcę wyglądać na zapyziałą :O nie lubię tuszować rzęs, nakładać pudru, rysować kresek :O nudzi mnie to. mam autentyczną odrazę :O jak przyspieszyć proces malowania się?

ja sie lubie malować ale nie znosze nakłdac fluidu sie sie z tym czuje ze mam cos na twarzy i to cos niszczy moja skóre :O

Zrób sobie trwały makijaż u kosmetyczki (np.kreski). Też nie przepadam za paćkaniem się, więc makijaż ograniczam do tuszu.I nie czuję się przez to "zapyziała" :)

dzisiejsze kosmetyki nie niszą twarzy :O

ja najbardziej nie lubie zmywania tapety, a przyspieszyc mozesz chyba tylko poprzez nabranie wprawy w malowaniu, albo ograniczyc ilosc nakladanych produktow

niszcza niszcza moze w mniejszym stopniu niz kiedys ale jednak nakłądanie make up potem jego scieranie i tak 365 dni w ciagu roku, myslisz ze nie wpływa na stan cery ? :O pocieraj codziennie jedno miejsce na .. no nie wiem nodze a zobaczysz ze po jakims czasie skóa bedzie inna zmieniona, gorsza zaczerwieniona niz na nieruszanej czesci:O

ja tylko tuszem smyram rzeski

ja też nie znosze zmywania tapety :O czy mto robicie ? ja jak najdelikatniej jak moge mleczkami i olejkami a skóra i tak jest po tym zaczerwieniona :O i zajmuje mi to conajmniej 20 minut mam słab naczynka jak mnie to wkurwia :O

chociaż i tak nakładam tylko lekki podkład, sypki puder (żebym się nie swieciła) i tusz ale wkurza mnie to bo sporo czasu mi to zajmuje żeby ten "makijaż" był idealny a nie byle jak rozmazany podkład i posklejany tusz na rzęsach czego nie cierpię.

moja kolezanka nawet spi w makijazu i ma tak straszna cere ze szok

To się nie maluj. Przynajmniej facet się nie przestraszy rano jak cię zobaczy w łóżku.

mam tez mnostwo kolezanek ktore nosza maski na gębach ahahahah polewka masakryczna ahahah

nie paćkam się nie wiadomo czym. tusz, kreska i delikatny podkład- ot co. po prostu nienawidzę stać przed lustrem i majstrować coś przy gębie :O to zajmuje przynajmniej 10 minut- nie wiem czemu, ale czuję, że marnuję życie, czas i młodość :O

jesli nie lubisz, to nie maluj sie. poprostu. Moze wygladasz ladnie bez makijazu

ja też nie lubię, ale maluje się..nie zawsze..mogę wyjść bez makijażu na ulice. nakładam tylko podkład i tusz..czasem kreska i to wsio. zmywam to w 2 minuty żelem do mycia Twarzy, myją dwa razy pod rząd, wycieram papierowym ręcznikiem - przyklepuje bardziej y nie trzeć.

ja mam bardzo wrażliwą cerę i powiem Wam,że jak zmywałam kiedyś makijaż różnymi mleczkami, wacikami, żelami to miałam masakrę, cera była podrażniona, wyskakiwały różne syfy i teraz jedynie myję makijaż samą wodą z mydłem, robię tak od 2 lat i nigdy nie miałam wcześniej takiej ładnej cery. Po umyciu jakiś krem nawilżający i wsio. Naprawdę te wszystkie mleczka, toniki, żele do mycia twarzy to o dupe rozbić :o Jedynie jak mam mocniejszy makijaż oczu gdzieś na wyjście to zmywam go najpierw chusteczkami nawilżanymi dla dzieci a później normalnie podczas prysznicu wodą i mydłem.

ja mam brzydką cere wiec bez podkladu ani rusz a to takie błedne koło :O:( brzydka cera =podklad=jeszcze brzydsza cera= znowu podkład i nie ma kiedy przerwac błednego koła :O

już nie wspomnę jakie miałam podrażnione oczy od zmywania makijażu wszelkimi płynami do demakijażu czy mleczkami :o Mówię Wam, najlepsze mydło i woda! żadne inne badziewia

a ja bardzo lubie się malować ;) w ogole przyzwycziłam sie i nie czuje,ze mam cos na twarzy .

no własnie moze sprobuuje a jakie to mydło ? szary jeleń ? kiedys umyłam twarz naturalnym mydłem z grecji z dodatkiem oliwy i pomarańczy to mnie cholernie wysypało malutkimi czerwonymi chrostkami nie wiem uczulenie jakies :O

co to są kurwa mać chroski ?? :O

krostkami ?:O wiadomo o co cho..nigdy nie wiem jak jest poprawnie:O czy moze mydłem bambino ?

ja niby nie mam brzydkiej cery- żadnych krost, pryszczy etc. niemniej mam brzydkie przebarwienia i zakrywam je niewielką ilością podkładu.

domakijazu? najlepszy bejbidrin w plynie 10zł za pol litra taki z pompka w rosmanach do kupienie mozna nim oczy myc i nie szczypie ja nie uzywam juz zadnych wacikow mleczek itd - tylko to

Nie, biały jeleń wysusza i ciężko nim zmyć tusz do rzęs :) Ja używam mydeł dla dzieci, różnych :) Naprawdę cera się poprawiła i od 2 lat ani jednego pryszcza nie miałam. W dodatku nie jest już tak przesuszona. Samo pocieranie twarzy wacikami czy płatkami podrażnia ją więc po co się męczyć jak można pod prysznicem umyć buźkę mydłem.

Ja maluję się tylko tuszem i pudruje twarz pudrem w kamieniu, nie zajmuje to dużo czasu a efekt wystarczający, nawet przy mojej skłonności do rumieńców :D. A makijaż zmywam chusteczkami nawilżonymi dla dzieci ;) A jeżeli nigdzie nie wychodzę, albo tylko do sklepu to nie maluję się w ogóle, a jestem blondynką i rzęsy mam jasne.

zainwestuj w makijaz permanentny, ja mam od 2 lat, brwi, kreski górne, dolne i cieniowane usta a wczesniej malowalam sie raz na 3 lata. Super sprawa i pięknie sie cały czas wygląda!

ja nienawidze z kolei zmywac tuszu do rzes, mimi drogich plynow 2 fazowych nie da sie zmyc tuszu za pomoca jednego dotkniecia wacikiem. Mam przez to ciagle zaczerwienione oczy, bo zawsze jakas drobinka tuszu wpadnie od oka

dobry jest dwufazowy zmywacz z sephory, niedrogi, przykladacz, naciskas i lekko zmywasz, dobrze zchodzi

ale jak przyspieszyc?? jak sie nie chcesz malowac to tego nie rob i tyle.. moze przejedz pudrem po twarzu i bedzie ok