Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ifdoifhoidfh

Moja 7 miesięczna córka mnie nie toleruje

Polecane posty

Gość ifdoifhoidfh

tak jak w temacie, córka toleruje jedynie swojego tatę pomimo tego że to ja się nią opiekuję, martwię się ojej zdrowie, wyżywienie i wszystkie sprawy tyczące się opieki nad dzieckiem jednak mała woli tatę i nerwowo się do niego wyrywa. Jestem z natury ciepłą osobą i daję małej wiele czułości i miłości. Zawsze uwielbiałam dzieci i potrafiłam z nimi odnaleźć wspólny język jednak z córcią jest inaczej. Wiem że mała to tylko niemowle ale już od dawna zauważyłam że ona mnie nie lubi i jak tylko widzi tatę to płacze i nerwowo piszczy by ją wziął na ręce. Wszystko jest ok kiedy jesteśmy same , mała się bawi ja jej czytam bajki , opowiadam coś albo razem się śmiejemy ale niech tylko mąż się pojawi , dziecko zmienia się diametralnie i kiedy tata bierze ją na ręce to mała patrzy na mnie obco, nie uśmiechnie się choćbym nie wiem jak się wygłupiała i odwraca głowę do męża a ten , wystarczy że zrobi uśmiech i już ma małej miłość i zadowolenie. Wczoraj była dziwna sytuacja. Mała ostatnio często jak czegoś nie może dostać (jakiejś rzeczy) to irytuje się potwornie i tak było właśnie wczoraj i zaczęła płakać a ja próbując ją pocieszyć mówiłam do niej spokojnie (co ją irytowało) i pocałowałam ją w policzek, w odpowiedzi dostałam porządną szczypawkę jej paluszkami w policzek, tak nagłą i mocną że aż miałam gwiazdki w oczach . Odepchnęła mnie ręką i wyciągnęła łapki do męża, ten ją pocałował , pocieszył i mała była zadowolona patrząc na mnie z uśmiechem. Może sobie już wmawiam ale ona zwyczajnie mnie nieznosi, bosze, moje własne dziecko mnie nie lubi, możecie sobie wyobrazić jakie to bolesne i przykre dla mnie. Może któraś z was wpadnie na pomysł że coś źle robię i że może jakiś błąd popełniłam ale mnie nie przychodzi nic do głowy....zawsze byłam dla niej ciepła, kochana i radosna , zawsze poświęcałam jej dużo ciepła a ona tego nigdy odemnie nie chciała i patrzyła za mężem :/. Co jest nie tak? Czy to normalne? Czy wy też macie podobną sytuację albo znacie kogoś kto tak miał? Mąż się z tego śmieje i mówi bym przestała histeryzować ale ten stan trwa już od wielu miesięcy ! Mała już jako trzymiesięczniak uśmiechała się tylko do męża. Kurcze już na siebie w lustrze patrzyłam ale twarz wydaje się nie straszyć i raczej nigdy z dziecmi nie miałam podobnych problemów aż do teraz ...z własną córką :/. Mąż mnie nie rozumie bo ma miłość córki , ja wychowuję swoje dziecko, poświęcam swój czas , energię i chcę dla niej jak najlepiej bo to moje małe słoneczko a ona tego odemnie nie potrzebuje i zwyczajnie mnie nie lubi. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze to dlatego, ze ojca widzi rzadziej a ty stale jestes przy niej? Ja bym poszla do psychologa dzieciecego po porade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie lubi twojego
zapachu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest tak, że jak tylko tata pojawia się na horyzoncie, mama staje się prawie niewidzialna. U większości koleżanek jest podobnie, dziecko lgnie do ojca, którego widzi zdecydowanie rzadziej. U nas jeszcze nie było odpychania itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Też na początku myślałam że to może tęskota za ojcem bo częściej to ja się z nią próbuję bawić i się nią zajmuję a mąż kręci się po domu (pracuje na popołudniówki) , i raczje sama go wołam by się nią zajął . Mała widzi go większość czasu i nawet kiedy razem jesteśmy przy niej dłuższy czas (urządzamy wspólne zabawy) to ona pilnuje by to tata był najbliżej. Co do mojego zapachu..hmmm ..ciekawa teoria ale nikt mi jeszcze nie zarzucił że produkuję negatywnie wibrujące feromony:)...nie o zapach się rozchodzi bo to nie osesek tylko 7 miesięczne niemowle. Nie mam pojęcia. Do psychologa z nią nie pójdę bo mała to niemowle, co najwyżej sama mogłabym opowiedzieć całą sytuację ale nie mam czasu się w to bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
potraficie uszczypnac takimi malenkimi paluszkami :-) :-) :-) ja bym sie nie przejomowala wogole :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Minia widzisz, ona się nie przytuli , nie daje się pocałować co najwyżej zniesie to przez chwilkę ale żeby ją tak wycałować jak bym chciała to już nie :/ a nawet potrafi właśnie odepchnąć mnie łokciem, taka malutka istotka a ma już swoje widzimisie . U mnei w towarzystwie każdy robi oczy bo nikt się nie spotkał z taką sytuacją więc tym bardziej mnie to męczy bo chciałabym poczuć jak to jest kidy maluch raczkuje za tobą i woła mama mama...ona podobnie woła ale dreptając za tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może Ci capi z
gęby... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Oj uszczypnęła ale ze złością żebym dała je spokój. Ona jest ogólnie tak słodka że mogłabym ją schrupac ale niestety tylko tata może:D. Może córki już tak mają ? Moja to zodiakalny Wodnik i czytałam że to dzieci indiwidualiści ale moja to wyjątkowa naturka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
przestan histeryzowac. fakt to jest malenkie dziecko ale przestan bo jak dla mnie to jestes dziwna. dziecko zachowuje sie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
może Ci capi --- bierzesz to z autopsji??? Bo ja nie mam problemów z higieną jamy ustnej więc nie trafiłaś/łeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
im wiecej bedziesz sie przejomowac i histeryzowac tym bardziej bedzie tak robic. zaakceptuj to i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie
jej dziecko nie zachowuje się normalnie a autorka wcale nie histeryzuje . Dziwna jest osoba która uważa takie zachowanie dziecka za słodkie (odpychanie i szczypanie ze złością)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
@ nie nie zastanow sie lepiej co mowisz bo to jest tylko dziecko !!!!!!!! ona zna swoci rodzicow zaledwie 7 miesiecy, wiec pomysl co ty wogole mowisz. jest jaka jest, ma jakas faze i tyle. lepiej zaakceptowac i to jest i tak przejsciowa sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to chwilowy kaprys dzieciecy. Moja coreczka w wieku 7-9 miesiecy wolala towarzystwo dziadkow niz moje. W okolicach 12 miesiecy zaczela uwielbiac mnie, trwa to niby do dzis ale np tez placze jak tatus wychodzi do pracy a od czasu do czasu chce sie bawic tylko z wujkiem (bratem meza). Nie analizuje tego, dziecko ma po prostu swoje zachcianki. Po prostu ciesze sie wtedy z chwili odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Ale ja nie uważam by moja córka była "dziwna" czy była dobrą kandydatką do leczenia ;)...nie, ja się tylko zastanawiam bo jest mi potwornie przykro i jakoś tak ciężko z tym ale nic więcej. Może to i dobra rada by to zaakceptować ale nie uważam bym sama przesadzała , chyba każda matka chciałaby mieć tą pewność że własne dziecko je akceptuje i kocha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Może niektóre z was mają tu rację, może nalezy podejść do tego mądrze bez analizy i zaakceptować to tak jak jest i nie reagować na jej "odpychanki". Fakt że nie jest z tym łatwo ale zobaczymy jak to będzie w przyszłości. Dzieki Wam dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
Kochana no tak, rozumiem Cie ale przeciez ona ma dopiero 7 miesiecy i JASNE ze cie kocha no co ty mowisz? Ona Cie kocha a nie mozesz jej zachowania t.z szczypania i odpychania interpretowac tak jak sie interpretuje zachowanie u starszych dzieci czy doroslych. przeciez ona chce tylko do ojca i chce to wywalczyc ale ona nie wie ze cie to boli. prosze cie zastanow sie. ona cie kocha ale ma faze tatusia i juz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
a i widzisz ile moze byc silnej woli u takiego malenstwa :-) ze az uszczypnac potrafi i malym lokciem odepchnac :-) przeciez mowic nie moze prawda wiec musi to jakos pokazac :-) jestem pewna ze cie kocha. ma niezly temperamencik :-) lubie takie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
No pewnie tak jest:). Ja "robię" koło niej wszystko , nawet te zabiegi (mycie ząbków, przwijanie ,czyszczenie noska ) których nienawidzi i pewnie myśli że mama robi jej to złośliwie bo tata zjawia się wtedy kiedy już jest "po" :D. No nic, nie będę jej odbierać tego co wybrała swoim niepokojem, zostawię to i cóż..zwyczajnie będę troszkę bardziej obok ale powiem wam że już trochę pozytywniej na to patrzę dzięki wam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
ale to slodkie jak ---> Dzięki:). Oj faktycznie ma temperamencik , jest jak dynamit , bardzo aktywna i radosna noi może w swoim czasie uwierzę że mnie choć troszeczkę kocha ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to slodkie jak
to jest naprawde kwestia jej temperamentu. sa takie dzieci po prostu. rzadko moze ale sa. prosze cie uwierz w to ze ona cie kocha i zobaczysz bedzie tobie lepiej i przypuszczam ze dziecko to bedzie rowniez czuc ze sie odstresowalas :-) nie tylko troche cie kocha tylko bardzo :-) nigdy nie wolno obnizac swojej samooceny z powodu zachowania dziecka. lubie takie dzieci, sa bardzo ciekawe :-) maja juz silna wole i osobowosc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko rozumiem cię
doskonale bo sama miałam podobną sytuację:) a zmieniła się ona kiedy to ja poszłam do pracy. U nas było tak że córka (też mały Wodnik :) ) cały dzień mogłaby spędzać tylko z tatą:), ciągle tylko tata i tata a ja ?....byłam zazdrosna i rozżalona ale zniasłam to dzielnie bo wiedziałam że przecież zdrowie i kondycja psychiczna malucha jest najważniejsza. Mój mąż był dumny ale chyba nie do końca doceniał tego przywiązania małej (przez zmęcznie :D) obecnie mąż patrzy z żalem kiedy mała nie odpuszcza mnie na krok (ma już roczek) a stan taki utrzymuje się od dwóch miesięcy. Myślę że powinnaś się cieszyć że dzieciak jest przywiązany do swojego taty a ty? Odpoczywaj ile się da bo fazy mają to do siebie że przemijają i kto wie ile na przyszłośc będziesz mieć czasu na odetchnięcie:D. Wodniki takie już są , uparte i do celu i szybko się irytują więc tu trzeba mądrej i cierpliwej osoby :). Twoja zapewne to mała wojowniczka ale na 100 % cię kocha tylko tego nie okazuje tak wylewnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorrki
droga autorko. mysle ze Twoja coreczka jest jak najbardziej normalna. Mysle tez ze wyczuwa, ze nie masz do niej za wiele szacunku. Taki długi post, a mowisz o niej tylko i wylacznie per "Mala". O co chodzi? Nie wiesz, jak ma na imie? Zawsze tak sie o niej wyrazasz? Moja corka ma juz 1,5 roczku ale nigdy tak o niej nie mowilam. Dziecko wyczuwa, jaki stosunek ma do niego dorosly. Szkoda, ze w tym przypadku to akurat mama:( Czytajac Twojego posta wyczuwam troche zlosci, zalu, zazdrosci??? Do kogo z tym? Do 7 miesiecznej dziewczynki? Przeciez ona Cie kocha bezwarunkowo i Ty tez powinnas. Ale widocznie przychodzi Ci to z trudem. Smutne. Moj maz jak wraca z pracy to moja coreczka tez lgnie tylko do niego, to zrozumiale. Bawia sie, przytulaja. Dla mnie to najslodszy obrazek, jestem przeszczesliwa, gdy na nich patrze. A Ty? Doszukujesz sie zlosci w swojej malej coruni?? Dziwne. Przejrzyj na oczy droga autorko. Kto tu powinien do psychologa, ona, czy Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madi.
Autorko! mój synek ma 2 latka i zasypia i budzi się ze słowami TATA, na początku było mi przykro, w sumie czasem dalej jest że synek woli tatę, ale to jest tak że ja siedzę póki co z nim w domu, tata pracuje więc go tak często nie widzi, i wiem że jest to spowodowane tym że ja jestem z nim ciągle, bo jak np. mąż zabierze go na cały dzień na działkę gdzie są babcie itp, to syn wraca widać za mna stęskniony, przytula się i cieszy na mój widok i to jest piękne, dlatego zaczęłam szukać pracy, bo wiem że wtedy nasze relacje zmienią się na lepsze, w tym roku jeszcze synek pojdzie do żłobka, więc też bezie inaczaj, więc nie martw się, ja to na początku nawet płakałam :) a teraz jak bawią się razem i ja przychodze do nich to synek co robi? mnie po prostu odgania, że mam iść bo on się bawi z tatą, to też nie powiem że jest miłe, ale jak widać brakuje mu taty tak na dłużej, a jak widzi moja mamę to już w ogole moge dla niego nie istniec, baba jego i koniec, z rak jej nie schodzi, nic jej nie da zrobić bo tylko baba i baba a mama be :) wiec nie martw sie bo nie masz czym, dziecko musi za dana (mama czy tata) osoba zatesknic, wiadomo że jeśli dziecko tate mniej widzi a pozniej w zabawie bardziej szaleje i sie wygłupia to dziecko woli tate ktory sie na maksa wyglupia a nie nudna mame :) pisze nudna bo przy takim 2-latku ciezko juz cokolwiek zrobic, trzeba ugotowac, prasowac, prac, sprzatac, czasem okna umyc, nie zawsze dziecko pomoze bo czasem wiecej nabroi np. wylewajac wode ale tak to juz jest jak mama siedzi z dzieckiem w domu :) moze zostaw ich samych na pare godzin? idz gdzies z kolezanka, wrocisz zrelaksowana i zobaczysz ze mala zateskni :) powodzenia zyczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 78w33gaga.
do - do autorki to ty jestes smutna tak glupiej wypowiedzi dawno nie widzialam, jesli nie do psycholoda, to ty spadaj do ksiazek, przyda ci sie poradnik jak rozmawiac z ludzmi, albo " kiedy milczec jak nie ma sie nic do powiedzenia " :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednieeeee
do autorrki--------- Kurcze czytając twoje mądrości pełne pocieszenia dla autorki tematu jakoś nie wyobrażam sobie ciebie jako ciepłej matki patrzącej z zadowoleniem na synka tulącego się do swojego taty ale raczej jak na zołzę która ma tyle jady w sobie że mogłaby wykarmić nim rodzinę;). Autorko tematu (tym razem;) ) , nie martw się i na pewno nie posyłaj siebie do psychologa ani do książek;D...Jesteś mamą która dba o swoje maleństwo ale jesteś też człowiekiem który pragnie odwzajemnienia miłości a przynajmniej świadomości że taka istnieje wobec ciebie. Mój synek bardzo mnie potrzebował kiedy....był głodny, chciało mu się pić..hmm i tyle. Swojego ojca uwielbiał i uwielbia do tej pory i nic na to nie poradzę choć tego nie pokazywałam to przegryzałam żal i smutek bo to ludzkie się tak czuć w takiej sytuacji. Człowiek wychowuje sowje najukochańsze maleństwo i liczy na jego wielkie przywiązanie a tu okazuje się że mały człowieczek ma swoje upodobania i wybiera sobie tatę :D . Musisz to zaakceptować dla swojego spokoju i spokoju reszty domowników a zobaczysz że przyjdzie taki moment kiedy córcia zawoła z utęsknieniem mama i wlepi się tobie w ramiona. Wspomnisz moje słowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifdoifhoidfh
Dzięki dziewczyny:) Myślę że dam radę bo przemyślałam sobie wszystko po przeczytaniu waszych postów , poprostu wcześniej nikomu oprócz kilku osobom które były "zaskoczone" tego nie mówiłam . Ktoś tu wymyślił że szacunku do swojego dziecka nie mam bo zamiast imienia piszę "mała";), to jest Kafe, anonimowe forum więc nie każdy lubi operować imieniem swojego dziecka i nie musi ale żeby miało to cokolwiek wspólnego z szacunkiem wobec dziecka?? :D. Mimo wszystko jutro zacznę swój dzień inaczej . Fajnie jest usłyszeć że są takie dzieci i że to nie ja działam odpychająco jak sobie wmówiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko z Toba dobrze :) ja też nie wypisuje imienia swojego dziecka tylko albo pisze "synek" albo "młody" co komu do tego że ktoś tak sobie pisze, problem tkwił gdzie indziej a nie w tym że dziecko nie jest nazywane... No i naprawdę jeśli masz możliwośc wyjdź z domu, często wychodz, bo ja żaluje że na poczatku tego aż tak często nie robiłam, wiesz zmęczenie też swoje robi, i jeszcze coś, przez to że ze mna jest dziecko to niestety bardziej się słucha taty :) a mnie mniej, co też mnie czasem wyprowadza z rownowagi, bo niestety jest do mnie przyzwyczajony za bardzo, owszem ma to swoje plusy i minusy, bo 2 pierwszych lat nikt mi nie zwroci, zadna niania, czy żłobek, więc jest to dla mnie mega plus, więc uważaj żeby Ci tylko dziecko na głowe nie weszło jak już bedzie większe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×