Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Znaffca

Dziewczyny, lubicie facetów z nutką czarnego humoru? :)

Polecane posty

przy czym mówiąc "czarny humor" nie mam na myśli jakiejś wulgarności na maksa czy zepsucia będącego wynikiem zniszczonej psychiki... mowa tu raczej o takich raczej niewinnych żartach, ale z małą kropelką jadu, które lekko kopią w głowę :D i może nie w każdym towarzystwie przystoją, ale są na tyle zrównoważone, że nikogo nie obrażają, co najwyżej ktoś nadwrażliwy się może obruszyć... ;) prosty przykład: sąsiadka niewiele (przyjmijmy 5 lat) starsza ode mnie daje mi od tak wiaderko czereśni do zjedzenia i zaznacza "Tylko ostrożnie, bo mogą się trafić jakieś robaczywe" na co ja odpowiadam: "Ojjtam ojtam... w dupie mi się nie zachopi" :D przykład nienajlepszy może, ale w miarę obrazujący o jaki humor chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwwwwww
E..? Co to znaczy "zachopi"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w przecinki
Też nie rozumiem co to znaczy. Czy autor jest ze śląska może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba miec do nich
cierpliwosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwwwwww
I to miało być zabawne bo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem ze Śląska :D ze wsi też nie jakby ktoś przypadkiem zapytał ;) ale czasem lubię jakąś niespotykaną gwarę wpleść tu i tam :) ewwwwwwwwww - dla Ciebie zabawne nie musiało być... zresztą akurat to powyżej mnie też średnio bawi, ale jak narazie nic mi innego do głowy nie przychodzi :) Kultura mam na drugie. - otóż to... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po przykładzie który podałeś stwierdziłabym, ze odpada, na szczęście czarny humor to szerokie pojęcie więc nie mówię nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pijany kjójićek - odpada w jakim sensie? ;) odpada żeby to nazwać czarnym humorem czy ja jak bym tak powieział to bym w Twoich oczach odpadł? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię niespójnie stylistycznie zdania układać, wplatać staropolskie wyrazy, gwarowe czy slangowe. Ironię mam mało wyczuwalną. Poczucie humoru jak na dziewczynę po prostu nieładne :P Ale trafi swój na swego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kultura mam na drugie. - no to chyba faktycznie trafił swój na swego... czasem mam tak samo :D ale w razie potrzeby potrafie jak to mówią kumple "dowalic do pieca" :) pijany kjójićek - gwoli wyjaśnienia, z takim niewypalem to bym raczej nie wyskoczył przed osoba na której mi w jakiś sposób zależy, przynajmniej nie na początku :) to taka wersja uniwersalna dla osoby którą owszem szanuję, ale jest mi obojętna... a z tego tytułu, że aż tak uroczy nie jestem chyba :D to w przypadku gdy stalaby przede mną dziewczyna, której jeszcze nie rozszyfrowałem a powiedzmy staram się o nią, to dla tego samego przykładu z czereśniami raczej bym w jeszcze niewinniejszą wersję poszedł i powiedział np "To nic, dzisiaj nie piątek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek z kitą
to dla tego samego przykładu z czereśniami raczej bym w jeszcze niewinniejszą wersję poszedł i powiedział np "To nic, dzisiaj nie piątek" To nie jest czarny humor. To zwyczajny, przaśny humorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz pytanie zadałeś czy lubimy odebrałam to jako 'lubienie' w sposób inny niż kolegę, plus ten przykład :P jeśli chodzi o relacje kolega-koleżanka nie mam nic przeciwko, nawet podanego przez Ciebie przykładu. a wiem, ze są i tacy faceci, którzy chcą tego typu tekstami czy jak to nazywasz humorem, kobiecie zaimponować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ograniczanie się jest straszne, no, ale nie mogę mówić co mi ślina na język przyniesie bo to zwyczajnie dla wielu niesmaczne jest :P A nie na początku lepiej by nie znali całości mojego postrzelenia:) Ale też czasami mi mówię, że jak już coś powiem to soczyście;) Notabene, robaki w czereśniach są straszne. Ja rozkrawam :P Każdą maleńką czeresienkę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, to nie jest przykład czarnego humoru. Czarny humor to masz w filmach Tima Burtona, a ten przykład był wulgarny - tym bardziej, ze żart kierowany do sąsiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek z kitą
Notabene, robaki w czereśniach są straszne. Ja rozkrawam Każdą maleńką czeresienkę Serio, rozkrajasz każdą?? Toż z tego się robi tortura, a nie rozkoszne owocowe posiedzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pijany kjójićek - a ja w zasadzie pytałem o oba przypadki :D choć bardziej o ten "więcej niż kolega" chodziło :) Kultura mam na drugie. - to już wiem skąd Twój nick pochodzi :) nie znamy się co prawda jeszcze, ale z góry mówię Ci, że co do mojej osoby nie musisz się ograniczać ;) jak przegniesz to Ci to uświadomię i tyle, albo na swój sposób dam do myślenia :D ps robaków też bym nie jadł, ale wiesz - chodzi o żartobliwe danie do zrozumienia sąsiadce, że nie będę płakał, wrzeszczał, kopał ani gryzł nikogo jak jakaś robaczywka mi się zdarzy ;) Moorland - czy ja wiem czy taki wulgarny... ale skoro tak to nazywasz, to moje pytanie od tej chwili brzmi: "Dziewczyny, lubicie facetów z nutką odrobinę wulgarnego humoru?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu byś nie zjadł? :P Jakby nie patrzeć żart prawdziwy, w najgorszej wersji zaprzyjaźnisz się z toaletą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland - A Ty byś zjadła świadomie? :D Bo ja widząc że jakis robaczek wystaje, to raczej sam z siebie bym z niej zrezygnował :P no chyba że by było po fakcie, to wtedy trudno się mówi :D robaki z reguły trujące nie są, więc tragedii bym nie robił z tego zdarzenia ;) ale też żaden ze mnie Bear Grylls żeby świadomie robaki wcinać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o czarny humor w najlepszym wyspiarskim stylu, to uwielbiam i sama posiadam. Przykład z pierwszego posta jest od niego o lata świetlne oddalon ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm, gdybym się zorientowała, ze zżarłam pół robaka, to brońcie niebiosa otoczenie przed moją reakcją zwrotną :) Dlatego ja mój humor nazywam nieładnym;) Kiedyś czereśnie jadłam na potęgę, ale teraz to nie za bardzo. Cała upaprana potem jestem. Generalnie szukam robali wszędzie gdzie się da...metaforycznie rzecz jasna :) Poczucie humoru ciężko jest określić jednym słowem... A co do wulgarności zależy od jej wydania, od osoby chyba. Bo znałam jednego o tak prostackim poczuciu humoru i sposobie wypowiadania jego, że cholera mnie brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anke - zdaję sobie z tego sprawę że to nie najlepszy przykład ;) poza tym, nie chciałem ludzi tu na dzień dobry gorszyć bo dopiero co zaczynam karierę na kafe i nie chcę już na starcie wyjść na dzikusa, którym w gruncie rzeczy i tak jestem :D ale nie wszyscy musza o tym wiedzieć od razu prawda? ;) a ci co na to zasługują i tak się o tym dowiedzą wkrótce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kultura mam na drugie. - skoro już jesteśmy w tych czereśniach i robalach tak głęboko... mam taką koleżankę, która jak była mała zjadła przypadkiem czereśnię z taką mięsną, jeszcze ruszającą się wkładką ;) i rozryczała się że umrze, bo zjadła wstrętnego robala... i nie dała się przez długi czas uspokoić i przetłumaczyć że od tego się nie umiera :P Zdesperowana Domowa Żona - postaram się nie zawieść na przyszłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek z kitą
Ja w ten sposób zjadłam kiedyś szczypawkę. Wydaje się że przynajmniej jeden deser robaczno-owocowy to standard w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja nie będę twierdzić, ze umrę. Aczkolwiek nie będzie to dla mnie sytuacja komfortowa. Ostatnio właśnie miałam kompot z mirabelek, w ch­uj kwaśne wszystko było, to sobie rozcieńczałam, no i zostały same śliwki, postanowiłam powybierać pestki i coś ala mus zrobić z cukrem, może z innymi owocami też. Znalezienia 3cm robaka w kompocie który cały wypiłam i zjadłam część śliwek było dość...niemiłe... No właśnie, humor w połączeniu z inteligencją zawsze ciekawe połączenie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche długie ale może ktoś pr
znafffca czy to Ty mi odpowiadałeś na moje nudne wywody? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kultura mam na drugie. - ale przyznaj że ugotowany robal to i tak mniejsze zło niż zjeść takiego żywcem, jeszcze wijącego się chamsko :classic_cool: ja również lubię takie sprytne połączenie intelektu z czarnym humorem :) nie ma nic gorszego niż otrzymanie kopa w dupę od inteligenta :D mi jeszcze sporo ku temu brakuje niestety, ale może kiedyś z wiekiem to przyjdzie ;) wnukom będę prawił złote myśli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×