Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ochochoch

Nienawidze Teściowej i Szwagierki

Polecane posty

Gość Ty w takiej sytuacji jak
Kurwa mać nie mogę tego czytać :O Dlaczego Wy się dziewczyny tak dajecie? Jakby raz, RAZ zrobiła akcje taka jak u Ciebie z pościelą i prasowaniem czy itp. to ja też raz, tylko RAZ powiedziałabym, POWIEDZIAŁA, nie krzyczała, co o tym myślę. A potem byłyby już tylko czyny, gdyby to nie pomogło. Na szczęście, moja teściowa jest rozsądna i jak powiem raz to wystarczy :P Wie, że potem byłoby tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.......
no wlasnie baby jak mozecie pozwalac sobie tak ublizac. jakby mi ktokolwiek powiedzial, ze sie spaslam jak swinia to niezla wiazanke bym puscila, nie zwazajac czy to mama, tesciowa czy kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kulturalna ,
ale jakby mi powiedzioala spakoj posciel , bo spi w takiej smierdzacej to bym chyba wyjebala na zbity pysk . Chyba pierwszy raz odpowiedzioalabym do sluchu ,ze by w piety poszlo . Nie wytrzymalabym !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i coś o mojej
łatwo powiedzieć gorzej wykonać póki mieszkamy razem to taka wersja wydarzeń odpada bo przecież jesteśmy "na ich łasce" i powinniśmy ich wszystkich chyba jeszcze po stopach całować gdybyśmy mieszkali od razu osobno to co innego póki co muszę zagryźć czasem zęby ale jedno dobre że mąż zawsze stoi za mną murem i nawet sam mówi że jego matka nigdy dziecka naszego pod opiekę nie dostanie coś chyba w tym wszystkim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez nie nawidze teściowej i szwagierki. pizdy tylko mi ubliżaja i denerwują. mojego faceta tylko podpuszczaja że dziecko nie jego itd. obie są zdania ze jak synowa przyszła do niej do domu to powinnam w ramach wdzięczności wszystko w domu robić itd a mój facet debil nic na to nie powie. ale zemszcze sie tak że jak sie dzidzia urodzi to nawet jej im nie pokaże, na chrzciny tym bardziej nie zaproszę bo i tak po porodzie będe mieszkać u mamy.... małe miasteczko, wszyscy wszystkich znają to niech obgadują ich ludzie że nawet nie wiedzą jak dziecko wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nast i azja
Ja z moją nie mieszkam. I też raczej jej nie pyskuję. Dobijam ją za to stoickim spokojem. Ona do mnie ze swoimi SZPILAMI, jak np. o śmierdzącej a ja się uśmiecham i dziękuję za pomoc. Użeranie z nią zostawiam mojemu mężowi. On się z nią wykłóca za nas swoje. Często tak się z nią pożre, że się do siebie tygodniami nie odzywają. I Ona wydzwania do mnie i się na niego skarży, jaki niedobry, niewdzięczny syn się jej trafił. Wtedy jestem jej ukochana córunia. Generalnie ja mam tę wolność psychiczną, że wszytko mi lotto. Śmieję się z tego co ona robi. Ona mi gada a ja jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, uśmiecham się i potakuje jakby była najmądrzejszym człowiekiem na świecie a później i tak robię to co uważam za słuszne. Gdybym się miała z nią kłócić i jej pyskować tobym chyba siwa była z nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty w takiej sytuacji jak
My też mieszkamy razem i to w domu teściowej i to na jednym poziomie i kuchnia, łazienka, przedpokój wspólne. Dwa pokoje, które oddała nam do używania też jej się wspólne wydawały, ale jej powiedziała gdzie jej miejsce, jak pod moją nieobecność grzebała mi w szafie. Teraz nawet się boi otworzyć drzwi, kiedy nas nie ma i jak jesteśmy również :P W obawie prze moim spojrzeniem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty w takiej sytuacji jak
Ja nie pyskuje, ja oświadczam jak ma być i koniec. Tak jest, bo mąż jest za mną i jego mama nie ma wsparcia wtedy. Teściu się nie wtrąca> Ja teściowej nie nienawidzę, tylko po prostu nie lubię. Gdyby była obcą osobą, to bym z nią znajomości nie zawarła i tyle. Powiedziała kiedyś, że my się obie nie nadamy i tyle, schodzi mi z drogi. Żal mi jej czasem i żal mi też męża, że ma taką mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam bardzo porządną i fajną teściową. mogę z nią pogadać jak z koleżanką. nie wtrąca się w nasze życie i w wychowanie dziecka, Czasami coś doradzi ale czemu nie. walnąć głupotę zdarza się każdemu, mnie też ale za to nie moglabym nikogo skrytykowac. ogolnie 10/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie nienawidze,ale ignoru
niestety moja szwagierka tez nie nalezy do osob inteligentnych.ma trojke dzieci,niegdy nie pracowala,wisi caly dzien na telefonie i wszystkich obgaduje. A jak ze mna rozmawia i probuje cos ze mnie wyciagnac to jest milutka,zaraz po tym dzwoni do swojej matki albo kolezanek i mnie obgaduje!ale jak! widze tez ze jest zazdrosna o moje dziecko,a raczej o reakcje swoich rodzicow na moje dziecko. Tak twierdzi rodzina.jak ja zaszlam w ciaze to ona po pol roku tez,zeby tylko byc na pierwszym miejscu.mimo,ze ma juz dwoje starszych dzieci. Postanowilam z nia nie rozmawiac,jest falszywa. no a tesciowa,no coz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż....
Ja też nie znoszę teściowej, poniżej jeden z miliona przykładów, które mogłabym przytoczyć. Mój mąż niestety ma brzydki zwyczaj przeklinania i pieklenia się (choć to w 99% spokojny człowiek), ponieważ on i rodzeństwo było wychowane bezstresowo to jak zaczął przeklinać nikt mu uwagi nie zwracał i niestety buzię do rodziny ma od ucha do ucha - ja nie mam z nim takich problemów, jak raz mu się wymknęło to powiedziałam, że jak ma ochotę sobie pobluzgać niech idzie do mamy bo jej to nie przeszkadza. Dlaczego o tym piszę, ano dlatego, że zawsze pouczałam męża, że tak nie wolno, że rodzinę trzeba szanować... aż moja droga teściowa, któregoś razu wyskoczyła z buzią i tekstem do mnie: " a Ty to go nie pouczaj" (teściowa ma nieudane małżeństwo, mąż traktuje ją jak powietrze i boli ją bardzo, że my mamy udane małżeństwo, nawet jak się kłócimy to zaraz śmiejemy i godzimy, nie potrafimy się nie odzywać, po 10 latach buziaczki itp.). Teraz na teksty męża do mamci czy babci nie reaguję, a na ich prośby żebym mu zwróciła uwagę mówię zawsze: "a ja to go nie będę pouczała" lub wzruszam ramionami. Tak wychowali, niech mają. Nie brońcie dziewczyny nigdy rodziny męża - nie opłaca się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem z teściami
Witam.. Ja również należę do grona kobiet które nie znoszą swojej teściowej... Z teściem też niestety nie da się wytrzymać a narazie mieszkamy z nimi.. Mam nadzieję że niedługo uda nam sie wyprowadzic bo nasze małżeństwo strasznie ucierpialo na tym wspolnym mieszkaniu.. W dodatku niedlugo urodzi nam sie dziecko. Tesciowie probuja ustawiac nam zycie. Tesciowa wydawala mi sie mila kobieta ale teraz nawet nie chce mi sie rano wtawac z lozka bo wiem ze bede musiala ja ogladac... Z mezem nie mamy wcale prywatnosci... Tesciowa mowi nam nawet czy mamy miec okno w pokoju otwarte czy nie, czy mamy odkrecic grzejnik, meza traktuje ciagle jak by mial 2 latka, ciagle grzebie mi w szafach i wszystko z nich zabiera.. Ciagle nie mam kosmetykow bo ona mi zabiera a nie moge ich sobie kupic bo nie mieszkamy w polsce a tu nie wszystko jest...Jestem w 7 miesiacu ciazy i dym z papierosow strasznie na mnie dziala.. Mam od niego mdlosci i boli mnie glowa a ona wszedzie chodzi z papierosem i w calym mieszkaniu nie ma ani jednego pomieszczenia w ktorym by nie smierdzialo.. Nawet do naszego pokoju ciagle z fajka wchodzi..Tescia tez niestety nie mam za fajnego... Ciagle tylko krzyczy, nie potrafi nic powiedziec spokojnie a meza traktuje jak ostatniego kretyna i ciagle mu to mowi nawet przy ludziach... Jak tesciowie zorganizuja impreze (po ktorej oczywiscie ja z mezem musze sprzatac bo oni nie sa w stanie) to moj maz robi za sluzacego bo jego tatus sobie tak zyczy... Jak poszlismy z mezem i jego kolega ( ktory jako jedyny z zaproszonych wtedy gosci nie mial 50 lat) pograc troche na play station to tesc zrobil wielka awanture bo synus nie przyszedl wodki polac reszcie gosci i tatus musial sie ruszyc...Wtedy wszyscy mogli uslyszec jakim to moj maz jest kretynem, idiota itp... ehh mogla bym tak pisac godzinami... Musialam tym wszystkim sie w koncu z kims podzielic bo juz nie moge tego wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka
moja tesciowa to stara cho lera i poprostu patrzec na nia nie moge tak mi za skre zaszla, ale nawet nie cche pisacc co i jak bo tylko niepotrzebnie sie wkur- wie/// a szwagierka....hmmh coreczka swojej mamusi, wiec tez za soba nie przepadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty80
Moja "przyszła teściowa" juz pokazała rogi, najpierw mi sie wydawało ze jest fajna i miła a okazało sie ze to dwulicowa baba. OStatnio wzieła mnie na rozmowe pod tytułem "Jesteście tyle czasu razem, dlaczego nie bierzecie ślubu", do tego oczywiscie dołączyła sie babcia, któa też wydawała mi sie kiedys fajna, teraz juz nie jest fajna. Nie rozumiały argumentów ze obydwoje jeszcze sie uczymy, nie mamy za bardzo pieniedzy (ja jestem na etapie zmiany pracy, narzeczony pracuje) nie mamy gdzie mieszkać (obydwoje mieszkamy jeszcze ze swoimi rodzicami). Dla nich to zaden problem. Ze jego rodzice udostępnią nam pokój w mieszkaniu (3 klitki + mini kuchnia i łązienka) albo zebysmy zamieszkali z moimi (ja mam duzy dom ale nie chce mieszkać z moimi rodzicami i robić za sprzataczke i kucharke do konca życia), a najlepsza była babcia któa stwierdziła zebysmy zamieszkali u niej w jednopokojowej kawalerce i ze ona sie przeprowadzi do kuchni i przeciez nam nie bedzie przeszkadzać. Na odczepnego powiedziałam ze moze wezmiemy slub za 2 lata a one załamały ręce ze to tyle jeszcze czasu, i od razu a jaki ślub, ja mówie ze ja nie moge wziasc kościelnego bo nie jestem wierząca (moja rodzina też). Rzuciły sie wtedy na mnie jak hieny i zaczeły mówic ze w takim razie to najlepiej sie rozstać, ze pochodze ze złej rodziny i ze mam sie nawrócic i reszte ponawracac i najlepiej włączyc sobie radio maryja i słuchac bo tam mądre rzeczy mówią. Babcia wylała na mnie dosłownie wiadro pomyj ze rodzina narzeczonego taka porządna a moja taka zła. Stawiały za wzór siostre narzeczonego - mimoze która nie umie nawet ugotować ziemniaków i zachowuje sie jak opóznona w rozwoju zareczyła sie z jakims chłopaczkiem który przez cały rok ją okłamywał ze studiuje mimo ze go wywalili po pierwszym roku. Powiedziałam narzeczonemu ze moja noga wiecej w jego domu nie postanie i ze nie chce od nich zadnych pieniedzy na wesele a o zobaczeniu wnuka mogą sobie pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no swietne tesciowe, nie
ma co...:( ja tez mieszkalam rok u rodziny meza (bo go namowili, ze taniej itd.) i pozalowalam tego, zero prywatnosci, non stop wtracanie sie do dziecka, rozpieszczanie, mojego meza gonili do roboty przy domu gdy wrocil ze swojej pracy... tymczasem szwagierka i jej maz, ktorzy tez tam mieszkaja, nie musieli robic nic. Obiady robila tesciowa, jak ja czasem cos ugotowalam to byly komentarze (ona musiala jrdzenie robic wg wlasnych upodoban). Drzwi od naszego pokoju musialam miec prawie caly dzien otwarte, wchodzili sobie, kiedy chcieli-zero prywatnosci. Kiedy pewnego razu zwrocilam tesciowej uwage, ze jesli chce wejsc, to wypadaloby zapukac, to wydarla sie na mnie, ze to jej dom i moze robic co chce... Wiec tydzien pozniej juz nas nie bylo-wyprowadzilismy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki1409
Ja was kobiety rozumiem sama mam problem z tymi dwoma Paniami lecz ja mam problem w tym ze pochodze z biednej rodziny a rodzina meza z bogatej szwagierka ma wszystko co chce kilka razy zamiast zaprosić do domu na obiad zrobila w restauracji kiedy miała zaplacic mi było głupio bo się nie polubilysmy od początku widziałam w niej dume ze może mnie w taki spsob ponizyc placac za mnie za obiad bo przecież ona makase i ja stać nie raz mi wypomniała dom ciuchy które mi dawala bo nie pracuje i mnie samej nie stać ale mam meza który z checia zwsze mnie wezmie na zakupy aktualnie mamy dwujke małych dzieci i nie mogę isc do pracy mamy z mezem swoje plany zyciowe ale tesciowa i szwagierka spiskują na mój temat ze mogłabym isc do pracy ze one takie zaradne a ja nie ... ciagle cos wygadują i się wywyzszaja ... zle mi z tym nie raz chciałam odejść od meza ... ale na szczęście przekonal się po dwóch latach jakie one sa gdy podczas jednej z rozmow z tesciowa wtracila się bo ona jest obraonczyna swojej mamy i wyzywala mnie ze się puscilam z jej bratem ... czego jej nie wybaczę bo nigdy nie przyszla do mnie nie porozmawaiala tylko ciagle przynosi mi ciuchy i gada co to ona nie wie mierzy mnie za każdym razem a jak cos powiem to robi dziwne miny jakbym była jakas inna masakra .... oczekiwałam od zycia szwagierki która będzie mnie traktowala jak przyjaciolke ja bynajmniej tak bym traktowala swoja szwagierke gdybym ja miała... nie dajcie się dziewczyny wiedzcie ze zawsze jest jakies wyjście ja walcze o swoje żadne panisko nie będzie mna rzadzic .. my tez mamy swoje prawa one czuja się gora bo sa razem sila rodzinna a my same w nowej rodzinie i mysla ze mogą po nas jechać ... gdyby Gdybyscie chciały porozmawiać wyzalic się na ich temat to zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×