Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana mama 4-latki

problem z przedszkolem (to juz drugi rok)

Polecane posty

Gość załamana mama 4-latki

Witam wszystkich, Pisze do was (mam), poniewaz nie mam pojecia juz co robic, jak sie zachowywac. Otoz w tamtym roku moja corcia poszla do przedszkola do 3 latkow, caly rok oprocz pierwszego tygodnia plakala za kazdym razem jak ja zaprowadzalam, czasami tylko kilka lez, czasami atak histeri, czasami wymioty, zdarzalo sie ze plakala tak zalosnie ze az serce mi pekalo :O( ale bylam twarda caly rok prowadzilam ja regularnie, dodam, iz po 5 minutach w przedszkolu po moim pojsciu sie uspokajala i byla super jadla bawila sie brala udzial w zajeciach, dziecko aniolek, jej pani, ktora jest od 8:00 nie widziala problemu bo jak przychodzila to mala zawsze byla juz usmiechnieta (przyprowadzam ja na 6:30). zaczal sie kolejny rok teraz jest w sredniakach i co, dalej mam problem bo plakac nie przestala, a jest coraz gorzej prosi bym zmienila jej przedszkole, mimo, iz jak z niego wraca jest zadowolona wszystkie dzieci ja lubia, bawia sie razem nawet po przedszkolu. a jak pytam dlaczego nie chce tam chodzic mowi, ze kolor przedszkola jej sie nie podoba. poradzcie cos, bo powoli sie zalamuje. dodam ze ciezko mi jest jej zmienic przedszkole bo czterolatki to wyz i w wiekszosci przedszkoli jest komplet. wieczorami przez godzine przed zasnieciem placze i mowi ze nie pojdzie, ze boli ja brzuch, glowa :O(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama 4-latki
nie ma tu mamy ktora miala podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwie Ci sie , ze przy takim zachowaniu corki Ty ja uparcie do tego przedszkola prowadzilas :O Ja bym po 2tyg takich placzow i atakow histerii dzicko z przedszkola wypisala. A teraz jesli juz wieczorem placze i moiw, ze ja boli brzuch to cos moim zdaniem jest nie tak w tym przedszkolu... albo corcia jest jeszczze nie gotowa do tego aby tam chodzic. Tak czy inaczej ja na Twoim miejscu dziecko bym z przedszkola zabrala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama 4-latki
uparcie ja prowadzilam, bo pani twierdzila ze mala potrzebuje wiecej czasu za przystosowanie sie :O( zebym nie ryzygnowala, dala szanse. dzisiaj chce sie wybrac na rozmowe z pania dyrektor, sama juz nie wiem co robic, a obydwoje z mezem pracujemy wiec musi chodzic do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdybird
moja droga ja mialam podobna historie z synem, okazalo sie ,ze po prostu jeszcze nie dorosl emocjonalnie do przedszkola. Tez byly wymioty, ba nawet goraczka na zawolanie. Radze ci ja wypisac, po prostu-albo niania albo rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama 4-latki
LADYBIRD i co zapisac ja od 5 lat za rok? panie w przedszkolu odradzaja takie wyjscie, mowia ze bedzie to samo, samo juz nie wiem, plakac mi sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne wypisac i juz
kazde dziecko placze 5min przy rozstaniu z mama, a potem ojest ok, spokojnie - prowadzaj dalaej a lada dzien bedzie ok. Tylko konsekwencja. Czytaj jej ksoazki, opowiadaj o przedszkolu itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Myślę, że w przedszkolu jest coś, co z punktu widzenia dorosłego jest normalne, a dziecku przeszkadza. Koleżanka miała podobnie z córka - histerie i wymioty, ale co drugi dzień. Okazało się, ze to z powodu wychowawczynki, ktora rano przed przyjściem innych dzieci zajmowała się tylko swoją córką, a córka koleżanki siedziała w kącie. Ale też długo trwało, nim znaleźli rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdybird
No cóż, ja ci nie powiem co masz robic :) faktem jest,ze wymioty i bol brzucha nie jest normale. Placz ok miesci sie w granicach normy. Sprobuj z dzieckiem duzo,duzo rozmawiac na ten temat, ajak nie da rady i nic sie nie zmieni,sprobuj moze rzeczywiscie zmienic przedszkole albo nianie i za rok od nowa,ale o tym tez corce musisz powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mojej córce rok przerwy pomó
Mojej córce rok przerwy pomógł, było to samo, płacze i histerie, wymioty, gorączki noc stop, ból brzuszka :-o nie mogłam patrzeć na tę jej mękę, ja płakałam z nią:( Ten stan spowodował obniżenie odporności, non stop choroba, z jednej w drugą. Lekarka powiedziała nam, że nie patrzeć na to co mówią przedszkolanki , tylko na dziecko. Kazała nam zabrać i spróbować za rok. Tak zrobiliśmy i nie powiem, że ze strachem, ale po roku w domu znowu zaczęliśmy ją prowadzać. I wiesz co? Same przedszkolanki dziecka nie poznają, że grzeczna, że dużo gada z nimi, ładnie je, bawi się, że nie to dziecko, co wtedy. No tyle, że ja naszą odbierałam wymęczoną i smutną:( Mała chodzi chętnie, dobrze się bawi i opowiada co robiła, wczesniej - ni ebyło tematu, na każde jedno mówiła, że jej się nie podoba i nie chce chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mojej córce rok przerwy pomó
A i dodam, że tak samo moja teraz ma 4,5 roku, wtedy miała prawie 3 jak zaczęła, Można powiedzieć, że między 3,5 a 4,5 roku życia przerwę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kimonko*
Mój młodszy brat tak miał. Od żłobka (2-latka), przez przedszkole aż do pierwszej klasy. Do szkoły ojciec z nim musiał chodzic, bo normalnie spazmów dostawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy rozmawiając z nią o przedszkolu, bądź idąc tam razem, mała widzi/widziała kiedykolwiek, że obawiasz się jej płaczu, że się martwisz, że jesteś smutna? Płakałaś z nią kiedyś z powodu przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama 4-latki
Podzielona, to trwa juz rok, wiec na poczatku bylo mi smutno, potem sie wsciekalam, potem znowu bylo mi smutno ale staralam sie przy niej tego nie okazywac, jestem stanowcza musi isc i koniec ale to nie pomaga, dzisiaj jak wstala to od razu powiedziala ze boli ja brzuch, potem czy moze isc do babci, potem ze chce jeszcze spac, w koncu sie ubrala i poszlysmy w przedszkolu w szatni jak juz ja przebralam to sie rozplakala i uczepila mnie jak malpka, zaprowadzilam ja do sali i dalam buziaka i poszlam, pani ja wziela do stolu i poprosila by pomogla jej cos tam poukladac, ale dalej slyszalam jak placze i wola mama, mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek0205
Witam ja mam podobnie! Moja corka poszła wieku 3,5 lat do przedszkola od poczatku nie chetnie. Najpierw histeria, placz błagania i kupa siku to zalezy od dnia. Dwa razy tacie udało jej sie nabrac. Ale pozniej sie uspokoiła lecz niestety w styczniu chorowała nie było jej 3 tyg w przedszkolu pozniej ferie ktore chodizął w kratke bo wielkie mrzoy i 5 dzieci w przedszkolu i to starszaki. Tearaz do histeri doszły wymioty i to jest najgorsze jzu chodzi głodna a i tak ja ciagnei. Mysłąłam o zrezygnowaniu bo ilez mozna sie przystosowywac ale panie sa w szoku ze ona sie tak zachowuje bo super sie zachowuje w grupie sie odnaduje bawi sie z wszystkimi ma swoje ulubione kolezanki wogole jest wychwalana ze jest bardzo madra ze pieknie wszytko rozwiazuje itd z przedszkola wychodzi zadowolona ale wejsc do niego to masakra. Juz mi jej szkoda i zaznazcze ze ostanio jak juz bardzo wymiotowała i pani dyrektor kazałą ja zabrac do domu to w domu sie przebrała i chciała wrocic i był placz bo ona chce chodzic. Błedne koło nie wim co robic pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamisi
O Jezu jak dobrze,że Wy też tak macie...mnie już chyba psychiatryk czeka...słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23hmmmmmm
ja miałam podobnie z córką, poszła mając niespełna 3 lata, 3 tygodnie było w miarę ok, potem ... choroba za chorobą, rano wstaje - wymioty, gorączka, siłą rzeczy w domu. Po południu wsio ok, bez kataru, bez kaszlu, tylko ta gorączka. DO lekarza chodziłam zawsze, dla świętego spokoju, bo gorączka i wymioty jakoś mnie w duecie niepokoją, zwykle było, że to wirusy ... no ale podejrzewam, że do wirusów i psychika doszła. Mała nie dawała sobie emocjonalnie rady, odbierałam ją, to czasem było ok, czasem siedziała smutna, aż mi serce się w talarki krajało. Zdecydowało potem życie, bo jej młodszy brat wszystkie infekcje łapał od niej, ale przechodził dużo cieżej, jej mijało po 3 dniach, a on wpadał w zapalenia krtani, oskrzeli i płuc. Po trzecim z rzędu w krótkim czasie zapaleniu oskrzeli (zastrzyki były, bo młody obciążony alergią dodatkowo i wszystko gorzej znosił, antybiotyki ustnie rozwalały mu florę jelitową na maksa, więc dostawał biedak zastrzyki:( jak widział pielęgniarkę w drzwiach, to łapał za szyję i w płacz , chował pupkę:( ). nasza lekarka powiedziała, że nie ma wyjścia - musicie małą z przedszkola zabrać, bo mały jest na dobrej drodze do astmy oskrzelowej. Nie ryzykowaliśmy i ją na rok wycofaliśmy. Odbudowało się zdrowie i jednego i drugiego. Mała poszła z powrotem rok później, jako 4,5 latka i różnica potężna w jej odbieraniu przedszkola. Po prostu cud, miód. Mniej choróbsk, chętniej chodziła, sporadycznie jej się nie chciało, ale to nie przez to, że nie podobało jej się, tylko chciała "dzień urlopu":p Dojrzała emocjonalnie i naprawdę już drugi rok zaczęła i jest super, nie mogła się doczekać końca wakacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ból brzucha,wymioty to wszystko jest wynikiem histerii nieststy.. twoje dziecko jest po prostu wrażliwe no i gra na twoich uczuciach a uwierz mi,dzieci doskonale wyczuwają słabości rodziców;)moze tata niech spróbuje ja zaprowadzić?może przy nim będzie inaczej?znam taki przypadek,córeczka wariowała dosłownie jak miała zostać w przedszkolu ale tylko wtedy gdy prowadziła ją tam mama,z tatą zostawałą bez oporów,wiedziała,ze z tatą nie będzie żartów powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia zosia kasia
ja bym spróbowała z innym przedszkolem, poszukaj prywatnego w oklolicy (nie mów ze chodzi już) daj ją na tydzień i zobaczysz jak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwan :-(
moja trzylatka wlasnie zaczela chodzic do przedszkola i jest masakra....placze, histerie, wymioty.musze z nia siedziec caly czas tam bo jak znikne jej z oczu na 5 minut to jest grubo, nikt nie jest w stanie jej uspokoic!!!!!!!!!!!juz nie wiem co robic, przywiazane jestesmy strasznie ze soba i serce mi peka.na placu zabaw ladnie sie bawi z dziecmi, jest komunikatywna, madra, a w przedszkolu nawet nie chce sie z nikim bawic tylko obserwuje czy jestem i stoi z boku.POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moze warto zmienić placówkę jeżeli coś jest nie tak? moje dziecko chodzi do Aniołkowa w Łodzi i super tam sie czuje, a juz dwa razy zmienialismy miejsce, bo ciagle cos bylo nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×