Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomarańczowa26...

czy jest sens rozmawiać z chłopakiem o potencjalnych dzieciach?

Polecane posty

Gość Pomarańczowa26...

Otóż jest taka sprawa. Jesteśmy ze sobą już dłuższy czas. Mamy oboje po 26 lat. Nie jesteśmy zaręczeni, jednak coraz częściej w luźnej rozmowie on wspomina niby tak mimochodem o potencjalnym ślubie itp. Zastanawiam się czy jest sens rozmawiac z nim o ewentualnej rodzinie. Chciałabym wiedzieć jakie sa jego poglądy na temat np ilości dzieci, na temat tego w jakim wieku powinno się mieć dzieci, ogólnie poglądy na tego typu tematy. Ja mam sama wiele obaw, bo tak do końca nie wiem czy chciałabym mieć dzieci, tzn niby chcę a niby nie chcę, po prostu potrzebuję o tym z kimś szczerze porozmawiać o wszelakich moich obawach związanych z macierzyństwem, ze wszystkim co za tym stoi...tak po prostu szczerze wiedzieć jakie on ma te poglądy i czy je podziela. No i teraz nie wiem czy jest sens żebym i jeśli już w jaki sposób zaczynała taką rozmowę. Bo przecież nie chcę żeby on to odebrał że jestem napalona na ślub i gromadkę i dzieci, bo wcale tak nie jest. Nie chcę wychodzić przed szereg. Taka rozmowa pojawiłaby się na pewno gdybyśmy już byli zaręczeni....a teraz po prostu nie wiem czy z nim o tym rozmawiać. Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa26...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etetet
boisz sie ??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest nawet konieczność ;) Musicie się zgadzać w tej kwestii bo inaczej wynikną z tego duże problemy w przyszłości. Zawsze lepiej znać stanowisko drugiej połowy wcześniej w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaciaaa
daisyy bardzo wkurwia mnie twoj nik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgtfrgthyju
jesteście długo tzn ile , ja ze swoim jestem 2 lata juz po zareczynach i juz po ok roku to on zaczal gadke o dzieciach plany i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" daisyy bardzo wk**wia mnie twoj nik" mnie też już wkurwia ale nie chce mi się zmieniać , przeżyjesz chyba ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgtfrgthyju
chcecie dalej ze soba byc a jestescie tak ograniczeni w rozmawianiu masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa26...
żona swojego męża - no wiesz jednak coś tam wiemy. Mamy niektóre poglądy (w sumie nawet większość) podobnych. Czasem gdy pojawi się jakiś przykład naszych znajomych to na tym przykładzie toczymy rozmowę, komentujemy jak dzieci są wychowywane i co na ten temat myślimy, czy to dobrze czy źle. Nie prowadziliśmy tylko jeszcze takiej rozmowy o której napisałam w pierwzym poście. Chodzi mi głownie o moje lęki związane z macierzyństwem, ciążą, cholernym strachem przed porodem. Takim 'rozdwojeniem jaźni' bo z jednej strony chęcią posiadania dzieci, a z drugiem cholernym strachem o wszystko. Przecież nie powiem mu ni z gruszki ni z pietruszki 'wiesz bo ja się boję bardzo porodu'. Nie wiem jak zainicjować taką poważną rozmowę i nie wiem jak to zrobić na tyle umiejętnie żeby nie było że się wręcz mu oświadczam:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa26...
to nie jest długo, ale też nie krótko - półtora roku nie jestesmy ograniczeni w rozmowie bo na wszystkie tematy potrafimy normalnie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyszlam za meza po niecalym roku znajomosci... i wszystkie tematy mielismy juz "obgadane" i nie bylo nawet takiej mysli zeby tworzyc jakas sztuczna rozmowe... po prostu duzo i czesto ze soba rozmawiamy na wszystkie tematy ... i wiedzialam co mysli o dzieciach, zwiazku itd. naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa26...
Ja się chyba z tym wszystkim źle wyraziłam. To nie jest tak, że ja nie wiem co on myśłi. Rozmawiamy często o wychowaniu dzieci. Te rozmowy powstają same bo często opowiadam mu o swojej pracy (jestem nauczycielką). Nie rozmawialiśmy tylko w taki sposób: 'czy ty chcesz mieć dziecko/dzieci? ile? kiedy? itp' gdyby zadał takie pytanie to powiedziałabym mu o tych swoich rozmaitych obawach. Czy zacząć po prostu tak ni z gruszki ni z pietruszki? No w sumie chyba tak zrobię. To nie jest tak że się jego krępuję czy coś, nic z tych rzeczy. Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chciałabym wiedzieć jakie sa jego poglądy na temat np ilości dzieci, na temat tego w jakim wieku powinno się mieć dzieci " Jeśli myślisz, że to da się zaplanować od A do Z w wieku 26 lat, to jesteś w błędzie. "Ogólne poglądy" na te tematy zmieniają się wraz ze stażem w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa26...
po prostu zacznę taki temat w najbliższym czasie i tyle:) dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz zaczac opowiadac mu to jako swoj koszmarny sen, ktory Cie przesladuje, a dalej rozmowa moze sie potoczyc we wlasciwym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okey-dokeyyy
"Przecież nie powiem mu ni z gruszki ni z pietruszki 'wiesz bo ja się boję bardzo porodu'. " bo? uprawiasz z nim seks, a wstydzisz sie mowic o ewentualnych konsekwencjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×