problem ze wspolokatorka i "zasadami" panujacymi w mieszkaniu

hej Mam pytanie, czy wspolokatorka, ktora mieszka w mieszkaniu dluzej, ale nie jest to jej mieszkanie, ma prawo narzucać mi swoje jakies zasady??? Np ze po 22 gasimy swiatlo, ze nikt nie moze do mieszkania przychodzic ze znajomych. rozumiem, ze takie ogolne zasady porzadkowe, ze sprzatamy po rowno, wynosimy smieci po rowno itd sa normalne, ale czy jesli trafie na pedantke to ona ma prawo robic mi awantury o to ze "kubek stoi na stole"?? Czy "widelec lezy w zlewie" nosz kurcze wszystko do granic :O czy ja musze sie do jej zasad stosowac???? Dodam, ze dzielimy razem pokoj...

nie daj sie , nie ma prawa ci dyktowac warunkow

poza tym ona nalega byśmy wszystko robiły razem, nawet wspólny prysznic, trochę mnie to krepuje :o

a czy wlascicielka ma prawo mnie wykopac o to ze rzekomo nie dbam o mieszkanie, jesli lezy moj widelec w zlewie??? Ta dziewczyna mieszka w tam dlugo, przez to wlascicielka musi ja szanowac i sie z nia liczyc, ona zdaje sobie z tego sprawe i to wykorzystuje :O

współczuje Ci.. ja bym poszukała czegoś innego.. nie dałabym rady taka idiotką

mysle, ze ta Twoja współlokatorka stanowczo przesadza, może powinnaś poszukać jakiegoś nowego mieszkania, bo nie sądze żebyście się dogadały, gaszenie światła o 22 haha i co potem przy świeczce siedziec? bo bez przesady

odjesc sama ot tak tez nie moge, bo mam podpisana umowe :O

onma si ebroni tym, ze ona pracuje i musi wczesnie wstawac, no ale ja tez mam chyba cos do pwiedzenia, nie? czy jak cos to ja moge ta umowe wynajmu zerwac???

taaa, oczywiscie jest na mnie, ze ja przeze mnie rachunki sa za wysokie, bo "biore prysznic dwa razy dziennie". tylko, ze ja biore prysznic 10 min i wychodze a ona codziennie sobie godzinne kapiele strzela i caly czas sie woda leje...:O ale oczywiscie jest na mnie, bo ja dwa razy dziennie, masakra jakas :O

poza tym sypiamy razem w jednym łóżku, chyba stanę się lesbijką :o

znaczy chopdzilo mi o to, ze ona codziennie strzela sobie godzinna kapiel,

a potem strzelamy sobie po minetce :)

kurffa kupcie sobie lampki i po sprawie, rozumiem i ciebie i ją dlatego albo lampki albo osobne pokoje

ja bym chyba poszukała innego pokoju z inna osoba...

umowa ma jakiś termin wypowiedzenia? Pewnie miesiąc?

ja sobie strzelam z palca, bo szkoda mi na wibrator :O

Tez przeszkadzalo by mi swiecace sie swiatlo, jesli ramo musze wstac do pracy. Kup sobie lampke i zacznij po sobie sprzatac, a bedzie dobrze.

czy to normalne że robimy to we dwie?

w umowie masz pewnie coś o wypowiedzeniu, strzelam że masz miesiac wypowiedzenia, po co się męczyć, niech sobie dziewczyne jedynke wynajmie, jak się z ludźmi nie potrafi dogadac

jak robi awantury o kubek albo widelec w zlewie to jest nienormalna. I naprwdę mało kto gasi swiatło o 22, tyle że jak ktoś chce spac to rzeczywiście g órne swiatło przeszkadza...

wlasnie o to chodzi ze w umowie nie ma kompletnie nic o wypowiedzeniu!!!! tylko o tym, ze babka moze mi wypowiedziec ale o mnhie kompletnie nic :(

jesli nie ma nic, to znaczy że miesiąc wypowiedzenia

ale jest napisane coś o terminie wypowiedzenia?

dlatego uwazam, ze nie powinno sie mieszkac w jednym pokoju z obca osoba wynajmij sobie pokoj jednoosobowy i problemow nie bedzie. przynajmniej czesci z nich

czy wynajelas pokoj na okreslony czas (np 10 miesiecy)? jak nie to mozesz sie spokojnie wyprowadzic.

jest wynajety do czerwca :O

masz zameldowanie? właściciel odprowadza za ciebie podatek? czy to tylko umowa między wami ?

a nie wiem czy miedzy nami czy nie. ja dostalam umowe, ale co ona z nia zrobila, czy to zglosila gdzies to nie wiem... zameldowania nie mam

wynajem na określony czas przecież nie wyklucza wypowiedzenia... :( JA mam mieszkanie co je wynajmuję studentom i zwykle umowa jest na rok. Termin wypowiedzenia- na 1 miesiąc.