Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czuje sie jakos nie tak....

moja mama chce ode mnie za duzo kasy czy ja przesadzam...

Polecane posty

Gość czuje sie jakos nie tak....
moze faktycznie by bylo lepiej zaczekac, przemeczyc sie ten rok i za rok wyprowadzic sie w pizdu:/ jak dam rade ze wszystkim to za rok bede zarabiala troche wiecej a moze jakos jeszcze cos podlapie.. Boze jakbym te dwojke miala to bym sie wyniosla z chaty. i tak mam dosc atmosfery tu panujacej i ogolnie... mam zal o ten samochod i w ogole. mama gadala z ojcem zeby sprzedal ten i kupil cos mniejszego i tanszego w utrzymaniu, zebym ja mogla jezdzic, ale nieee po coo. ok wiem ze musze i powinnam im pomagac i nie migam sie od tego, ale tu 300 zl tam 340. w miedzyczasie tez reke wyciagaja. a to na fajki pozycz a to cos. wiem ze swego czaus tez musialam ich nieraz kosztowac ale na Boga, jestem ich dzieckiem:/ i tak nie oplywalam w luksusy nigdy, nigdy nie bylam na koloniach, czasem tylko na jakiejs wycieczce szkolnej. wiel elat lat szkolnych chodzilam w ciuchach po starszym kuzynie (sic!), siostrze;/ teraz mam dlatego straszna traume i czesto kupuje jakies ciuchy na przecenach, zeby w koncu chodzic ubrana tak jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko tematu (czuje sie jakos nie tak....) moje ostatnie posty nie są skierowane do Ciebie, tylko głównie do użytkownika Ewaaaaa, który nie pojmuje sensu dorosłego życia. Ty w przeciwieństwie do Ewy, nie wyrażasz postawy żądającej. Twoja wypowiedź - "to nie jest tak ze ja nic nie chce rodzicom dawac, normalnie wiem ze powinnam i bede im pomagac, ale np. przeraza mnie lekkomyslnosc (wczesniej o cos takiego ich nie podejrzewalam) z jaka np. zaproponowali mi, zebym wziela na siebie ten kredyt zeby podratowac ich budzet.." - świadczy o tym, że na prawdę rozumiesz sytuację w jakiej się znalazłaś (rozumiesz, że musisz pomóc). Co do kredytu to się absolutnie z Tobą zgadzam - pod żadnym pozorem go nie bierz,bo to może przystopować Twoje przyszłe życie! I jeszcze raz przypominam, że moje posty są głównie skierowane do Ewy, które chyba nie rozumie realiów życia codziennego (być może z nadmiaru pieniędzy w domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa
Jakos ciezko mi uwierzyc ze temat wogole powstałby gdyby rodzice autorki byli w dramatycznej sytuacji i nie mieli grosza przy duszy. Wy tez oczywiscie najlepiej wiecie jak sytuacja u niej wyglada:) Stac ich na papierosy ktore na pewno kosztuja miesiecznie wiecej niz te 300 zł Dla mnie to jest patologia i wspołczuje dziewczynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patologia to uważać, że wszystko mi się od życia należy.A resztę można olać, bo przecież dzieci na świat się nie pchają. Coś jak Ty Ewo. Współczuje Twoim rodzicom :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
dorosłość , autorko, doroslość :D jak zaczniesz żałować ,ze nie jesteś już dizeckiem - znaczy , że jestęś w pełni dorosła a nawet dojrzała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje sie jakos nie tak....
no oni pala duzo mniej niz kiedys, ale mimo wszystko PALA i oczywiscie co slysze w odp na pytanie: to po co palicie? a co ja mam z tego zycia, zero rozrywek a ja mowie do mamy ze za te 10 zl co wydaje na te i tak gowniane fajki, to by poszla sobie do kina, to slysze ze mama do kina nie lubi chodzic:/ no to pytam sie co ona lubi?! no to jest dla mnie chore, tak samo z tym samochodem, powinni go sprzedac, juz nawet nei po to by mi kupowac inny, ale zeby splacic te swoje pieprzone dlugi!:/ i nie obciazac nimi mnie:/! wiem XYZ ze piszesz do Ewy, ale akurat ta jedna wypowiedz mi sie nie spodobala i dlatego sie odnioslam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa
xyz nie interesuje mnie twoja opinia na temat mojej osoby:) Bogactwa w domu nigdy nie miałam, za to miłosc i troske rodzicow. Mam dwojke małych dzieci i wychowam je dokladnie tak samo jak ja była wychowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
a pani ewa to ma pewnie z 15 lat i wydaje jej sie,ze świat to świat seriali :D już jej świat tyłek natłucze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa
a moim rodzicom nie masz czego wspolczuc bo dbam o to by swoje marne emerytury mogli przeznaczac na przyjemnosci. wiec skoncz zenujace wycieczki osobiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa
cos jeszcze macie do powiedzenia?:D to sie posmieje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa tu się nie ma co śmiać, na Twoim miejscu zacząłbym płakać. Dorosłość i samodzielność, to cechy które nigdy nie będą Ci bliskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa
taaaaak, ta opinia ma bardzo duzo wspolnego z moim aktualnym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
autorko , skoro rodzice maja możliwości - choćby sprzedajać ten samochód - splacić swoje długi to uważaj siebie za zwolnioną z nawet rozpatrywania możliwości wzięcia kredytu . Nie do ciebie nalezy ich spłacanie . co jednak do solidarnego ponoszenia kosztów życia to jestem jak najbardziej za i 300 nie jest to wygórowana suma . Wiem ,ze kiedy nie ma sie pieniędzy to jest sporo , ale w prawdziwym życiu wszystko kosztuje a już samodzielne życie wyniosoby cie o wiele więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zgadzam z Ewą i zazdroszczę jej takiego domu który miała a którego ja nie mam i tu mieć nie będę. Mój ojciec pewnie by mnie na targu opchnął jakby mu 30 zł proponowali a odkąd pracuję codziennie słyszę, że mam mu dać :) dostał raz kiedy naprawdę wiedziałam, że nie ma już kasy a do jego wypłaty bylo jeszcze troszkę czasu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie nie rozumiem
Jakoś mi trudno uwierzyć z tym kredytem. Chyba nie przedstawiłaś całej sprawy z tym kredytem do końca. A co do tych 300 zł., to jest opłata podejrzewam na mieszkanie i wszystkie opłaty oraz jedzenie (!), bo nie określasz jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje sie jakos nie tak....
czuje sie troche rozzalona po prostu... ja po 3letnich licencjackich studiach w czasie ktorych ani razu nigdzie sobie nie pojechalam na zadne wakacje czy cos, musze isc teraz na magisterskie zaocznie i to nie na takie co chcialam, tylko wybralam co tansze;/ moje kolezanki studiuja na magisterskich dziennie, z jednej strony ja mam lepiej bo juz bede miala doswiadczenie zawodowe, z drugiej juz mi sie skonczyla laba i imprezowanie. ok z tym sie godze, praca mi nawet sprawia frajde itp, fajnie jest zarabiac swoja kase, ale chcialabym moc z tego cos odlozyc. a ja jak mam tak rodzicom pomagac przez najblizsze 1,5 roku to nic nie odloze bede miala 25 lat prawie i nic nieodlozone:/!!! i samochodu sie tez nie dorobie w takim ukladzie! to mnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki: 300 zł to nie majątek. Poza tym jeszcze trochę i kończysz studia, więc będziesz mogła zacząć żyć tak jak chcesz. Kredytu nie bierz, bo to sensu nie ma. Bardzo dobrze, że rozumiesz to że musisz rodzicom trochę pomóc - to bardzo cenna cecha w dzisiejszych czasach. Pamiętaj też, że jak będzie ciężko w życiu to na pewno będziesz mogła liczyć na rodziców. Póki co musisz jakoś stawić czoła temu co życie Ci dało, bo czy masz inny wybór? Czy powiedziałabyś rodzicom, że nie dasz im kasy, choć wiesz, że potrzebują? Myślę, że nie. Skończysz studia i po swojemu wejdziesz w dorosłość. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej ja myślałam w sumie,że Ty teraz zaczynasz studia, tak jak ja... a Ty już mgr robisz, to troszkę zmienia postać rzeczy, powinnaś dążyć do wyprowadzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
to już zaczyna przypominać jęczenie w stylu ---- o ,laboga chciałam być piękna , młoda i bogata a .... nie jestem . rozterki dotyczące finasów domowych moge zrozumieć , ale pretensje - do kogo włąćiwie - że koleżanki studiują na dizennych to już przesada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje sie jakos nie tak....
nie mam pretensji, mowie - czuje sie rozzalona, ale sie godze z tym stanem rzeczy. chodzi mi tylko o to w jakiej sie sytuacji znalazlam, sama nie wiem, czuje sie taka troche rozczarowana. nie wiem moze ja sie myle, nie wiem. a co do dazenia do wyprowadzki, to bardzo chetnie... ale to jest troche bardziej skomplikowane. jesli ja sie wyprowadze to mama na pewno przeprowadzi zamiane mieszkania, a nie chce stracic tego (nie mamy wlasnosciowego), bo chce wlasnie w przyszlosci je wykupic (ma dla mnie duza wartosc sentymentalna, spedzilam tu cale zycie jak dotad, poza tym jest w bardzo ladnej okolicy). wiem ze po tylu latach mieszkania tutaj bedziemy mogli raczej wykupic je za grosze, ale te "grosze" tez musze skads wziac. i dlatego sie nie chce wyprowadzac, bo mama stwierdzi ze na co jej te "pokoje" i zamieni sie i strace to miejsce:/ juz pomijam ze jedyne na co nmnie by bylo stac to pokoj dzielony z kims, a srednio mi sie to usmiecha, a po drugie to nie chce kogos dorabiac, to juz bym wolala splacac raty za cos wlasnego, wiec na razie pozostaje mi chyba zamknac dziob i dawac kase rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje sie jakos nie tak....
juz wyjasniam. rodzice wzieli kiedys porzadny kredyt - na kupienie uzywanego auta oraz troche na remont mieszkania, kupienie mebli nowych itepe. samochod kupili, meble kupili, z remontem wyszla lipa, szczerze mowiac. zaczeli splacac to w czasach kiedy oprocz mamy pensji byla emerytura ojca i jego dorabiana kasa. sprawa sie jednak rypla - mama prace stracila, przeszla na kuroniowke, a potem na zasilek przedemerytalny, w tym czasie zaczelismy pomalu miec tyly. jak raz je zlapalismy tak sie juz ciagnie ponad pol roku. ojciec w miedzyczasie stracil to drugie zrodlo dochodu wiec zostal tylko zasilek i emerytura, razem niecale 3 tys, co przy naszych wydatkach (wysoki czynsz i wysoka rata) jest dobijajace. Zeby bylo smieszniej, ojciec wzial drugi kredyt, co by podratowac nasz budzet domowy w ogole. dolozyl do tamtego kredytu. no porazka. i tak, o wymyslili sobie zebym wziela kredyt i ja,oni by splacili swoje zadluzenie a ja bym splacala co miesiac po 200 zl. taaa a co jesli strace te prace? umowe mam do konca sierpnia, co jesli nie pojdzie cos? oni twierdza ze beda splacac jak cos, ale... no wlasnie:] kredfyt bedzie na mnie... wiec jak nie zechca to nie beda musieli splacac tak po prawdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat z użytkownika Ewaaaa: "a moim rodzicom nie masz czego wspolczuc bo dbam o to by swoje marne emerytury mogli przeznaczac na przyjemnosci" - kompletny brak szacunku dla pieniędzy - Ty zdajesz sobie sprawę, że oni na te "marne emertury" pracowali pół życia i to w czasie kiedy Ciebie wychowywali? Kiedy to płacili na wszytko co było Ci potrzebne? Mówisz, że masz dwójkę dzieci i wychowujesz je tak samo jak zostałaś wychowana. Twoi rodzice na pewno nauczyli Cię, że należy rodziców szanować. Więc naucz też i tego swoje dzieci, bo nie wiesz jak to może być kiedy będziesz dostawać swoją "marną emeryturę". Może i Ty będziesz potrzebować pomocy swoich dzieci. I ciekawe jak zaregujesz jak będą się zachowywać tak jak Ty teraz. Niby jesteś matką dwójki dzieci, a w ogóle się tak nie zachowujesz. Owszem w życiu trzeba walczyć o swoje, ale trzeba umieć też się wczuć w sytuację drugiego człowieka. Jak tak śledzę Twoje wypowiedzi to nie wiem czy brak Ci rozumu, empatii czy szacunku dla ludzi. Najprawdopodobniej wszystkiego po trochu. Do tego jeszcze ciągłe przechodzenie ze skrajności w skrajność i widzenie wszystkiego w najgorszych barwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje sie jakos nie tak....
i oni sobie wyobrazali to tak, ze wtedy bym "tylko"po te 200 zl raty splacala:] czyli juz by zadnej innej kasy ode mnie nie wyciagali co miesiac. tak tyle ze to juz jest powazne zobowiazanie, powazniejsze niz takie na gebe z mama: co miesiac nam dajesz tyle i tyle:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zefirynka83
No tak, pomóc rodzicom to jedno, ale spłacanie ich długów w sytuacji, kiedy oni jakoś do tego się nie garną, to już co innego. 300 zł na życie, to niewiele w zasadzie, skoro rodzice mają kłopoty. Zresztą, mój kolega tyle daje a rodzice jakichś specjalnych kłopotów nie mają, taka przeciętna rodzina. Ale kredyt dla rodziców brać, i go spłacać - to już przegięcie. Mama pewnie sobie liczy, że 300+340 na studia - to i tak jeszcze 760 ci zostanie, więc na kredyt będzie ;/ no ale tutaj to się postaw i koniec, wpakujesz się w nie swój kredyt, masakra. A co do auta, to może naprawdę poczekaj. Kupno to początek, utrzymanie, naprawy, samo tankowanie - to kosmiczne pieniądze. Kupisz autko za kilka tysięcy, to jak skarbonka, co chwila naprawa ;/ poodkładaj sobie, przemęcz się - a za rok czy dwa wyfruń z domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×