Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Natalia18

To depresja, nerwica, załamanie nerwowe czy desymia? ;( POMÓŻCIE PROSZĘ! ;(

Polecane posty

Gość Natalia18

To jest tak... Od 3 lat jestem z facetem o 10 lat starszym, ale to nie problem. Problem tkwi w tym, że od jakiegoś tygodnia albo i dwóch codziennie płaczę, czuję się niechciana, niekochana, niepotrzebna dla nikogo. Miałam myśli samobójcze, ale nie mam na tyle odwagi, żeby coś sobie zrobić. Dbam o siebie niby jest wszystko ok., dopóki nie przyjdzie wieczór i nie zacznę rozmawiać z facetem :-/ Wszystko mnie denerwuje, jakieś głupie teksty o "piwku", "koleżankach", jestem przekonana, ze on mnie nie zdradza, ale nie zawsze czuję się przez niego kochana. Najczęściej wyznaje SAM miłość jak leżę naga obok niego w łóżku, wtedy sam się przytula całuje i wgl natomiast przez telefon (mieszkamy od siebie 20km, spotykamy się tylko 1 góra 2 razy w tygodniu) ani słowa sam nie powie, tylko ma obcykany wierszyk na dobranoc "Dobranoc kochanie kocham Cię pa". Ostatnio poprosiłam Go, żeby bardziej wyrażał uczucia, nie tylko w łóżku, to stać Go jedynie na to, żeby rano napisał "Wstałem kochanie", a potem to już leci jakby pisał z koleżanką. Ostatnio schudłam 5 kg w ciągu kilku tygodni, nie mogę spać w nocy, głównie po kłótniach z nim. Dziś także się pokłóciliśmy i szczerze mówiąc sama nie mam pojęcia o co. Jak się nie mylę to jak zwykle on coś na mnie krzyknął, a ja od razu w płacz. Powiedział mi, że nie zna dziewczyny, która tak płacze na zawołanie, tylko, że to nie brzmiało jak komplement. ;( Teraz pisząc to także płaczę. Od kiedy zaczęłam tak się rozczulać i wgl mieć doła cały czas od kiedy on nie znajduje właściwie dla mnie czasu, żeby się odezwać. Żeby dowiedzieć się jak mu minął dzień muszę pytać, on sam nie zapyta o to jak mi zleciało - muszę mówić sama. Jak dzwonimy wieczorem do siebie to porozmawiamy nawet nie całą minutę to on od razu "No to idziemy spać" a jak ja mówię, że nie, bo chcę porozmawiać to on tej swój wierszyk mówi dopóki ja nie powiem, że idziemy tylko w rezultacie ja tego nie mówię, bo naprawdę zależy mi na rozmowie to co ja powiem innego to on ten wierszyk i w końcu się rozłącza. Dzisiaj pierwszy raz się zdarzyło, że jak się rozłączył i zadzwoniłam jeszcze raz to odrzucił i od razu wyłączył telefon. Ja mu wyraźnie powiedziałam, że jest ze mną coś nie tak, bo czuję się osłabiona, nic mi się nie chce, mam totalnego doła i że jak będę płakać to niech mnie pociesza, a nie klnie i krzyczy, bo to pogarsza sytuacje. Szukałam na internecie jakichkolwiek artykułów, ale nic takiego nie znalazłam właściwie ;( Wiem, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby pójście do psychiatry albo psychologa, tylko, że jak z nim jest wszystko ok, znaczy jak się odzywa na drugi dzień i wgl to ja tracę ochotę, tak jakbym nie wiedziała co bym miała takiemu psychologowi dajmy na to powiedzieć. Przepraszam, że tak dużo tekstu, ale proszę, żeby ktoś szczery i inteligentny mi poradził, pomógł. Ja już naprawdę nie wyrabiam, bo od tygodnia codziennie wieczorem płacz i straszna załamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×