czy to już jest rozdwojenie jaźni czy jak to nazwać?

ciągle mam jakieś skrajne myśli, raz że kocham byłego raz że go nienawidzę, jak z nim bylam to byłam zła że mam chłopaka, ciązyło mi to, teraz źle mi że jestem samotna, ale znowu jak pomyślę że miałabym być w związu to mi sie odechciewa, mysle że inni mają fajnie bo chodzą na imprezy, ale mi by sie też nie chciało...

a i jeszcze mój stosunek do ludzi ; raz jetsem i chce byc przebojowa, mila dla wszystkich naweet falszywa a innym razem jestem szczera i wyzywam wszystkich nie zależy mi na znajomych a innym razem robię wszystko żeby miec kogos

sama nie wiesz czego chcesz! wrrr

moze najpierw doucz się czym jest rozdwojenie jaźni

Nie, to nie jest rozdwojenie jaźni, stawiam raczej na chorobę Bleulera.

Albo psychoza.

schizofrenia? mysle logicznie i trzezwo, bardzo kocham zwierzeta, ale ludzie z którymi jestem w blizszych zwiazkach budza moje meszae uczucia, rodzice - raz mysle że sa tacy dobrzy, kochani a raz ich nienawidze i mysle że to obcy ludzie, koleżanki czasem są mi obojetne , czasem jestem wobec nich serdeczna, zwykle po alkoholu jestem spojokjna, symaptyczna i otwarta

masz po prostu babskie humory. rozdwojenie jaźni to mnoga osobowość, różne osobowośi które nawet nie zdają sobie sprawy z istnienia tych innych.

Morbus Bleuleri.

a gdy trzese głową to mnie boli...jakby mózg