Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kafeteriusz85

Brak świadomości o równouprawnieniu przyczyną braku partnera.

Polecane posty

Wiele było już na temat, że obecne kobiety jak i faceci są nie takie. Wina wbrew pozorom leży właśnie w równouprawnieniu. Po 1 kobiety wciąż żyją tym, że to facet ma brać na siebie więcej obowiązków, łożyć na dom na rodzinę, na kobietę, oczywiście zapominają o tym, że obejmują lepsze stanowiska dostają tyle samo wynagrodzenia co prowadzi do 2 problemu. Te dobre stanowiska gdzie facet mógłby zarobić na rodzinę są przez kobiety zabieranie przez co kobiety same pozbawiają wykazać się partnerowi i stawiają z marszu na przegranej pozycji. Podsumowując wszystkiemu są winne kobiety które wciąż tkwią w świadomości a właściwie jej braku o istnieniu równouprawnienia. Jak wiadomo zniesienie takiego samego podziału ról jest mało możliwe więc jedyne wyjście to świadomość kobiet o takim stanie rzeczy albo samoistna degradacja z hetery do roli żony/matki lub innej roli wymagającej poświęcenia przywilejów. Nazywanie facetów ciot niczego nie zmienia, trzeba było zastanowić się wcześniej kiedy kobiety miały dostać takie same prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak zdolnosci szerokiego pojmowania rzeczywistosci przyczyna twojego bzdurnego wywodu....Uogolniles i stad wyszla ci taka bzdura. Nie ma 2 osob o identycznych oczekiwaniach wzgledem partnera. Jedne kobiety oczekuja jednego, inne czegos zupelnie innego. Jedne same chca piac sie po szczeblach kariery a dodatkowo sa do tego zawodowo przygotowane, inne nie maja ambicji i oczekuja ze partner bedzie w 100 zaspokajal materialne zapotrzebowanie rodziny. A miedzy tymi typami jest jeszcze masa typow posrednich. A jest tych typow dokladnie tyle, ile jest kobiet na swiecie. Faktem jest, ze wiekszosc kobiet przyklada duza wage do pozycji zawodowej partnera, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo tam gdzie jest dwoje ludzi uprawiajacych seks, tam predzej czy pozniej moze pojawic sie dziecko, planowane czy tez nie. I to kobieta bedzie sie tym dzieckiem zajmowala przez wiekszosc czasu, a co za tym idzie, nawet jesli ona sama ma dobra pozycje zawodowa, to w okresie opieki nad dzieckiem, jej zarobki beda troche slabsze albo w niektorych wypadkach nie bedzie ich wcale. I to w okresie, kiedy potrzeba jeszcze wiecej kasy niz wtedy, gdy byli tylko we dwoje. Proste. A to, ze facet zajmuje w swoim miejscu pracy marna pozycje, tylko dlatego, ze w tej samej firmie jest lepiej od niego wykwalifikowana i kompenetna osoba, ktora czasem jest kobieta, ktora akurat nie jest w ciazy, to juz zupelnie inna sprawa, i jesli juz kogokolwiek winic za taki stan rzeczy, to tylko malo zaradnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja teoria mialaby racje bytu jedynie w sytuacji, gdzie maz i zona pracowaliby w tym samym miejscu pracy. Ona na wyzszym, lepiej platnym stanowisku niz on. I on automatycznie wskoczylby na jej stanowisko gdyby ona sie z niego zwolnila. A dodatkowo ona mialaby do niego pretensje, ze on zajmuje stanowisko podrzedne....Taka sytuacja jest bardzo malo prawdopodobna i bardzo naciagana, zupelnie jak twoja teoria.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ale spotkałem już nie jedną heterę i nie jedną która dostała pracę czysto przypadkowo, owszem masz wiele racji, ale nie wiesz o tym, że kobiety żyją ze świadomością, że to facet ma być zaradny zapominając właśnie o równouprawnieniu które w takim przypadku jak pisanie o nie zaradności faceta jest czystą dyskryminacją. Niech kobiety nauczą się równego traktowania albo zgina w samotności zresztą tak jak faceci przez ich głupie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu się mylisz, równouprawnienie obecnie wchodzi w każdą dziedzinę życia w końcu po to powstało, żeby dać dostęp kobietom do tych samych swobód co mają mężczyźni i co najważniejsze, że kobiety same tego chcą i nie protestują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki jest stan rzeczy i taka jest rzeczywistość chcieliście równouprawnienia to niech będzie tylko trzeba było pomyśleć o tym, że mogło to nieść konsekwencje w postaci dyskryminacji mężczyzn i w formie degradacji w myśleniu kobiety do tak zwanych nie zaradnych i ciot, ale dziękuję za podjęcie dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opamietaj sie! Przeciez to o czym piszesz, nie jest regula. Przeciez sa kobiety, ktore maja dobrze ustawionych partnerow i nie ma problemu. Czyli, ze twoim zdaniem, zeby bylo dobrze, to najbardziej rozgarnieta ze wszystkich kobiet, powinna byc mniej rozgarnieta od najwiekszego cwoka plci meskiej? I wtedy bedzie rownowaga?.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie to niestety wygląda. Dotyczy to wszystkich, równouprawnienie to także te same obowiązki więc za równo kobieta jak i mężczyzna mogą brać na siebie te same obowiązki. Rzecz rozchodzi się o te kobiety które nie są świadome tego stanu rzeczy, to jest dostają wysoką pozycję który dało im równouprawnienie tym samym przeskakując pozycje społeczną faceta na którą ten pracował latami. Czego skutkiem jest pisanie o nie zaradności faceta i pisanie o ciotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rownouprawnienie daje obu plciom rowne szanse w roznych dziedzinach zycia. Ale tylko szanse. A kiedy juz to rownouprawnienie mamy, to ten kto lepszy ten wyzej i ten ma lepiej, niezaleznie od plci. I to jest dobre. Jezeli twoim zdaniem (z ktorym sie nie zgadzam), rownouprawnienie jest przyczyna tego, ze mezczyznom jest gorzej, to o czym to swiadczy?......Idiotyczna dyskusja, nie wiem po co biore w tym udzial, wiec juz wiecej nie biore. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem nie dotyczy tych którzy są już dobrze ustawieni, nie piszę też specjalnie o tym, czy kobieta wzięła by na siebie obowiązek głowy rodziny po degradacji mężczyzny i jego roli społecznej. Na razie się rozchodzi o to, że kobiety się wywyższają i nawet nie ma szans na początek znajomości czy też na związek który przetrwałby dłuższą ilość czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świadczy o głupocie tych kobiet które nie myślały o obowiązkach które nakłada na kobiety, a tylko o korzyściach z tego płynących. Nie dotyczy to wszystkich bo co tu dużo mówić jest spora osób świadoma równych praw, niestety jest też druga grupa osób nieświadomych. Może zostałem źle zrozumiany, ale nie chodziło mi o to, że facetom jest źle bo to jest odbieganie od tematu, a od tego, że kobiety przez brak świadomości równych praw skazują siebie jak i mężczyzn na partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na koniec. Kobieta, jest w stanie dac z siebie dokladnie wszystko, to co moze dac facet. Moze byc glowa rodziny, moze byc jedynym chlebodawca, moze byc kierowca, moze naprawic, zalatwic, i cokolwiek sobie wymyslisz. Facet moze byc tym wszystkim, ale nie moze, tak jak kobieta opiekowac sie malym dzieckiem. A to, ze trudniej znalezc partnerke, bo kobiety maja dzis wieksze wymagania, dlatego, ze same wszystko potrafia, to jest twoj prywatny problem, a nie problem kazdego faceta. Sa bardzo wymagajace kobiety, ktore znajduja partnerow spelniajacych ich oczekiwania. Moze po prostu za wysoko mierzysz?.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...a od tego, że kobiety przez brak świadomości równych praw skazują siebie jak i mężczyzn na partnerstwo." ...nie mam pytan i nie mam juz tez nic do powiedzenia po tym tekscie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie o mnie chodzi, ja sobie poradzę, tylko o inne nieświadome kobiety przez które tracę czas. Widzę, że jest porozumienie tylko, że facet też może opiekować się dzieckiem pisanie, że tak nie jest to dyskryminacja oczywiście nie dotyczy karmienia mlekiem, ale to też odchodzi do lamusa bo już od dawna można kupić mleko do karmienia niemowląt. Owszem niech sobie wymagają sobie ile chcą tylko niech nie wyzywają facetów od ciot i niezaradnych. Co innego kiedy naprawdę jest ciężko o pracę a co innego kiedy kobieta idzie na łatwiznę i szuka lepszego modelu wykorzystując swoją pozycję do poniżania mając za nic równe prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serena van der woodsen
A to pyszne! U mnie w firmie, dużej korporacji zresztą, kobiety na stanowiskach równorzędnych dostają znacznie mniej pieniędzy. I jest to reguła. Więc bez domorosłych analiz proszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że nie masz bo ja sam na ten temat nie jestem mistrzem, ale niestety równouprawnienie jest dosyć dużym problemem dla bardzo licznej grupy osób. Jak pisałem, równych praw już się raczej nie cofnie no chyba, że będzie to naprawdę dużą przeszkodą, a 2 jeśli to się naprawdę sprawdza to wciąż jest mała świadomość w kobietach tego, że mają takie same obowiązki i wykorzystują facetów i ich dyskryminują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu bździu!
pieprzysz facet jak potłuczony. błędy logiczne robisz takie, że na Twoim miejscu pod stół bym się schowała. wyciągasz wnioski z błędnych przesłanek. pomyslunku za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu bździu!
autor chyba nie ma powodzenia u płci przeciwnej i poszukuje pseudonaukowych/pseudointeligenckich przyczyn tego stanu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serena van der woodsen: W rzeczy samej, jak dla mnie równouprawnienie się nie sprawdza ale tak długo jak będzie tak długo kobiety muszą być świadome tego, że to one będzie robić a raczej zapierniczać na faceta i nie wypominać, że jest nie zaradnym czy też "ciotą" jeśli się okaże, że facet nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że nie przeczytałaś tego, że ja właśnie tracę czas na kobiety które nie są świadome tego, że w tych czasach to równie one jak i oczywiście mężczyźni mogą pracować na drugą osobę. Łatwiej im przychodzić bredzić o nie zaradności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serena van der woodsen
Mam wrażenie, że coraz więcej takich ludzi. Masz dobra pracę? Pewnie dostałas psim swędem, pewnie się do niej nie nadajesz. To może chociaż nie masz faceta? Masz? Nie jest brzydki / głupi? To na pewno cię zdradzi. Nie? Pewnie mieszkasz u rodziców i się wymądrzasz... Ludziom trudno pogodzić się z faktem, że komuś się powodzi, że nie denerwują go cudze, śmieszne problemy, że dobrze mu że sobą i swoim życiem. Najgorsze, że mam wrażenie, że to głównie zdanie tych młodszych, drugiego pokolenia nieudaczników, których rodzice nic nie osiągnęli, i którzy sami nic nie osiągną, bo zamiast się za coś wziąć, wolą gnić przed komputerem i narzekać, że wszystkie kobiety lecą na kasę i że każdy zdradza... Ach, i nie zapominajmy - w dzisiejszych czasach nie można dostać uczciwej pracy... Można. Pod warunkiem, że się na nią zasługuje- inteligencja i umiejętnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jest prawda wiele kobiet ignoruje równouprawnienie i to jest przesłaniem tego tematu, a to, że robię błędy cóż późna pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serena van der woodsen
Konkluzja? Na mnie nikt nie musi zapierniczac, ani ja nie muszę zapierniczac na nikogo. Fakt, że mierza mnie niezaradni ludzie nie ma związku z równouprawnieniem. Stąd ktoś ci napisał, że bazujesz na złych argumentach wyjściowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą bardzo dobrze ja nikogo nie dyskryminuję, niech się komuś powodzi i to niezależnie nie od płci, ale też tak samo domagam się takiego samego traktowania. Niestety kobiety które spotkałem jakoś ciężko było pojąć, że i one mogą robić swojego mężczyznę. Nawet dzisiaj na kafeterii był temat jacy to faceci są nie zaradni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu bździu!
Kolego. Przedstawie Ci swój tygodniowy plan: pn - zajęcia na kierunku A od 11 do 22 wt - praca 10h śr - zajęcia na kierunku A od 8 do 16 czw - praca 10h pt - praca 10h sb - zajęcia na kierunku B (zaoczne) od 8 do 20 jednym cięgiem nd - zajęcia na kierunku B od 8 do 15 Codziennie po powrocie do domu JA gotuje obiad, robie zakupy, sprzatam. Dodam moze, ze zarabiam o 1000 PLN mniej niż facet na równorzędnym stanowisku, mimo ze to ja mam lepsze wyniki w sprzedazy. Szef stwierdził, ze jak facet, to musi dostawac godziwiej, bo w koncu musi zarobic na rodzine. Mój facet w tym czasie pracuje sobie od pn do pt 8-16. O 16 zasiada przed komputerem, o 21 wstaje i idzie spać. Kiedy zdecydujemy sie na dziecko, ja je bede nosic w brzuchu, mi beda puchnac stopy, robic sie zylaki i rozstepy. To ja zbrzydnę. Seksistowskich komentarzy w pracy nie zliczę. Rownouprawnienie niech Cie nie martwi. Nie ma go. A jesli jest, to poskutkowało tym, ze kobieta ma sie teraz kształcic, zarabiac, ale jednoczesnie nadal dbac o dom i rodzic dzieci. Ma byc meska i kobieca. Zdecydowana i delikatna. Stawiam wiec diagnoze dokładnie do Twojej przeciwną. Nie wiem na jakiej wsi mieszkasz, ale wszystkie kobiety w moim otoczeniu urabiaja sobie rece az po rekawy. Łącza prace, studia, dzieci. Mezczyzni sa tylko pracownikami i czasami ojcami z doskoku. Tyle mam do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bazuję na rzeczywistości, na równych prawach, na tym, że skoro ktoś ma niższą pozycję a ktoś wyższą to nic nie zmienia bo za równo jedna jak i druga osoba może brać na siebie obowiązki. Nie można partnera odrzucać ze względu na niższą pozycję bo to czysta dyskryminacja, ale nie dziwię się ze wiele osób się nie zgadza bo to takie same myślenie jak to, że dziecko powinno być przy matce czym sądy się nie raz przyczyniają i pokazują właśnie to jak równe prawa nie są normą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu bździu!
Aha, jesli miałbys ochote poczytac co na ten temat mówi psychologia, to zapraszam. A mówi to co ja: równouprawnienie dołozyło kobietom obowiazków pracowniczych, jednoczesnie nie ujmując obowiązków domowych. I bardzo mi przykro, ze jakas panna nazwała Cie ciotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się przykro zrobiło, ale co zrobić żyje się dalej. Ten rozkład dnia mnie rozbawił a właściwie, że macie więcej obowiązków. Tylko mnie interesuje ten obszar gdzie są naprawdę równe prawa, ale kto go tam wie jak naprawdę jest może faktycznie wszystkie kobiety muszą więcej zapierniczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat jest właściwie rozległy bo jest też duża cześć kobiet które o te prawa nie wałczyły, a musiały przyjąć z musi. Tylko gdzie wtedy takie kobiety były i co ważniejsze tak jak pisałem mimo, że macie ponoć więcej obowiązków to jakoś nie słychać o tym, żeby kobiety domagały się zniesienia równych praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×