Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość igla z nittką

Kto odpowiada za zniszczone rzeczy w przedszkolu?

Polecane posty

Gość GGGbbb
Jak czytam niektore wyowiedzi to naprawde zastanawiam sie czy tu sa jacys nienormalni albo malolaty...To nie chodzi o opaske tylko o wyrzadzana bezprawnie krzywde malemu dziecku! jej nie jest przykro ze nie ma opaski bo taka mozna kupic tylko o to jak tamten maly bachor sie zachowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje potrawke z kurczaka
naucz swoja corke ze jak jej dzieci cos zniszcza czy zabiora to ma oddac i sie postawic. Olej zlamana opaske, ale zadbaj zeby to si enie powtarzalo zeby dziecko nie pozwalalo by ktos je tak traktowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Jest nierówne traktowanie. Ta dziewczynka, która jest córką nauczycielki jest wyraźnie traktowana lepiej niż inne dzieci. Jak dziewczynki się spierają która ma się bawić zabawką, to zawsze bawi się Marysia bo pani jej daje zabawkę. Jak Marysia chce porysować to zabiera kredki innym dzieciom a pani mówi ze mają dać Marysi rysować. To znam z opowiadań córki. Z własnych obserwacji widziałam scenę z ciastkiem w szatki i drugą w autokarze kiedy jechali do teatru. Marysia chciała siedzieć przy oknie wiec pani przesadziła inną dziewczynkę, która pierwsza zajęła to miejsce i w efekcie przy oknie siedziała Marysia. Wiem, ze to może świetne przygotowanie do życia bo tak właśnie będzie, ale to przykre że dotyka już przedszkolaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolek_99
tak dziecku stała sie wielka krzywda bo ktos zlamal opaske, nawet nie wiadomo czy specjalnie;/ zenada, biedne pokrzywdzone dziecko:( wzruszyłam sie, zycze tej dziewczynce , zeby tylko takie klopoty miala w swoim dziecinstwie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GGGbbb
I jeszcze jedno- pamietam ze kiedys corki mojej siostry przyszly z placzem do domu bo jakis chlopak chcial im polamac sanki i wyzwal je ze nie maja prawa tam sie slizac itp Moj ojciec a ich dziadek powiedzial dziewczynkom zeby tam nie chodzily przez tego chlopaczyska a na to ich ojciec jak to uslyszal wpadl w taki szal i od razu powiedzial: ze jak jest jakis problem to od razu maja do niego przyjsc i niech im pokaze tego chlopaka to mu nogi z tylka powyrywa. Koniec koncem ojciec ich poszedl na slizgawke i porzadnie opierdolil gowniarza a dzis ten gnojek omija dziewczynki z daleka...Wniosek taki ze trzeba bronic swoje dzieci bo to ty jestes za nie odpowiedzialna nie kto inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszes
ja pierdole, jezeli jest tak jak pisze to czemu sama nie zwrocilas uwagi paniom wtedy, gdy takie sytuacje maja miejsce, a z opaska przesadzasz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Nie zwróciłam bo ta sytuacja nigdy bezpośrednio nie dotknęła mojego dziecka. Teraz pierwszy raz tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżoANA_96
zajebiste porownanie.........celowe zlamanie sanek i wyzwiska, do sytuacji opisanej przez autorke, do ktorej nie mamy pewnosci, ajk to od poczatku do konca wygladalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakby ktoś porysował gwozdziem piękne,błyszczące autko i właściciel się wku...,to też byście powiedziały,że rozpieszczony?A jak byście się czuły,gdyby ktoś podszedł do was na ulicy i np.połamał wam parasolkę,to też by można obojętnie do tego podejść?!Noo kobity!wyobrazni trochę!przecież to małe dziecko,a nie żadna histeryczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankk_ll
utorko jestes beznadziejna, jak sie uzalasz i Ci sie to nie podobalo to trzeba bylo zwocic paniom uwage, ze nie rowno traktuja inne dzieci, a Twoja corke nic zlego nie spotkalo, bo raz nie wiesz czy kolezanka zlamala opaske specjalnie, a dwa nie wiesz czy panie nie zwrocily dziewczynce uwagi.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tototot1111
hahaha ale porownanie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Wiem, że złamała specjalnie bo jej zdjęła ją z głowy i zlamała. Nie wiem czy panie nie zwróciły jej uwagi. Może po tym jak moje dziecko poszło już do domu bo wcześniej na pewno nie. Ale wątpię. Może powiedzą bezpośrednio matce dziewczynki bo to ich koleżanka, ale też pewności nie mam. Tak jak już napisałam do tej pory takie sytuacje nie dotykały mojego dziecka. Co robili inni rodzice to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale problem!!!
autorko,ile to razy moja córka wróciła w podartej bluzce(bo ją kolezanka szarpnęła niechcący,ile to razy zginęły jakies rzeczy z jej półki no i co sie stało? NIC nie przesadzaj,wyolbrzymiasz sprawe i tyle jest tyle głodujących dzieci a ta sie martwi złamaną opaską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale problem!!!
igła z nittką wiec ty porozmawiaj o tym "wydarzeniu" z rodzicami tej dziewczynki,w czym problem,co nie masz odwagi buzi otworzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Jakbym miała machnąć ręką za każdym razem jak coś się zniszczy czy zginie czy ktoś coś popsuje to moje dziecko też by było głodujące. Nie każdy zarabia dziesiątki tysięcy. Uczę ją ze ma szanować to co jest jej bo na to trzeba było zapracować. Nic na drzewach dla nas nie rośnie, niestety. Taka opaska to dla mnie godzina dłużej w pracy. Niby nic, a jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Nie mam problemu tylko moje dziecko jest odbierane o 13.00 a ta dziewczynka późnym popołudniem i po prostu nie mam kontaktu z jej matką, tylko na zebraniu. Ja mogę porozmawiać z paniami i chyba jutro porozmawiam. Coraz bardziej utwierdzam się w tym, ze powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johannnnna
jak masz taka maskre, to idz do pomocys polecznej;/ a jak nie to nie przesadzaj bo to zenujace:), to tylko przedszkole, ja tez nie zarabiam kokosow, a nie robie paniki z tego, ze moja coreczka milon razy pogubila gumki, spinki do wlosow, ile razy mial podarte ubrania, ile razy dzieci poniszczyly jej bransoletki i rozne plastkowe pierdolki.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli jest dokladnie tak jak corka mowi tzn. jakies dziecko zlamalo jej opaske (nie wazne czy specjalnie czy nie) a nauczycielka nawet nie powiedziala temu dziecku aby przeprosilo to uwazam ze autorka ma racje. ucze swoje dziecko ze jesli kogos niechcacy uderzy lub cos popsuje to musi przeprosic i chcialabym aby w przedszkolu tez uczyli dzieci odpowiedniego zachowania. jesli ktos na Was niechcacy wpadnie na chodniku to oczekujecie "przepraszam" czy uwazacie ze taka osoba powinna bez slowa odejsc w swoja strone? nie chodzi o glupia opaske ale o sam fakt ze nauczyciel powinien pokazywac odpowiednie wzorce. nie wiem co bym z tym zrobila, czy w ogole cos, zalezy od sytuacji i od nasilenia takich zachowan, ale napewno nie bylabym zadowolona ze nauczycielka nawet nie potrafi zwrocic dziecku uwagi (tak samo mojemu jesli nieodpowiednio sie zachowuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S%&/
PROWO -lykacie jak Pelikany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Nie mam takiej sytuacji żebym musiała prosić o pomoc państwa, ale szanuję swoje rzeczy i tego uczę dziecko. Nie widzę w tym nic złego. Co innego podarte rajstopki czy zgubiona gumka bo to przypadek, a co innego coś popsute umyślnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakunnna mattattaa
wierz slepo swojej coreczke.........dalej nie bylo Cie przy tym nie wiesz czy ta druga dziewczynka zrobila to umyslmnie, bo zaloze sie, ze ta druga dziewczynka przedstawilaby swojej mamie inna wersje wydarzen, autorko nie badz naiuwna to sa dzieci , to jest przedszkole, takie rzeczy sie zdarzaja setki razy w ciagu dnia............ i trzeba sie z tym liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdż co masz na mysli
mimo wszystko ja uwazam, ze warto poruszyc ten temat w przedszkolu, spytac czy przedszkolanki widzialy te sytuacje, jesli tak, to spytac, jak zareagowaly one, jak rowniez jej coreczka oraz dziewczynka, ktora popsula opaske. Beda wiedzialy jak bylo, przedszkolanki na pewno odpowiedza na jej pytania i watpliwosci i po awanturze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Według dziecka było tak jak opisałam że panie kazały jej przestać płakać i położyć opaskę na biurku a potem wrócić do zabawy. I nic więcej się nie działo. Układali puzzle i przyszła po córkę babcia. Wtedy córka sobie przypomniała o opasce i zapytała czy może ją zabrać z biurka. Pani powiedziała, że może. Córka wzięła opaskę i poszły z babcią do szatni. Jak pytałam teściowej o tą opaskę to potwierdziła wersję córki to znaczy tyle co sama widziała. Mówiła ze w szatni mała jej opowiedziała o opasce i w aucie się żaliła że jest zniszczona. W domu mi córka opowiedziała o wszystkim. Wypytałam ją o szczegóły i to wszystko. Nie mam powodów dla których miałabym nie wierzyć córce. Ona zawsze mi wszystko opowiada i chętnie mówi o tym co było w przedszkolu. A opaską była bardzo zasmucona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaff) krk
autorko ale ciele z ciele nierozgarniete z Ciebie, zamiast robic afere, lepiej wyjasnic cala sytuacje z przedszkolankami i mama dziewczynki, dowiedziec sie jak bylo naprAWDE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdż co masz na mysli
pojdz jutro do przedszkola i porozmawiaj z przedszkolanka tak jak pisalam w poscie powyzej :) reaguj, nie ma co udawac, ze nic sie nie stalo :) Chodzi o fakt, nie o finanse :) powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu wszyscy zalozyli ze autorka sie czepia, dziecko panikuje- a "winowajczyni" swieta i niewinna jest? moze wlasnie tak bylo- ze specjalnie zlamala- a wlasnie przez takie zachowanie/ unikanie konfrontacji mloda sie robi coraz bardziej niesforna? co jest zlego w postawie autorki ze czyjas wlasnosc/ trzeba szanowac? i niewazne czy to kosztuje 5 czy 500 zlotych- u mnie mlody jakby napsocil- to opr by dostal na pewno ale widze ze wiekszosc dziewczynke by poglaskalo po glowce ze wszystko ok- i podejscie- nie kop pana bo sie spocisz ludzi- myslcie troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppppp
AUTORKO ALE O CDO CI WLASCIWIE CHODZI....... masz niespawdzone iformacje, nie wiesz jak bylo, Ty jestes dorosła osobą wiec zaltw to dojrzale idz do przedszkola i pogadaj z wychowawczyniami, bo atakujesz innycn a sama nie potrafisz sie zachowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nittką
Wyjaśnię jutro. Nie robię afery tylko napisałam na forum. Aferę bym robiła jakbym robiła w przedszkolu wielkie pretensje. Pójdę jutro i zapytam na spokojnie o tą opaskę i całą historię z nią związaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgqdef
nierob afery tam gdziejej niema. toz to tylko dzieci. u mnie jest lepiej, co prawda przymykam na to oko ale zona zaczyna sie wkurwiac. gina spinki do włosów, wiadomo komplet 6 spinek około 15 pln. i corka codziennie wraca w cudzych zwykłych frotkach jesli ja zbieram, bo ja nie rozrózniam. jesli zona to szuka naszych a cudze zwraca. najdziwniejsze jest to ze jak taki nieswaidomy tatus zabierz dziecko do domu to mamadzidzi racedj wie jak byla pociecha ubrana a mimo to na nastepny dzien spinki i frotki niewracaja. niby błachostka ale podobno przepadly tez 2 bluzy jakiemus dzieciakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×