Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość tetis

czas zapomniec...

Polecane posty

Gość tetis

Piszę to po prostu żeby móc po raz kolejny się wygadać a nie z desperacji co do tego, że nie wiem już co robić. Na początku wakacji poznałam chłopaka. Od pewnego czasu mi się podobał i byłam w euforii po tym jak do mnie napisał. Przez całe wakacje nasza znajomość rozwijała się w bardzo szybkim tempie. Pisaliśmy ze sobą niemalże codziennie, spotykaliśmy się, przytulaliśmy itd. on wiele razy powiedział mi, że jestem dla niego ważna, i że inaczej by to wszystko wyglądało gdyby... nie jego dziewczyna. Ja doskonale wiedziałam o tym, że jest on w związku więc na samym początku starałam się aby nasza znajomość była tylko w formie koleżeńskiej ale to on z każdą chwilą pozwalał sobie na trochę więcej no i jakoś tak samo wyszło, że nie potrafiłam tego przerwać. Choć wiele razy próbowałam... rozmawiałam z nim na ten temat, że się strasznie źle czuję w tej sytuacji i wiem, że źle robimy ale on nie wiedział w tym nic złego. Parę razy się nawet o to pokłóciliśmy ale tak, czy tak wszystko po czasie wracało do normy... Aż w końcu on zakomunikował mi, że jego dziewczyna o wszystkim się dowiedziała (nie wiem nawet skąd bo nawet mi tego nie wyjaśnił) i że koniecznie musimy przestać utrzymywać ze sobą jakichkolwiek kontaktów. Napisał mi tylko tyle... było mi przykro, byłam zła i czułam się też wykorzystana. Ale postanowiłam, że nie dam po sobie poznać jak bardzo mnie zranił. Od tamtego czasu minęły prawie dwa miesiące... My czasem mijamy się na ulicy bez słowa, ponieważ on nie potrafi spojrzeć mi w oczy i powiedzieć zwykłego cześć... a jego związek... no cóż, wrócili do siebie choć jego dziewczyna postawiła mu milion warunków co do jej powrotu do niego. Mimo, że tamta sytuacja wiele mnie nauczyła i nadal nie mogę zapomnieć (spotykając się z innymi chłopakami, ze znajomymi, robiąc sto innych rzeczy), a swoimi smutkami już nie zamęczam przyjaciółek bo one dobrze znają tę sytuację i są zdania, że powinnam zapomnieć bo on jest frajerem... po prostu męczę się od środka i co wieczór płaczę w poduszkę. Mam ochotę wykrzyczeć mu prosto w twarz wszystko co o nim myślę... ba! nawet posunąć się do rękoczynów, a jednocześnie przytulić się do niego jak dawniej i wiele bym dała żeby to wszystko potoczyło się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×