WARUNEK na studiach... płacę za powtórne wykłady w których nie mogę uczestniczyć

Tak sobie siedzę i się zastanawiam... niestety teraz po II semestrze zmuszona jestem wziąć warunkowe zaliczenie egzaminu (ćw. zdane na 4,5), będzie mnie to kosztowało 200 zł + chodzenie na wykłady w nadchodzącym roku z młodszym rocznikiem, pojawia się jednak problem. Uczelnia tak ułożyła plan, że nie jest mi w stanie zagawarantować możliwości chodzenia na powtórkowe wykłady bo godzinowo nakładają mi się z obecnymi - również obowiązkowymi. Mam jednak za nie płacić... czy to nie zgodne z prawem? Dla mnie to jakieś oszustwo i ciągnięcie kasy od bidnych studenciaków... ale będe mogła sobie chyba tylko tutaj ponarzekać...

Jakim cudem nie zdałaś egzaminu, skoro z ćwiczeń miałaś 4,5? Za obecność wam te oceny dawali czy co?

Na ćw. mieliśmy wykazać się umiejętnościami bardziej praktycznymi, a egzamin to była piekielna szczegółowa pamięciówa... no i niesztety ;)

kurwa studiujesz a myśleć nie umieszzzzzz! płacisz za niezdany egzamin czyli za to że oblałaś a nie za ponowne wykłady. więc jest to zgodne z prawem, a fakt, że tak masz ułożony plan o już inna bajka spróbuj może przełożyc sobie zajecia a jak się nie uda to do prodziekana i niech rozwiazuja jakos problem ;>

i nikt normalny na wykłady nie chodzi będąc na warunku :-P na ćw albo proj trzeba, ale w normalnym trybie powinnaś zdać a jak musisz powtarzać to Twój problem żeby to załatwić... Zazwyczaj na polibudzie baaardzo lajtowo do tego się podchodzi i projekt żeby zaliczyć wystarczy pójść ze dwa razy i oddać :-P no i na projekty ma się zazwyczaj kilka grup do wyboru... A co do wykładów to nie mam zielonego pojęcia skąd pomysł żeby na nie chodzić :-P Uczelnia gwarantuje że nie masz zajęć z tego samego roku w jednym czasie, nikt w koncu nie karze korzystać z możliwosci warunku i studiować dalej...

a wpis z wykładów masz? jak tak, to nie musisz na nie chodzic, bo gdybys nie miała, to wykładowca mógłby ci robic problemy... masz tylko pójśc na ten egzamin, którego nie zaliczyłaś a takie ułożenie planu o jakim mówisz, jest jak najbardziej zgodne z prawem, teraz masz problem, jesli chcesz chodzić na te wykłady.. ale musisz sama sobie z nim poradzic.. możesz zakombinować, żeby jakoś z inna grupa chodzic na te zajęcia, które ci się pokrywają z wykładem albo z wykładowca uzgodnić tą kwestie..

ale kurwa na zdrowy rozum, nie ławiej pojść do wykładowcy/dziekanatu/ czy kogokolwiek innego i się zapytac? uczelni w polsce jest miliony i każda ma inne zasady. nikt CI tu nie powie na 100% jak jest. wyższe wykształcenie chcesz zdobywać a nie umiesz jezyka w gębie znaleźć żeby na uczelni pogadać o swoim problemie ylko szukasz pomysłu w internecie. Żal