Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość STARACZKI KTÓRE STARAJA

SIE JUZ WIĘCEJ NIZ 2 LATA ZAPRASZAM

Polecane posty

Gość STARACZKI KTÓRE STARAJA

NA forum ,mozna sie wygadac i powspierac wzajemnie kto zrozumie jak ten co sie dlugo juz stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
sie staram, juz 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
na jakim etapie badan/diagnostyki jestes? my staramy sie 3 lata a badamy i diagnozujemy od 2..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
Paula299> jesli moge zapytać, dostaliscie jakaś diagnoze, ze trafiliscie w koncu do kliniki czy poprostu majac problemy poszliscie odrazu leczyc sie do kliniki (tak jak ja np chodze do gin)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
jakos nie jasno sie wyrazilam chyba chodzi mi o to, czy sami postanowiliscie isc do kliniki czy juz byl taki etap ze sam gin nie mogł pomoc wiec skierowal was do takiej kliniki? Zastanawiam sie porpstu co w klinice moga wiecej dla mnie zrobic niz zwykly gin i jego badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprzykład ja a wiec myslelismy poprostu ze sie uda starac sie specjalnie to na hama sie nie staralismy rok po czasie od kąd zaczelismy sie starac chodizlam do gina ale tam nam nie pomogli badania itd a nic to nie przynosilo rezultatów postanowilsmy sie wkoncu udac do kliniki i nie zaluje tego bo od razu sie nami profesjonalnie zajeli prawdopodobnie jest to wina paciorkowca w nasieniu męza gdyz wyszlo to poprzez badanie bakteriologiczne posiewu a ja mam wrogi sluz i prawdopodobnie to jest przyczyna ale nie wiadomo na 100% teraz obecnie kuracji antybiotykowa i powtórka badan i zobaczymy czy ot cholerstwo zniknie noi czy uda sie tak czy bedzie jednak potrzeba inseminacja a a u was jaka jest przyczyna? widze ze starasz sie tak samo dlugo jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
U mnie tez przez rok poprostu bylo bez zabezpieczania, potem ginekolodzy, zmieniani co chwile bo mialam dosyc "prosze sie starac" i nic wiecej, nawet podstawowych badan, ok jakies witaminy drogie mi kazala brac (prenatal pro baby - bralam, nie pomogło) kolejny gin, poszlam prywatnie, odrazu szereg badan: prolaktyna - byla za wysoka - bromergon obniżył juz po miesiącu ale biore go nadal, juz rok prawie meza wyniki: troche słabe, malo prawidlowych :/ brak ruchu po 24 godzinach, chodził do androloga, dostal troche lekow i kolejne badanie lepiej wyszło, do tego moj gin powiedzial ze z tym pierwszym wynikiem nawet nie powinnismy miec problemu zajsc, bo mąż ma mało dobrych ale ogólnie ma duzo plemnikow a przeciez potrzebny tylko jeden ;) teraz bierze poprostu witaminy (np salfazin) dostalam skierowanie na pelno badan, zaplacilam bardzo duzo ale cieszylam sie ze wreszcie sie ktos zainteresowal, dostałam na przeciwciała, tarczyce i te wszystkie podstawowe: progesteron i inne hormony, dostalam na bakterie chlamydia trachomatis, ureaplasma urealyticum, neisseria gonorrhoeae, M. hominis, Przeciwciała anty TPO, przeciwciała przeciw plemnikom, OM-MA (CA- 125), testosteron, DHEA SO4, poprostu masa badań! i WSZYTKO OK! Potem zostalam skierowana na laparoskopię, miałam tez jakąs skaryfikacje jajników, okazało się, że jajowody drożne.. Wszystko u mnie ok, z budową też, teraz czekam na pierwszy cykl po laparo :) ale nie wiem czy moge na cos liczyc bo przeciez nic sie nie zmieniło - jajowody jak były tak sa drożne.. nastepna wizyta u gin za tydzien - mąż ma zrobić kolejny raz badanie nasienia i z tym do lekarza, myslę, ze jak sie nie uda to będę się przygotowywać do inseminacji.. Jesli moge zapytac :) ile kosztuje was wizyta w klinice? ja płace u gin 80 za kazdą wizyte (laparo miałam na nfz) no i badania.. za ten plik badan wspomnianych wczesniej zaplacilam 500 zł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
diagnoza poki co: nieplodnosc pierwotna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to widze ze mials mnustwo badan:/ no ja zresztą tez tez jszcze nie iwem czy u nas nie bedzie tlyko inseminacja wchodzila w gre maz tez ma troche slabe nasienie ale jak u twojego m ma mnustwo plemnikow i wszystkie sa dobrej budowy no ale wlasnie wyszlo ze ma paciorkowca czyli bakterie a gi njak to kazdy lekarz nie da 100% pewnosci ze to jest akurat przyczyna ale jak by co jestem nastawiona na inseminacje jednak czlowiek juz sie przyzwyczail a czas robi swoje i inaczej sie do tego podchodzi wizyta nas kosztuje troche bo ostanio zaplacilismy za konsulatacje 120 zl wiec troche to jest + badania w pażdzierniku powtórka z rozrywki znow badania i znow tyle samo za wizyte więc co miesac sporo wydajemy pieniązkow tka to jest niestety w PL leczenie nie plodnosci kosztuje i to sporo jestem ciekawa czy ta bakteria zniknie mam nadzieje ze ten topik przetrwa a ile macie z mezem lat? ja mam 29 a mąz w grudniu skonczy 30 lat u mnie w rodzinie sisotra ma juz misięczna córeczke a sisotra mojego męza pod koniec listopada zostanie tez mamusia a tak wogóle jak sobie z tym radzicie? masz w mezu wspacie? jak reaguje rodzina znajomi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
mąż ma właśnie mało prawidłowych.. 5%, nastepne badanie 8% ale powyzej 3% niby jest już ok.. dzieki za odpowiedz :) bo wlasnie sie zastanawialm czy wystarczy ten mój gin narazie czy wybrac sie do kliniki.. ale poki co zostane u gin, bylam u niego dopiero 3 razy a juz tyle badan i mysle ze do przodu caly czas, nawet jesli bez wymiernych wynikow w postaci ciąży.. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
my mamy po 28 i 29 juz dawno skonczone, na poczatku nastepnego roku ja 29 mąż 30 :) w rodzinie: mama wie caly czas ale na poczatku chyba nie zdawala sobie sprawy ze to powazny problem, mowila ze zaraz zajde.. teraz widzi ze cos jest nie tak, ale ogolnie mam w niej wsparcie :) tata, rodzenstwo dowiedzieli sie jak poszlam do szpitala na laparo.. reszta rodziny: heh ciotki juz od jakiegos czasu "doradzały" "ale musisz sie starac bo jzu mloda nie jestes, ja nie chce sie wtracac ale, potem jak bedziesz chciala moze sie okazac ze za pozno, nie mozecie czekac" :/ nie zdawaly sobie sprawy ze staramy sie juz tak długo! ale jakos nie było mi nawet przykro, wiem ze chciala dobrze ;) Mąż> jest cudowny :) tez sie martwi :( ostatnio tak jakos wypalił " taka ładna jestes a ni mozesz miec dziecka" hahah.. tak jakby jedno mial z drugim cos wspolnego ;) ale wiem ze chodzilo mu o to, ze mielibysmy ladne dzieci gdybysmy mogli miec ;) Po seksie ;) kaze mi nogi unosic do gory i lezec, jak chce wtsac siku to "krzyczy" lez z nogami do gory! ;) zartuje ale powaznie podchodzi do problemu, ciesze sie ze np te badania nasienia ktore tez przezywal bo sie krępował, ze mimo to jak powiedział mu, ze musi robic kolejne, powiedział że ok, i juz jest zapisany na nast tydzien A jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
mąż sie martwił ze to jego wina (bo plemniki) ale naszczescie nie mamy tego uczucia/problemu ogolnie ze to czyjas wina, ja wiem ze to zadnego z nas, bo nie my wplywamy na to co sie dzieje z naszym organizmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
Pisałaś o siostrze i siostrze męża - wiem co czujesz, ja jestem czasami zazdrosna o te co zaszły ale to nie jest zazdrosć taka zła, może bardziej żal że to nie ja nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widze ze jestesmy w sumie w tym samym wieku jak bym czytala o sobie tez tak mam kazdy sie pyta kiedy itd itd zawsze mowie jak da to bedzie bo co to kogo obchodzi i tak nie zrozumia tego co to znaczy tez mam w mezu duze wsparcie w sumie to o n jest takim optymista mówi ze bedzie dobrze ze bedziemy miec nasza dzidzie w koncu i tez nie ma czegos takiego jak "czyjas wina" jestesmy razem wspieramy sie w tych trudnych chwilach w pazdzierniku bedziemy obchodzic 3 rocznice slubu marzy mi sie prezent w postaci 2 kreseczk na tescie ciazowym na swieta ale co z tego bedzie kto to wie nikt i nie iwem czy to paciorkowiec jest przyczyna :/ czy cos innego trudne to wszystko jak cholera wiem ze trzeba miec nadzieje i wierzyc ale czasem brak sil na to wszystko i przychodza czasem takie chwile ze ma sie juz tego wszystkiego dosc bo ilez mozna czekac a to czekanie jest chyba najgorsze i ta nie pewnosc uda sie czy sie ni uda pewnie masz tak samo? fajnie popisac z kims kto moze cie zrozumiec jak nikt inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
przechodziłam jzu rozne etapy, mialam taki ze ryczałam cały czas, albo taki ze bylam jakos rozstrojona az tak, ze jak w reklamie w tv pojawialy sie dziecki to płakałam.. nawet nie z żalu tylko czułośi, ze takie kochane, albo takie biedne (dzieci w kampaniach społ.) dziwne to było.. na ulicy nie patylam na wozki bo zaczela bym plakac odrazu, nie mogłam tego powstrzymać.. był okres buntu i złości, żalu aż w koncu wyciszyłam się, zaczelam sie godzic z tym ze nie bedziemy mieli dzieci ,plaować zycie bez nich i szukać pozytywnych stron tej sytuacji.. teraz staram sie nie skupiac na tym ze chce.. ale właśnie po laparo przyszła znowu nadzieja - no i po forum widac.. pisze o tym, szukam informacji, wsparcia.. mam nadzieje ze mi nie odwali znowu ;) wiem ze nieskupianie sie na tym problemie może pomóc też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
tak, fajnie popisać :) dobrze ze masz wsparcie w męzu :) wiem jak to pomaga. teraz jak dostaje okres juz nie placze, jak nie ma kresek dwoch tez, poprostu mysle "ok, to do następnego" - mam nadzieje tylko, ze ten najgorszy etap zwątpienia i buntu za mną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOOOOPAAAAAWOWA
WITAJCIE, MAM PYTANIE- jakie to badanie na przeciwciala jedna z Was pisala cos o przeciwcialom przeciwko plemnnikom, o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
dzieki za to że tu trafiłaś :) tzn za rozmowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
LOOOPAAA.. > przeciwciała - jedno ze zleconych badań, badanie z krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez my juz dawno odpuscilismy a mimo tego sie nie udawalo i teraz prawdopodobnie wiemy czemu tak moze byc ze to bakteria to powoduje musimy wierzyc ze sie w koncu uda i tez bedziemy cieszyc sie tym malym szczesciem a ty kiedy masz następna wizyte u gina? LOOOOPAAAAAWOWA badanie przeciw plemnikom robi sie we krwi w moim przypadku nie mam przeciw cial plemnikowych bo jak ise ma wrogi sluz am w sobie moze tez byc we krwi a u mnie na szczescie brak przeciw cial we krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
moze sie okazac ze Twoj organizm wytwarza coś co zabija plemniki (tak niefachowo to wyjasniam :) jak cos wiecej chcesz na ten temat znalezc poszukaj w necie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOOOOPAAAAAWOWA
chodzi o to ze nasz organizm traktuje plemniki jako wroga? mozecie powiedziec, ile kosztuje takie badanie i czy nazywa sie jakosc specjalistycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LOOOOPAAAAAWOWA tak przeciw ciala powoduja to ze do ciazy nie dochodzi bo sie to we krwi ma i zabija plemniki nie ma facowej nazwy na to poprostu badanie z krwi na przeciwciala plemnikowe we krwi ja placilam 80 zl ale w kazdym laboratorium zalezy rozne sa ceny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOOOOPAAAAAWOWA
dzieki, znowu sie czegos dowiedziaalm:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
Paula> Twój mąż bieze cos na tą bakterię? MOja znajoma miała paciorkowca i poroniła, tzn poroniła i potem sie okazalo że przez paciorkowca - ale nie wiem czy to to samo bo u Ciebie ma mąż, można to wyleczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzykład ja
a tak, pisałaś ze kuracja antybiotykowa, jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprzykład ja tzn gin mówil ze niby mozna to wyleczyc ale gdzies czytalam ze leczenie moze trwac nawet i pól roku wiec nie wiadomo jak to bedzie bierze antybiotyk furarginum i prawdopodobnie moze miec to od dziecinstwa z nie wyleczonej grypy a biore tableki dopochowe na pprawe flory bakteryjnej jeszcze 3 dni kuracji męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdopodobnie bede miec jeszcze jedne test PTC zalezy jak wyjdzie znow posiew nasienia bakteryjny męza bo jesli bedzie to nie wem znow jaks kuracji a jesli test ptc wyjdzie znow dodatni to zostaje nam inseminacji test ptc moj wykazal po ok, 10 godz.stosunku brak plemnikow w sluzie plodnym takze jajk tu ma dojsc do zaplodnienia skoro plemnikow nie bylo w sluzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprzyklad ja
A na czym polega ten test pct? Tzn jak i kiedy sie go robi? Furaginum bralam kiedys na zapaleenie pecherza, nie wiedzialam ze ma takie szerokie zastosowanie :) A jak jest z ta bakt. U ciebie wykluczyli? Zastanawiam sie czy to nie jest tak ze jak Twoj maz ma to moze zarazic Ciebie, a potem Ty jego i kolko sie zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×