Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana chłopakiem

rozczarowana chłopakiem

Polecane posty

Gość rozczarowana chłopakiem

Witam. W skrócie. Poznałam faceta, wydawało mi się, że fajny, zaradny życiowo. Facet ma auto (nawet niezłe, wiadomo, że nie nówka no i zrobił sobie u rodziców sam piętro na okres niby tymczasowego zamieszkania). Gdzie fajnie się czułam będąc u niego, że po części to jestem u niego, a nie jego rodziców, chociaż wiadomo, że to dom jego rodziców, jednak weekendy były tam fajne). Dodam, że nie jestem żadną blacharą, bo sama mam swoje mieszkanie (super urządzone i samochód nówka:P). Na początku znajomości, a było to 3 lata temu pragnął zawsze sam być na swoim, czym mi zaimponował, jednak do dzisiejszego dnia nic z tym nie zrobił, wręcz przeciwnie właśnie remontuje to "swoje piętro" rzekomo dla nas!! Jestem z nim po rozmowie i mu tłumaczę, że nie zamierzam tam się wprowadzać!! Mam swoje mieszkanie i jeżeli ewentualnie chce ze mną być, to może zamieszkać u mnie. On się na blokach dusi (dodam nowe budownictwo). Mówię mu ok, zaczniemy się budować, na co on mi, że z domu rodzinnego się nigdy nie wyprowadzi, bo jest mu tam dobrze!! Dodam, ze 2 piętro zajmuje jego siostra z rodziną:( Mają jedną kuchnie na dole. Co powinnam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pomaranczowym kubrakuuu
Przestac marzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
Pomoże ktoś?? czy to się sprawdza na dłuższą metę. Dodam, że jego rodzice remontowali dół i nawet byłam przy tej rozmowie. Pytali mnie o zdanie. Doradzałam, jednak jego matka na wszystkie moje sugestie odpowiadała, że to nie modne (czytaj styl sołtysa we wsi im więcej wzorków na kafelkach tym lepiej, bo bogaciej, glazura straszy w kuchni a o drzwiach wejściowych nie wspomnę, mnóstwo kwiatków kolorowych' jakieś witraże). Szanuję gust jego matki, bo to jej dom. Jednak chciałabym mieć swój dom i coś w nim do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
?? Przestać marzyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka -on
poucz się lepiej na jutrzejsze lekcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak ktoś napisał wyzej:
przestań marzyć. Chopa nie chce mieszkac z tobą u ciebie w bloku, ale z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja nie wiem, dlaczego on chce się gnieździć w kilka osób w jednym domu, gdzie i tak nie wiadomo, czy rodzice go na niego odpiszą i czy przypadkiem kasy na remont nie wrzuca w błoto.. powiedz mu, ze się na to stanowczo nie zgadzasz i niech zaproponuje jakies rozwiązanie.. a jesli nie chce odciąć pępowiny od mamusi, to nic dobrego na przyszłość nie wróży... więc się zastanów, czy chcesz z nim byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
Mam prawie 30 lat, więc szkoły już pokończone:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
do Edycia, bo to jedyna konstruktywna tu wypowiedź Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie chcę, jestem wściekła na niego, wiem, że to koniec chciałam tylko się utwierdzić w przekonaniu, że dobrze zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat tez nie chciałabym mieszkac w bloku, wolałabym w domu, ale jeszcze bardziej nie chciałabym mieszkać z rodzicami ani swoimi ani mojego chłopaka.. a do tego jeszcze jego siostra z rodziną w tym samym domu?! przecież to zero prywatności, zero intymności, będą się mieszać do wszystkiego, na ręce ci patrzec.. ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji.. a on co proponuje w takiej sytuacji?? Tez rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
Kocham go jednak, no proszę taka komuna mnie powala. Dodam, że jestem ze Śląska, tu zawsze rodzice k... budowali chałupy dla wszystkich dzieci i dla tych co nawet się nie porodzili!! Ja się od swoich rodziców mimo to wyprowadziłam, mają do mnie wielki żal o to, jednak nie mogłam znieść tych ich wymogów!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale ci sie nie dziwię, moi tez są bardzo stereotypowi i jedyne, o czym marzę, to się od nich wyprowadzić w końcu.. to porozmawiaj z nim, jakie on widzi rozwiązanie tej sytuacji.. bo jeżeli nie widzi żadnego, to chyba nie pozostaje nic innego jak tylko sie rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
On nic nie proponuje, on uważa, że tam mamy mieszkać!:P. Mieszkałam w takiej rodzinie, to był koszmar. Mycie korytarza o tej i o tej godzinie. ja wtedy akurat nie miałam ochoty, bo zapodałam sobie super film, który mnie wkręcił. Mówię, że za 2 godziny umyję, jak skończy się film, to mało, że filmu nie mogłam do końca obejrzeć, bo mi latali co 5 minut do pokoju, to i tej klatki nie chciało mi się myć!! Ja się na swoje wyprowadziłam właśnie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie... a to jeszcze kłotnie z dolu albo góry.. jak wam się dziecko urodzi, to tez pretensje, że czemu ono tyle płacze i sie po całym domu rozchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana chłopakiem
Właśnie dlatego kupiłam sobie mieszkanie w bloku (nowym), bo byłam sama. Pracuję i nieźle zarabiam. Nie wyobrażam sobie na zawołanie gotować w jednej kuchni, tudzież zmywał, bo następni w kolejce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga kqoooqwo
obiektywnie rzecz biorac jestes cipa ;> dorosnij i wtesy sie zastanawiaj nad podobnymi kwestanmi ;] sorry ale to widac po kilku Twoich zdania. zenuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksakdfałsdłfa
Współczuję ci szczerze. Miałam okazję mieszkać z rodzinką już byłego faceta. Na przykład, idę do kuchni gotować obiad, okazuje się, że właśnie gotuje szwagierka, zlew zajebany garami, oni poszli jeść, bo myją po jedzeniu, a my to chuj, możemy czekać głodni aż oni zeżrą, zrobią sobie poobiednią sjestę i dopiero ktoś ruszy dupę, aby posprzątać... albo... trzeba było posprzątać samemu. To tylko jedna z setek sytuacji uroku mieszkania we wspólnym domu z całą rodzinną mafijką. No cóż... twój facet z takim postanowieniem będzie starym kawalerem, albo... znajdzie jakąś młodziutką, naiwną, która aby wyrwać się z domu pójdzie gdziekolwiek, bo żadna dojrzała kobieta nie zdecyduje się na to... Ja wtedy też byłam młoda i głuuupia że hoho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×