Ciemnota ludzi oświęconych ograniczonym racjonalizmem. O Bogu, którego nie ma?

Ludzie uważają, że postęp naukowy i obecnie panującą moda, na człowieka ''światłego'' obliguje ich do myślenia racjonalnymi kategoriami, neguję religią ( nie mówię o katolicyzmie, lecz o religiach - chrześcijanizm, buddyzm i inne wielkie prądy myślowe ) uważając, że jest bezpodstawna, gdyż nie powołuje się na żadne dowody. Jednak ludzie Ci sa zbyt leniwi, i nie chca tych dowodów szukać, nawet nie pomyśłą, o ile głupsze jest wykluczanie istnienia Boga powołując się na racjonalizm, niz wierzenie w Wyższy Byt. A może raczej nie wierzenie, lecz zdawanie sobie sprawy z jego istnienia. Niemyślący racjonaliści, jakkolwiek paradoksalne to jest.