złamana obietnica

dwa lata temu zerwał ze mną chłopak... bardzo to przezyłam, poznałam kolejnu , jednak nic do niego czułam, bo dalej myślałam o byłym, mówiłam mu o tym, jednak widać było , że mu zależy, do moment, w któym mi zaczeło zależeć, zaczał byc arogancji i chciał się tylko ze mnąprzespać, ja nie byłam na to gotowa, to on zaczał kręcić z moją koleżanką, a potem jej powiedział że chciał się na mnie zemścić... po tym byłam negatywnie nastawona do chłopaków, jednak miałam jakieś małe romanse, spotkania, ale się nie angażowałam.. do wakacji tego roku, na początku obiecałam sobie, ze nie ma miłości, tylko luźna znajomośc, bez zazdrości, wypytek, .. no i dupa.. widziałam, ze mu zależy, jednak nie wiem, czy mu zalezy, jest troszkę dziwny, widzielismy się 3 razy chociaz mieszkamy bardzo blisko, zaproponował kolejne spotkanie, jednak gdy miało do niego odejsc napisał, ze nie moze, wytłumaczył sie, ja sie wkurzyłam, bo wie, ze mi tez zalezało nato , gdyż wyjezdzam teraz na jakis czas, wiem powinnam go sobie pewnie darować, jednak jakos nie potrafie, nie moge tez się go zapytać czy cos do mnie czuje, nie poafie.. musiałam poprostu gdzies to z siebie wydusic, gdyż moje kolezanki nawet nie o nim nie wiedzą, jest młodszy dwa lata a ze ja mam 20 lat to on 18 , także teraz to widac...

jestem zła na siebie ze znów sie zawiodłam na facecie, nie chodzi tu o to ze się ze mną nie spotkał tylko wiem, ze on chyba kreci z kilkoma.. nie wiem moze to przez tą jesien mam taki humor.. ale wiem, ze mam dosc wszystkiego :( wszystkie wspomnienia z wczesniejszych lat wracają.. miałam nadzieje, ze moze mi sie raz w zyciu cos ułozy

Rzeczywiście jesteś bez sensu ;/