Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maja8908070790

Czy mój mąż nie kocha dziecka?

Polecane posty

Gość maja8908070790

Nie wiem co robić, piszę tu bo mi cholernie smutno. Ja mam 27 lat, mąż 29... Nie staraliśmy się o dziecko, ale też nie zabezpieczaliśmy się, a jedynie uważaliśmy. Gdy zaszłam w ciążę mąż się cieszył. Niestety ja straciłam pracę. Potem urodził się nasz syn i niby wszystko było ok, mąż się cieszył itp. Teraz syn ma rok, a od jakiegoś czasu nie najlepiej powodzi się nam finansowo. Ja nie mogę iść do pracy bo mąż pracuje od rana do wieczora i nie ma stałych godzin pracy. Nie mam z kim zostawić dziecka, bo moi rodzice nie żyją, a teściowie pracują. Zresztą nie jest aż tak źle, wystarzczyło by żyć trochę oszczędniej... Ale mój mąż nie toleruje czegoś takiego jak życie oszczędne. I od kilku miesięcy codziennie wysłuchuje jak to mu źle bo nie może tego i tamtego, nie stać go na to i na tamto bo ma dziecko. Nasi znajomi nie mają dziecka, wszyscy zastanawiają czemu, a mój mąż ma swoją teorię która brzmi mniej więcej tak:" a po huj im dziecko? żeby mieć przejebane życie jak my?". Nie chce się też za bardzo małym zajmować, a mi serce pęka. Czy on nie kocha dziecka? Czemu tak mówi, czemu tak się zachowuje? Nie mogę tego pojąć, ja też nie jestem zachwycona tym, że nie mamy kasy na przyjemności, ale dziecko to taki cudowny skarb, że nie zamieniłabym go na nic innego. O co chodzi mojemu mężowi? :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxa
O co chodzi? Kryzys wartości, egoizm, materializm. Ważne jest to by mieć. Przyjemności upatruje w posiadaniu, kupowaniu, zaspokajaniu swoich potrzeb. Przykre bardzo, bo prawdziwą wartością w życiu jest włanie milosc i rodzina. Niestety wiele osob przypomina sobie dopiero o tym gdy cos zlego sie stanie. Mój mąż był "singlem" przez wiele lat zanim się poznaliśmy, zdążył przekonać się, że samo posiadanie, pieniądze nie dają szczęscia. Teraz ma rodzinę, dzieci i nigdy by tego nie zamienił na dawne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze zamiast wysłuchiwać bezsensownych i męczących narzekań przygadaj męzowi o jego męskiej zaradności ? potrafił załorzyć rodzinę , spłodzić dizecko , ale reszta już przekracza jego możliwości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż
jest widać typem człowieka który owszem, ceni rodzinę i miłość jeżeli wszystko inne układa się cacy. Powiem tak, twój mąż to egoista a tacy ludzie będą cierpieć jeżeli zycie nie da im tego czego oczekują . Niestety ale wartości materialne są dla twojego męża tak ważne że ich zły stan powoduje że już nic innego nie cieszy, nawet rodzina i własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
bellaforma już próbowałam. I wtedy dowiedziałam się, że to moja wina bo jakbym ja pracowała to byłoby nam lepiej. Mówiłam, że pójdę do pracy w weekendy - on ma większość wolnych, a jak pracuje to zawsze teściowa by została z nim. Ale mąż powiedział, że w weekend to on chce odpocząć, a nie zajmować się dzieckiem. I zasugerował, że mam znaleźć pracę taką, żeby móc ją wykonywać z dzieckiem, albo iść na nocki!!! Zapytałam jak mam niby pracować nocą a w dzień zajmować się dzieckiem to stwierdził, że żadna filozofia tylko mi się nie chce. No masakra. I wcześniej taki nie był. Teraz mu odbija od kilku miesięcy, tylko kasa i kasa. Porażka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to on chce odpoczywać po pracy a nie dizeckiem seię zajmować a ty masz tyrać po nocach ? ?? twój mąż nie dość ,ze jest egoistą to jeszcze zwykłym leniem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
do :twój mąż - ja tego nie rozumie zupełnie. Jak go poznałam to był człowiekiem dla którego pieniądze nie grały roli, jak je miał to je przepuszczał i rozdawał, jak nie miał to też było spoko. Np. Wakacje na dziko pod namiotem i z gitarą, praktycznie bez kasy - to było coś co kochał. Nie mam pojęcia co mu odbiło, na kryzys wieku średniego chyba za wcześnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za filozofia dzieckiem się zająć ? trzeba tylko chcieć. A skoro mu sie nie chce - niech sie bierze za robotę a nie jęczy , żeby go żona i matka jego dziecka utrzymywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
bellaforma ja już nawet się jego matce żaliłam na jego zachowanie, że on ciągle mi takie teksty rzuca itp. I ona też tego nie rozumie i zastanawia się jak mogło do tego dojść bo u nich w rodzinie nigdy nie było takich patologicznych sytuacji i nie wie gdzie mógł się takiego czegoś nauczyć :( Najgorsze jest to, że kiedyś był inny, to jakoś od 3 miesięcy mu odbija. Nie wiem, może zazdrość go zżera, że inni co nie mają dzieci mają więcej pieniędzy...? Nie wiem skąd mu się to wzięło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale inni mają i wiecej dzieci i wiecej pieniedzy , bo i pieniądze i dzieci nie biorą sie z jeczenia . to za przeproszeniem , przesrane ma , bo jeśli nie zacznie więcej pracować to nie ma szans na poprawę sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
żal mi tylko synka. Jak oglądam czasem jak moi dawni kumple chwalą się zdjęciami dzieci, piszą "moja księżniczka", "mój skarb" to mi serce pęka, bo mam wrażenie, że mój mąż żałuje, że ma dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasmi tak jest ,ze ludzie uwierża w każde kłamstwo , które odsunie od nich odpowiedzialność . I tak moze bć i w waszym przypadku ,ze mąż oszukuje sam siebie , że gdyby nie dizecko to już bście świat zawojowali . Biedny jest w swojej głupocie , ale na twom miejscu nie ozwalałabym na takie gadanie i na takie oskarżenia wobec siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
bellaforma on dużo pracuje, już nie za bardzo miałby kiedy pracować więcej. Wystarczyłoby trochę oszczędniej żyć, a nawet starczyłoby na jakieś drobne przyjemności. Ale on nie - jak dostanie wypłatę to nie liczy na co wydaje, a potem narzeka, że nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój mąż
maja ale zwróć uwagę na to że teraz trochę pieniędzy idzie na dziecko bo tego nie da się ukryć. Wczesniej jak nie miał kasy to nie miał też kogo za to obwiniać, poprostu jej nie miał i żył jak mógł, obecnie brak kasy a dodatkowo odpowiedzialność i obowiązek a także pieniądze które ida na malca powodują u twojego męża złość i irytację bo jednak pod namiot z gitarą już się nie wybierze, jest praca, obowiązek a do tego "nic z tego nie ma" . Większość ludzi którzy cenią sobie to co osiągnęli i są mimowszystko zadowoleni ze swojego życia nie odczuwa aż tak bolesnie niedostatku a nawet jeżeli to na pewno takie osoby nie obwinią za to Bogu ducha winnego maluszka bo przecież to dziecko nie jest niczemu winne. Musisz pogadać jakoś z mężem bo tak nie możwe być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
mnie się też to nie podoba i zazwyczaj mówię mu co myślę, ale co to zmienia??? Nic!!! Dalej pieprzy jak połamany! A co ja w tej sytuacji mogę? Nawet rodziców nie mam, żeby tradycyjnie pojechać na kilka dni "do mamusi" pożalić się i dać mu zatęsknić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
twój maż - masz dużo racji. Ja dużo próbuję z nim gadać, ale on zawsze kota ogonem odwraca, że gdybym ja pracowała bla bla bla. Z nim pogadać to naprawdę, chyba nasz synek więcej zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z jego matką , z jego ojcem , niech z nim pogadaja . powiedz o pomyśle pracy po nocach . Pogadaj z jakaś koleżanką - tak na wszelki wypadek . Takie gadanie , dizeń o dniu , spowoduje w końcu takie napięcie , że zaczniecie sobie do gardeł skakać - to pewne . A ponadto on w końcu uwierzy , że to wszystko to twoja wina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaa123456789
Moja corka miala 8 mis jak poszla do zlobka, czemu ty niie znajdziesz synowi jakiegoos? Dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
on chyba nie radzi sobie z odpowiedzialnością - jak był sam, albo tylko ze mną, to nawet jak nie było kasy to zawsze jakoś było. Ale z dzieckiem to się tak już nie da jak nie będzie kasy na pieluchy czy kaszki. Eh no cóż... dzięki za odzew, fajnie było to z siebie wyrzucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
jaaaaaaaaa gdybym nie miała na jedzenie, to rozważyłabym żłobek, ale nie oddam dziecka do żłobka dlatego, że mąż uważa, że ma w życiu za mało przyjemności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Twój facet autorko po prostu nie dorósł jak widać do rodzicielstwa, poświęcenia i bezwarunkowej miłości. Spytaj się go, czy dziecko to zabawka? A jak chce mieć jeszcze inne, to niech zmieni pracę na lepszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz mu, ze jesli sie nie uspoikoi to wystąpisz do sadą, ze mąz nie łoży na utrzymanie dziecka i niech częśc jego wynagrodzenia przelewano na twoje konto. Wtedy ty będziesz decydowac o domowym budzecie. Poza tym mozesz spokojnie oddac dziecko do zlobka lub wynajac nianie wtedy mozesz isc do pracy i zarabiac ale nie dlatego ze męzowi chce sie przyjemnosci ale dlatego by nie byc od niego zalezną. Poza tym ewidentnie twój mąż kocha siebie samego bardziej niz Ciebie i dziecko. Mój ma dokładnie tak jak on. Z tym ze nie oszczedza na dzieciach a ja mam dostep do wszystkich jego kont i to ja gospodaruje kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam podobnie
tylko prze 2 dziecku, zaszłam w ciąże akurat przy zmianie pracy - planowałam wcześniej ale się nie udawało.... no i zostałam trochę na lodzie, tzn nie całkiem ale moje dochody spadły o ponad połowę, no i się zaczęło, gadanie że mąż mnie utrzymuje - kurde, on nigdy żadnego rachunku nie zapłacił, a to ze chleb na śniadanie kupił to jeszcze nie jest utrzymanie rodziny :O Cóż, ja myślę, że są takie typy po prostu...mój maż uważa się za mega zaradnego, a tak na prawdę to ja mu całe życie ktoś mu pomagał najpierw rodzice i brat, później ja- o co nie mam pretensji bo go kocham, ale wkurzyło mnie to że on kompletnie tego nie docenił a nawet nie zauważył..... widział tylko swoje zwiększone wydatki w tym okresie :O ja zamiast cieszyć się macierzyństwem to musiałam wysłuchiwać głupich tekstów o utrzymywaniu.... ...W każdym razie jak dziecko skończyło rok, znalazłam mu klub malucha i wróciłam do pracy.... skończyło się gadanie, ale i ja zmieniłam podejście, nie daje kasy bez słowa zawsze wyraźnie podkreślam, co finansuje- niech wie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja8908070790
ja miałam podobnie - jak piszesz to jakbym o moim czytała. On też ma się za mega zaradnego, a nie widzi, że zawsze mu ktoś pomagał, albo trafił na wyjątkowo sprzyjający zbieg okoliczności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno przeczytaj
co napisalas. Sama mowisz ze maz pracuje od rana do wieczora, przeciez on ma prawo byc zmeczony, podirytowany. A ty wymagasz od niego zeby pracowal na okraglo, odmawial sobie, i jeszcze byl ciagle zadowolony. A czemoz to dziecko nie moze isc do zlobka a Ty do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roy Nelson
"Sama mowisz ze maz pracuje od rana do wieczora, przeciez on ma prawo byc zmeczony, podirytowany." nie ma prawa. prawo do zmęczenia i irytacji ma tylko kobieta. facet jest robotem, chodzącym bankomatem z funkcją sprzątania domu. ma się zaharowac na śmierc dla swojej pani. tako rzecze każda porządna dziewczyna z kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno przeczytaj
A wracajac wieczorem po pracy z obowiazkowym usmiechem ma powiedziec Daj kochanie dziecko teraz ja sie nim zajme a Ty odpoczywaj. Kobieto widzisz ze mezowi jest ciezko to moze bys mu troche pomogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×