Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jazzinia

czy pasazer na motorze moze czuc sie bezpieczny

Polecane posty

Gość jazzinia

..w niedziele mam randke...motorowa.......poznalam fajnego chlopaka..swirusa na punkcie motorow..i uparl sie ze mnie gdzies zabierze......ma sciagacza yamahe.......na sam widok motoru mnie trzesie ze strachu..boje sie ze w czasie jazdy...spadne.....ze zacznie hamowac i wylece....matko ..fantazja mnie strasza ponosi....czy mozna czuc sie bezpiecznym w czasie jazdy.....obiecywal mi ze bedzie jechal rozwaznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzinia
ok....ja sie boje tego ze nie ma sie czego trzymac.....ok..kierowcy...ale nic poza tym.......czy czujesz sie stabilnie na motorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzinia
podrzucam temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasky
no i koiecznie jazda w spodniach i ochraniaczach na łokcie i kolana a nie w miniówie, bo w razie czego konieczne będą przeszczepy skóry na nogi. A o kasku to juz nawet nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fafarafaaaaaaa
Hej, ja też jestem od kilku lat pasażerką :P ;) Podstawowa sprawa, to żebyś ufała temu facetowi :P Jak się bardzo boisz to mu o tym powiedz po prostu, jak jest ok, to zrozumie. I uprzedź, żeby się nie "popisywał", nie robił z Tobą żadnych trików itp :P Bo możesz się od początku zrazić na dobre. Ja się nie bałam, ale później mięliśmy wypadek i po nim miałam tak straszny lęk do jazdy na motorze, że prawie srałam jak miałam jechać. Ale po kilku tygodniach pokonałam go i już jest ok. Tak więc, powiedz mu, że się boisz trochę, to pomaga tak wstępnie rozładować trochę napięcie, poproś, żeby na początku nie "świrował" i nie jechał jakoś zajebiście szybko, żebyś się zdążyła oswoić. Trzymaj się go mocno, KONIECZNIE miej kask (mnie by już nie było, gdybym go nie założyła w tamten pechowy dzień :P), nie wizualizuj sobie, że wypadasz, przewracasz się itp. staraj się rozluźnić i skup się na przyjemności jazdy a nie na tym, ze coś tam może się stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
dopóki nie trafi na pijanego rowerzystę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×