Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość świergotka83742551

Załamana studiami...

Polecane posty

Gość świergotka83742551

Zaczęłam w ten weekend studia (trudny, matematyczny kierunek) i już mam dość:( Nie dośc, że nikt do mnie nie podszedł, nie zagadała i całą sobotę przesiedziałam każdą przerwę sama pod salą, a ludzie potworzyli już grupki, to jeszcze same studia okazały się być bardzo trudne:( Jedynie ćwiczenia z socjologii były ok, bo materiał jest łatwy i nawet pracowałam w grupie z osobami z grupy, ale oni potem poszli na piwo, a mi nikt nie zaproponował. Załamka:( Matmy nie ogarniam wcale, choć w liceum byłam z niej dobra. Na pozostałych wykładach mieliśmy jakieś emtody i hipotezy, czego też nie rozumiem:( Załamana jestem, dopiero pierwszy zjazd, a ja już mam dosyć. Jeszcze od jutra zaczynam szukać pracy i pewnie też się załamię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lu ne
no ale sama wybrałaś te studia:( ja nigdy bym nie wybrała ścisłego kierunku, może potrzebujesz czasu i nauki po prostu a z ludźmi jakoś się ułozy, może jesteś zamknięta, odważ się zagadać do kogoś, na pewno jest tam ktoś kto czuje się podobnie, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrupnikWielmozny
No to przegralas swoje zycie, ja nigdy nie mialem zadnego problemu na studiach, szczegolnie z matka, a teraz swietnie zarabiam :) Skoro takie nastawienie prezentujesz to moze nie warto ich kontynuowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czemu sama
nie podeszłaś do ludzi? Trzeba się przełamać, nikt tego za Ciebie nie zrobi ;-) a opis coś mi przypomina, budownictwo :-D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świergotka83742551
ekonomia:( Nie podeszłam, bo jestem bardzo nieśmiała i nie potrafię sama przełamać się i do kogoś podejść. ALe widziałam, że pewne siebie, śmiałe osoby same podchodziły do innych i zagadywały, a do mnie nikt nie podszedł:( Załamało mnie to:( I jeszcze to szukanie pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czemu sama
Ekonomia to trudny matematyczny kierunek? Hm ;-)... Potem będzie tylko gorzej, wiem ze ciężko się przełamać i zawrzeć jakieś znajomości ale jak nie spróbujesz od razu to potem będzie tylko ciężej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świergotka83742551
Ale ja nie stałam pod ścianą z kwaśną miną, tylko jak już ktoś na mnie popatrzył to się uśmiechałam i myślałam, że podejdzie zagadać, a tu nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleblenderek
Ja studiowałam ekonomię. I matmy nie było wcale dużo i nie było to bardzo uciążliwe. było dużo gorszych głupszych przedmiotów. Grunt to się nie załamywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjfdghjktyudf
po co ci to szkola to gowno i nic ci w zyciu w ogole nie pomoze tylko utrudni bo te oklepane bzdury co ucza to zenada naprawde wiecej sie nauczysz myslac wlasna glowa i lepiej zaczac od zaraz http://www.youtube.com/watch?v=PYqXb_7POc0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam, pierwsze dni zawsze są jakieś takie dziwne. Weź pod uwagę, że część tych ludzi mogła się wcześniej znać bo np. wynajmują pokoje w jednym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie korzystajcie z wróżb
musisz się zdobyć na odwagę i podejść do kogoś, starać się poznać z innymi ja też olałam, a potem przez 5 lat byłam samotnicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harpunkova
to nie było drugiej takiej osoby jak Ty, która stała sama? To niemożliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vianna
ekonomia nie jest trudnym matematycznym kierunkiem a twój problem raczej polega na nieumiejętności pozyskania znajomych niz na nieumiejetności nauczenia się matmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestes i tyle
"Ale ja nie stałam pod ścianą z kwaśną miną, tylko jak już ktoś na mnie popatrzył to się uśmiechałam i myślałam, że podejdzie zagadać, a tu nic" A dlaczego ty nie podeszłaś? Jakby ktoś stał i tylko się uśmiechał - to raczej tez nie miałabym ochoty podejść do takiej osoby. Myślałabym, że może wyśmiewa się ze mnie...... Szli na piwo po zajęciach? Włącz się: "no to gdzie idziemy? Znam fajną knajpkę" - coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vianna
tylko jak już ktoś na mnie popatrzył to się uśmiechałam i myślałam, że podejdzie zagadać, a tu nic Bozia nózki ci odjęła? Podejdź sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...osoba stojąca pod ścianą i uśmiechająca się niepewnie jak ktoś na nią spojrzy wygląda bardzo zachęcająco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Be... my...baby
Dla was śmiałych to łatwo powiedzieć, że trzeba podejść, zagadać... wiem co mówię, bo sama taka jestem-niesmiała i spokojna. Wiele razy próbowałam zagadać, bez skutku. To bardzo trudne, nikogo się nie zna, wszysycy wydają się przebojowi, rozgadani. Ja mam jutro pierwsze zajęcia, nikogo nie znam. Ale muszę od razu kogoś zapoznać. Muszę, bo inaczej powtórzy się problem z LO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świergotka83742551
Ale ja się wstydzę sama zagadać:( Źle się z tym czuję, ale taka już jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem nieśmiała
ale jakbym miała stać pod ścianą i uśmiechać się - to co by mi to dało? Całe życie można tak przestać i czekać. Pomyśl, że inni też mogli mieć takie problemy - dlatego nie podeszli. Nie ty jedna jesteś nieśmiała. Ale dorośli ludzie umieją sobie poradzić z takimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekonomia trudnym amtematycznym keirunkiem... hehe dobre, trzeba bylo isc na politechnike a ty podejdz nawt jakbys maial pwoeidziec dwa slowa a potem mozesz stac z nimi w grupce i moze zalapiesz jakies temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie zagadasz, to staniesz się samotnicą, a to chyba gorsze niż przełamanie wstydu... podejdź, spytaj o jakąś pierdołę i wkręć się w rozmowę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyty
I to jest problem? że po 2 dniach nikt do ciebie nie zagadał? To jest początek, te grupki i tak się pozmieniają z czasem, jakieś faktycznie grupki dopiero powstaną i się ukształtują na drugim semestrze, gdy każdy coś juz o kimś będzie wiedział i miał jakieś zdanie i ty też gdzieś trafisz, na razie każdy czuje się nie pewnie, nie tylko ty, po prostu po nie których to widać a po nie których nie a ci co mają ekstrawersje z natury, na siłe próbują zawierać kontakty, popisywać się itd a wszystko dopiero pokaże i ustali przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila Borejko
znajdź pod przeciwległą ścianą jeszcze większą sierotkę i zaopiekuj się nią. jak zapomnisz o sobie problem zniknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anya rybykkk
oj dziewczyno ja tez jestem niesmiala a potrafilam jakos zagadac do innych, rozpoczynajac od tych najcichszych. do mnie tez zagadywali i bylo okey. trzeba sie nauczyc rozmawiac z ludzmi i wspolgrac z nimi bo bedziesz miec przerypane potem w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanta_Melrose
Teraz będzie Ci coraz trudniej wejść w towarzystwo, ale oczywiście nie wszystko stracone. Nie czekaj aż ktoś do Ciebie podejdzie tylko sama wyjdź do ludzi bo skoro potworzyli już grupki to jest małe prawdopodobieństwo, że ktoś zainteresuje się Tobą no chyba, że ktoś faktycznie się zlituje. Ja na studiach od razu zaczęłam zagadywać ludzi, żeby potem nie zostać sama, ale była też u nas taka jedna, która prawie przez cały pierwszy rok szwędała się sama po uczelni, siadała sama w ławce, na uboczu i wszyscy myśleli, że jest jakaś dziwns. Dopiero potem dołączyła do towarzystwa dzięki życzliwym koleżankom, które postanowiły ją przygarnąć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalImaging
Ekonomia... Trudnym matematycznym kierunkiem.... Buahahahahahaha ;D Nie przesadzaj - idź na matematykę albo fizykę czy budownictwo. Dopiero wtedy przekonasz się co to znaczy słowo matematyka ;) Nie ma co się załamywać i dołować na początku. Trzeba wziąć się w garść i iść na przód. Z ludźmi próbuj pogadać. To za pewne dopiero początek studiów, więc wszystko z czasem powinno się unormować. Może ktoś z grupy mieszka w pobliżu Ciebie - możecie np. razem wracać razem do domu (przecież macie w tą samą stronę). Nie ma co samej siedzieć i rozpaczać. Weź się w garść. Studia to najfajniejszy okres w życiu - nie zmarnuj go na gnębienie samej siebie, bo będą to robić niektórzy wykładowcy ;) Życzę powodzenia! 3maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry, początki są trudne. :) Po pierwsze super, że wybrałaś taki kierunek, trochę się pomęczysz ale perspektywy pracy będziesz miała dobre. Poza tym skoro nikt do Ciebie nie podchodzi ty podejdź do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×