Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warto czy nie warto???

Lepiej być samotną matką czy wybaczyć zdradę i udawać że nic się nie stało?

Polecane posty

Gość rany juUUUUUUUlek
"po 4 - i najważniejsze - jeśli nie rozumiesz, że facet myśli ch...m a nie głową to nic nie poradzę. Takie są realia"----------------CO ZA TĘPY BEZMÓZGI TŁUKA TO NAPISAŁ? CO ZA DEBIL W TAKIE COŚ WIERZY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAniołków
jak sie kocha to sie wybacza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uha, uha,uhahany jestem
Facet który uzurpuje sobie prawo do zdrady, tłumacząc ten fakt teorią Darwina musi być głupszy od małpy. Raczej na poziomie psa który sam liże sobie j...a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochajacych pan
Właśnie na tym polega cały problem, że wy nie rozumiecie tego podstawowego faktu, że normalny mężczyzna myśli o sexie kilka razy dziennie. To tak jakby wam położyć czekoladki przed nosem i mówić - nie możesz ich dotknąć możesz tylko popatrzeć. Jeśli tego nie zrozumiecie to wasi faceci będą was zdradzać. Nie twierdzę, że wszystkie kobiety są oziębłe. Pewnie jest kilka, które potrafią zrozumieć facetów i dać im to czego oni potrzebują. I takie nie są zdradzane. A na to, że nie rozumiecie co to jest popęd płciowy i wymyślacie mi od takich czy owakich, nic już nie poradzę. Spytajcie się swoich partnerów jak często myślą o seksie. Pewnie wam powiedzą, że myślą tylko o was, ale to bzdura. Każdy, podkreślam, każdy facet na widok ładnej kobiety ma ochotę ją przelecieć. Nie każdy to zrobi od razu, bo wielu się powstrzyma, ale to tylko kwestia czasu, wyposzczenia i złości na swoją partnerkę za awantury czy ból głowy, kiedy to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
Spytajcie się swoich partnerów jak często myślą o seksie. Pewnie wam powiedzą, że myślą tylko o was, ale to bzdura. - NO I PO CO KŁAMIĄ W TAKIM RAZIE??? JAK BY OD RAZU UŚWIADOMILI JAK JEST TO NIE BYŁOBY PROBLEMU SKORO KAŻDY TAK MA.ALE JAK KŁAMIĄ ŻE ONI TAK NIE MAJĄ TO NIECH SIE POTEM NIE DZIWIĄ ZŁOŚCI PARTNERKI a tak poza tym to nawet ty jako facet nie wiesz co mysli kazdy facet wiesz co myslisz ty sam i ewentualnie znajomi. zresztą ja jestem kobietą i też mysle czesto nawet bardzo czesto o seksie ale to nie znaczy ze zdradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
mówisz,ze to nasz problem ze nie wiemy co mysli facet ale skad mamy to wiedziec jak prawde mówicie tylko wśród kolegów i ewentualnie w internecie anonimowo???!!! nie każdy wchodzi na takie fora zresztą z reguły ufa sie własnemu partnerowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochajacych pan - wyjasnie
No właśnie..a co to znaczy "w miare".I to w cudzysłowie.Dobrze,że to zaznaczyłeś bo właśnie takie sa te związki.Udawane.Można je ocenić na w miare bo oni tak właśnie udają,że jest ok.W rzeczywistosci zdradzona osoba na zawsze traci zaufanie,zadręcza sie myslami jak mu było,jak i co z tamtą robił,czy uważa mnie za gorszą itp. Poza tym zdrada czasem jest skutkiem tego,że żona była "za dobra".I co wtedy? Napisałem "w miarę" bo wiadomo, że zdrada jest jakimś oszustwem i rani drugą osobę. Podobnie jak wspólne pieniądze stracone na hazardzie, alkoholu. Tak samo jest kiedy żona ukrywa, że wydała 1000zł na nową kieckę a wytyka mężowi, że kupił wędkę za 600zł. To też jest nie fair i psuje związek. Tak jak pisałem wcześniej - nie fizyczna zdrada jest najgorsza, ale oszukiwanie drugiej osoby na codzień. Nasze lenistwo, brak troski o drugą osobę, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
A na to, że nie rozumiecie co to jest popęd płciowy i wymyślacie mi od takich czy owakich, nic już nie poradzę. - poradzisz.Uświadamiaj kobiety w realu nie wciskaj kitów swoim partnerkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
no wlasnie a czy kłamanie na temat własnej seksualności,zwłaszcza w związku nie jest oszustwem? Ja tam wole sie w zwiazku spełniac i mowic szczerze czego pragne i mam gdzies czy facet uzna mnie za debilke bo mu sie jakas moja fantazja nie spodoba.Jak nie,to papa znajde sobie takiego ktory ją spełni.I faceci to samo powinni robić,zamiast kombinować jak by tu i co by tu byleby partnerka ktora danej rzeczy nie akceptuje sie nie pokapowała co jest grane. I mamy taką rzecz.Ja pytam faceta czy oglada porno on mówi nie.Ja myśle a no to spoko.Po czym przyłapuje go na oglądaniu porno.Jestem wściekła i sie obrażam.Nie za to że ogląda porno ale za to że mnie okłamał że nie ogląda.Czyli tak jakby sam załozył że to jest niewłaściwe.A gdyby sie przyznal od razu to by to dla mnie było sygnałem że to jest widać w porządku skoro nie musi tego ukrywać.Może wolałabym żeby w sumie nie oglądał ale to nie aż tak istotne,szczerze to cieszyłabym sie że jest ze mna szczery i pogadałabym z nim o tym dlaczego ogląda co przy tym czuje jak to sie ma do tego co czuje podczas seksu ze mną...ale jak koleś mnie oszuka no to sorry co ja mam o tym myśleć..skoro okłamał mnie co do porno to i mógłby okłamać że jest wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
zgadzam sie ze to oszustwo jest najgorsze bo zdrada jest oszustwem.Jeśli ktoś ustali że seks to zdrada to tak właśnie bedzie inny ktoś uzna że to nie zdrada,każdy w związku sam ustala zasady z partnerem i ich złamanie to oszustwo właśnie.Powinni ustalac to tak,żeby było to zgodne z ich przekonaniami i pragnieniami,jak uznają że seks z inną osobą ich rani to ustalają że to zdrada (jak jedna osoba mówi że ją by to zraniło a druga osoba wie,że potrzebuje czasem seksu z kim innym - wtedy uczciwie powinna powiedziec ze nie może przystać na takie zasady i odejść albo spróbować ustalić jakiś kompromis - niestety wiecej osob zdradza zamiast tak robić) Dla mnie np. to seks z kimś innym był najbardziej bolesny i mam swoje powody by tak uwazać a jak facet tego nie rozumie to nie powinien sie ze mna wiązać i tyle. Ludzie są różni,niektórzy faceci to nawet chcieliby żeby ich kobieta miała kochanka bo wtedy czuliby sie lepiej z tym że oni mają kochanke a mnie np . taka propozycja ze strony faceta uraziłaby,bo to on jeden mi wystarcza i chce by doceniał moją wierność i stałość w uczuciach.Uważam,że ktoś z takim poglądem powinien żyć w otwartym związku.Inni faceci chcą mieć kobiete na własnosc ale wydaje im sie że oni to mogą wszystko - ten typ jest najgorszy,najbardziej egoistyczny.Myśle też więc,że są faceci,których o wiele bardziej zraniłoby to,gdyby ich kobieta sie przespała z kimś poza nim więc nawet jak sami czasem by chcieli skoczyć na bok to rozumieją ból jakim jest zdrada i ponieważ kochają kobiete to chca jej być wierni.I takie właśnie osoby mogą przysięgać.Chyba,że są słabe i łatwo ulegają pokusom...cóż,nie każdy zje tą czekolade na którą sie napatrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hruhrururruuurr
właśnie dlatego jak ktoś zdradza nie może sie usprawiedliwić bo wcale w tym wszystkim nie chodzi o jego nature ale o to ze okłamał że ma inną naturę namieszał komuś tym w życiu i naraził na zranienie osoby o odmiennej naturze i zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
kobieta bywa nieświadoma potrzeb mężczyzny ale wynika to nie z jej egoizmu że sie tym nie przejmuje tylko facet jej nie powiedział jak tak naprawde te jego potrzeby wyglądają.Heh,to faceci sie tak często skarżą ze kobieta chce by sie wszystkiego za nią domyślali a tymczasem faceci jakoś naiwnie licza na to że kobieta powinna wiedzieć jak to z nimi jest...podczas gdy od samego początku wciskają jej kit i mówią nieprawde,przez co kobieta wyrabia sobie od początku zafałszowane widzenie mezczyzn i niestety przewaznie dowiaduje sie prawdy jak dowiaduje sie o zdradzie,co jest dla niej szokiem i ogromnym zranieniem biorąc pod uwage jej brak przygotowania na taką ewentualność.I nie mów mi że jest inaczej bo może to śmieszne,ale gdybym nie korzystała z internetu i nie czytała tematów o zdradzie i co o tym pisza faceci prawdopodobnie sama bym sie tak na was przejechała.A tak to zimny prysznic już dostałam,juz wiem...na poczatku byłam zdruzgotana właściwie poczułam sie zdradzona przez wszystkich facetów.Dopiero teraz sie przyzwyczajam,sądze że już nic mnie nie zaskoczy a jednocześnie nie zaufam od tak facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
to troche tak jak z rodzicami i dzieckiem,rodzice na początku stwarzają dzieciom taki bezpieczny swiat,wydają sie idealni a potem z czasem dziecko zaczyna widziec ze nie jest tak idealnie.Ale rodzice przygotowują dziecko na to jak może być i że swiat nie jest tylko piękny,bo tak naprawde to jest dla tego dziecka lepsze niz kilka lat w slodkiej bajce a potem spadek na łeb na szyje,nieodwracalny cios w samo serce. I w dodatku podczas gdy dziecko nie rozumie co sie wlasciwie stalo i dlaczego,przeciez to miało wyglądać inaczej....tylko że rodzice jak chca by dziecko bylo jak najdluzej szczesliwe wiec nic nie mówią by go nie zranić robią to z troski o pocieche a facet ktory udaje księcia robi to raczej dla samego siebie,po to żeby zdobyć daną kobiete choć na moment (bo akurat na nią ma właśnie teraz apetyt - mniejsza z tym że mu minie jak sie nią nasyci) i nie myśli o konsekwencjach jakie mogą wyniknąć z takiego oszukiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
a tak jak dla dziecka lepsze jest tak naprawde przygotowanie do życia i do znoszenia porażek,tak i dla kobiet lepsza jest świadomość prawdy od początku,dzięki czemu możnaby uniknąć wiele nieporozumień.Warto by płeć męska sobie to wreszcie uswiadomiła.Czytałam troche życie podziemne mężczyzny i tam autor tak pisał o tym jakie to kobiety są naiwne i jak to żyją w kinie a nie pomyślał że przecież faceci też żyją w kinie tyle że są aktorami i rezyserami tego całego filmu.I tak naprawde to oni zagnieździli w nas kobietach pewne przekonania,ojciec na samym początku udając takiego spokojnego potem każdy nasz chłopak a także reżyserowie filmów i pisarze książek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
my chcemy wiedziec co jak po co i dlaczego.Zaslugujemy na poznanie prawdy. Bo tak sie mowi niby o tym,ze ten co zdradza moze kochac swoja zone,ale jak moze ja kochac jak ja rani okłamując? Trzeba było nas przekonać że mężczyzna inaczej wyraża uczucia niż seksem.Bo ja jak o tym jeszcze nie wiedziałam to naprawde myślałam że dla facetów seks z własną kobietą jest czymś niepowtarzalnym i wyjątkowym .Owszem,prawda mnie zabolała ale powoli sie przyzwyczajam (jednak mysle ze gdybym od poczatku wiedziala o tym jak to jest nie bolało by mnie to - teraz dzieje sie to po latach życia marzeniami i w niewiedzy).I tak jak kiedys bylam przekonana ze porno jest dla zboczeńców tak teraz już wiem że jest po prostu dla facetów ale nadal nie rozumiem dlaczego oni zamiast jawnie bronic swojego zdania to jeszcze tylko utwierdzają kobiety w przeswiadczeniu że mają rację.Jak facet mówi,że brzydzi sie zdrajcami i zdradą a potem zdradza i mówi " to nic nie znaczyło,powinnas o tym wiedzieć" - to jakim cudem on chce liczyć na zrozumienie?! Toż to nawet logiczne nie jest drodzy panowie.Szczerze otwarte rozmowy mogą zdziałać cuda,każdą kobiete możecie przekonać do tego że możecie kochac jedną kobiete a inną tylko dymać,ale pod warunkiem ze zrobicie to wtedy kiedy bedzie na to odpowiedni czas,a nie gdy kobieta zostanie już nakarmiona kłamstwami - słodkimi ale przecież tak nieralnymi a was oburzającymi i stwarzającymi przepaść między płciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hruhrururruuurr
Hej, widzę że jest wreszcie kobieta, która mnie przynajmniej w częsci zrozumiała i bardzo się cieszę. Zgadzamy się, że największy problem to, że ludzie się nawzajem oszukują. Facet nie powie na pierwszej randce, że seks jest dla niego ważny, bo się boi, że dziewczyna pomyśli, że jest z nią tylko dlatego. Zresztą często jest to prawda bo tu dochodzimy to podstawowej różnicy w odbiorze seksu. Popęd seksualny (i na to nic nie poradzicie drogie panie) powoduje, że facet widząć atrakcyjną kobietę (a wszystkie kobiety są w pewien sposób atrakcyjne) ma ochotę na sex. Nie musi się to wiązać z uczuciem (chociaż może i często się wiąże). Natomiast dla kobiety sex jest najczęściej dopełnieniem uczucia (poza owulacyjną fazą okresu kiedy również kobieta jest bardziej skłonna do samego sexu). Dlatego często facet, który dopuścił się zdrady gdy wraca do swojej partnerki, czuje się winny, próbuje jej to wynagrodzić i ciągle ją kocha. Kobiety gdy zdradzają, angażują się uczuciowo i taki związek niestety nie ma szans na ratunek. Ja akurat unikam takich określeń jak dziwkarz czy szmata, bo uważam, że jeśli facet czy kobieta ma wysokie potrzeby seksualne (mówię tu o osobach stanu wolnego) to mają pełne prawo je zaspokajać z różnymi/wieloma partnerami. Problem występuje kiedy taka osoba jest w związku, ponieważ ta druga osoba jest w tym momencie oszukiwana. Niestety obawiam się, że rozmowa, w której jedna ze stron próbuje wytłumaczyć swoje duże potrzeby drugiej, nie zakończy się sukcesem. Być może wtedy należy taki związek zakończyć i szukać kogoś, kto temperamentem bardziej nam podpasuje. Tyle, że występuje tu olbrzymia nierównowaga między K i M i skończyłoby się to tym, że trwałych związków byłoby bardzo mało. W efekcie mamy związki, w których: 1. sex jest udany 2. sex jest nieudany - nie ma zdrady (facet nie ma łatwych możliwości zdrady, bo nie jest bardzo atrakcyjny, nie ma kasy, etc) - w tym związku jest dużo kłótni o nic, bo facet chodzi podminowany - często taki związek się rozpada 3. sex jest nieudany - jest zdrada, ale partnerka nic nie wie - często są to udane związki, aż do momentu kiedy zdrada wyjdzie na jaw 4. sex jest nieudany - jest zdrada, partnerka wie, ale nie potrafi z tym żyć - dochodzi do rozpadu 5. sex jest nieudany - jest zdrada, partnerka wie, ale godzi się z tym - takie związki trwają ale nie ma już tego uczucia Najlpesze jest rozwiązanie nr 1 i tutaj od was dziewczyny/panie dużo zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
a ja własnie uwazam,ze takie rozmowy zakonczylyby sie w wielu przypadkach sukcesem.(Chociażby po sobie to widzę,a jestem osoba bardzo uczuciową i łatwo mnie zranić,jestem 100% monogamistką a na myśl o seksie z nieznajomym bierze mnie autentycznie na wymioty.) Zupełnie inaczej jest wiedzieć,że taka jest czyjaś fizjologia i nic sie na to nie poradzi,bo tak jest (tak jak nic nie poradzimy ze robimy śmierdzącą kupe) a uważać,że są różni faceci ci lepsi i gorsi jedni potrafią kochać i ci nie zdradzą bo i po co jak przeciez jak sie kocha to wystarczy jedna osoba (bo kobietom wystarczy) a jak zdradzi to niewyżyta świnia,dla której liczy sie rozrywka tylko i skoro partnerka mu nie wystarcza to jej nie kocha (choć ja nadal nie rozumiem jak facet ktory ma atrakcyjną kochającą kobiete która ma ochote na seks z nim zawsze,nie należy do oziębłych może ją tak po prostu zdradzić.Inna sprawa jak ma taką która już nie chce seksu i w dodatku sie zapuściła.).To dwie różne sprawy i dlatego ja jako wyrozumiała osoba potrafie zrozumieć jak to jest i zaakceptować jeśli tak już musi być.Choc w tym przypadku to nie uważam mimo wszystko,że tak jest bo jednak są ci którzy przecież nie zdradzają a co najlepsze mówią że to dlatego że bardzo kochają - więc nadal jakoś uważam,że ten który zdradzi kocha mniej.Zwłascza ze są ludzie którzy nie są tacy pierwotni - podobno przez nature kobiety są materialistkami i nawet libido tracą po ciąży bo wtedy są zajęte wychowywaniem dziecka,a nawet pociąg do drani jest uzasadniony biologią.Ja jednak jakoś od zawsze mam inaczej,nie wiem z czego to wynika (jedynie spadku libido po ciązy nie moge zaprzeczyc bo po prostu w ciązy nie byłam.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesup
no więc tzw przysiega jakeie ma zanczenie-jak macie to w nosie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
bo uważam, że jeśli facet czy kobieta ma wysokie potrzeby seksualne (mówię tu o osobach stanu wolnego) to mają pełne prawo je zaspokajać z różnymi/wieloma partnerami. - tak samo uważam.Tym samym potępiam wchodzenie takich osób w związki i oszukiwanie osób które mają inne potrzeby seksualne - to sie mija z celem,po co być z kimś kto do nas zwyczajnie nie pasuje i kogo sie zrani.A trwałe związki tak czy siak by były bo coraz więcej kobiet nie potrzebuje uczuć do seksu,takie jak ja to też już rzadkosć...i ja nawet ubolewam nad swoją popapraną naturą której też sie pewnie nie da zmienić.Nie wiem co musiałoby mi sie stać,żebym poszła do łóżka bez miłości. A nawet jakby miało nie być trwałych związków to lepiej niż żeby wszystkie oparte były na kłamstwie,poczuciu zranienia zdradzonej osoby i poczuciu winy i lęku przed wyjściem na jaw osoby niewiernej ( a jej by było też lepiej w związku bez lęku i poczucia winy). A mozesz mi powiedzieć czy jest cokolwiek,co kobieta może zrobić żeby partner jej nie zdradził?? Bo mam wrazenie ze piszesz tak jakby to było możliwe bo zależy jednak od kobiet w jakiś sposób.WIec cóż to takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesup
niema w was zero uczciwości{dotrzymania słowa) hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyytit
A mam jeszcze pytanie - bo to,że facet może pójśc do łóżka z kimś kogo nie kocha to jedno - ale czy widzi istotną różnice między takim seksem a takim z ukochaną kobietą? Bo jakoś nie wierze że róznicy nie ma,a skoro seks z kimś kochanym jest lepszy bo jest to jak może ciągnąć do tego z kims obcym na tyle by zdradzić? Ja najbardziej rozumiem podejscie u was - jestem singlem - to uprawiam przygodny seks,jestem w związku - jestem wierny ale nie tylko dla kobiety ale po prostu kobieta wybrana jest wyjątkowa i seks z nią jest b.satysfakcjonujący. Chce zrozumieć co wam siedzi w głowach,chce to jakoś przyswoić dlatego o wszystko pytam.Szkoda,ze nie moge chyba liczyc na taką szczerość w życiu i tylko w necie odpowiecie mi szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracacie mi wiarę w człowieka
raz wybaczyłam. Po 3 latach zrobił to drugi raz. I dostał takiego kopa, że popamięta - myślę - do śmierci. Nie pozwolilam mu przekroczyć progu mieszkania, minęły już dwa lata. dziecku kiedyś opowiem całą prawde o tatusiu. To chłopczyk, niech wie, co znaczy być mężczyzną i czego się nie robi kobiecie. Z tamtym zerem już bym byc nie mogła. A kochałam jak szalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uyiyytit
A mozesz mi powiedzieć czy jest cokolwiek,co kobieta może zrobić żeby partner jej nie zdradził?? Bo mam wrazenie ze piszesz tak jakby to było możliwe bo zależy jednak od kobiet w jakiś sposób.WIec cóż to takiego? ------------------------------------------------ Myślę, że są tacy co zawsze zdradzą, bo taka ich natura - faceci świnie, którzy nie mają uczuć, moralni degeneraci. Ale uwierz mi takich facetów jest niewielu. Większość z nas to wrażliwi ludzie, którzy potrzebują ciepła i miłości tak samo jak wy. Jeśli chodzi natomiast co można zrobić aby normalny facet nie zdradzał? Odpowiedź jest prosta chociaż dla wielu kobiet strasznie trudna do wykonania. Musisz robić wszystko, żeby cały czas cię pożądał, czyli 1. dbać o siebie (to warto robić nie tylko dla niego ale również dla siebie) 2. zrozumieć, że facet ma większe potrzeby i starać się je zaspokajać. Wyobraź sobie tę analogię z czekoladkami. Wchodzisz do pokoju, a tu na stole pyszne czekoladki (ukochana kobieta). Ty sięgasz po czekoladkę (facet kładzie jej rękę na piersi), a tu nagle czekoladki się odsuwają (ona go odpycha i mówi: "zmęczona jestem", "tobie tylko jedno w głowie", etc.). Jak się wtedy czujesz? 3. Starać się urozmaicać seks, wymyślać ciągle coś nowego, unikać monotonii. Jak czytam posty kobiet/dziewczyn, które piszą, że nie wezmą "go" nigdy do buzi, bo się brzydzą, to ja się pytam - a gdzie jest ta miłość? Rozumiem, że jeśli facet nie dba o higienę to jest to problem, ale wystarczy o tym delikatnie powiedzieć. Można dokonać wspólnej oblucji albo wspomnieć - "Misiu, strasznie mnie kręci, jak nie masz tam włosków, etc.) A oral to tylko jedna z wielu możliwości, jest jeszcze hiszpan, footjob, handjob, można pieścić inne strefy erogenne. Różne miejsca, mieszkanie, plener, sypialnia, kuchnia, łazienka. Gadżety, ubranie (np. majteczki z dziurką :-) ) Możesz trochę poudawać, że ciebie to też kręci, trochę aktorstwa nie zaszkodzi. Powiedz mu, że dziś masz ochotę go troszkę zdominować i że ma wykonywać twoje polecenia, etc.) A teraz dla wszystkich kobiet, które mnie zaraz zaatakują, że: 1. Dlaczego mam mu dawać jak nie mam ochoty (dlatego, że go kochasz a on cię pożąda, dlatego, że on wielokrotnie zrobi coś dla ciebie, tylko po to aby zrobić ci przyjemność). 2. Ja jestem zmęczona a on tego nie rozumie - to mu powiedz: "Misiu, chętnie się z Tobą pokocham, ale muszę jeszcze zrobić to, to i tamto i byłoby super gdybyś mi w tym teraz pomógł, potem się szybko odświeżę i się pokochamy - a może zaczniemy to już w wannie?" Facet dla seksu jest gotów zrobić wiele i niejeden weźmie się za odkurzacz czy za gary w zlewie, jeśli będzie wiedział, że za 1h będzie miał udany seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszna...
Przeczytaj sobie o małpach bonobo - to małpy najbardziej zbliżone w zachowaniach do człowieka (m.in. pocałunki z języczkiem, sex twarzą w twarz), dla których sex służy do okazywania radości i zabawy. hahahahhaha jasne ,nasladujmy małpy teraz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uyiyytit
choć ja nadal nie rozumiem jak facet ktory ma atrakcyjną kochającą kobiete która ma ochote na seks z nim zawsze,nie należy do oziębłych może ją tak po prostu zdradzić.Inna sprawa jak ma taką która już nie chce seksu i w dodatku sie zapuściła -------------------------------------------------------------------- Widzisz ja o takich kobietach nie słyszałem. (no może 1/500 by się znalazła) :-). Właśnie tu jest ten problem psychologii i fizjologii kobiety i mężczyzny. Wiele kobiet ma dużą ochotę na seks na początku związku, w fazie zauroczenia. Wtedy bardzo łatwo się pobudzają, poza tym są gotowe wiele robić dla swojego faceta. Kiedy związek już trochę trwa, zauroczenie przeradza się w miłość (może raczej nazwijmy to uzależnieniem od drugiej osoby). Już nie ma motylków, ale jest potrzeba bycia razem. Niestety zazwyczaj następuje wtedy osłabienie libido u kobiet, często spotęgowane urodzeniem dziecka. Do tego dochodzi typowe myślenie (zarówno u K jaki i M) - teraz jest mój/moja to już nie muszę się tak starać i robić tego na co nie mam ochoty. (podkreślam, że dotyczy to obu płci w tym samym stopniu - kobiety przestają dbać o siebie, o potrzeby mężczyzn, faceci to samo, zapuszczają brzuchy, zapominają o komplementach, prezentach, itd). No i to skutkuje tym, że jak przed ślubem seks był 3x w tygodniu to po, jest dobrze jak się uda jeden raz na tydzień. A potrzeby faceta nie zmieniają się z dnia na dzień. Ja ze swoją żoną rozmawiałem na ten temat wiele razy i co z tego? Ona to rozumie, nawet czasami czuje się winna, ale nic to nie zmienia. I nie piszcie tu dziewczyny, że może ja nie staram się jej zaspokoić, że nie potrafię jej zrobić dobrze, bo jest akurat odwrotnie. Jestem cierpliwy - dla mnie gra wstępna może trwać nawet godzinę i dłużej, nie mam żadnych zahamowań, wymyślałem już wiele rzeczy aby ożywić nasz seks. Potrafię doprowadzić ją do wielokrotnych orgazmów. Niestety jej potrzeby są po prostu znacznie mniejsze i dobry seks raz, dwa razy w miesiącu jej wystarcza. Ponieważ nie ma już tych motylków, nie pobudza się już tak szybko jak w okresie narzeczeństwa i zdarza się, że nawet po długiej grze wstępnej nie może dojść, a wtedy jest na siebie zła. (Myślę, że niektóre dziewczyny wiedzą o co chodzi - kiedy już jest się bardzo blisko a orgazm nie przychodzi). Niestety takie są realia wieloletnich związków K i M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smieszna...
Wiesz ludzie chyba częściej zachowują się świnie niż małpy. Rozumiem, że dla Ciebie sex nie może być czymś przyjemnym, okazywaniem radości, szczęścia, itd. Szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololokomotiv
Ja zdradę wybaczyłam... ale jak się z tym czułam..? :O Jestem ładną dziewczyną, nawet bardzo (wybaczcie brak skromności), zawsze się podobałam sobie... a tu twój mężczyzna idzie z jakąś lafiryndą, fuuuu :O jak to depcze poczucie wartości, szok! czułam się nieatrakcyjnie, jakbym mu nie wystarczała, jakby mi czegoś brakowało... jeszcze jak zobaczyłam z kim się puścił to czułam się jak ściera... Ciągle potem go podejrzewałam, sprawdzałam, wpadałam bez uprzedzenia do jego pracy (miał bar).. wiele razy zastawałam go otoczonego wianuszkiem szmaciur, które adorował, albo w innych sytuacjach dwuznacznych. On mówił że głupia jestem i wszędzie widzę zdradę. W końcu poprosiłam koleżanką której nie znał żeby wpadła tam kilka razy i powieddziała co on tam robi. Już po pierwszym wieczorze powiedziała mi żebym dała sobie spokój z frajerem, bo szuka panny do ruchania, nawet przy jej stoliku wyrywał pannę. Wyprowadziłam się tydzień później, bo w tym czasie szukałam mieszkania dla siebie i dziecka (miało roczek). A przez ten czas byłam totalnie obojętna, ale nie mówiłam mu o co chodzi..poszłam do fryzjera, do kosmetyczki, kupiłam kilka fajnych kosmetyków i ciuszków..codziennie robiłam delikatny makijaż, układałam włosy i na cały dzień wychodzilam. On zostawał z dzieckiem , albo brałam je ze sobą. Mówię Wam, jak to go interesowało, co ja robię, gdzie chodzę, czemu tak pięknie wyglądam?! a tu nagle, z dnia na dzień zniknęłam z jego życia :) Oczywiście myslał, że kogoś poznałam i poszłam w inną stronę. Ja mu tylko odpowiedziałam, że jak mialabym go zdradzać, to najpierw bym się z nim rozstała i dopiero z kimś spotykała. No więc pomyślał, że rzeczywiście kogoś poznałam. Ja oczywiście bardzo szybko spotkałam fajnego faceta, któego znałam i wiedziałam że jest w porządku. Teraz jesteśmy 2 lata ze sobą i w przyszłym roku bierzemy ślub. Były dłuugo jeszcze próbował wrócić, ale traktowałam go tak zimno i obojętnie, że musiał niefajnie się czuć. Poza tym nigdy mu nie powiedziałam, dlaczego tak się wyprowadziłam, żadnych wyrzutów, żadnego wymawiania błędów - nie chciałam słuchać jego tłumaczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×