Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

I po tygodniu hardkoru, kilku dniach braku kompa (myślałam że nie przeżyję! nałóg, nałóg, jak papierochy wredne, ale tak to lubię... :P) wracam do świata żywych i szczęśliwych :D Co tam u was dziewczęta (i chłopcy) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! kukłam na chwile w czasie sprzatania hihih Picie nie pomoże,rano sie obudzisz a problemy ciągle będą... Oczywiście wszystko jest dla ludzi i czasami fajnie jest sobie troche chlapnać dla rozlużnienia i wesołasci,ale problemów nie rozwiązuje... Na wszystko potrzeba czasu,jedni mówią ze on goi rany a ja mówię ze przyzwyczaja do bólu... Mnie w mojej sytuacji pomaga myślenie o tym co było złego w moim zwiazku i o jego wadach,no bo przecież sielanki nie było cały czas.Z racji bycia razem i przywiązania tolerowałam to i owo,ale jak się to mówi dla dobra związku.. Spadam sprzątac,zerkne wieczorkiem jesli nigdzie nie wybyje:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani ja cały czas estem z Wami, codziennie czytam. Rózwnież zauważyłam, że między naszą autorką a Gość123456 coś iskrzy..hehe oby tak dalej!!! Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Hej! Oj kobiety... co tu zajrzę to się dowiaduję ciekawszych rzeczy. ;> No comments. :P Muszę się przyznać autorce, że będąc człowiekiem krnąbrnym przeczytałem fragment którego miałem nie czytać (mam w takich kwestiach słabą silną wolę :P). Powiem tak: niezręcznie komentować wypowiedzi innych na swój temat więc - jak wyżej - no comments. :P Przyznam jednak - miło mi. :) Witam tych wszystkich którzy pojawili się w ostatnim czasie! :D Co tam u Ciebie NitkaM26? Jak sobie radzisz? Jeżeli chodzi o picie to uważam, że wszystko jest dla ludzi. Alkohol również. :) Wystarczy tylko podchodzić do takich rzeczy z odpowiednią rezerwą. Raz na jakiś czas wolno się napić! Powiem więcej ja uważam, że to nawet wskazane. Zapijaniu smutków mówimy "Nie"! Alkoholowi w połączeniu z dobrą zabawą mówimy "Jak najbardziej"! :D Zegarek bez wskazówek - zgadzam się. Wiadomo, że gdybyś nie poznała barana to w tej chwili nie byłoby Ci tak ciężko. Prawdą jest jednak, że jakieś miłe wspomnienia z tego okresu na pewno zostaną. Z biegiem czasu zniknie strach i ból. A wtedy będziesz wracała myślami do tych wszystkich przyjemnych rzeczy jakie Cię spotkały. Tak mi się przynajmniej wydaje. No i najważniejsze! Gdyby nie cała ta sytuacja to autorka nie poznałaby NAS! Haha! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Sobotnie dzień dobry! :) "czikiczikitkat" jesteś!! Kamień z serca. A tam kamień. Cały głaz Began z serca! :D A już myślałam że wyrzuciłaś komputer przez okno albo jakiś zamach siekierą w monitor z nerwów.... :D Nie, nie! Żadne picie, żadne takie. Miałam raczej na myśli, że fajnie byłoby się tak jednodniowo (jednowieczorowo) odstresować. Pośmiać. Z drinkiem czy bez. Wszystko jedno. Chodziło mi o oderwanie się od rzeczywistości. :) Zegarku no jakoś mi żal straconego czasu. Ślepa jestem i nie widziałam innych rzeczy wcześniej. Cóż. Ale spojrze na sprawę tak jak radzisz. "Tak to widź" :) Piękna forma! :D "RÓżOwY sTrAcHuLeC" no właśnie na wszystko trzeba czasu a ja Nobla za cierpliwość nigdy nie dostanę. A propos sprzątania. Dziś też robiłam porządki w szafkach kuchennych. Poluzowały się drzwiczki. Znaczy zawiasy. Pół godziny szukałam śrubokręta, kolejną godzine walczyłam z zawiasem. Adrenalina poszła mocno w górę a ilość naprawionych przeze mnie przedmiotów = zero. Och jak żałowałam że nie jestem chłopem! Albo że nie mam takowego w domu!!!! Nitka cześć. :) No co Wy! Dziewczyny! Nie wygłupiajcie się!!!!!! Nie ma żadnego iskrzenia. I doczekałyście się.... teraz mam stracha odezwać sie do Gościa. :D Powiem tylko że ZNOWU ma rację. Gdyby nie to wszystko nie rozmawialibyśmy sobie tutaj na przeróżne tematy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Dla Kobiet (znalezione w sieci) 11 PRZYKAZAŃ PRAWDZIWEJ KOBIETY: 1. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE SKORO SIĘ Z TOBA NIE UMAWIA - gdybys mu się podobała, to wierz mi, umówiłby się z Tobą - wymówka jest uprzejma odmową - jeśli ty mozesz go znależć, on może odszukać Ciebie. Jeśli bedzie chciał Cię znależć- zrobi to. - faceci nie zapominaja jak bardzo im się podobamy, dlatego odłóż tę słuchawkę Postanowienie: NIE PÓJDĘ NA RANDKĘ Z FACETEM, KTÓRY MNIE PIERWSZY NIE ZAPROSI 2. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, SKORO DO CIEBIE NIE DZWONI - faceci potrafią korzystać z telefonu - jeśli do Ciebie nie dzwoni, to znaczy, że o Tobie nie myśli - nie warto tracić czas na kogos, kto o Tobie nie myśli - "zajety" to w wolnym znaczeniu "dupek". Czy my chcemy się umawiać z "dupkiem"? - zasługujemy na to, aby codziennie ktoś do nas dzwonił kiedy wstajemy i szepcze słodkie "dzień dobry", i mówi dobranoc, kiedy kładziemy się spać Postanowienie: NIE PÓJDĘ NA RANDKĘ Z FACETEM, PRZEZ KTÓREGO CZEKAM PRZY TELEFONIE 3. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI NIE UMAWIA SIĘ Z TOBĄ NA RANDKI - wspólne spędzanie czasu to nie randki - "nie chcę się decydować na żaden poważny związek" tak na prawdę znaczy "nie chcę sie decydować na poważny związek z Tobą" albo "Nie jesteś tą jedyną (sorry)" - lepsze to niż nic, to za mało Postanowienie: NIE PÓJDĘ NA RANDKĘ Z FACETEM, KTÓRY NIE JEST PEWIEN, ŻE I CZY CHCE SIE ZE MNĄ SPOTYKAĆ 4. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI Z TOBĄ NIE SYPIA - mężczyzna, któremu się podobasz pragnie Cię dotykać. Zawsze. - jesli chcesz spędzić noce tylko na przytulaniu, to lepiej kup sobie misia Postanowienie: NIE BEDĘ SIĘ UMAWIAŁA Z FACETEM, KTÓRY SPRAWIA, ŻE CZUJE SIĘ NIEATRAKCYJNA SEKSUALNIE 5. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI SYPIA Z INNĄ - żadna wymówka nie usprawiedliwia zdrady - powtórzę raz jeszcze: żadna wymówka nie usprawiedliwia zdrady. - a teraz przeczytaj na głos: ŻADNA WYMÓWKA NIE USPRAWIEDLIWIA ZDRADY! - zdrada jest zdradą. Niewazne kto to był ani ile razy do tego doszło. - zdrada za każdym kolejnym razem przychodzi łatwiej ten kto zdradza działa na własną szkodę, bo nie będzie mógł zostać z Tobą. 6. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI CHCE CIĘ WIDZIEĆ TYLKO WTEDY GDY JEST PIJANY - jeśli mu się podobasz, będzie chciał się z tobą spotykać także wtedy, gdy jego zdolność osądu nie jest zmącona. - jego słowa nie liczą się gdy nie jest trzeźwy Postanowienie: NIE UMÓWIĘ SIĘ Z FACETEM, KTÓRY PIJE W STOPNIU, KTÓRY MNIE NIEPOKOI 7. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI NIE CHCE SIĘ Z TOBĄ OŻENIĆ - miłość leczy obawę przed zaangażowaniem Postanowienie: NIE BĘDĘ Z FACETEM, KTÓRY BOI SIĘ MÓWIĆ O WSPÓLNEJ PRZYSZŁOŚCI 8. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, SKORO Z TOBĄ ZRYWA - w słowach "nie chcę się z Tobą więcej spotykać" nie ma żadnych ukrytych znaczeń - żadne słowa nie zmienią rzeczywistości i nie sprawią, że zerwanie stanie sie nieprawdą. Zerwanie jest zdecydowanym działaniem a nie demekratycznie podjętą decyzją. - seks na pożegnanie nie zmienia decyzji że się rozstajecie - przestań się do niego odzywać. Niech on zatęskni. - nie musisz mu przypominać, że jesteś świetna. - kobieta "z klasą" nie odsłuchuje wiadomości eksa - gdzieś tam jest ktoś, kto będzie zadowolony, że nie zejdziesz się ze swoim beznadziejnym byłym chłopakiem Postanowienie: NIE ZAMIERZAM, W ŻADNYM RAZIE POŚWIĘCEĆ CZASU FACETOWI, KTÓRY JUŻ RAZ MNIE ODRZUCIŁ 9. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JESLI ZNIKA - czasem bez jego udziału musisz postanowić, że to koniec - możliwe, że leży z amnezją w jakimś szpitalu, ale jednak bardziej prawdopodobne jest, że mu na Tobie nie zależy - brak odpowiedzi jest odpowiedzią. - nie daj mu szansy na ponowne odrzucenie siebie - faceta nie ma i nie był dla ciebie dość dobry 10. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI JEST ŻONATY (LUB JESLI Z INNYCH NAWET NAJBARDZIEJ NIEDORZECZNYCH POWODÓW NIE MOŻE SIĘ Z TOBA WIĄZAĆ) - kiedy nie możesz kochać bez ograniczen, to nie miłość - jeśli nie jest cały Twój, nadal jest jej - bądź tylko ta pierwszą, nie bądź tą drugą - jeśli wyzywa byłą żonę, albo opłakuje rozstanie z ex dziewczyną- znajdź se innego Postanowienie: NIE UMÓWIĘ SIĘ NIGDY Z ŻONATYM MĘŻCZYZNĄ 11. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE, JEŚLI JEST SAMOLUBNYM DRANIEM, TYRANEM LUB POTWORNYM DZIWAKIEM - jeśli na prawdę kogoś kochasz, to chcesz ta osobę uszczęśliwić - samo życie jest dośc trudne, więc lepiej nie wybierać sobie trudnego towarzysza aby je z nim dzielić - zasługujesz na kogoś, kto będzie dla ciebie miły przez cały czas - zrób w swoim życiu miejsce na wspaniałe rzeczy, których jesteś warta Postanowienie: NIE BĘDĘ Z MĘŻCZYZNĄ, KTÓRY NIE JEST DOBRYM, ŻYCZLIWYM I KOCHAJĄCYM CZŁOWEIKIEM JASNE? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry Kobito, dobrej niedzieli! spałam dzisiaj jak zabita, to był trudny tydzień a i następny będzie pracowity :) Bardzo słuszne te 11 punktów, ale gdyby rzeczywiście kobiety potrafiły to zauważać, gdy są uwikłane w toksyczne związki...a nawet jeśli widza, to na jeden taki punkt, mają 5 punktów usprawiedliwienia dla niego.... taka już natura kobiety, powiadają. A ja uważam, że nie natura kobiety, ale bardziej dojrzałość indywidualna kobiety..bo są kobiety, które zawsze takie będą, inne dojrzewają z wiekiem i wzrasta ich poczucie pewności i szacunku do siebie, wtedy nie pozowlą sobie na tkwienie w związku który je wykańcza powoli. Inne z kolei potrafią istnieć tylko z czymś takim, gdzie łzy, nieprzespane noce, zerwania, powroty - wtedy czują się "kochane na prawdę"...nudza się gdy facet dba martwi się kocha szanuje.... wot....taka to prawda wg Zegarka :) miłej niedzieli Kobito! co powiesz na popołudniowy spacer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456 - u mnie póki co jest zaje.... :) rzeczywiście uwieżyłam w to, że czas leczy rany i jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Dzień dobry! :) Zegarku no właśnie właśnie.... Każda Kobieta inaczej skonstruowana, każda inaczej myśli, czuje. Każda też inaczej dojrzewała. Jedna stwierdziła na którymś tam etapie że to już "dosyć" i wystarczy a dla drugiej to był dopiero początek. Odkrywa siebie, odkrywa świat. Wie czego chce a czego nigdy nie. Są też i takie które lubią taką szarpaninę w związku. Nie rozumiem ale ok. Taki jest świat. Zdecydowanie przychylam się jednak do modelu związku gdzie są wzajemne i miłość i zaufanie i szacunek. Czyli ten model "nudny" co dla poniektórych. Dla mnie jednak taki model gdzie ufam komuś bezgranicznie to dopiero start bo wtedy znikają wszelkie blokady i mogę robić wszystko. Wtedy dopiero potrafię odkryć wszystkie swoje karty. I wtedy też właśnie nie jest nudno, oj nie jest. ;) Ale musi to być obustronne. Inaczej jedna ze stron się męczy. Żadnego szarpania zatem. Zegarku byłam na spacerze i to prawie 3-godzinnym. :) Szkoda że nie mogłyśmy pójść razem. Szłam sobie i na przemian atakowały mnie myśli. Walka dobrych ze złymi. Złe jednak są tak ciężkie że miażdżą te pozytywne. Musiałabym wymienić mózg. Innego wyjścia nie widzę. :D Obserwowałam ludzi.... Starszych, młodych, pary zakochanych itd. Przypatrywałam się i myślałam sobie że każdy z nich ma swoją drogę którą kroczy przez życie. Zrobiło mi się żal że obok mnie szło powietrze a nie facet z krwi i kości. Pomyślałam jednak że tak ma być. Jedni chorują i się tym martwią, jedni nie mają pieniędzy na kupno nowych butów i również się tym martwią. Inni znowu mają tyle szczęścia że aż dech zapiera z radości. Są tacy którzy mają duże rodziny, troszczących się bliskich. Czują się zawsze bezpiecznie, dobrze. Każdy z nas przyszedł na świat i zajął jakieś miejsce. Troszke chyba na zasadzie loterii. Nie wybieramy swojego losu tak do końca. Muszę się z tym pogodzić że moje życie wygląda akurat tak nie inaczej. Nie mogę bujać w obłokach że coś tam coś tam się zdarzy i teraz zacierać ręce i na to czekać. Muszę przyjąć "na klatę" to co mi los zesłał i przeżyć każdy następny dzień minuta po minucie bez rozdzierania szat. Trudne zadanie przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Ps. Może porozmawiajmy o przeznaczeniu? :) Los nam z góry coś przypisuje i nie ma sensu z tym walczyć czy może jednak mamy jakiś wpływ na to co się dzieje. Jest człowiekowi coś przeznaczone czy nie. Otwieram zatem debatę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
dzik pumba powiem jedno słowo: N A R E S Z C I E!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekipa widzę się kompletuje :) przeznaczenie? Nie wiem, zawsze mi było trudno w nie wierzyć...bardziej w coś takiego że jest ono w ciągłym ruchu, podlega zmianie, w stosunku do tego jak sobie zapracujemy na dalsze losy naszego przeznaczenia> Wyrządzimy komuś krzywdę, zrobimy coś nieetycznego - wtedy przeznaczenie sie koryguje....kiedyś do nas to zło wróci (w to wierzę)....Pracujemy nad sobą, jesteśmy cierpliwy, pracujemy nad czymś - przeznaczenie znowu wraca na dobry tor, by to nam wynagrodzić... Mnie się wydaje, że przeznaczenie i losy w jednym tylko przypadku są bezradne - problemy ze zdrowiem....gdy sypie się zdrowie, niestety wszystko bierze w łeb - i plany i złe i dobre uczynki, nagle wszystko spada do tego samego worka z ludźmi chorymi. Dlatego zdrowie zawsze będę stawiała na 1 miejscu, to takie moje życiowe skrzywienie :) Potem długo długo nie ma za nim nic i pojawia się Rodzina, Miłość, Przyjaźń, Praca, Pieniądze. Więc tak to jest z przeznczeniem - podsumowując, uważam że działamy na nie naszym działaniem, myślami, pragnieniami...i odrobiną przypadkowego szczęścia lub pecha (które jednak jako takie też są spowodowane działaniem czegoś lub kogoś, przypadek sam w sobie nie istnieje wszak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Dziku Pumba domyślałam się. Czekam zatem cierpliwie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku coś w tym jest. I nie może być tak że nasze życie to tylko przeznaczenie bo żylibyśmy od punktu do punktu odhaczając zrealizowane plany które wyznaczył nam los. Jak przychodzi choroba nie możemy zrobić nic. Nie można jej wziąć w swoje ręce i zmniejszyć albo wyrzucić. Ona jest wtedy dyktatorem. Gdy jesteśmy zdrowi to zaczynamy robić plany, chcemy widzieć jakąś przyszłość przed sobą, organizujemy sobie życie. Czasem wydaje mi sie że co do tego jak się toczy nasze życie to jest trochę 50/50. Możemy podejmować jakieś kroki, działać, chcieć czegoś albo nie chcieć. Może nadejść jednak taki dzień kiedy przyjdzie jakieś przeznaczenie (czy jak to ująć) i wywróci nasze życie do góry nogami. Przykładowo ktoś złamie nogi. Najbliższa przyszłość wygląda zupełnie inaczej niż sobie planował. Albo komuś urodzą się trojaczki. :D Trzy bociany naraz odwiedziły kogoś. Nie da sie zaplanować wszystkiego do końca. Czasem żałuję że nie mam takiej kontroli i się coś wymyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie da się zaplanować, ale ja ciągle uważam że rzeczywiście Bozia dała nam rozumek, dwie rączki i nóżki i to MY mamy działać. Nie można się nigdy poddawać, nie można tkwić w chorych toksycznych sytuacjach (np. związek, praca, kłótnie z bliskimi) - to wszystko od nas zależy.... za wyjątkiem choroby, na serio my ludzie możemy góry przenosić. Dlatego nei można w czasie trudnym i złym siąść, płakać i wmawiać sobie "mnie to w życiu nic się nie układa, mam ciągle pecha"..bo to nei tak.... Pod swoim adresem usłyszałam kiedyś "Ty to masz szczęście - Tobie się udało w życiu".... nie narzekam, fakt, ale to że jestem dzisiaj w punkcie A a nie XYS, zawdzięczam sobie, oczywiście w jakimś procencie mojemu losowi który był dla mnie łaskawy. Ja i tylko ja wiem ile musiałam za to wszystko zapłacić, ile złych dni przeżyłam, ile krzywd od innych ludzi zaznałam..... ale to może dobrze że ludzie na zewnątrz widzą mnie jako szczęściarę, bo koniec końców za taką się uważam. W złych momentach - patrzmy na nasze całe życie, nie zatrzymujmy się na złym okresie, bo on się skończy..tak samo Kobito spójrz teraz na swoje dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku zobacz jak to jest. Ludzie myślą że przykładowo Tobie wszystko spadło z nieba a tak naprawdę to musiałaś zakasać rękawy i zapracować sobie na wszystko. To znaczy też że ludzie nasze życie (obserwując z boku) widzą raczej powierzchownie. Szybka weryfikacja danych, szybkie wnioski, jeszcze szybszy osąd. A jak się przyjrzeć tak dokładnie - nie było żadnej manny z nieba. Przypomniało mi się pewne przysłowie. Coś w nim jest. Bądź niczym kaczka. Na powierzchni spokojna i niewzruszona Pod spodem wiosłuj jak cholera! Tak pewnie wygląda klucz do sukcesu w przeróżnych dziedzinach życia. Staram się Zegarku spojrzeć na te moje dni teraz jak na etap który muszę przejść. Wiem że muszę nad wszystkim pracować. Chciałabym jednak żeby coś fajnego się wydarzyło bez tych wszystkich starań, pracy nad sobą, bez rewolucji jakiej trzeba dokonać w procesie myślowym... Ot tak jakiś piękny zwrot akcji. Chyba marzy mi się jednak taka manna z nieba. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Zegarku muszę jednak pozostać anonimowa. :( Mogę tylko powiedzieć że moje imię kończy się na "a" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
:) No niestety nie mogę podać imienia. To jest minus w tego rodzaju relacjach. Musimy zatem przeżyć bez takich danych póki co. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczki i Chłopaki! Przeczytałam wszystkie zaległości i ubolewam straszliwie, że nie było mnie na wirtualnej popijawce, buuu :(. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś stukniemy się kielichami i zaśpiewamy głośno: ,,A kto z naaaaamii nie wypiiije...." ;) A co do debaty... Stare przysłowie mówi, że każdy z nas jest kowalem własnego losu. Inne jeszcze, że szczęściu trzeba pomagać. I coś w tym jest. Oczywiście nie odnosi się to do fundamentalnych aspektów życia: nie wybieramy sobie rodziny, środowiska w którym przyszło nam się wychowywać, trudno nam też przewidzieć, czy człowiek, którego pokochaliśmy jest w 100% wart naszej miłości. Ale warto się starać, po to chociażby, żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. Żeby nie pluć sobie w brodę, że szczęście (nasze własne!) nas gdzieś ominęło, przeoczyło nas, pomyliło z kimś innym. Ja się zawsze trzymam tej zasady i powtarzam sobie: ,,Dziku Pumbo, żyj tak, żeby nikt nie musiał przez ciebie płakać". Zgadzam się z Zegarkiem, że zło wraca do człowieka. Dobro również wraca :). I to jest takie pocieszające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Dziku Pumba. Nic dodać, nic ująć tylko się podpisać pod każdym słowem. Warto się starać (podsumowując). Powiem Ci jednak na ucho że jakoś mi sie nie chce.... ale może zachce sie kiedyś. ;) Szkoda że Cie nie było na naszej imprezie. Śmiałam się na głos. :) Też mam nadzieje że sie jeszcze nie jedna taka impreza rozkręci. Stukniemy się! :) Wymyśliłam dziś jeszcze jedną rzecz... A może ja poprostu nie pasuję do świata mężczyzn. Może ich kompletnie nie rozumiem? To znaczy nie że teraz sie przerzuce na kobiety. :D Nie, nie, nie. Tylko może powinnam się odciąć w ogóle od rozmyślania o facetach w sensie damsko-męskim. Być może takie osobniczki jak ja w ogóle nie pasują do takich relacji. Może ja zwyczajnie nie potrafię się odnaleźć w świecie męskim. Należałoby honorowo zabrać zabawki z ich piaskownicy i dać im spokój. Ustąpić miejsca kobietom które znają się na rzeczy. Znaczy i tak się nie pcham do tego świata mężczyzn ale może byłoby mi lżej ze świadomością że to temat poprostu nie dla mnie. To tak jakby Arystoteles wziął się za budowanie okrętu podwodnego. Wiem że bredzę ale może czas zejść ze sceny. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza mnie to, często na tej kafeterii znika mi tekst..muszę nauczyć się kopiować :) Kobita, ale po co Ty chcesz zrozumieć mężczyzn? Będzie po całej zabawie hehe Ja przy całym szacunku do swej kobiecości, a może właśnie ze względu na nią, CHCĘ BARDZO BYC KOBIETĄ. Wkurzają mnie feministyczne teksty, wkurzają mnie puste hasła o równouprawnieniu. Ono ma być jeśli idzie o obowiązki i przywileje obywatela danego kraju, o możliwość edukacji, stosunki ogólne międzyludzkie i społeczne, ale oprócz tego ja chcę być tą słabszą płcią (choć bardzo zaradną), chcę być kobietą która płacze bo wylewa z siebie emocje, która krzyczy choć nie ma powodu, która ładnie pachnie, jest miękka i ciepła :) A facet też ma być facetem..niech bdzie właśnie z innej planety, niech inaczej reaguje na zdarzenia..i tak mamy przecież z nimi tak wiele.... chcemy kochać, chcemy stworzyć rodzinę, mamy przyjaciół, lubimy szum morza i makaron. :) sorry że tak zniknęłam ale pobiegłam do kina na almodovara :) nie zdążyłam się pożegnać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
:) Zegarku wybaczam nieobecność. Co do mężczyzn - uwielbiam właśnie tę ich inność. Tylko może w moim przypadku jest tak że do związku z jednym z nich to raczej nie powinnam się pchać. Może wolą inne kobiety. A ja sie nie zmienię raczej. Nawet nie chcę... Też lubię swoją kobiecość (pięknie ją opisałaś). Feministyczne hasła zdecydowanie nie są dla mnie. Miałam na myśli troszeczkę... jakby to opisać.... że może już najwyższy czas przyjąć, uznać porażkę, zapomnieć o tym wszystkim i zostać przykładowo poławiaczem pereł! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego? bo coś nie wyszło? chcesz się przyznać do porażki? Ale z jakiej racji??? Przecież Ty nie zrobiłaś nic innego, Twój baran wybrał inną drogę, ale to nie znaczy że to Twoja wina...dlaczego to traktuejsz jako porażkę? Sam fakt, że z kimś spędziłaś długi okres czasu i sprawdziłaś się w związku, jest dowodem na to że masz i możesz współistnieć z facetem...więc proszę Ci, nie mów mi tu o porażce.... porażką by było gdybyś go prosiła o powrót pomimo braku jego uczuć...to co dzieje się teraz z Tobą, to wolne wybory ludzi....to nie Ty popchnęłaś go do tego..sama mówiłaś że wcześniej miałaś sygnały, dopiero teraz je widzisz..co to były za sygnały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mama mojego kolegi mawiała: ,,Mężczyźni dojrzewają do 6-tego roku życia, a potem już tylko rosną". Niezupełnie zgadzam się z tym poglądem, ale takie uproszczenie rzeczywistości bardzo mi się spodobało :). To jest wytłumaczenie na nasze kołaczące się w głowie pytania: ,,Dlaczego on jest taki dziwny? Dlaczego mnie nie rozumie? Dlaczego jest taki szorstki?". Jest taki, bo po prostu jest INNY, a przecież nie da rady zmienić czyjejś natury. On też przecież może powiedzieć, że: ,,Baby są jakieś inne" :). I będzie miał rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobita której już zabrakło sił
Tak. Bo nie wyszło. Może się nie nadaję, nie potrafię.... Może nie da sie ze mną żyć ot tak poprostu. Nie wiem. :( Sygnały. Ciężki temat. Muszę podkreślić przed tą wypowiedzią że gdy ktoś mi coś mówi to dla mnie jest to fakt i kropka. Poprostu uznaję że tak jest. Zdarzyło się więc że parę tygodni temu dzwonił i powiedział że idzie do pracy. A dobrze wiedziałam że 3 godziny wcześniej z niej wrócił. Zmienił temat na kolejny i kolejny a mnie coś nie grało. Przecież ma tylko jedną pracę i to dobrze wiem jaką. Nie drążyłam tematu. Było to dosyć dziwne. Kiedyś zwrócił się do mnie i nazwał innym imieniem. Poprawił się i żartował więc uznałam że każdemu może zdarzyć przeinaczenie imienia. Bardzo często zmieniał plany. Mówił coś a za godzinę inaczej i to zupełnie. Może to nie sygnał ale z czasem nie wiedziałam czy rzeczywiście tak jest czy to tylko puste słowa i za chwilę będzie odwrotnie. Stałam się ostrożna w tych jego wyznaniach. Teraz widzę że nie ufałam mu do końca. Na początku tak, z czasem coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×