Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Kobito owszem i to normalne. Zmarl, zostalas sama ze soba. Teraz na pierwszym planie sa mysli natarczywe, co bedzie, jak bedzie i zaraz odpowiedz nic, wielkie nic. Tez tak mialam u mnie doszlo to, ze ja siebie o to obwinialam. Ale mija, czuje to, blednie, czasami jeszcze zatrzesie ale juz mija. Spotkanie Was duzo mi dalo :) Kobitko u Ciebie tez minie, tak to czuje. Teraz okres zaloby, ktora dobrze, ze jest. Tak mysle. Niestety do tego potrzebny jest czas, na szczescie jest pod reka :)

Mój mózg za dużo przetwarza. Zamieniłabym się chętnie umysłem z przykładowo z taką Surykatką. Stoi sobie taka, zadowolona, wiecznie lekko zdziwiona, żyje w stadzie i chyba nie ma większych problemów.

Jade na test a jak juz zaczne kopac dolu to zamierzam dokopac sie chociaz bursztynu :D:D:D:D:D:D:D

Jeżeli w takim celu to możesz kopać ile wlezie. Przywieź trochę naszego bałtyckiego złota.

Kobitko a myslisz, ze moj mozg nie pracowal? Na najwyzszych obrotach non stop i nie chcial przestac, praca nie praca wszedzie. Juz mi mowili wez sie w garsc bo bedzie zle. Przetrwalam i chyba moge powiedziec, ze jestem dumna :) Teraz test, jade tam specjalnie zobaczyc jak bedzie. Biore aparat i w droge. Taka podjelam decyzje. Zobacze co zycie przyniesie, jak sie zachowam :) Boje sie okrutnie ale jade :)

Uciekam do mojej samotni a potem czas się przytulić do poduszki. Dobrze że chociaż ona mnie kocha. :) Dobranoc. Ps. Tak się zastanawiam... ciekawe jak poradzilabym sobie bez internetu. Byłoby o wiele ciężej. Mój mózg by mnie zagryzł.

Taska jestem pod wrażeniem. Widzisz jakie duże oczy zrobiłam? :) Brawo. Dobranoc.

Dobranoc Kobitko :) Pamietaj dzis 2 sekundy :D:D:D:D:D nie ma zmiluj ;)

Witam dzis w mrozny (uszy mi prawie odpadly w drodze z pracy do domu ;)) dzien :)

Hahahahaha juz pedze :D:D:D Ale najpierw musze sie spakowac ;)

Taska, taka okazja by zmienić stan cywilny, a Ty się wahasz..no wiesz co :D:D:D Witajcie Czytacze w ten przyjemny listopadowy wieczór (kocham listopad)... Do Kobiety..ja nie postaram się zniknąć z Twojego życia, bo Cię polubiłam...a jak kogoś polubię to mam tak samo jak Ty, jestem oddana do końca, nie nudzę się danym człowiekiem, czasami kontakt z powodu zmian życiowych staje się rzadszy, ale nigdy nie zanika, nigdy pomimo mniejszej intensywności spotkań, nie cierpi jego "jakość".... Jesli tylko będziesz kiedyś chciała się spotkać, wyskoczyć w góry albo po bursztyn w okolice Gdyni - daj znak, skompletujemy się na pewenwo

na pewenwo...no właśnie :D:D

Kobitko Ty sie martwisz a zobacz ilu znajomych NOWYCH masz. :) I to nie tylko w sieci :) Ja przyznam tez bym chciala Was wszystkich poznac w realu :) Moze kiedys ...:)

hahahahahaha Zegarku nie moge przestac sie smiac. Zastanawialam sie czemu piszesz na pewno i znow na pewno, dopiero teraz zauwazylam jak twor jezykowy Ci wyszedl :D:D:D No nie, ja juz widze to co chce :D

hehehe taska..dobreeeeeee

Witam! :) Udało się! :) Dosłownie 2 sekundy myślenia przed zaśnięciem, że jeszcze gdzieś tam w środku na dnie dna jest we mnie jakaś nadzieja. Taki płomyk. Fajne uczucie. A popołudniu jak wracałam z pracy to włączyłam radio na największą moc że aż drzwi się trzęsły i sobie tak pomyślałam: "aaaaaaaa...... olać to wszystko, te idiotyczne strachy przed wszystkim! Będzie jak będzie. A teraz nie jest różowo to po co jeszcze sie dobijać. Olewam" To było jakieś 10 sekund! Potem jechałam i śpiewałam na głos. Wiem już że przeżyję to łażenie po dołach i górach i znów dołach. Może to głupie co powiem ale pomyślałam też że.... że przecież w tym wszystkim mam.... siebie! Obym tylko przestała się zachowywać i myśleć jak jakaś męczydusza i zrzęda. Zegarku! :) Przyjmuję zachętę. Postanawiam się już nie zamykać tak na świat. Nadejdzie wiosna czy tam cieplejsze dni i możemy wyskoczyć na wyprawę. Na pewenwo!!!!! :) Nie bójmy się neologizmów.... :P Ha ha! "Taska" alem ślepa. RZECZYWIŚCIE! Przecież tu nie gadam z maszyną tylko z ludźmi z kości i z krwi. Wiecie co. Poczułam się przez chwilkę szczęśliwa. Może nie jestem tak do końca sama jak palec. Fizycznie może tak bo nikt obok mnie nie siedzi, nie kaszle, nie śmieje się. Ale to nic. Najbardziej cieszę się z tego że jestem nadal (może w uszczuplony sposób ale jednak) otwarta. Wiem że jednego dnia jest tak a drugiego całkiem odwrotnie. Ale dziś mi jest fajnie. :) To znak że moja dusza nie umarła calkiem. "Taska" kiedy jedziesz?

Dziewczyny a co z tą zmianą stanu cywilnego bo nie zakumałam. :)

Taska Ty już za mąż wychodzisz? Przespałam coś? :D

co do zmiany stanu cywilnego = moderatorzy wykasowali posta reklamy tarota czy czegos takiego a la wróżby - że dzięki nim szybko zmieniesz stan posiadania cywilnego :) witaj kobito fajnie CIę widzieć w takim stanie

taska az tak nie szaleje, choć kto wie czego po tej babie można się spodziewać :)

To znaczy że czytają nas i znają potrzeby niektórych tutaj (mówię za siebie) :D Wróżby. E nie chce. Co mi to da. Że niby królewicz z bajki na białym koniu do mnie przyjedzie. Gdzie ja tego konia będę trzymała! Nie chce. No mówie Ci Zegarku aż się nieswojo czuję w takim dobrym stanie. Ale kurcze blade. Takie krótkie to życie a ja sie będę biczowała i biczowała. A niech sie dzieje co chce! :)

taska ma dzis tez dobry humor i siedzi miedzy ubraniami starajac sie wszystko zminimalizowac i zabrac jak najmniej. Styl sportowy, zadne plaszczyki, kozaczki i takie tam ale i tak duzo tego ;)))) Baterie laduje i mam nadzieje ich nie zapomniec jutro, bo wtedy klapa i nici ze zdjec. Ale znajac siebie roznie moze byc :D Kobitko, jak sie ciesze, ze 2 sekundy wytrzymalas huuuuraaaa :))))) A dzis jestem dumna jak paw :) z Ciebie :) A w mojej glowie to tak, mysl i chec poznania w realu Was sie zrodzila, chociaz wiem, ze nie kazdy bedzie chcial :)))))))))))))))) Ale jak cos to jestem chetna :)))))

Taska zobaczymy. Ale ja sie nie zapieram jakby co. Bierzesz plecak, walizkę na kółkach, torbę podróżną, kuferek, teczuszkę, torebkę damską, aktówkę czy co? :D Pomieścisz się? Chętnie pomogę bo lubie sie pakować. Może dlatego że czuję ducha przygody. :)

Pytanie do Zegarka (i nie tylko). Jesteś spontaniczna w zachowaniu czy musisz przemyśleć każdą decyzję, każde działanie?

jakie dwie sekundy, ja już naliczyłam conajmniej 150 w ktorych Kobita miała dobry humor. Dzisiaj rzeczywiście musi być coś w powietrzu bo i ja czzuję się na plusie dużych, choć ja rzadko mam doly, to jednak dzisiaj jest bardzo na plus :D

Kobito...bardzo lubię spontaniczność...za bardzo ..czasami jestem jak dziewczynka 8-letnia...cieszę się chwilą, pomysłem rzuconym gdzieś w przestrzeń, jakimś marzeniem....ech...ale lubię to :) przemieniam to w marzenia...marzenia w rzeczywistość :D

taska...Ty dzisiaj się pakujesz, a ja to też uwielbiam......echhhhh...całe szczęście często gdzieś wyjeżdżam, choćby na parę dni, kocham być w drodze to żeby nam było razem miło to co planujemy nasze spotkanie? w przysżłym roku na wiosnę no chyba że najdzie was ochota wcześniej (ochota albo mus)

Kobitko biore plecak, a problem w tym czy wziac jeden czy 2 swetry, zapasowe spodnie czy nie ile bluzek ile skarpet, recznik i pidzamke juz spakowalam. Przeciez to tylko kilka dni ale jak to wsadze do plecaka to juz pelno a jeszcze kosmetyki, suszarka lo matko i maly plecak na spacery kurtke i czy w razie czego polar no i znow tego tyle wyszlo :D a moze bluze??? zapke rekawiczki czy szalik tez????? Dzis to chyba faktycznie nasze fluidy sie spotkaly i stad taka fajna atmosfera :D A co do spotkania jestem za, wystarczy impuls :) Na razie zagladam tutaj i nie zamierzam uciekac :D

Zegarek taka spontaniczność to chyba dobra rzecz. Bo gdyby sie tak nad wszystkim zastanawiać i gdybać to życie byłoby bez smaku. U mnie to różnie. Czasem mam jednak tak że sama siebie zaskakuję i robię coś na zasadzie "a niech sie dzieje co chce, raz kozie śmierć" Spotkanie. No to może jak stopnieją śniegi. :) Jeszcze ich nie ma ale czuć w powietrzu że nadchodzą...

Taska polar, kurtka, czapa, rękawice, wszystko co ciepłe!!!! A suszarka koniecznie musi być? (Piszę w trosce o wolną przestrzeń bagażową)