Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

witam ptaszki o nieludzkiej porze.zanim opiszę jakies ciekawe historię to musze napisac do kobitki to co mi wczoraj przyszło do głowy. byłam wczoraj w szpitalu odwiedzić moja prawie wnuczkę i jej mamie.siedziałyśmy wpatrzone w maleńką i trochę rozmawiayśmy.o róznych rzeczach o tym że 8 miesięcy wcześniej to ona mnie odwiedzała w szpitalu-teraz ja ją i jak się poznała ze swoim mężem-zupełny przypadek -przyszedł naprawić zepsuty komputer,nie naprawił,zepsuł jej drukarkę na dodatek i zrobił dziecko:)teraz drugie:):)śmiałyśmy się z tego i nagle przyszło mi do głowy kobitko ŻE NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY!że może twój związek musiał sie skończyć żebyś mogła zaczać coś zupełnie nowego,lepszego tego właściwego!że musi być teraz gorzej żeby mogło być lepiej! tak sobie pomyślałam i musiałam ci to napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam rowniez :) To ja jeszcze od siebie - madrze piszesz, moze tak wlasnie mialo byc i Kobitka niedlugo oznajmi nam jak to jest szczesliwa u boku fajnego faceta a historia bedzie rodem z kosmosu :) Taska bierze sie w garsc i juz siedzi ciho, rozbrykala sie po wyjezdzie, to pewnie przez te kapiel w morzu :P:D i ten dylemat, stoi czy nie stoi... o to jest pytanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra-teraz jak obiecałam odpowiedam na temat czego nie powinnam była a robiłam w pracy.wyjaśniam że moja praca była dość specyficzna tzn w systemie 12/12 raz cały dzień i raz całą noc.w nocy siedziałam w małym biurze sama i moja praca polegała na tym żeby raz na jakiś czas odebrać telefon i coś poklikać w kompie. robiłam więc to na co nie miałam czasu w domu- przeczytałam stos ksiązek pisałam prace zaliczeniowe na studia dla siebie i innych:) uczyłam się na prawko malowałam paznokcie-także we wzorki. regulowałam brwi robiłam na...drutach siedziałam na necie i robiłam zakupy na allegro myłam głowę i układałm włosy na szczotkę i suszarke oglądałam tv w ciągu dnia natomiast siedziałyśmy we dwie i opalałyśmy się latem na balkonie-na zmiane gotowałyśmy sobie obiad czytałyśmy gazety wychodziłyśmy na zakupy do pobliskiego marketu również malowałyśmy paznokcie:) więcej grzechów nie pamiętam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczęta i chłopcze. :D Prace domowe pięknie odrobione. Ale mądra ekipa mi sie zebrała. Pięknie piszecie o szczęściu i o tym co Wam daje szczęście. Ocena celująca! Nie wiem czy dziś nie będę bredzić od rzeczy ale drugi dzień po 11 godzin w pracy i troszkę mi mózg wysiada. Ledwo żyję, ledwo widzę, ledwo chodzę. Wszystko mam zmęczone oprócz chyba rzęs. :) Z przewinień w pracy nie odrobię niestety zadanego zadania bo mam taki charakter pracy w którym nie ma miejsca nawet na chwilę luzu. 3 minuty rozmowy prywatnej z koleżanką to wszystko. Wczoraj nie miałam czasu zrobić sobie herbaty i siedziałam o suchej twarzy 11 godzin. Jutro wezmę sobie chyba jakąś buteleczkę wody mineralnej by nie uschnąć na wiór. Ciężko w to uwierzyć ale niestety nie przesadzam. Białe michałki? Pycha. A jeszcze lubię takie cukierki z Mieszka bodajże, takie praliny białe. Na święta zaszaleję i sobie kupie! :) Taska i Gość ładnie tu sobie poczynają. Nie wiem co tam komu stoi i czy ma stać czy ma teraz leżeć. Nie wtrącam się. Stawiajcie co tam trzeba i kiedy trzeba ha ha. :D "to ja jeszcze od siebie" pięknie napisałaś. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Wiem że mi dobrze życzysz i fajnie mi się z tym żyje z tą wiedzą, że są tacy którzy bezinteresownie chcą dobrze dla mnie i pocieszają mnie wciąż i wciąć. :) Co jednak ma być to będzie. Nie potrafie myśleć optymistycznie. A jak myślę (staram się powtarzać jakieś zdania dotyczące przyszłości) to w tym samym momencie czuję że się oszukuję. Że wmawiam sobie coś bo chce by mi ulżyło, bo chce sie tak nie bać tej przyszłości a co za tym idzie i starości. Wmawiam sobie coś co w ogóle do mnie nie pasuje. To tak jakbym ubierała się w cudze ubranie zupełnie na mnie nie pasujące. Nie potrafię tego opisać. Pozytywne myślenie chyba mnie przerasta. Zegarku jak tam się masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co Wam chcę powiedzieć jeszcze? Dobrze mi z Wami. :) Może nie do końca tak powinno wyglądać życie ale na dzień dzisiejszy bardzo się cieszę na myśl, że jak wrócę wieczorem do domu, mogę chociażby przeczytać jakieś fajne, ciepłe słowa od normalnych ludzi. Już się tu i śmiałam i płakałam i wszystko chyba odczuwałam. Nikt jeszcze nigdy nie nakłonił i nie zmusił mnie do tylu przemyśleń co Wy moi drodzy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kobitko i Wszystkich, ktorzy sa :) Kobitko czytam i przecieram oczy, dajesz wolna reke narzeczonemu???? :D A Prosze michalkow mam jeszcze zapas rozpusta dzis sie we mnie rozpasala, dokupilam biala czeolade z orzechami laskowymi i chrupkami ryzowymi. Jak szalec to na calego :D Kto lubi niech sie czestuje :) To ja jeszcze od siebie - o rany jaka fajna praca z tym opalaniem, no ja az tak nie moge :( Kobitko hmmmm wiem, wmawiac trudno, oszukiwac sama siebie tez ale mysli pozytywne troche sie przydaja. Ja nie wiem czy wmowilam sobie te chec do zycia czy samo tak sie stalo ale czuje sie lepiej i inaczej patrze na wiele spraw. Mam nadzieje, ze zostanie u mnie takie podejscie do konca. Przyznam sie, ze wmawianie troche pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko, tak ktos moglby powiedziec zyj w realu a nie w swiecie wirtualnym. Ja sie z tym nie zgodze, real realem ale to tutaj znalazlam odpowiedzi na nurtujace pytania. To tutaj mnie pocieszono, poglaskano a jak bylo trzeba dostalam po glowie :) Wlasnie Wy wszyscy przyczyniliscie sie do mojego patrzenia na swiat. Jest inaczej i ja to widze i przeklada sie wlasnie na ten real. Dziekuje, ze jestescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha ha ha Tasko :) Więc o to narzeczeństwo chodziło. Hmm no wiesz... teraz już się nauczyłam że nikogo na siłe zatrzymać się nie da. Wiesz z tymi słodyczami to mam tak że jak nie jem to nie jem. A jak znowu zaczne to nie moge przestać. Teraz mam czas przestawiania się z okresu rozpusty słodyczowej na czas wstrzemięźliwy. I codziennie obiecałam sobie jeść jedno jabłko. Myślenie pozytywne jest trudne jak jest czas posuchy i walki z czymś albo ze sobą. O wiele łatwiej mi pozytywnie myśleć gdy coś fajnego sie dzieje. Od razu mi lżej i wszystko widze w jaśniejszych barwach. Ale po jakimś zdarzeniu niezbyt miłym, które przewraca cały świat do góry nogami nie potrafie dobrze myśleć o sobie, o przyszłości, o dobrych wydarzeniach. Przykro mi ale to silniejsze ode mnie. W weekend nabyłam stolik. Musiałam go sama składać. I nie dałam rady. Nawet tak "blaha" rzecz mi uświadamia że kiedyś w jakimś momencie zwyczajnie nie podołam wyzwaniom, które życie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko wiem, ze myslenie pozytywne jest trudne w tej chwili ale kiedys musisz tupnac nozka i zaczac porzadnie czyscic bucik a nie tylko otrzepac z grubsza. Czas tutaj wazny i dla jednych krotki, dla innych dluuuugi. Ja teraz patrzac chyba za dlugo bylam w tej nicosci strachu co bedzie a moze wlasnie tyle bylo mi trzeba. W koncu tupnelam nozka i dzielnie czyszcze, choc troche jeszcze gowienka zostalo. Tez mam jeszcze chwile zwatpienia i zawahania. Ale nic na sile. Powoli, powoli do celu czyli porzadku sama ze soba. A co do slodyczy to u mnie wlasnie wlaczyl sie pakman na slodkie :D Wcinam, az mi sie uszy trzesa :P Tez tak mam, ze jak jem to tonami albo przez miesiace nic. Ale ja tak mam ze wszystkim co da sie zjesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko, nie wiem jak Ty ale ja chcialam poznac odpowiedzi na wszystko co w mojej glowie sie klebilo. Ale to Ty mi uswiadomilas, ze nie warto i ze nie dostane tych odpowiedzi. Za to zaczelam na spokojnie przygladac sie sobie, bylemu zwiazkowi i temu jaka bylam. Jednoczesnie czytajac co nowego tutaj sie pojawilo i wracajac do niektorych kwestii po kilka a nawet kilkadziesiat razy. Rachunek sumienia byl ciezki i powolny - nadal jest -, wybuchowy, pelen emocji i lez czasami. Ale to Ty mi uswiadomilas, ze jak baran odszedl i jest szczesliwy to niech bedzie. Od tego sie zaczelo. Potem watpliwosci, co, jak bedzie, jak bedzie wygladac moja przyszlosc. I dalszy rachunek sumienia, krok po kroku, pytanie za pytaniem, ktorych nie zadalam ale ktore tutaj sie pojawily. Te, ktore Ty stawialas i te ktore byly wplecione w odpowiedzi innych uczestnikow. Ja nie potrafilam ubrac tego w slowa ale pytania same tutaj sie pojawily a odpowiedzi znalazlam tutaj jak i w sobie. Pomoglo i pomaga nadal. A co do zadawania ich, po prostu pisz co masz na mysli a nie jak ubrac to w slowa zeby tworzyly pytanie. Nie jestes kiepska, kiepska to jestem ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt z tego wątku nie jest gorszy. Lepszy też nie. Wszyscy tutaj dodajemy pewną wartość - każdy na swój sposób. Dlatego tak lubię wracać tutaj wieczorami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc poprawiony :D Gosciu :) Sorki za moja powolnosc ale chcialam sobie polepszyc a pogorszylam opatrujac pseudonim haslem. Jak na zlosc te forum nie uznaje "...", wiec za kazdym razem jak dodam odpowiedz musze sie wylogowac, poprawnie wpisac pseudo i znow logowac :D:D Cala ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasko nie miałam pojęcia. Czyli to moje narzekanie i gderanie a często i tupanie nogą pomogło jeszcze komuś. Wiesz. Miło mi jest teraz. :) Przedzieranie się przez ten gąszcz wątpliwości, pytań jest trudne. Ale musiałam uzyskać odpowiedzi na te pytania. Musiałam je zadać! To tu było odpowiednie miejsce do tego. Z koleżanką przegadałabym 2 godziny i na tym koniec. A tu rozmowy nadal trwają... i to mnie cieszy! Nie czuję się aż tak samotnie z tego powodu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą ciekaw jestem co u "no more". Nie dość, że jej przypadek był ciekawy to jeszcze była jedyną osobą w moim wieku... W każdym razie w życzę jej wszystkiego dobrego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha... to już któraś rzecz z kolei tasko. :) Pisałem już jakie kobiety mi się podobają, ale dodam do tego, że niezmiernie słodkie jest kiedy dziewczyny od czasu do czasu wykazują się... pierdołowatością. :P Bez urazy oczywiście! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Kobitko to Ty zaczelas :) Gosciu trzezwym okiem patrzacy na nas i czasami dosadnymi wnioskami. Zegarek za slowa, ktore czasem ciely jak brzytwa. To jeszcze od siebie za jej myslenie i porady. Dzik Pumba za podejscie do zycia itd. itd. moglabym wymieniac Kazdy wniosl to na co ja chcialam poznac odpowiedzi. Na wiele dostalam a te na ktore bym chciala dostac to bym musiala zapytac barana ale teraz nie mam juz tej checi do zadania mu ich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko tak musial byc. Bardzo dobrze, ze zalozylas :) I z ta ksiazka to nie zart, pomysl o tym :) No i masz ci los, jeszcze nie potrafi Gosciu czytac po polskiemu i przeinacza slowa:D:D:D:D:D:D:D:D Nie pierdola tylko jestem czasami pierdołą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×